Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Mariusz Wach nie ma najlepszego okresu w karierze. Za krakowianinem katastrofalna postawa w wygranej walce z Marcelo Nascimento, a w ostatnich dniach "Wiking" przeszedł zabieg łokcia i operację palca lewej ręki. W tej sytuacji mało prawdopodobny jest pojedynek 36-letniego Polaka o tytuł mistrza Europy z Kubratem Pulewem.

Okazuje się, że lewa ręka Mariusza Wacha została poddana gruntownemu "remontowi" w Krakowie, przez jednego z najlepszych specjalistów w zakresie chirurgii ręki, który wśród swoich pacjentów wymienia tenisistkę Agnieszkę Radwańską, quadowca Rafała Sonika i sztangistkę Agatę Wróbel.

- Mariusz borykał się z tzw. łokciem tenisisty, czyli urazem przeciążeniowym. W jego przypadku doszło do zwyrodnienia, nie mógł w pełni wyprostować ręki, a ponadto doskwierał mu mocny ból, gdy przyjmował ciosy na blok - informuje Robert Wąsowicz, przyjaciel i sponsor "Wikinga", a prywatnie krakowski restaurator.

Przed Wachem miesięczny okres rekonwalescencji, a następnie próba powrotu do formy. Wach może pluć sobie w brodę, bo praktycznie miał w kieszeni kontrakt na walkę wieczoru podczas zaplanowanej na 5 listopada gali Polsat Boxing Night w Tauron Arenie Kraków. Po blamażu w Kędzierzynie-Koźlu, którego finałem było wymęczone zwycięstwo nad Brazylijczykiem Nascimento, olbrzym z Wolicy na własne życzenie wykreślił się z roli głównego bohatera tego wielkiego widowiska.

Pełna treść artykułu w "Gazecie Krakowskiej" >>