Były mistrz świata wagi super lekkiej Rusłan Prowodnikow (25-4, 18 KO) i John Molina Jr (28-6, 23 KO) wnieśli po 63,5 kilograma podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed galą telewizji Showtime w Veronie. Dla obu pięściarzy będą to pierwsze tegoroczne występy. Podczas tej samej gali dojdzie także m.in. do wakującego pojedynku o pas WBC wagi lekkiej pomiędzy Dejanem Zlaticaninem i Franklinem Mamanim.
> Add a comment>
Wasyl Łomaczenko (5-1, 3 KO) i Roman Martinez (29-2-3, 17 KO) zmieścili się w limicie wagi piórkowej podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed galą w Nowym Jorku. Pięściarze będą rywalizować o tytuł mistrza świata federacji WBO, który należy do Portorykańczyka. Ukrainiec wcześniej dzierżył pas w limicie wagi piórkowej.
> Add a comment>
10 lub 17 wrześnie na gali w jednym z polskich miast dojdzie do elektryzująco zapowiadającej się walki mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztofa Głowackiego (26-0, 16 KO) ze złotym medalistą olimpijskim Oleksandrem Usykiem (9-0, 9 KO). Zdaniem Dana Rafaela wynik polsko-ukraińskiej konfrontacji jest trudny do przewidzenia.
- Bardzo podoba mi się ta walka i mam nadzieję, że któraś z amerykańskich telewizji ją pokaże. Ciężko jest wskazać faworyta - stwierdził ceniony bokserski ekspert ESPN podczas cotygodniowego czatu z kibicami.
Krzysztof Głowacki posiada pas mistrzowski WBO od sierpnia ubiegłego roku, kiedy to w widowiskowym stylu znokautował wieloletniego czempiona Marco Hucka. Oleksandr Usyk do walki z Polakiem przystąpi z pozycji oficjalnego pretendenta do tytułu federacji World Boxing Organization.
> Add a comment>
- On jest młody, żądny wygranej i tylko czekał na taką walkę, jak ta ze mną - mówił w chicagowskim Radiu Adams czołowy pięściarz świata wagi półciężkiej Andrzej Fonfara (28-3, 16 KO), który 18 czerwca skrzyżuje rękawice z Joe Smithem Jr (21-1, 17 KO). W USA ten pojedynek będzie pokazywany przez ogólnodostępną stację NBC.
- Bardzo się cieszę z takiej ekspozycji, bo jest to telewizja o ogromnym zasięgu. W Polsce pojedynek prawdopodobnie pokaże TVP, więc w obu krajach ten zasięg będzie bardzo duży - tłumaczy "Polski Książę", dla którego będzie to pierwszy tegoroczny występ.
- Smith jest zawodnikiem, który dosyć mocno bije. Może nie ma jeszcze w swoim dorobku wielkich zwycięstw, ale na pewno jest niebezpieczny i chce zająć moje miejsce w światowych klasyfikacjach, a to z kolei bardzo mnie motywuje. Smith na pewno nie wyjdzie po wypłatę, jest to dla niego wielka szansa i zdaję sobie sprawę, że on zrobi wszystko, żeby ją wykorzystać - mówi Fonfara, który w ubiegłym roku wygrał z Julio Cesarem Chavezem Jr i Nathanem Cleverlym.
Podczas tej samej gali dojdzie również do bardzo ciekawie zapowiadającego się starcia w kategorii średniej pomiędzy najlepszym polskim zawodnikiem w tym przedziale Maciejem Sulęckim (22-0, 7 KO) i wysoko notowanym w światowych rankingach Hugo Centeno Jr (24-0, 12 KO).
> Add a comment>
Anthony Joshua (16-0, 16 KO) będzie zdaniem Lennoxa Lewisa faworytem w walce z Dominikiem Breazealem (17-0, 15 KO). Były czempion wszech wag zastrzega jednak, że zwycięstwo niekoniecznie przyjdzie jego rodakowi z wielką łatwością.
