10 maja  w Los Angeles Bermane Stiverne (23-1-1, 20 KO) zmierzy się z Chrisem Arreolą (36-3, 31 KO) w pojedynku o wakujący pas WBC wagi ciężkiej. Stiverne, który w kwietniu ubiegłego roku gładko pokonał Arreolę na punkty, nie wyobraża sobie porażki w starciu rewanżowym.

- Teraz myślę tylko o tym, by położyć swoje łonie na tym pasie. Szczerze mówiąc, to będe się czuł tak, jakbym go bronił - przyznaje "B.Ware". - Ten tytuł jest mój, po prostu jeszcze mi go nie wręczyli. Wychodzę na ring, by go bronić.

- Czuję się wspaniale, jestem już gotów do walki. Nie mogę się już doczekać, by stworzyć historię. To będzie znakomite widowisko, pełne bólu i zakończone nokautem - odgraża się 35-letni Haitańczyk reprezentujący na zawodowych ringach Kanadę.

Tytuł mistrzowski WBC w królewskiej dywizji należał do niedawna do Witalija Kliczki, który jednak porzucił boks na rzecz działalności politycznej.

Dzięki sobotniemu zwycięstwu nad Odlanierem Solisem Tony Thompson (39-4, 26 KO) powrócił do ścisłej czołówki kategorii ciężkiej. 42-letni Amerykanin "kuje żelazo póki gorące" i już widzi się w konfrontacji z Tysonem Fury (22-0, 16 KO).

- Fury tylko dużo gada i tym gadaniem załatwia sobie duże walki, ale niczego jeszcze nie dokonał. Ludzie Davida Price'a mieli chociaż odwagę, by skonfrontować go z czołowym ciężkim - mówi "Tiger", przypominając swoje zwycięstwa nad innym brytyjskim dwumetrowcem. - Tyson nigdy jeszcze nie był w ringu z kimś takim jak ja.

- Dla Fury'ego każdy rywal jest zagrożeniem, bo on po prostu nie potrafi boksować. Nigdy jednak nie skonfrontowali go z kimś, kto obnażyłby jego słabości, choć kilku się to prawie udało. Gdyby Steve Cunningham był prawdziwym ciężkim, łatwo znokautowałby Tysona Fury - twierdzi Thompson i dodaje: - Fury trochę na mój temat, a ja jestem gościem, który podejmuje wyzwania w takiej sytuacji. Przed nikim nie uciekam. Jesli chce tej walki, zróbmy ją!

- Myślę, że to byłby dobry pojedynek dla kibiców. On może nie jest dobrym pięściarzem, ale jest wielkim facetem, może stanowić wyzwanie dla każdego. Ja jednak łatwo bym go ośmieszył. Myślę, że byłoby łatwiej niż z Pricem - kończy sobotni pogromca Odlaniera Solisa.

Tak jak się można było spodziewać, czwartkowy "nalot" Shannona Briggsa (51-6-1, 45 KO) na salę treningową Władimira Kliczki (61-3, 51 KO) miał na celu ponowne zainteresowanie publiki osobą byłego mistrza wagi ciężkiej. "Cannon", który po raz ostatni boksował w 2010 roku, w kwietniu zamierza stoczyć dwie walki i z całych sił dążyć do konfrontacji z "Dr Stalowym Młotem".

- Chcę znokautowąc kilku gości, a potem zabrać się za Władimira Kliczkę - mówi Briggs. - Będę go ścigał. Gdziekolwiek on się położy spać, ja położę się przy nim. Nie jestem homo, ale będę siedział mu na tyłku, gdziekolwiek się ruszy.

- Jestem nabuzowany i zmotywowany. Jestem ostatnim amerykańskim mistrzem wagi ciężkiej, tylko ja mogę znów tego dokonać. Wilder, Fury Chisora - oni nie zostaną mistrzami, oni szukają tylko wypłaty, nawet nie chcą tytułu - przekonuje 42-letni Amerykanin.

