Patronat medialny


 

Artur Szpilka i Krzysztof Głowacki wygrali swoje pojedynki na gali KSW Coloseum II, która odbyła się w sobotę na PGE Narodowym w Warszawie.

Emerytowani pięściarze nie byli w swoich pojedynkach faworytami. Głowacki, który debiutował w MMA, zmierzył się z Patrykiem Tołkaczewskim. Rywal "Główki" szybko doszedł do pełnego dosiadu, jednak były mistrz świata wagi junior ciężkiej pokazał siłę swoich pięści i znokatuował rywala lewym sierpowym uderzonym z pleców. Pojedynek zakończył się w pierwszej rundzie.

Szpilka stanął naprzeciw Mariusza Pudzianowskigeo i był to jego trzeci występ w MMA. Były pięściarz już po kilku sekundach dał się obalić i walcząc z pleców, przegrał pierwszą rundę. Na początku drugiego starcia "Pudzian" ponownie chciał sprowadzić walkę na matę, ale tym razem "Szpila" się wybronił. Po rozerwaniu klinczu, Szpilka trafił najpierw mocnym ciosem na korpus, a następnie kombinacją dwóch ciosów w stójce ciężko znokautował byłego strongmana.

Add a comment

Oficjalnie potwierdzono, że 3 czerwca podczas gali KSW na Stadionie Narodowym w Warszawie kolejny pojedynek w mieszanych sztukach walki stoczy były pięściarski pretendent do mistrzowskiego pasa wagi ciężkiej Artur Szpilka. Rywalem "Szpili" zgodnie z medialnymi spekulacjami będzie Mariusz Pudzianowski.

Add a comment

Artur Szpilka potwierdził kilka dni temu, że zmierzy się w walce w formule MMA z Mariuszem Pudzianowskim. W mediach społecznościowych rozpoczęła się już nieoficjalna promocja pojedynku...

Add a comment

Artur Szpilka potwierdził w programie "Klatka po klatce", że zaakceptował walkę z Mariuszem Pudzianowskim, do której dojść ma na gali organizowanej przez federację KSW. 

- Mariusz jest wielkim wyzwaniem sportowym dla mnie, ponieważ już 13 lat trenuje MMA, jest to zawodnik wagi ciężkiej, ale byłem z nim między linami... To nie było pełne MMA, to był kickboxing, boks, MMA też, ale to były takie początki, gdzie ja jeszcze nie trenowałem. Coś jest na rzeczy! - powiedział "Szpila", który w swoim debiucie KSW pokonał przed czasem Siergieja Radczenkę.

Add a comment