- Myślę, że to będzie dobry krok do przodu dla Joshuy. Jego rywal jest nieco wyższy, a Joshua nie boksował jeszcze z wyższymi zawodnikami. Dlatego może mieć trochę kłopotów w pierwszych rundach, ale sądzę, że po stronie Anthony'ego jest siła i kondycja i to on wygra tę walkę - przewiduje Lewis w rozmowie z Sky Sports.
Legendarny mistrz uważa, że starcie z Breazealem będzie dla Joshuy solidnym sprawdzianem przed większym wyzwaniem, którym mogłaby być walka z Deontayem Wilderem (36-0, 35 KO). - Chciałbym żeby potem się spotkał z którymś z mocnych ciężkich, jak na przykład Wilder - mówi Lennox Lewis, dodając: - Najlepszy teraz jest Tyson Fury, według mnie Joshua powinien wygrać kolejną walkę, zanim pomyśli o Furym.
Stawką zaplanowanego na 25 czerwca w Londynie pojedynku Anthony'ego Joshuy z Dominikiem Breazealem będzie należący do Wyspiarza mistrzowski pas International Boxing Federation królewskiej dywizji.
> Add a comment>
W ubiegłym tygodniu międzynarodowa organizacja bokserska AIBA ogłosiła, że na igrzyskach olimpijskich mogą występować zawodowcy. Chęć startu zgłosił boksujący w kategorii średniej Kamil Szeremeta (13-0, 2 KO). Przeciwny tej kandydaturze jest trener reprezentacji Polski Zbigniew Raubo.
Szeremeta rywalizowałby o kwalifikację do Rio w półciężkiej do 81 kilogramów. Jego konkurentami są amatorzy: Mateusz Tryc i Arkadiusz Szwedowicz. - Najuczciwiej byłoby, gdybyśmy spotkali się na sparingach. Wtedy trener wyłoni najlepszego - proponuje w rozmowie z "Super Expressem" Szeremeta, ale trener polskiej reprezentacji Zbigniew Raubo nie chce o tym słyszeć:
- Sparingi to za mało, by ocenić czyjąś przydatność. Szeremeta twierdzi, że występ na igrzyskach to jego marzenie. To dlaczego przeszedł na zawodowstwo zarabiać pieniądze? A co z marzeniami Mateusza i Arka? 90 proc. bokserów amatorskich zarabia grosze, a tu przychodzi "milioner" i chce zająć ich miejsce w kadrze - oponuje.
Iskrzy też między promotorami a PZB. - Kilka dni temu wysłałem pismo do związku i do tej pory nie ma reakcji - mówi nam Tomasz Babiloński, promotor Szeremety. - Chyba boją się rewolucji w związku, gdyby któryś z zawodowców, nie daj Boże, wrócił z medalem.
Termin zgłaszania zawodników do turnieju kwalifikacyjnego, który odbędzie się w pierwszym tygodniu lipca w Wenezueli mija 23 czerwca.
Pełna treść artykułu w "Super Expressie" >>
> Add a comment>
Już tylko miesiąc pozostał do rewanżu Tysona Fury'ego (25-0, 18 KO) z Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO). Podczas gdy szykujący się do pierwszej obrony pasów WBA i WBO wagi ciężkiej Fury już od kilkunastu dni wymienia ciosy z swoimi sparingpartnerami, Kliczko na razie koncentruje się na wzmocnieniu tężyzny fizycznej i pracy nad techniką z trenerem Johnathonem Banksem.
- W pierwszych tygodniach obozu skupiam się na podstawowym treningu - zdradza "Dr Stalowy Młot". - Nie robię tego jednak w stylu Rocky'ego Balboy, włączyłem do swojego grafiku dużo jazdy na rowerze i pływania.
- Skupienie i sposób poruszania charakterystyczne dla tych dwóch sportów są idealne dla zbudowania siły fizycznej i psychicznej - wyjaśnia Kliczko.
