Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Kliczko

Świat boksu opłakuje śmierć jednego z największych zawodników w historii kategorii ciężkiej Joe Fraziera. Swoje oświadczenie w związku ze śmiercią legendy wydał także jeden z dwóch obecnych dominatorów królewskiej dywizji - Witalij Kliczko.

"Mój brat i ja jesteśmy zasmuceni tym, że zmarł Joe Frazier. Był jednym z najwspanialszych mistrzów wagi ciężkiej wszech czasów. Jego trzy pojedynki z Muhammadem Alim to klasyka historii sportu. Joe uczynił wiele dla boksu jako czempion i jako działacz społeczny." - napisał "Dr Żelazna Pięść".

Add a comment

Joe Frazier

W wieku 67 lat zmarł wczoraj jeden z najbardziej znanych pięściarzy w dziejach wagi ciężkiej Joe Frazier. Przyczyną śmierci boksera był rak wątroby, którego w zaawansowanym stadium zdiagnozowano u niego sześć tygodni temu.

W swoim amatorskim dorobku Joe Frazier miał złoty medal zdobyty na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Jako zawodowiec w latach 1970-1973 był niekwestionowanym mistrzem świata. Do historii boksu przeszły trzy walki "Smokin' Joe" z Muhamadem Alim.

W swojej karierze Joe Frazier trzykrotnie był wybierany przez prestiżowy magazyn "The Ring" Pięściarzem Roku (1967, 1970, 1971). Ten sam magazyn w 1998 sklasyfikował Amerykanina na ósmej pozycji w swoim rankingu "ciężkich" wszech czasów. W 1990 roku Joe Frazier został przyjęty do Międzynarodowej Bokserskiej Galerii Sław (IBHoF). Ostatnie dni swojego życia Joe Frazier spędził w hospicjum pod Filadelfią.

Add a comment

Wczoraj odbyła się konferencja prasowa promująca zaplanowaną na 3 grudnia galę boksu w Helsinkach, podczas której Aleksander Powietkin (22-0, 15 KO) bronił będzie "zwykłego" pasa WBA wagi ciężkiej w starciu z Cedrikiem Boswellem (35-1, 26 KO). W stolicy Finlandii zaprezentują się także między innymi Robert Helenius (16-0, 11 KO) i Cecilia Braekhus (18-0, 4 KO).

Helenius Powietkin

Zobacz więcej zdjęć z konferencji prasowej >>

Add a comment

Larry Donald

44-letni Larry Donald (42-5, 24 KO), były pretendent do tytułu mistrza świata, w 2005 roku przegrał niejednogłośnie, po kontrowersyjnym werdykcie, walkę o tytuł z  Nikołajem Wałujewem. Wcześniej, w  1996 roku,  miał walczyć z dziś 43-letnim Andrzejem Gołotą, ale jak mówi w wywiadzie udzielonym w Hollywood na Florydzie, "wypadł  mu ten Riddick Bowe. Andrzej był tym, który zabrał mi wtedy szanse walki o tytuł  mistrza świata, więc teraz ja naprawdę potrzebowałbym takiego pojedynku."

- Czy powrót do grona tych walczących o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej to na razie tylko pomysł, czy już przygotowujesz się do powrotu na ring po czteroletniej przerwie?
Larry Donald:
Oczywiście, że już się przygotowuję. Wszystko co robię, to przygotowania do mojej zbliżającej się walki, do pojedynku o tytuł. Tak, żeby te pasy wróciły do Ameryki. 

- Ile walk potrzebujesz by osiągnąć formę, która pozwoli ci rywalizować z pierwszą piątką, dziesiątką wagi ciężkiej?
Z najlepszą dziesiątką?

- Uważasz, że już teraz jesteś w pierwszej dziesiątce świata? 
Z pewnością. Co do liczby walk - trzy, cztery powinny wystarczyć, by tytuł wrócił do Stanów.

 - Pomysł dla ciebie - oczywiście znasz Andrzeja Gołotę, który również trenuje i również zamierza powrócić na ring. Jesteście w tym samym wieku...
...Andrzej też trenuje?

