10 grudnia w ciekawie zapowiadającym się pojedynku o wakujący pas WBO wagi ciężkiej Joseph Parker (21-0, 18 KO) zmierzy się z Andym Ruizem (29-0, 19 KO). Trener Nowozelandczyka Kevin Barry o rywalu swojego podopiecznego mówi z dużym respektem.

- Wyjątkowo szybkie ręce Ruiza to na pewno jest dla nas kłopot, mamy do niego duży szacunek - przyznaje Barry. - Ale z drugiej strony jego ekipa ma ten sam problem.  Nie ma drugiego ciężkiego w świecie, który potrafi przycisnąć tak jak Joseph Parker. Kto mógłby go imitować na sparingu?

- O zwycięstwie zadecyduje to, kto się lepiej dostosuje w dniu walki. Jospeh Parker będzie musiał w tym pojedynku zaboksować najlepiej w karierze. Jeśli to będzie Parker z walki z Carlosem Takamem, to Andy z nami wygra - twierdzi opiekun pretendneta do tytułu World Boxing Organization.

Promotor Eddie Hearn zdradził, że ma w planach organizację ciekawego pojedynku w kategorii ciężkiej pomiędzy niepokonanym Luisem Ortizem (26-0, 22 KO) i Dillianem Whytem (19-1, 15 KO).

Obaj promowani przez Matchroom Boxing pięściarze swoje kolejne walki stoczą 10 grudnia na gali w Manchesterze - Ortiz spotka się z Davidem Allenem (9-1-1, 6 KO), zaś Whyte skrzyżuje rękawice z Dereckiem Chisorą (26-6, 18 KO). Ortiz w listopadzie zaliczył debiut w stajni Hearna, pokonując na punkty Malika Scotta. Whyte w swoim przedostatnim występie mierzył się z najbliższym rywalem Kubańczyka, wygrywając na punkty.

Główną atrakcją grudniowej gali w Manchesterze będzie bój o pas IBF królewskiej dywizji z udziałem broniącego tytułu Anthony'ego Joshuy (17-0, 17 KO) i Erica Moliny (25-3, 19 KO).

Jest już pewne, że David Allen (9-1-1, 6 KO) będzie kolejnym rywalem Luisa Ortiza (26-0, 22 KO), który wraca na ring 10 grudnia na gali organizowanej w Manchesterze.

- On jest twardy i chce walczyć. Przeboksował pełne 10 rund z Dillianem Whytem w lipcu. Wyciągnęliśmy wnioski z ostatniego pojedynku Ortiza i tym razem dajemy mu rywala, który nie będzie uciekał - powiedział Hearn, który od kilku tygodni promuje Kubańczyka.

Ortiz w ostatnim ringowym występie wysoko pokonał na punkty Malika Scotta. Głównym wydarzeniem gali w Manchesterze będzie pojedynek mistrza świata IBF wagi ciężkiej Anthony'ego Joshuy z Erikiem Moliną.

Eddie Hearn jest zdania, że wobec pozytywnego wyniku kontroli antydopingowej u Lucasa Browne'a (24-0, 21 KO) Australijczyk powinien zostać zdyskwalifikowany i utracić pozycję oficjalnego challengera do "zwykłego" pasa WBA wagi ciężkiej, o który jeszcze w tym roku miał zaboksować z Shannonem Briggsem (60-6-1, 53 KO).

Szef Matchroom Boxing w roli zastępcy Browne'a widziałby swojego niepokonanego podopiecznego Luisa Ortiza (26-0, 22 KO). - Uważamy, że teraz to Oritz powinien walczyć z Briggsem o wakujący tytuł WBA - stwierdził Hearn.

Luis Ortiz w barwach grupy Hearna zadebiutował w listopadzie, pokonując na punkty Malika Scotta. Kubańczyk prawdopodobnie powróci na ring 10 grudnia, mierząc się z Davidem Allenem (9-1-1, 6 KO). W aktualnym rankingu WBA Ortiz zajmuje pierwsze miejsce. Drugi jest pretendent do tytułu "super czempiona" Władimir Kliczko, a trzeci Browne. Plasujący się na piątej pozycji Briggs ma przed sobą jeszcze Aleksandra Ustinowa.