Stawką pojedynku Tysona Fury'ego z Władimirem Kliczką będą należące do Brytyjczyka pasy WBO i WBA. Walka odbędzie się 9 lipca w Manchesterze. Pierwsze starcie pięściarzy zakończyło się punktowym zwycięstwem Fury'ego, który zafundował Kliczce pierwszą porażkę od ponad 11 lat.
> Add a comment>
- Nie wyjdę do tej walki, myśląc o tym, że mam do obrony pas mistrza świata, tylko będę chciał zdobyć medal olimpijski w tym pojedynku - mówi mistrz świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztof Głowacki (26-0, 16 KO) o walce z Oleksandrem Usykiem (9-0, 9 KO). We wrześniu na gali organizowanej w Polsce "Główka" zmierzy się z mistrzem olimpijskim z igrzysk w Londynie.
Jak zareagowałeś na wiadomość o tym, że walka z Usykiem będzie w Polsce?
Krzysztof Głowacki: Oczywiście bardzo się ucieszyłem, szykuje się wielka gala. W Polsce dawno już nie było takiej walki. To jest coś wspaniałego, bardzo dziękuję moim promotorom, że udało im się to wynegocjować.
Tak szczerze, czy wierzyłeś, że to się uda zrobić w Polsce kiedy pojawiały się pierwsze głosy, że być może jest taka szansa?
Szczerze? Nie, sądziłem, że będziemy jechać do USA albo na Ukrainę. Dopusczałem taką ewentualność na maksymalnie 10%, raczej w to nie wierzyłem, co sprawia, że jeszcze bardziej się cieszę.
Czy to będzie dla ciebie większa presja? W końcu po raz pierwszy będziesz bronił tytułu mistrza świata w Polsce.
Nie, przecież mnie znacie, wiecie jaki jestem. Żadnej presji nie będzie. Nie wyjdę do tej walki, myśląc o tym, że mam do obrony pas mistrza świata, tylko będę chciał zdobyć medal olimpijski w tym pojedynku.
Czyli to będzie dla ciebie mały finał olimpijski?
Dokładnie, to dla mnie kolejny element motywujący. Zawsze marzyłem o tym, żeby pojechać na igrzyska olimpijskie i zaboksować o złoty medal. Nie było mi to dane, a teraz mam okazję coś udowodnić.
Pokonujesz mistrza olimpijskiego i uznajesz, że masz złoty medal?
Powiedzmy, że tak to mniej więcej wygląda. Na pewno będę bardzo usatysfakcjonowany tym, że pokonałem mistrza olimpijskiego.
Aktualnie trwają rozmowy odnośnie lokalizacji pojedynku na terenie Polski. Masz jakieś swoje preferowane miasto?
Te sprawy zostawiam moim promotorom, ja po prostu bardzo się cieszę z tego, że walka będzie w Polsce, a jakieś konkretne miasto nie jest już dla mnie tak istotne. Cieszę się, że będę mógł wystąpić przed polską publicznością i obronić dla nich pas WBO.
Do walki pozostały trzy miesiące, rozpoczynasz już przygotowania pod konkretną datę?
Tak, od przyszłego tygodnia będę już na stałe trenował w Warszawie pod okiem Fiodora Łapina i Pawła Gassera, a do domu do Wałcza będę zjeżdżał tylko na weekendy. Ten tydzień jestem w Wałczu, trenuję rano, a popołudniami przenoszę rzeczy, ponieważ szykuję mieszkanie do remontu. Zasuwam z kartonami, jestem wypompowany jak po dobrej siłowni.
Usyk to podobnie jak ty zawodnik leworęczny. Jak idzie przestawianie się pod zawodników walczących z odwrotnej pozycji?