- Tak, przez kilka miesięcy i po pierwszym, pewnie łatwiejszym  sprawdzianie, chce trudniejszych walk. Byłbyś zainteresowany? Walczyliście  w tym samym czasie...
To byłaby wielka walka. Pamiętasz, mieliśmy walczyć,  w 1996 roku, ale wypadł mu pojedynek z Riddickiem Bowe. Andrzej był tym, który zabrał mi wtedy szanse walki o tytuł mistrza świata, więc teraz ja  naprawdę potrzebowałbym takiego pojedynku. 

Add a comment

Czytaj więcej...

Arreola

Na gali w Meksyku kolejne zwycięstwo przed czasem dopisał do swojego rekordu były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Chris Arreola (34-2, 29 KO). Tym razem ofiarą "Koszmarnego" Chrisa padł Raphael Butler (35-12, 28 KO), a walka zakończyła się w trzeciej rundzie.

W drodze po wygraną Arreola rzucał swojego rywala na deski cztery razy - dwukrotnie w starciu pierwszym, a potem w odsłonach drugiej i trzeciej.

Chris Arreola po raz ostatni został pokonany w kwietniu 2010 roku, przez Tomasza Adamka. Od tamtej pory wzbogacił swój bilans o sześć zwycięstw.

Add a comment

Odlanier SolisByły pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Odlanier Solis (17-1, 12 KO) powróci na ring 26 listopada podczas gali w Trabzonie. Rywal Kubańczyka nie jest jeszcze znany.

Dla Solisa będzie to pierwszy występ od marcowej porażki z Witalijem Kliczko. Kubańczyk przeszedł po walce operację kolana. Głównym wydarzeniem wieczoru tureckiej gali będzie rewanżowe starcie Selcuka Aydina z Jo Jo Danem.

Add a comment

Arreola

240,9 funtów wniósł na wagę Chris Arreola przed jutrzejszą walką z Raphaelem Butlerem (255,7 funtów). "Koszmarny" Chris był dziś najcięższy od czasu styczniowej potyczki z Joeyem Abellem, ale i tak o 15 funtów lżejszy niż przed konfrontacją z Maneuelem Quezadą w sierpniu ubiegłego roku.

Add a comment

Łukasz Zygmunt

4 listopada o godz. 20.45 Eurosport będzie relacjonować na żywo kolejną, ósmą, edycję arcyciekawego turnieju bokserskiego Bigger's Better. W trakcie jednego wieczoru ośmiu zawodników stoczy ze sobą walki w systemie pucharowym (przegrany odpada). Trzy zwycięstwa oznaczają triumf, czyli czek na 15 000 USD i występ w Superfinale w grudniu, w którym spotkają się wszyscy mistrzowie wcześniejszych gal. Drugi raz w historii Bigger's Better Polskę reprezentować będzie dwóch Polaków. Widzowie Eurosportu zobaczą Tomasza Sararę i Łukasza Zygmunta. Obaj brali już udział w turniejach Bigger's Better.

Wyjątkowość Bigger’s Better polega na tym, że spotykają się tu zawodnicy wywodzący się z różnych stylów walki (Muay Thai, kickboxing, boks, MMA), którzy walczą na zasadach boksu, a więc dla większości z nich jest to pewnego rodzaju nowość i spore wyzwanie. Dlatego umiejętności bokserskie i kondycja są tu nie do przecenienia.

Po raz drugi Polskę reprezentować będzie Łukasz Zygmunt. W czerwcu świdniczanin wziął udział w szóstej edycji gali, która, co ciekawe, odbyła się również na stadionie Benfiki Lizbona. Nasz zawodnik miał wtedy spore szanse na zwycięstwo, ale plany te przekreślił jego pierwszy rywal i zarazem faworyt gospodarzy David Machado, który sfaulował naszego reprezentanta. Uderzony głową Polak wygrał tamtą walkę, ale krwawiący łuk brwiowy wykluczył go z konfrontacji w półfinale z Rumunem Marco Adrianem.