Pod znakiem zapytania stanęła planowana na koniec tego roku walka o "zwykły" pas WBA wagi ciężkiej pomiędzy Lucasem Brownem (24-0, 21 KO) i Shannonem Briggsem (60-6-1, 53 KO) po tym, jak okazało się, że w organizmie Australijczyka kontrola antydopingowa przeprowadzona w ramach Clean Boxing Program wykryła obecność zakazanej substancji.

Komunikat w sprawie "wpadki" Browne'a wydał wczoraj Ricky Hatton. Promotor "Big Daddy'ego" zapowiada wnikliwe zbadanie sprawy i prosi o powstrzymanie się od komentarzy.

- Lucas dobrowolnie zgłosił się do Clean Boxing Program, mimo że nie musiał dbać o swoją pozycję w rankingu WBC i był challengerem WBA - przypomina szef Hatton Promotions. - Dlatego będziemy nad tą sprawą wnikliwie pracować z teamem Lucasa i jego prawnikiem Leonem Mrgulesem i zorganizujemy śledztwo w sprawie suplementów, jakie przyjmował Lucas. Przyjrzymy się każdemu przepisanemu lekarstwu, by znaleźć źródło zakazanej substancji.

- Szerszych komentarzy udzielimy dopiero po zakończeniu dochodzenia, gdy poznamy jego rezultaty. Zdając sobie sprawę z wagi sytuacji, uważamy, że na tę chwilę nie byłoby właściwym komentowanie sprawy - dodał Ricky Hatton. 

Federacja WBA na razie nie wydała komunikatu dotyczącego dopingu wykrytego u Lucasa Browne'a. Badanie w ramach Clean Boxing Program zostało zlecone przez konkurencyjną organizację WBC.

3 grudnia na gali w Sofii Kubrat Pulew (23-1, 12 KO) stanie do walki o pas WBA Intercontinental wagi ciężkiej z Samuelem Peterem (35-5, 29 KO). Zdaniem trenera Bułgara Ulliego Wegnera starcie z  byłym mistrzem świata będzie dla jego podopiecznego dużym wyzwaniem.

- Peter był kiedyś pięściarzem budzącym największy strach na tej planecie. Według mnie walka z nim to niebezpieczny test dla każdego ciężkiego - przekonuje szkoleniowiec grupy Saulerand Event.

- Jego największymi atutami są siła ciosu i doświadczenie. Pulew próbuje się wspiąć tam, gdzie Peter już był. Ja nakazałem mu, by podchodził do rywala z szacunkiem i wierzył w swoje umiejętności - mówi Wegner, dodając: - Pulew może być na papierze faworytem, ale w wadze ciężkiej jeden cios może zmienić wszystko.

Dla 36-letniego Samuela Petera potyczka z Pulewem będzie drugim występem po ponad dwuletnim rozbracie z ringiem. Nigeryjczyk po raz ostatni boksował w październiku, stopując słabego Juana Carlosa Salasa.

Lucas Browne (24-0, 21 KO) został po raz kolejny złapany na stosowaniu niedozwolonych środków dopingujących - poinformował Dan Rafael, dziennikarz ESPN.com.

Pierwsza dopingowa wpadka 37-latka miała miejsce po marcowej wygranej walce z Rusłanem Czagajewem. Browne'a nie spotkały duże konsekwencje, ponieważ wokół przeprowadzonego w Rosji testu było sporo kontrowersji.

Tym razem pięściarz został przyłapany na dopingu podczas niezapowiedzianej kontroli w ramach Clean Boxing Program po jednej z sesji treningowych w Austalii. Browne został niedawno wyznaczony przez federację WBA do walki o regularny pas mistrzowski wagi ciężkiej z Shannonem Briggsem (60-6-1, 53 KO). Nie wiadomo, czy pozytywny wynik badania dopingowego zmieni tę decyzję.