Nie jest źle, myślałem że będzie gorzej, ale wszystko idzie dobrze. Nawet lepiej boksuje mi się z mańkutami niż z zawodnikami walczącymi z normalnej pozycji. Ostatnim leworęcznym pięściarzem, z którym boksowałem był Richard Hall i dobrze się wtedy czułem w ringu. Z mańkutami idzie mi naprawdę dobrze.
Czy to będzie twoja najtrudniejsza walka na zawodowych ringach?
Tego się spodziewam i tak się nastawiam, żeby być zmotywowanym, zasuwać na treningach. Zakładam, że to będzie mój najtrudniejszy przeciwnik, dodatkowo walczę o medal olimpijski, trzeba zasuwać, nie ma lekko.
Mówisz o motywacji. Można było odnieść wrażenie, że przed walką ze Stevem Cunninghamem czasami ci jej brakowało.
To prawda, przyznaję, że trochę go lekceważyłem. Trochę się obijałem na treningach, nie trzymałem diety, więc na pewno nie byłem wtedy w idealnej formie, a dodatkowo dopadła mnie ciężka choroba i wszystko się totalnie rozsypało. Przyznam, że ciężko mi było pozbierać się psychicznie po tej chorobie, po tym jak dostałem antybiotyk dożylnie.
Czy mistrzowi świata wypada obijać się na treningach?
Oczywiście, że nie, ale niech nikt mnie źle nie zrozumie. Nie było tak, że omijałem treningi, czy nie słuchałem się trenerów. Po prostu na sparingach zachowywałem się trochę inaczej niż wcześniej, bo czułem, że Cunningham nic mi w ringu nie zrobi. Podobnie jak sparingpartnerzy, z którymi wtedy się przygotowywałem. Teraz już czegoś takiego nie będzie.
Fizycznie jesteś w idealnym stanie, żeby rozpoczynać ciężkie treningi?
Tak, chociaż dopiero niedawno uporałem się z bólem lewej ręki po walce z Cunninghamem. Bolała mnie kostka, wszystko było cały czas opuchnięte, ponieważ okazało się, że rozlała mi się torebka stawowa. Dostałem od lekarzy taką maszynę, dzięki której wszystko jest już w porządku. Opuchlizna zeszła, a ręka jest gotowa, żeby uderzać nią z pełną siłą. Chciałbym tylko, że tym razem już nie dopadła przed walką żadna choroba. Resztą zajmę się sam.
>
29 maja Tony Bellew (27-2-1, 17 KO) sięgnął po pas WBC wagi junior ciężkiej, nokautując Ilungę Makabu. Do walki z Anglikiem palą się już oficjalny challenger World Boxing Council Mairis Briedis (20-0, 17 KO) i wracający do gry "mistrz WBC w zawieszeniu" Grigorij Drozd (40-1, 28 KO), jednak promotor "Bombardiera" z Liverpoolu Eddie Hearn liczy, że jego podopieczny będzie wcześniej mógł zaboksować z zawodnikiem wybranym z rankingu.
- Bellew zdobył wakujący pas, a w takim wypadku pięściarz ma pewne zobowiązania - przyznaje Hearn. - Czy dostaniemy zgodę na dobrowolną obronę? Kto wie... byłoby miło, gdyby tak się stało. Szybko byśmy to załatwili.
- Mamy jednak byłego mistrza Drozda i zwycięzcę eliminatora Briedisa. Muszę spotkać się z Tonym i zadecydujemy, jak będziemy działać, ale chciałbym mu zorganizować pojedynek tak szybko jak to możliwe, mógłby się odbyć już we wrześniu - dodał Eddie Hearn.
Zgodnie z przepisami WBC zdobywca wakującego pasa powinien w ciągu sześciu miesięcy skrzyżować rękawice z oficjalnym challengerem. "Mistrz w zawieszeniu" ma prawo do walki o "pełny" tytuł, gdy tylko podejmie decyzję o powrocie na ring.
