Zine Eddine Benmakhlouf (22-5-1, 12 KO) będzie rywalem Christiana Hammera (21-4, 12 KO) w drugim pojedynku w obronie pasa WBO European wagi ciężkiej. Walka odbędzie się 19 maja na gali w Hamburgu.

Hammer po mistrzostwo Europy World Boxing Organization sięgnął w październiku, pokonując na punkty Erkana Tepera. Pięć miesięcy później Rumun obronił tytuł, stopując Davida Price'a.

Głównymi atrakcjami gali w Hamburgu będą starcie w kategorii junior ciężkiej pomiędzy niezwyciężonym Mario Daserem (12-0, 5 KO) i byłym mistrzem świata Olą Afolabim (22-5-4, 11 KO) oraz bój o pas IBO dywizji półciężkiej z udziałem Igora Michałkina (19-1, 9 KO) i Thomasa Oosthizena (27-0-2, 16 KO).

Razvan Cojanu (16-2, 9 KO) okazał się cięższy od Josepha Parkera (22-0, 18 KO) podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed walką o mistrzostwo świata WBO wagi ciężkiej. Rumun wniósł na wagę 124,6 kg, zaś Nowozelandczyk 111,5 kg. Dla Parkera będzie to pierwsza obrona pasa wywalczonego w grudniu ubiegłego roku.

Mistrz świata WBO wagi ciężkiej Joseph Parker (22-0, 18 KO) zdradził, że przystąpi do sobotniej walki z Razvanem Cojanu (16-2, 9 KO) z kilkoma urazami. Pojedynek będzie głównych wydarzeniem gali organizowanej w Nowej Zelandii.

- Mam problemy z ramionami i łokciami. Wszystko jest opuchnięte i boli, ale najwyraźniej trzeba przejść przez ten ból, żeby uzyskać właściwy efekt - mówi czempion WBO.

Co ciekawe, Parker tych urazów mógł nabawić się podczas sparingów z Cojanu. Rumun pomagał w ostatnich tygodniach Nowozelandczykowi w ramach przygotowań do walki z Hughie Furym. Brytyjczyk ostatecznie wycofał się z pojedynku z Parkerem, a jego miejsce zajął Cojanu.

Mistrz WBO wagi ciężkiej Joseph Parker (22-0, 18 KO) nie przejmuje się głosami kibiców, którzy w ewentualnej walce unifikacyjnej z czempionem WBA i IBF Anthonym Joshuą (19-0, 19 KO) nie dają mu większych szans. O możliwym starciu pięściarzy mówi się już od września ubiegłego roku.

- Ludzie Joshuy sądzą, że nie jestem na jego poziomie, ale zobaczymy, co się stanie, gdy wyjdziemy razem do ringu - mówi niepokonany Nowozelandczyk. 

- Z moimi urozmaiconymi atakami i szybkością Joshua miałby duże problemy. Ja stawiam na siebie w walce z każdym ciężkim. W boksie liczy się ruchliwość i szybkość, szybkość zabija - przekonuje Parker, który w sobotę w pierwszej obronie pasa spotka się z Razvanem Cojanu (16-2, 9 KO).

Mistrz świata WBO wagi ciężkiej Joseph Parker (22-0, 18 KO) i Razvan Cojanu (16-2, 12 KO) spotkali się na finałowej konferencji prasowej przed sobotnią galą w Nowej Zelandii. Dla Parkera będzie to pierwsza obrona pasa wywalczonego w grudniu ubiegłego roku po wygranej z Andym Ruizem Jr.

Razvan Cojanu (16-2, 9 KO) pokazał się na otwartym treningu przed sobotnią walką z mistrzem świata WBO wagi ciężkiej Josephem Parkerem (22-0, 18 KO) na gali w Manukau City. 30-letni Rumun kilka dni temu zastąpił Hughie Fury'ego w roli rywala Nowozelandczyka.

Mimo niewątpliwego sukcesu, jakim było zwycięstwo nad wielkim Władimirem Kliczką, mistrz WBA i IBF wagi ciężkiej Anthony Joshua (19-0, 19 KO) nie może liczyć na lawinę komplementów ze strony swoich potencjalnych rywali i ludzi z ich otoczenia. Trener czempiona federacji WBO Josepha Parkera (22-0, 18 KO) Kevin Barry stwierdził w rozmowie z boxingscene.com, że sobotni pojedynek obnażył wiele słabości "AJ-a".