Tyson Fury (22-0, 16 KO) zdradził, że w kwietniu zamierza stoczyć nieoficjalną walkę z Carlosem Takamem (29-1-1, 23 KO), w ramach przygotowań do zaplanowanego na 26 lipca rewanżowego pojedynku z Dereckiem Chisorą (20-4, 13 KO). Fury ma zamiar zaprosić Kameruńczyka do swojej sali treningowej i zmierzyć się z nim bez kasków na dystansie dwunastu rund.

- Moja umowa z Frankiem Warrenem zakładała, że stoczę dwie walki, a potem przystąpię do rewanżu z Chisorą. Już wiem, że kwietniowa gala nie odbędzie się, bo są kłopoty z budżetem, ale ja i tak dostanę pieniądze wynikające z kontraktu. Zamiast tego chcę stoczyć nieoficjalną walkę z Carlosem Takamem - tłumaczy Brytyjczyk.

- Zrobimy to w moim gymie, bez publiczności, bez sędziów, bez kasków i w małych rękawicach. Przez ostatni rok stoczyłem za mało walk, taki sprawdzian bardzo mi się przyda. Takam to solidny zawodnik, a ja potrzebuję aktywności - twierdzi Fury.

Mimo 42 lat na karku Tony Thompson (39-4, 26 KO) wyprowadził wczoraj ponad dwa razy więcej ciosów niż Odlanier Solis (20-2, 13 KO) w drodze po punktowe zwycięstwo w walce o pas WBC International wagi ciężkiej. Kubańczyk co prawda bił z większą skutecznością, jednak i tak ostatecznie ulokował w celu 34 uderzenia mniej od rywala. Pełne statystyki ciosów walki Thompson - Solis poniżej.

Tony Thompson - Odlanier Solis
169/1092 (15%) Ciosy ogółem 135/460 (29%)
56/673 (8%) Ciosy proste przednią ręką 56/225 (25%)
113/419 (27%) Pozostałe mocne ciosy 79/235 (34%)

- Jestem ostatnio w złym nastroju i jak widzę stoły, od razu je wywracam - podsumował z uśmiechem Tyson Fury (22-0, 16 KO) swoje zachowanie na czwartkowej konferencji prasowej przed zaplanowaną na 26 lipca walką z Dereckiem Chisorą (20-3, 15 KO). Pojedynek będzie miał status eliminatora WBO wagi cięzkiej.

Dwumetrowy Brytyjczyk zapewnił w rozmowie z kanałem IFilmLondon, że wywołane przez niego zamieszanie na konferencji nie było wyreżyserowane. - Nie było na 100%, ja nic nie planuję. Nie żałuję niczego - przekonywał Fury, a zapytany co spowodowało u niego nagły wybuch emocji odparł: - Wstrętna twarz Chisory, bardzo wstrętna.

- To dla mnie walka z kelnerem, Dereck Chisora to kelner, a ja jestem pięściarzem światowej klasy i zamierzam to udowodnić. Dereck Chisora zostanie zbity - oznajmił Fury, który w przypadku drugiej wygranej z "Del Boyem" zostanie nie tylko challengerem WBO ale także mistrzem Europy.

http://www.youtube.com/watch?v=3p-TuZGlbes

5 kwietnia na gali w Abbeville do pierwszej obrony tytułu mistrza Unii Europejskiej wagi ciężkiej przystąpi Johann Duhaupas (30-1, 19 KO). Rywalem 33-letniego Francuza będzie Janne Katajisto (16-1-1, 8 KO), nazywany "Fińskim Butterbeanem".

Pas EBU -EU Duhaupas wywalczył w październiku, pokonując Jarno Rosberga. Zwycięzca tego pojedynku będzie musiał zmierzyć się z oficjalnym pretendentem Erkanem Teperem (12-0, 8 KO).