> Add a comment>
Dominic Breazeale (17-0, 15 KO), choć skazywany przez bukmacherów na porażkę, jest pewny siebie przed zbliżającym się pojedynkiem z mistrzem świata IBF wagi ciężkiej Anthonym Joshuą (16-0, 16 KO). Amerykanin snuje już nawet plany na kolejne walki i bierze na celownik dwóch pozostałych czempionów.
- Po tym jak rozprawię się z Joshuą i zabiorę mu pas IBF, chcę boksować z takimi facetami jak Deontay Wilder. Chcę Tysona Fury'ego, o ile jeszcze będzie miał tytuł po rewanżu z Kliczką - opowiada "Trouble".
Challenger z Kaliforni nie kryje, że nie ma zbyt dobrego zdania o uważanym za króla wszech wag Furym. - Nie cenię go wysoko, myślę, że pokonałbym go jedną ręką, drugą trzymając za plecami - przechwala się Breazeale.
Pojedynek Anthony'ego Joshuy z Dominikiem Breazealem będzie główną atrakcją gali w Londynie zaplanowanej na 25 czerwca. Brytyjczyk po raz pierwszy wyjdzie do ringu jako mistrz świata.
> Add a comment>
10 lub 17 września na gali w jednym z polskich miast Krzysztof Głowacki (26-0, 16 KO) w swojej drugiej obronie pasa WBO wagi junior ciężkiej zmierzy się z Oleksandrem Usykiem (9-0, 9 KO). Rywal Polaka to złoty medalista olimpijski z Londynu i choć jako zawodowiec stoczył dopiero dziewięć pojedynków, przez wielu uważany jest za faworyta wrześniowego starcia.
Promotor Usyka Aleksander Krasiuk o polskim mistrzu wypowiada się z uznaniem, doceniając jego zwycięstwa nad Marco Huckiem i Stevem Cunninghamem, jednak jednocześnie podkreśla, że głęboko wierzy w sukces swojego podopiecznego, który na profesjonalnych ringach ma pójść w ślady największych bokserskich legend.
- Głowacki w swoich dwóch ostatnich walkach pokonał zawodników światowej klasy, więc można zakładać, że będzie dla Usyka największym wyzwaniem w karierze - mówi szef ukraińskiego oddziału grupy K2. - Wygrana to efekt treningów na sali i pracy mentalnej nad sobą. My jesteśmy głodni bokserskiej sławy i gotowi, by zabrać mistrzowski pas do domu.
- Gdy podpisaliśmy kontrakt z Usykiem, chcieliśmy, by został mistrzem świata szybciej niż Evaner Holyfield [w dwunastej walce - red.]. I proszę - Usyk z rekordem 9-0 boksuje o pierwszy tytuł w swojej karierze - triumfuje Aleksander Krasiuk.
Oleksandr Usyk aktualnie przebywa w Nowym Jorku, gdzie wspiera swojego rodaka Wasyla Łomaczenkę przed sobotnią walką z Romanem Martinezem. Łomaczenko, który podobnie jak Usyk sięgnął po złoto na Igrzyskach w Londynie, pierwszy swój zawodowy pas zdobył w trzecim starcie.
> Add a comment>
9 lipca w Manchesterze Władimir Kliczko (64-4, 53 KO) spróbuje się zrewanżować Tysonowi Fury'emu (25-0, 18 KO) za bolesną porażkę z listopada ubiegłego roku. Zdaniem Lennoxa Lewisa "Dr Stalowy Młot" musi tym razem zaboksować aktywniej. Były król wszech wag zaznacza jednak, że ze względu na warunki fizyczne i niekonwencjonalny styl boksowania Fury'ego Kliczkę czeka trudne zadanie.
- Powinniśmy zobaczyć teraz innego Kliczkę, bo w poprzedniej walce wyglądał, jakby spał - ocenił Lewis w rozmowie ze Sky Sports. - On na pewno będzie sobie zdawał sprawę, że musi się szybciej zabrać do pracy, czy mu się uda to czy nie, bo jednak z Furym niełatwo się boksuje.