- Wtedy jechałem do Lizbony, nie wiedząc, czego mogę się spodziewać. Chciałem przede wszystkim poprawić swoją sytuację materialną. Nadal pracuję po nocach, przenosząc skrzynie z mięsem, jednak i z tego ostatnio zrezygnowałem, by całkowicie poświęcić się treningom przed turniejem. Wierzę, że mogę wygrać i zgarnąć te 15 tysięcy dolarów oraz przepustkę do Superfinału w grudniu - mówi Zygmunt.

Add a comment

Czytaj więcej...

Aleksander Dimitrenko

Sukcesem zakończyła się operacja lewego łokcia Aleksandra Dimitrenki. Mistrz Europy wagi ciężkiej już wkrótce zamierza powrócić do treningów i jak zapewnia jego celem niezmiennie jest wywalczenie dla Niemiec tytułu czempiona globu królewskiej dywizji.

Add a comment

Arreola

W sobotę wracający powoli do gry o mistrzowskie pasy wagi ciężkiej Chris Arreola (33-2, 28 KO) stoczy swoją szóstą walkę od czasu poniesionej w kwietniu 2010 roku porażki z Tomaszem Adamkiem. Rywalem "Koszmarnego" Chrisa będzie Raphael Butler (35-11, 8 KO), który w 2005 roku miał rzucić na sparingu na deski samego Witalija Kliczkę.

Amerykanin o meksykańskich korzeniach przekonuje, że w chwili obecnej ma już zupełne inne podejście do treningów niż dawniej, gdy często wchodził między liny z dużą nadwagą. Co ciekawe, Arreola twierdzi, że przysłowiowym kubłem zimnej wody była dla niego nie nieoczekiwana przegrana z Adamkiem a punktowe zwycięstwo nad Manuelem Quezadą. - Wygrałem wtedy na punkty, a powienienem go był znokautować. Właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że muszę wyjąć głowę z tyłka i zacząć właściwie trenować. Jeśli naparwdę chcę być mistrzem, muszę w to włożyć całe serce - tłumaczy ważący dziś 109 kg "Nightmare", dodając, że gdyby po raz drugi dostał szansę boksowania z czempionem WBC Witalijem Kliczką, wiedziałby jak skutecznie poczynać sobie z dwumetrowym Ukraińcem.

- Tym razem nie mógłbym się dać tak łatwo trafiać. Poprzednio ten facet używał sobie na mnie jak na worku treningowym przez całą walkę. Kluczowe byłoby balansowanie ciałem. On jest duży i ciężko jest mu się poruszać, ale mimo wszystko jest zwinny, więc musiałbym go trochę zwodzić - ocenia Chris Arreola.

Add a comment

Lamon Brewtser

Niemiłej sytuacji doświadczył w Moskwie były mistrz świata wagi ciężkiej Lamon Brewster, który do stolicy Rosji przybył wspólnie z Jamesem Toneyem (73-6-3, 44 KO) na zaplanowaną na 4 listopada walkę z  Denisem Lebiediewem (22-1, 17 KO). 

Wczoraj pogromca Władimira Kliczki i Andrzeja Gołoty bawił w klubie nocnym "Raj", gdzie został zaatakowany przez nieznanego mężczyznę, zazdrosnego o jedną z uczestniczek imprezy, której słynny bokser najwyraźniej wpadł oko.

 "Nieustępliwy" zachował jednak zimną krew i nie wymierzył ciosu napastnikowi. Obu mężczyzn szybko rozdzieliła ochrona i inni goście dyskoteki.

http://www.youtube.com/watch?v=aEaoKZuow9k

Add a comment

Sergiej LiachowiczFloyd Mayweather został nowym trenerem byłego mistrza świata wagi ciężkiej Sergieja Liachowicza (25-4, 16 KO). Specjalizujący się w trenowaniu pięściarzy z niższych kategorii wagowych Mayweather nie miał do tej pory zbyt wiele wspólnego z zawodnikami wagi ciężkiej.

- Widzę w Sergieju duży potencjał. On musi zaczął właściwie ruszać się po ringu, znaleźć swój rytm i deklasować pięściarzy wagi ciężkiej - skomentował Mayweather, który przepracował już kilka dni z Białorusinem.

