W pojedynku wieczoru gali w Londynie Chris Billam-Smith (20-1, 13 KO) gładko pokonał na punkty Richarda Riakporhe (17-1, 13 KO), broniąc po raz drugi pasa WBO kategorii junior ciężkiej.

Czempion w przekroju walki w pełni dominował między linami łatwo przechodząc do półdystansu, gdzie skutecznie atakował pretendenta kombinacjami uderzeń. Riakporhe jedynie w dziewiątej rundzie na moment zagroził Billamowi-Smithowi, jednak ten na mocne uderzenia rywala odpowiedział swoim zdecydowanym atakiem.

Ostatecznie po dwunastu starciach sędziowie punktowali zgodnie na korzyść mistrza 116-111, 115-112, 115-112.

Boksujący w kategorii półciężkiej srebrny medalista olimpijski z Tokio Ben Whittaker (8-0, 5 KO) łatwo zwyciężył na punkty niepokonanego wcześniej Ezrę Arenyekę (12-1, 10 KO).

Walka od początku do końca przebiegała pod znakiem pełnej dominacji "Pijanego Mistrza", który tradycyjnie popisywał się w ringu nieszablonowymi rozwiązaniami technicznymi i brawurowymi akcjami w obronie.

Po ostatnim gongu sędziowie jasno wskazali na wygraną Whittakera, który dzięki wiktorii zdobył pierwszy w zawodowej karierze pas - IBF International - i zapewne niebawem zamelduje się w rankingu International Boxing Federation.

W pojedynku o wakujące mistrzostwo Europy i tytuł czempiona Wielkiej Brytanii kategorii junior ciężkiej Jack Massey (22-2, 12 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Isaaca Chamberlaina (16-3, 8 KO).

Walka była bardzo zaciętym i wyrównanym bojem, w którym obaj pięściarze nie szczędzili sobie mocnych ciosów. Po pierwszej fazie korzystniejszej dla Masseya w połowie rywalizacji do głosu doszedł Chamberlain, jednak mocna końcówka kolegi z sali treningowej Lawrence'a Okoliego zdecydowała o jego ostatecznym sukcesie.

Po dwunastu emocjonujących rundach sędziowie punktowali: 115:113, 115:113 i 116:112. Pas EBU w limicie 91 kg należał poprzednio do Michała Cieślaka, który po zwakowaniu tytułu otrzymał status obowiązkowego challengera.

Mistrz świata IBF wagi junior ciężkiej Jai Opetaia (25-0, 19 KO) zadeklarował w rozmowie z Boxingscene, że chętnie zmierzy się ze zwycięzcą sobotniej walki o pas WBO pomiędzy Chrisem Billamem-Smithem (19-1, 13 KO) i Richardem Riakporhem (17-0, 13 KO). Transmisję z mistrzowskiego starcia przeprowadzi Fightklub.

- Myślę, że to świetny pojedynek, dobry dla kategorii cruiser, chłopaki kładą dużo na szali - ocenił niepokonany Nowozelandczyk. - Wiem, że obaj bardzo pragną tej wygranej, więc spodziewam się ringowej wojny. A potem lepszego dajcie mi!

- Kibice czekają na walki unifikacyjne, więc nieważne, kto wygra w sobotę. Ktokolwiek to będzie, zróbmy to! Długo czekałem na mój pas, więc czas zgarnąć następny - dodał Opetaia, który między liny powrócić ma 21 września na gali Turki Alalshikha organizowanej na Wembley.

W sobotę na gali Premier Boxing Champions w Las Vegas Gervonta Davis (29-0, 27 KO) i Frank Martin (18-0, 12 KO) zmierzą się w walce o pas WBA wagi lekkiej. Na konferencji prasowej obaj pięściarze zapowiadali swoje zwycięstwa przez nokaut.

- Rozwalę go, on nawet nie zdaje sobie sprawy, co go czeka - odgrażał się broniący tytułu "Tank". - On teraz już się cały trzęsie, po prostu się boi nokautu. On przecież nie chce nawet wygrać, tylko boi się zostać znokautowanym. To jest po prostu przeciętniak!

Martin także wróżył rywalowi porażkę przed czasem: - Zleję mu tyłek, jeszcze nie był w ringu z kimś takim jak ja. On zostanie znokautowany i tyle. Pójdzie spać! - mówił niepokonany na zawodowych ringach challenger.