- Fury lata po całym ringu, tańczy, wygłupia się i dopóki Kliczko go nie rozszyfruje, będzie dla Kliczki trudnym przeciwnikiem. Kliczko twierdzi, że już go rozgryzł, zobaczymy, co się wydarzy - dodaje legendarny czempion.
Stawką rewanżowego pojedynku Władimira Kliczki z Tysonem Furym będą pasy WBA i WBO kategorii ciężkiej. Aktualnie zdaniem bukmacherów obaj pięściarze mają dokładnie takie same szanse na zwycięstwo.
> Add a comment>
Dwukrotny złoty medalista olimpijski były mistrz świata wagi piórkowej Wasyl Łomaczenko (5-1, 3 KO) spotkał się z aktualnym czempionem WBO kategorii super piórkowej Romanem Martinezem (29-2-3, 17 KO) na finałowej konferencji prasowej przed sobotnią galą telewizji HBO w Nowym Jorku.
> Add a comment>
Były mistrz świata wagi super lekkiej Rusłan Prowodnikow (24-5, 18 KO) i John Molina Jr (28-6, 23 KO) spotkali się na finałowej konferencji prasowej przed galą telewizji Showtime w Veronie. Podczas tej samej imprezy dojdzie także do walki o wakujący pas WBC wagi lekkiej pomiędzy Dejanem Zlaticaninem i Franklinem Mamanim. W Veronie kibice zobaczą również pojedynek Demetriusa Andrade z Willie Nelsonem.
> Add a comment>
Na ścianie "Hyper Fight Fitness" w podchicagowskim Schiller Park, klubu, którego współwłaścicielami są Andrzej Fonfara i jego trener Bogdan Maciejczyk, na jednym z centralnych miejsc są małe, oprawione w ramkę dwa dyplomy. Prawie ich nie widać pomiędzy kolorowymi pięściarskimi pasami, wielkimi pucharami, ale "Polski Książę" ma do nich specjalny sentyment.
Ręcznie wypisywane dyplomy są z mistrzostw Polski juniorów w Lesznie i młodzieżowego Pucharu Polski w Ostrołęce. "Kto wie, czy bez Ostrołęki byłoby Chicago, byłyby pasy, dziś wielkie telewizje i pieniądze" - mówi sklasyfikowany na drugim miejscu światowej listy WBC Fonfara, kończący sparingi przed walką ze Smithem Jr. "Takie jest życie. Jedna rzecz wszystko może zmienić".
Przemek Garczarczyk: Dyplom za zajęcie pierwszego miejsca w mistrzostwach Polski juniorów obok pasa WBC. Fajnie wygląda.
Andrzej Fonfara: 2005 rok, Leszno, a później Puchar Polski w Ostrołęce. Mój ostatni turniej jako amator. Rok później byłem już zawodowcem. Ale wszystko zaczęło się w Ostrołęce. Powstała tam zawodowa grupa International Boxing Corporation, którą trenował Andrzej Gmitruk. Zaprosili mnie, takiego młodego chłopaka na sparingi i chyba dobrze się na nich pokazałem. Planowali wyjazdy do Stanów, jakieś gale, ale pierwszą mieli właśnie w Ostrołęce. Pokazali mi kontrakt, wszystko wyglądało dobrze, więc zdecydowałem się go podpisać, zaczęły się przygotowania do pierwszej zawodowej walki. Wygrałem w Ostrołęce, wyjechałem do Stanów... i zostałem. Nie znałem w Chicago nikogo, rodzina przyjechała za mną. Dojechał Marek z rodziną, później mama i tata.
Dziś Team Fonfara zawsze zaczyna się u Ciebie od mamy, taty, brata Marka.