W konsekwencji niedawnej awantury w studio telewizyjnym pomiędzy Dillianem Whytem (19-1, 15 KO) i Dereckiem Chisorą (26-6, 18 KO) Brytyjska Komisja Bokserska zarządziła, by pięściarze, ze względów bezpieczeństwa, aż do dnia zaplanowanej na 10 grudnia walki nie byli konfrontowani twarzą w twarz - informuje Sky Sports.

Postanowienie komisji nie spodobało się Eddiemu Hearnowi, promotorowi gali w Manchesterze, na której dojdzie do ciekawie zapowiadającego się pojedynku.

- Rozmawiałem z nimi, ja naprawdę uważam, że takie spotkanie twarzą w twarz jest potrzebne, by zbudować walkę dla kibiców. Pracujemy teraz nad właściwymi rozwiązaniami dotyczącymi ochrony, które usatysfakcjonowałyby komisję - stwierdził szef Matchroom Boxing.

Walka Derecka Chisory z Dillianem Whytem będzie miała status eliminatora WBC wagi ciężkiej i poprzedzi na gali w Manchesterze pojedynek o pas IBF królewskiej dywizji pomiędzy Anthonym Joshuą (17-0, 17 KO) i Erikiem Moliną (25-3, 19 KO).

9 grudnia na gali w Nykoping na ring wróci dobrze znany polskim kibicom Nagy Aguilera (20-9, 14 KO). Rywalem 30-latka z Dominikany będzie Otto Wallin (16-0, 11 KO).

Dla Aguilery będzie to pierwszy występ od wygranej z Marcinem Rekowskim we wrześniu ubiegłego roku. Wallin w tym roku zanotował już dwa zwycięstwa, a niedawno przebywał w Polsce, zaliczając kilka sesji sparingowych z Krzysztofem Głowackim.

Podczas tej samej gali kolejną zawodową walkę stoczy także Mikaela Lauren, obowiązkowa pretendentka do tytułu mistrzyni świata WBC wagi super półśredniej, który od września posiada Ewa Piątkowska.

Hughie Fury (20-0, 10 KO) potwierdził w rozmowie ze Sky Sports, że otrzymał propozycję pojedynku z mistrzem świata IBF wagi ciężkiej Anthonym Joshuą (17-0, 17 KO), jednak zaznaczył, że oferowana mu gaża była zdecydowanie za niska.

- Eddie Hearn złożył zaproponował walkę, ale dawał mi kilkaset tysięcy. To śmiesznie, bo Joshua ma zarobić około 8 milionów. Myśli, że będę walczył za gorsze? - stwierdził niepokonany Brytyjczyk. - Jestem młodym zawodnikiem, 20-0, mogę bić się z każdym.

- Bez problemu wziąłbym taką walkę, ale jak on ma zarobić 8 milionów a jak kilkaset tysięcy, to jest to dla mnie obraza. Dla mnie byłoby uczciwe, gdyby na przykład on walczył za 800 tysięcy a ja za 400 - ocenił Fury, dodając: - Zobaczcie, z kim Joshua walczy - z zawodnikami, którzy tylko stoją naprzeciw niego. On unika porządnych rywali, którzy potrafią się poruszać, bo to byłby dla niego koszmar.

Anthony Joshua po raz kolejny wyjdzie do ringu 10 grudnia, krzyżując rękawice z Erikiem Moliną (25-3, 19 KO). Tymczasem Hughie Fury przymierzany jest ostatnio do starcia z czempionem WBC Deontayem Wilderem (37-0, 36 KO).

Obozy Shannona Briggsa (60-6-1, 53 KO) i Lucasa Browne'a (24-0, 21 KO) rozpoczęły rozmowy w sprawie organizacji walki o regularny pas mistrzowski WBA wagi ciężkiej.

Leon Margules, prawnik Browne'a zdradził, że aktualnie rozważane są różne lokalizacje pojedynku. Brane są pod uwagę Chiny, Australia oraz Wielka Brytania.

Walka musi się odbyć do końca marca 2017 roku. Zwycięzca starcia Browne - Briggs będzie musiał później przystąpić do obowiązkowej obrony pasa z Fresem Oquendo.