15 czerwca na gali Premier Boxing Champions organizowanej w Las Vegas dojdzie do walki pomiędzy mistrzem świata WBA wagi lekkiej Gervontą Davisem (29-0, 27 KO) i Frankiem Martinem (18-0, 12 KO). W środę pięściarze spotkali się na konferencji prasowej.

W sobotę na gali w Londynie dojdzie do ciekawego rewanżu po latach z udziałem Chrisa Billama-Smitha (19-1, 13 KO) i Richarda Riakporhe (17-0, 13 KO). Tym razem w stawką walki Brytyjczyków będzie pas WBO kategorii junior ciężkiej.

Broniący tytułu Billam-Smith, choć w 2019 przegrał z Riakporhe, pewny jest swojego zwycięstwa przez nokaut. - Stawiam, że skończę go przed czasem, na 100 procent! - przekonuje CBS. - Myślę, że ten pojedynek to dla niego zbyt duży przeskok. Ostatnio boksował w małej hali, nie miał walki wieczoru od jakiegoś czasu, to będzie ogromny przeskok, podobnie jak w umiejętnościach rywali. 

Riakporhe deklaracje rywala przyjmuje ze spokojem. - Ja mu nie wierzę. Do tej pory nigdy tak nie gadał. Oni wszyscy tak mówią, a potem się okazuje, że się mylili. Myślę, że to ja go znokautuję!

Bezpośrednią transmisję z pojedynku Chris Billam-Smith - Richard Riakporhe przeprowadzi w Polsce stacja Fightklub.

Jutro w Karlinie kolejna gala grupy Rocky Boxing Promotion. W pojedynku wieczoru po raz drugi o pas WBC Farncophone wagi półśredniej zaboksują Jan Lodzik (9-0, 2 KO) i Mateusz Polski (6-1, 3 KO). Kibice obejrzą także w akcji m.in. mistrza Polski kategorii ciężkiej Kacpra Meynę (12-1, 8 KO), który skrzyżuje rękawice z Pavlem Sourem (19-21, 11 KO). Transmisja od godz. 18.45 w Polsacie Sport Fight i od godz. 20.00 w Super Polsacie.

Wbrew wcześniejszym doniesieniom medialnym Saul Alvarez (61-2-2, 39 KO) nie podjął jeszcze decyzji, czy zwakuje pas IBF kategorii superśredniej - poinformował Dan Rafael.

Na czwartek zaplanowany jest przetarg na organizację walki "Canelo" z Williamem Scullem (22-0, 9 KO), która byłaby dla Meksykanina obowiązkową obroną tytułu, jednak nie ma pewności, czy czempion zainteresowany będzie starciem z mało znanym rywalem.

Jeśli Alvarez nie przystąpi do pojedynku ze Scullem, pas IBF zostanie mu odebrany. Może też sam - co sugerowano przed kilkoma dniami - zrzec się tytułu. Aktualnie "Cynamon" jest posiadaczem kompletu mistrzowskich trofeów w limicie 168 funtów.

Jak podał Mike Coppinger z ESPN, prawnicy Ryana Garcii (25-1, 20 KO) przedstawili wyniki badań wg których dwa suplementy z listy przekazanej VADA przez pięściarza (lista suplementów, które stosował przed walką z Devinem Haney) zawierały zanieczyszczenie ostaryną. Podobno jednak badano niezapieczętowane pojemniki, co wg Victora Conte (znawcy spraw dopingu z ekipy Haney) rodzi podejrzenie manipulacji.

Team Garcii liczy teraz na łagodniejszy wymiar kary za stosowanie dopingu przed pojedynkiem z Devinem Haney, sugerując, że skoro Garcia przed walką sam zgłosił "zanieczyszczone" suplementy, to nie miał nic do ukrycia i nie wiedział, że są skażone ostaryną. Polityka Stanowej Komisji Sportowej Nowego Jorku zakłada jednak, że to sportowiec jest w pełni odpowiedzialny za to, co znajduje się w jego organizmie i bez względu na to, czy zakazana substancja została przyjęta intencjonalnie czy nie, jeśli mogła pomóc sportowcowi w rywalizacji, pozytywny wynik kontroli antydopingowej jest podstawą do nałożenia kary i unieważnienia wyniku walki.

Garcia w pojedynku rozegranym w kwietniu pokonał Haneya na punkty. Później okazało się jednak, że w jego organizmie w dwóch osobnych badaniach wykryto obecność ostaryny. Wyniki kontroli potwierdzono badaniem próbki B.