Tak jest teraz, ale nikogo z nich wtedy w Chicago nie było. Wyjechałem do USA dlatego, że zostałem zawodowcem, a nie dla tego, że miałem do kogo. Plan tej grupy był taki, że główna baza będzie właśnie w Chicago, że wszystkie treningi pod wodą Gmitruka będą w Polce, ale tutaj w Stanach, będą odbywały się gale. Ale kiedy pierwsza gala w Chicago nie wypaliła tak jak się spodziewano, grupa zaczęła się rozwiązywać. Stanąłem przed wyborem - wracać do Polski, ale zostać. Zostałem, trafiłem pod banderę Dominika Pesoli, który dziś jest razem z Warriors Boxing, zaczęły się sparingi z Samem Colonną.
Historia alternatywna: Fonfara nie wygrywa w Ostrołęce, nie zostaje zaproszony na sparingi zawodowe. Nie ma Polskiego Księcia?
I Fonfara nie przyjeżdża do Stanów. To na pewno. Nie wiem nawet, czy byłbym pięściarzem, bo amatorski boks już wtedy padał na twarz. Sam nie za bardzo wiedziałem, co będę robił. Pojechałem na te sparingi jako mistrz Polski juniorów, nikt nie wiedział co się będzie działo z rozgrywkami już w seniorach. W Stanach też nikt za dobrze nie wiedział, co się będzie działo, ale były dobrze brzmiące plany, zaryzykowałem. Nikt mi żadnych gwarancji nie dawał. Walczyłem na Showtime o mistrzostwo świata. Za tydzień będę w głównej walce wieczoru na NBC, największej stacji telewizyjnej na świecie. W Ostrołęce i Lesznie kamer nie było, ale tam to się wszystko zaczęło. Nigdy tego nie zapomnę.
>
Telewizja BoxNation będzie transmitować na terenie Wielkiej Brytanii rewanżowe starcie mistrza świata WBO i WBA wagi ciężkiej Tysona Fury'ego (25-0, 18 KO) z Władimirem Kliczko (64-4, 53 KO). Pięściarze spotkali się na planie "Face to Face", specjalnego programu promującego walkę.
> Add a comment>
Hughie Fury (20-0, 10 KO) zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami zrezygnował z możliwości walki o tytuł mistrza Wielkiej Brytanii wagi ciężkiej z Dillianem Whytem (16-1, 13 KO). Kuzyn czempiona federacji WBA i WBO zapewnia jednak, że plany sportowe ma bardzo ambitne.
- Moim celem jest zdobyć mistrzowski pas w 2017 roku - deklaruje 21-letni Brytyjczyk, który kolejny pojedynek stoczy 9 lipca w Manchesterze, z nieznanym jeszcze rywalem.
- Pozostał jeszcze miesiąc do walki i wyczekuję na wieści o przeciwniku. Obojętnie jednak kim by on nie był, szykuję się na spektakularny występ - przekonuje niezwyciężony Wyspiarz.
Tymczasem wobec decyzji Fury'ego brytyjska komisja bokserska do walki z Whytem wyznaczy prawdopodobnie zwycięzce starcia eliminacyjnego z udziałem Davida Allena (9-0-1, 6 KO) i sama Sextona (22-3, 8 KO). Dillian Whyte na ring powróci 25 czerwca w Londynie na gali Joshua - Breazeale.
> Add a comment>
W najbliższą niedzielę o godzinie 12:00 w poznańskiej Akademii Boksu Krzysztofa Chudeckiego, odbędzie się trening otwarty, podczas którego będzie można poćwiczyć z doświadczonymi pięściarzami.
Swój udział w zajęciach potwierdzili m.in. Damian Wrzesiński, Mariusz Biskupski czy Roman Szymański. Zapisy na: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Udział w treningu jest bezpłatny.
> Add a comment>
Mariusz Wach nie ma najlepszego okresu w karierze. Za krakowianinem katastrofalna postawa w wygranej walce z Marcelo Nascimento, a w ostatnich dniach "Wiking" przeszedł zabieg łokcia i operację palca lewej ręki. W tej sytuacji mało prawdopodobny jest pojedynek 36-letniego Polaka o tytuł mistrza Europy z Kubratem Pulewem.
