Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Dzięki sobotniemu zwycięstwu nad Odlanierem Solisem Tony Thompson (39-4, 26 KO) powrócił do ścisłej czołówki kategorii ciężkiej. 42-letni Amerykanin "kuje żelazo póki gorące" i już widzi się w konfrontacji z Tysonem Fury (22-0, 16 KO).

- Fury tylko dużo gada i tym gadaniem załatwia sobie duże walki, ale niczego jeszcze nie dokonał. Ludzie Davida Price'a mieli chociaż odwagę, by skonfrontować go z czołowym ciężkim - mówi "Tiger", przypominając swoje zwycięstwa nad innym brytyjskim dwumetrowcem. - Tyson nigdy jeszcze nie był w ringu z kimś takim jak ja.

- Dla Fury'ego każdy rywal jest zagrożeniem, bo on po prostu nie potrafi boksować. Nigdy jednak nie skonfrontowali go z kimś, kto obnażyłby jego słabości, choć kilku się to prawie udało. Gdyby Steve Cunningham był prawdziwym ciężkim, łatwo znokautowałby Tysona Fury - twierdzi Thompson i dodaje: - Fury trochę na mój temat, a ja jestem gościem, który podejmuje wyzwania w takiej sytuacji. Przed nikim nie uciekam. Jesli chce tej walki, zróbmy ją!

- Myślę, że to byłby dobry pojedynek dla kibiców. On może nie jest dobrym pięściarzem, ale jest wielkim facetem, może stanowić wyzwanie dla każdego. Ja jednak łatwo bym go ośmieszył. Myślę, że byłoby łatwiej niż z Pricem - kończy sobotni pogromca Odlaniera Solisa.