- On cały czas się rozwija, ale pokazał swoje wiele braków, nie ma co do tego wątpliwości - ocenił Barry. - Facet jest jednowymiarowy, trochę jak robot, nie ma szerokiej gamy uderzeń, nie rusza głową, Joseph w wielu elementach jest od niego lepszy.

- Zapewniam, że gdyby Parker trafił Joshuę i ten padłby jak w szóstej rundzie, to byłoby po wszystkim, nie byłoby żadnej jedenastej rundy - powiedział szkoleniowiec Nowozelandczyka, nawiązując do przebiegu dramatycznego starcia Joshuy  z Kliczką. 

Joseph Parker, który po pas WBO sięgnął w grudniu ubiegłego roku, kolejną walkę stoczy 6 maja, mierząc się w dobrowolnej obronie z Razvanem Cojanu (16-2, 9 KO).

Luis Ortiz (27-0, 23 KO) stwierdził, że przebieg sobotniej walki Anthony'ego Joshuy (19-0, 19 KO) z Władimirem Kliczką (64-5, 53 KO) upewnił go w przekonaniu, że ewentualna potyczka z Brytyjczykiem zakończyłaby się jego zwycięstwem przed czasem. 

- Teraz jestem przekonany bardziej niż kiedykolwiek, że znokautowałbym Joshuę do ósmej rundy - powiedział niepokonany Kubańczyk. - Myślę też, że po tym jak Kliczko posłał Joshuę na deski jednym ciosem, Eddie Hearn nigdy nie wypuści go ze mną do ringu. Dla mnie Kliczko wypuścił z ręki wygraną. Ja w tej szóstej rundzie bym to skończył. 

- To proste, Eddie będzie chronił swoją kurę znoszącą złote jaja. Wszyscy słyszeli, jak Joshua przemilczał moje nazwisko, wiedząc, że powinienem być teraz jego rywalem, a zamiast tego rzucił wyzwanie Tysonowi Fury'emu. Ja w tej walce zobaczyłem słabości Joshuy. Zobaczyłem pięściarza, którego można przewrócić jednym uderzeniem. Powiedziałbym nawet, że wygrał szczęśliwie, bo w chwili przerwania pojedynku nie zadał nawet celnego ciosu. Gdyby tego nie przerwano, znów padłby kondycyjnie - dodał Ortiz będący obowiązkowym challengerem do pasa WBA wagi ciężkiej należącego do Joshuy.

Mistrz świata WBO wagi ciężkiej Joseph Parker (22-0, 18 KO) jest zainteresowany pojedynkiem unifikacyjnym z czempionem IBF i WBA Anthonym Joshuą (22-0, 18 KO), który w sobotę pokonał Władimira Kliczkę. - Joshua jest teraz tym facetem, którego trzeba pobić - przyznaje Nowozelandczyk szykujący się do zaplanowanej na 6 maja pierwszej obrony tytułu, z Razvanem Cojanu (16-2, 9 KO).

- Joshua przetrzymał trudne momenty w walce z Kliczką i fajnie to wyglądało, gdy wracał do gry, by obronić swój pas i zdobyć kolejny - ocenia Parker. - Podniósł się z desek i pokazał serce do walki, ale każdy zawodnik ma nad czym procować, ma swoje silne strony i słabości i chętnie po mojej zwycięskiej walce zasiądę do rozmów o mojej przyszłości, w tym o walce z Joshuą.

Anthony Joshua na ring powróci prawdopodobnie we wrześniu lub październiku. Brytyjczyk co prawda zobligowany jest do walki z obowiązkowym challengerem IBF Kubratem Pulewem (25-1, 13 KO), jednak w przypadku zakontraktowania boju unifikacyjnego mógłby z pewnością liczyć na odłożenie w czasie zobowiązań wobec International Boxing Federation.