Gdy w 2007 roku trzykrotny mistrz świata amatorów i złoty medalista olimpijski Odlanier Solis (20-2, 13 KO) przechodził na zawodowstwo, wielu widziało w nim przyszłego pogromcę braci Kliczko. Szybko jednak okazało się, że Kubańczyk, choć ma wielki bokserski talent, nie ma niestety zbyt dużo silnej woli, by stale pozostawać w ostrym reżimie treningowym. W 2011 roku "La Sombra" stanął do walki o pas WBC z Witalijem Kliczką. W ciągu trzech minut pojedynku zaprezentował kilka udanych akcji, ale do drugiej rundy już nie wyszedł.

Wczoraj Solis przegrał po raz drugi, tym razem z dużo słabszym od wielkiego Witalija Kliczki Tonym Thompsonem. Zapraszamy do udziału w sondzie ringpolska.pl, w której pytamy o to, czy można jeszcze dać wiarę w sukces Kubańczyka na zawodowych ringach.

12 kwietnia pojedynkiem z Ianem Lewisonem (8-2-1, 5 KO) na gali w Londynie na ring powróci Eddie Chambers (36-4, 18 KO). Dla 31-letniego Amerykanina będzie to pierwsza walka po rozpoczęciu trenerskiej współpracy z Peterem Furym, a jednocześnie pierwszy start w królewskiej dywizji po bardzo krótkiej i nieudanej wycieczce do wagi junior ciężkiej.

- Zmiany są olbrzymie. Peter pozwolił mi skupić się całkowicie na boksie, pokrywa wszystkie moje koszta, więc zmianę w moim przygotowaniu fizycznym widoczne są już teraz, zobaczycie także kolosalny postęp w przygotowaniu kondycyjnym - zapowiada w wywiadzie dla Fighthype.com "Szybki" Eddie, który w przeciągu ostatnich tygodni bardzo wzmocnił się fizycznie.

- Moi kibice mogą spodziewać się tego co zawsze czyli dobrego boksu, ale teraz zobaczą innego mnie. Bez wchodzenia w szczegóły powiem tylko, że będzie więcej emocji - zapewnia bokser z FIladelfii.

Eddie Chambers w swoich dwóch ostatnich występach zanotował dwie punktowe porażki - z Tomaszem Adamkiem i Thabiso Mchunu.

Minionej nocy Tony Thompson (39-4, 26 KO) zanotował kolejne cenne wyjazdowe zwycięstwo, pokonując na punkty w Turcji faworyzowanego Odlaniera Solisa (20-2, 13 KO). 42-letni Amerykanin pozostał tym samym liczącym się zawodnikiem w coraz ciekawszej ostatnio wadze ciężkiej.

- Na razie zamierzam cieszyć się chwilą, trochę odpocznę i zobaczę, jakie pojawią się oferty. Ktokolwiek miałby ochotę na walkę ze mną, wie, jak się ze mną skontaktować. Jestem zadowolony, że wszystko ułożyło się jak należy, a werdykt sędziowski był uczciwy. Zobaczymy, co będzie dalej - powiedział po zejściu z ringu "Tygrys".

Organizator wczorajszego pojedynku, a zarazem promotor Solisa, Ahmet Ohner krytycznie ocenił postawę swojego podopiecznego. - Jestem bardzo rozczarowany Solisem. Stanął przed wielką szansą i spodziewałem się, że da z siebie wszystko i jeśli będzie trzeba przebije nawet głową mur. On nawet w ten mur nie uderzył. Boksował ospale i nie zasłużył na wygraną. Gratuluję Tony Thompsonowi - oświadczył Ohner.

- Solis powinien zakończyć karierę. Jaki jest sens jej kontynuowania? Okazał się tak wielkim rozczarowaniem - napisał Dan Rafael w  komentarzu do porażki Odlaniera Solisa (20-2, 13 KO) z Tony Thompsonem (39-4, 26 KO).

Złoty medalista olimpijski z Kuby przegrał w sobotę na punkty z 42-letnim Amerykaninem, chyba już na dobre wypadając z gry o mistrzowskie pasy wagi ciężkiej. - Facet, który punktował 116-112 dla Solisa jest kretynem - dodał ekspert ESPN.