- Floyd może nauczyć mnie nowych rzeczy. On może sprawić, że przeniosę swój boks na wyższy poziom i zacznę wykorzystywać elementy, których do tej pory nie umiałem - powiedział z kolei Liachowicz, który w swoim ostatnim zawodowym występie przegrał przed czasem z Robertem Heleniusem.

Add a comment

David Price

19 listopada uważany za wielką nadzieję brytyjskiej wagi ciężkiej David Price (11-0, 9 KO) przejdzie kolejny poważny test, krzyżując rękawice z Johnem McDermottem (26-7, 17 KO). "Dyżurny" sparingpartner rywali braci Kliczko jest przekonany, że z listopadowej próby wyjdzie zwycięsko.

- Z całym szacunkiem dla Johna, ale on miał już kilka swoich szans i zawsze kończył jako drugi. Zamierzam podtrzymać tę jego serię - stwierdził brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.

Add a comment

W ostatnich kilkunastu miesiącach kilkukrotnie wspominano o możliwym powrocie na ring jednego z symboli wagi ciężkiej lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, doskonale znanego polskim kibicom, Riddicka Bowe (43-1, 33 KO). Przed kilkoma dniami sam pięściarz po raz kolejny wyraził chęć stoczenia swojego czterdziestego szóstego zawodowego pojedynku. Co ciekawe, urodzony w 1967 roku Bowe chętnie skrzyżowałby rękawice z którymś z braci Kliczko...

- Jeśli byliby w stanie mnie pokonać, udowodniliby że są lepsi. Gdybym dostał sześć miesięcy na przygotowanie się stoczylibyśmy dobrą walkę. Gdybym otrzymał rok, po prostu zlałbym ich. Lew potrafi rozpoznać innego lwa. Ci chłopcy to nie lwy, to owieczki. W swojej ostatniej walce, stoczonej w 2008 roku w Niemczech podczas gali braci Kliczko jeden z nich nazwał mnie dziadkiem. Wiesz co zrobi dziadek? Dziadek skopie ten tyłek - powiedział Bowe, który gotów jest także spotkać się w ringu z innymi przeciwnikami. - Mam nadzieję, że wkrótce uda nam się kogoś szybko znaleźć. Niewielu bokserów jest dziś skłonnych podpisać kontrakt, wiedząc że czeka ich manto w starym stylu - oświadczył były rywal Andrzeja Gołoty.

- Bowe jest gotowy by wrócić do tego biznesu. Kontaktujemy się z promotorami, rozglądamy się za możliwością zaboksowania na jakiejś gali. Każdy kto jest zainteresowany taką propozycją, może do mnie zadzwonić - dodał obecny agent pięściarza, Allen Ellison.

Add a comment

Holyfield

Mimo 49 lat na karku czterokrotny bokserski mistrz świata wagi ciężkiej Evander Holyfield (44-10-2, 29 KO) ani myśli rozstawać się z ringiem. Legendarny Amerykanin, który jeszcze niedawno był bliski walki o "zwykły" pas WBA z Aleksandrem Powietkinem, teraz wziął na celownik rządzących od lat królewską dywizją braci Kliczko i zapowiada pokonanie obydwu.

Holyfield uważa, że Kliczkowie unikają go, wiedząc, że byłby trudnym rywalem i dodaje, że Ukraińcom nie zależy na poziomie sportowym ich pojedynków, a jedynie na jak największych profitach finansowych.

- Im obu chodzi tylko o to, żeby jak najwięcej zarobić, ale ich zyski nie będą wielkie, jeśli będą walczyć z drugorzędnymi rywalami - przekonuje "Holy". - Ja jestem najlepszym z aktywnych pięściarzy wagi ciężkiej, jednak oni boją się podjąć ryzyka.

- Chcę zakończyć karierę jako mistrz świata wszystkich federacji, mogę pokonać obu Kliczków - grzmi Evander Holyfield, który w tym roku zamierza stoczyć jeszcze jedną walkę.

Add a comment