Bermane Stiverne (25-2-1, 21 KO) skomentował w rozmowie z BaylorIC TV swoją dopingową "wpadkę" przed zbliżającą się walką z Aleksandrem Powietkinem (30-1, 22 KO). U Haitańczyka wykryto obecność śladowej ilości DMAA - substancji o działaniu pobudzającym, będącej składnikiem niektórych "przedtreningówek".

- Po prostu napiłem się przed drugim treningiem tego napoju. To samo piłem przez całą swoją karierę. Takie lub podobne rzeczy piją wszyscy - nie znam żadnego sportowca, który by tego nie próbował - stwierdził "B.WARE".

- To po prostu pomaga pobudzić organizm przed ciężkim treningiem, to jest to samo co Red Bull albo Monster Energy. Napijcie się tych napojów, zróbcie sobie test i wyjdzie wam to samo co u mnie. Sprawdźcie sobie w Google, co to za substancja, która u mnie znaleźli. Wtedy sami zrozumiecie - dodał Stiverne.

Federacja WBC po otrzymaniu informacji o wykryciu DMAA u Bermane'a Stiverne'a zdecydował się ukarać pięściarza grzywną wysokości 75 tysięcy dolarów, jednak nie wycofała się z sankcjonowania jego pojedynku z Powietkinem zaplanowanego na 17 grudnia w Jekaterynburgu. Obóz Rosjanina nie zgłosił żadnych obiekcji do postanowienia WBC.

Federacja WBC poinformowała, że jedna z kontroli antydopingowych przeprowadzonych u Bermane'a Stiverne'a (25-2-1, 21 KO) przed planowaną na 17 grudnia w Jekaterynburgu walką o tymczasowe mistrzostwo świata wagi ciężkiej z Aleksandrem Powietkinem (30-1, 22 KO) dała wynik pozytywny.

U reprezentującego Kanadę Haitańczyka wykryto obecność DMAA (geranaminy) - substancji pobudzającej i termogennej, od jakiegoś czasu znajdującej się na liście środków zakazanych. Próbka do analizy została pobrana 4 listopada.

Władzie WBC dały wiarę tłumaczeniom "B.WARE-a", że DMMA zawarte było w jednej z odżywek, które przyjmował i dostało się do jego organizmu zupełnie przypadkowo. Na pretendenta do pasa WBC Interim nałożono jednak karę 75 tysięcy dolarów. Walka Stiverne - Powietkin odbędzie się w przewidzianym terminie.

10 grudnia w Nowej Zelandii Andy Ruiz (29-0, 19 KO) stanie do walki z Josephem Parkerem (21-0, 18 KO) o wakujące mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Trenowany przez Abela Sancheza Amerykanin podczas obozu przygotowawczego do zbliżającego się pojedynku może liczyć na pomoc innego podopiecznego swojego szkoleniowca - Gienadija Gołowkina.

- Jesteśmy tu drużyną i pomagamy sobie wzajemnie. GGG za każdym razem, gdy tu jest, zmusza mnie do robienia dodatkowych rzeczy. On chce, bym wygrał i został mistrzem świata, to dobry człowiek - mówi o królu dywizji średniej Ruiz. - Wiem jednak, że ostatecznie wszystko będzie zależało ode mnie, nikt za mnie nie zrobi treningu i nie wyjdzie za mnie na ring.

Ruiz ze swoimi 188 cm o 5 cm ustępuje wzrostem nowozelandzkiemu oponentowi, ale jak zapewnia, warunki fizyczne Parkera bardzo mu odpowiadają. - Lubię boksować z wyższymi rywalami, bo oni nie lubią niskich przeciwników. Mi trudniej jest walczyć z niskimi, którzy zwijają się w kulkę i trudno ich trafić. Wyżsi, gdy masz szybkość i bijesz kombinacjami, to łatwy cel - przekonuje pięściarz z Kalifornii.

Tytuł World Boxing Organization, o który bić się będą Ruiz i Parker, należał wcześniej do Tysona Fury'ego, który zdecydował się zwakować swój pas wobec problemów ze zdrowiem psychicznym.