Choć w sobotniej walce Anthony'ego Joshuy (19-0, 19 KO) z Władimirem Kliczką (64-5, 53 KO) o pasy WBA i IBF wagi ciężkiej emocji było co nie miara, urzędujący czempion WBO Joseph Parker (22-0, 18 KO) oglądał ją ze stoickim spokojem. Nowozelandczyk już w najbliższą sobotę bronił będzie swojego tytułu w konfrontacji z Razvanem Cojanu (16-2, 9 KO).

- Emocji było sporo. To było wielkie wydarzenie, a goście w studiu telewizyjnym żyli tą walką i ekscytowali się jej przebiegiem - mówi Maciej Miszkiń, bokserski ekspert i komentator, który wczoraj był jednym z gości w telewizyjnym studio Polsatu Sport podczas walki Anthony'ego Joshuy z Władimirem Kliczko. Brytyjczyk wygrał przez techniczny nokaut w jedenastej rundzie.

- W każdym ciosów było czuć zagrożenie z obu stron i od początku wiadomo, że jedno z wielkich nazwisk światowego boksu będzie leżało na deskach. Ale z drugiej strony z zażenowaniem patrzyłem jak świeżo upieczona największa gwiazda światowego boksu, czyli Anthony Joshua zostawia w trakcie ataku nogi z tyłu - analizuje były pięściarz wagi super średniej i półciężkiej.

- Nie wiem, jak przy tak kosmicznym przygotowaniu fizycznym po 5 rundach Joshua oddychał już spodenkami. Dodatkowo było widać jego duże luki w obronie ze względu na przerośnięty biceps. Holyfield i Lewis oglądając to wspólnie w pierwszym rzędzie musieli się tylko uśmiechać pod nosem. W ich czasach w pojedynku o taką stawkę w kategorii ciężkiej to się raczej nie zdarzało - podsumowuje Miszkiń.

W głównym wydarzeniu piątkowej gali boksu w Sofii Kubrat Pulew (25-1, 13 KOs) pokonał jednogłośnie na punkty Kevina Johnsona  (30-8-1, 14 KO). 

Będący w dalekiej od szczytowej formie fizycznej Bułgar od pierwszej rundy kontrolował przebieg pojedynku, zyskując coraz większą przewagę wraz z upływem czasu. Pulew nie zdołał jednak zastopować doświadczonego rywala i ostatecznie zwyciężył 120-108, 120-108, 119-109.

Kubrat Pulew jako obowiązkowy pretendent do pasa IBF wagi ciężkiej ma prawo do mistrzowskiej walki ze zwycięzcą sobotniej potyczki pomiędzy Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO) i Anthonym Joshuą (18-0, 18 KO).

Po ceremonii ważenia przed sobotnią walką Władimira Kliczki z Anthonym Joshuą doszło do słownej konfrontacji mistrza świata WBC wagi ciężkiej Deontaya Wildera (38-0, 37 KO) z niedawnym pogromcą Davida Haye'a - Tonnym Bellew (29-2-1, 19 KO). - To co odróżnia mnie od innych ciężkich to sposób, w jaki ja nokautuje tych sku****li! - odgrażał się "Bronze Bomber". - Mam w rekordzie lepsze nazwisko niż ty w swoich czterdziestu walkach - ripostował "Bombardier" z Liverpoolu. 

Wygląda na to, że mimo statusu oficjalnego challengera do pasa WBA wagi ciężkiej Luis Ortiz (27-0, 23 KO) poczeka jeszcze na swoją mistrzowską szansę. Władze World Boxing Association nie wykluczają bowiem udzielenia zwycięzcy sobotniej walki o światowy czempionat pomiędzy Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO) i Anthonym Joshuą (18-0, 18 KO) zgody na dobrowolną obronę tytułu.

- Zwycięzca tego pojedynku ma prawo prosić o specjalną zgodę [na obronę], jeśli jest to uzasadnione - stwierdził w rozmowie ze Sky Sports szef WBA Gilberto Mendoza.

- Jest to potwierdzone na piśmie, że kolejnym rywalem wygranego powinien być Luis Ortiz, jednak czasem w boksie dzieje się inaczej - musiałoby to być jednak coś szczególnie ważnego - dodał Mendoza. 

O "odpuszczeniu" Kliczce lub Joshule obowiązkowej obrony nie myśli natomiast federacja IBF, której oficjalnym pretendentem jest Kubrat Pulew (24-1, 13 KO).