Rafael z humorem skomentował też kolejny duży sukces Thompsona, nawiązując przy tym do słynnej wypowiedzi "Tygrysa" po zwycięstwie na Davidem Pricem: - Pani Thompson będzie dzisiejszej nocy w kłopotach. Szkoda mi jej bioder. Poproszę o wózek inwalidzki!

W walce wieczoru gali w Turcji Tony Thompson (39-4, 26 KO) pokonał niejednogłośnie na punkty Odlaniera Solisa (20-2, 13 KO). Po rozegraniu dwunastu zakontraktowanych rund sędziowie punktowali 115-114 i 115-113 dla Thomspona oraz 116-112 dla Solisa. Stawką pojedynku był pas WBC International wagi ciężkiej.

Pojedynek rozpoczął się po myśli faworyzowanego Kubańczyka, który choć nie imponował ringową aktywnością, bił precyzyjnie, często lokując na szczęce rywala kontrujący lewy. Obraz walki zmienił się po czwartym starciu, po którym według ogłoszonej zgodnie z przepisami WBC punktacji zdecydowanie prowadził Soils (39-37, 40-36, 39-37). Thompson wyraźnie podkręcił tempo, wybijając z rytmu mocnymi uderzeniami coraz pasywniej boksującego Kubańczyka.

Po ośmiu rundach wygrywał już Thompson (77-75, 77-75, 74-78). Niekorzystna punktacja i uwagi ze strony obecnego w narożniku promotora Ahmeta Ohnera zmobilizowały do pracy Solisa, jednak nie zdołał on ostatecznie przełamać dobrze boksującego rywala i doznał drugiej w karierze zawodowej porażki.

W walce wagi ciężkiej poprzedzającym główne wydarzenie gali w Turcji Agit Kabayel (10-0, 7 KO) odniósł największy sukces w swojej zawodowej karierze, pokonując niejednogłośnie na punkty Gbengę Oloukuna (18-10, 11 KO).

Pojedynek początkowo toczony był pod dyktando Olokuna, który dzięki swojemu doświadczeniu nie dawał rozwinąć skrzydeł faworytowi gospodarzy. Kabayel zaczął dochodzić do głosu dopiero w końcowych starciach, gdy Nigeryjczyk opadał już z sił.

Po ostatnim gongu ogłoszono nieco dyskusyjną wygraną Kabayela, nie ogłaszając jednak dokładnej punktacji. Stawką boju był tytuł mistrza państw Morza Śródziemnego.

Tom Loeffler z humorem skomentował czwartkowe "odwiedziny" Shannona Briggsa (51-6-1, 45 KO) na sali treningowej Władimira Kliczki (61-3, 51 KO).

Dyrektor wykonawczy grupy K2 doradził "Cannonowi" stoczenie pozaringowej potyczki z Dereckiem Chisorą (20-3, 15 KO) - innym pięściarzem znanym z kontrowersyjnych zachowań wobec braci Kliczko.

- Briggs powinien zmierzyć się z Chisorą. Dereck by go spoliczkował, Shannon rzuciłby wtedy w niego butem, a na koniec Dereck naplułby Shannonowi w twarz. W ten sposób rozstrzygnęliby, który z nich był lepszym rywalem Witalija Kliczki - zakpił z czwartkowego incydentu w Hollywood Tom Loeffler.

1 czerwca na jednej gali organizowanej na terenie Rosji mają wrócić na ring były mistrz świata wagi ciężkiej Aleksander Powietkin (26-1, 18 KO) i były czempion kategorii półśredniej oraz junior półśredniej Zab Judah (42-9, 29 KO). Na razie te informacje nie zostały jeszcze oficjalnie potwierdzone, choć Amerykanin już rozpoczął przygotowania do tego startu.

Powietkin ostatni pojedynek stoczył w październiku ubiegłego roku, przegrywając na punkty z Władymirem Kliczko. Judah w podobnym czasie poległ na punkty w starciu z Paulem Malignaggim.