Okazuje się, że lewa ręka Mariusza Wacha została poddana gruntownemu "remontowi" w Krakowie, przez jednego z najlepszych specjalistów w zakresie chirurgii ręki, który wśród swoich pacjentów wymienia tenisistkę Agnieszkę Radwańską, quadowca Rafała Sonika i sztangistkę Agatę Wróbel.
- Mariusz borykał się z tzw. łokciem tenisisty, czyli urazem przeciążeniowym. W jego przypadku doszło do zwyrodnienia, nie mógł w pełni wyprostować ręki, a ponadto doskwierał mu mocny ból, gdy przyjmował ciosy na blok - informuje Robert Wąsowicz, przyjaciel i sponsor "Wikinga", a prywatnie krakowski restaurator.
Przed Wachem miesięczny okres rekonwalescencji, a następnie próba powrotu do formy. Wach może pluć sobie w brodę, bo praktycznie miał w kieszeni kontrakt na walkę wieczoru podczas zaplanowanej na 5 listopada gali Polsat Boxing Night w Tauron Arenie Kraków. Po blamażu w Kędzierzynie-Koźlu, którego finałem było wymęczone zwycięstwo nad Brazylijczykiem Nascimento, olbrzym z Wolicy na własne życzenie wykreślił się z roli głównego bohatera tego wielkiego widowiska.
Pełna treść artykułu w "Gazecie Krakowskiej" >>
> Add a comment>
Federacja WBA naciska na obóz Denisa Lebiediewa (29-2, 22 KO), który wkrótce powinien przystąpić do obowiązkowej obrony tytułu mistrza świata WBA wagi junior ciężkiej z Beibutem Szumenowem (17-2, 11 KO).
World Boxing Association dało czas do 20 września promotorom pięściarzy na organizację tego pojedynku. Obóz Rosjanina próbuje odłożyć w czasie walkę z Kazachem, ponieważ Lebiediew niedługo musi również bronić posiadanego od niedawna pasa mistrzowskiego federacji IBF, gdzie jego obowiązkowym pretendentem jest Murat Gassijew.
Szumenow aktualnie posiada regularny pas mistrzowski WBA, a tymczasowym czempionem tej samej organizacji jest Yunier Dorticos. Federacja kilka tygodni temu zarządziła turniej, który ma wyłonić tylko jednego mistrza w tej kategorii wagowej.
> Add a comment>
Artur Abraham, były kolega Aleksandra Powietkina (30-1, 22 KO) z grupy Sauerland Event, nie wierzy, by Rosjanin wspomagał się zakazanymi środkami dopingującymi.
- Myślę, że Powietkin jest czysty, to wspaniały pięściarz, mistrz olimpijski, mistrz świata. On wygrał wszystko i wygrał to bez dopingu - powiedział Abraham w rozmowie z portalem sportbox.ru.
Powietkin 13 maja "wpadł" podczas jednej z kontroli antydopingowych na meldonium i w związku z tym odwołano jego walkę z czempionem WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem (36-0, 35 KO). Później okazało się, że tylko jeden z pięciu testów przeprowadzonych u Powietkina dał wynik pozytywny, a wykryte stężenie meldonium było śladowe. Decyzję o odwołaniu pojedynku ze smutkiem przyjął inny stary znajomy Rosjanina ze stajni Wilfrieda Sauerlanda - trener Ulli Wegner.
- Bardzo żałuję, że nie doszło do tej walki. Jaka była przyczyna? Doping? Przecież ten środek został zakazany dopiero w styczniu. Po co robić z igły widły? - stwierdził słynny niemiecki szkoleniowiec.
Aktualnie sprawą Powietkina i jego walki z Wilderem zajmuje się specjalny zespół powołany przez WBC. Szef World Boxing Council Mauricio Sulaiman zapowiada, że wyników pracy zespołu i ostatecznego orzeczenia należy spodziewać się przed końcem czerwca.
> Add a comment>