Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

27 lutego na gali w kalifornijskim Indio trzecią zawodową walkę stoczy Taishan Dong (2-0, 2 KO). Mierzący 213 cm Chińczyk pokazał się wczoraj na treningu otwartym, gdzie towarzyszył mu jego szkoleniowiec Buddy McGirt. Kolejnym przeciwnikiem Donga będzie Roy McCrary (3-2, 3 KO).

http://www.youtube.com/watch?v=UIpSwZfH7Jk

Add a comment

7 marca na gali w Las Vegas kolejną walkę stoczy jeden z najbardziej obiecujących amerykańskich pięściarzy wagi ciężkiej Dominic Breazeale (13-0, 12 KO). Rywal zawodnika z Kalifornii nie jest jeszcze znany.

Mierzący 199 cm i ważący około 115 kg Breazeale reprezentował barwy USA na olimpiadzie w Londynie, jednak przegrał już w pierwszej rundzie i zdecydował się podpisać kontakt zawodowy. Jako profi wszystkie walki oprócz jednej - z Nagym Aguilerą - wygrał przed upływem czwartej rundy.

Głównym wydarzeniem gali w Las Vegas pokazywanej za Oceanem przez NBC będzie walka pomiędzy tymczasowym mistrzem świata federacji WBA wagi półśredniej Keithem Thurmanem (24-0, 21 KO) i byłym czempionem czterech kategorii wagowych Robertem Guerrero (32-2-1, 18 KO).

Add a comment

"Niesamowite". Tylko tyle wykrztusił z siebie legendarny Sugar Ray Leonard komentujący dla HBO walkę niepokonanego Mike Tysona z Busterem Douglasem. Tokio, 11 lutego 1990 roku i "Bestia" leżąca na deskach, znokautowana przez pięściarza, który miał być tylko kolejną ofiarą Mike'a, to było coś nieprzewidzianego, niemożliwego.

Do dziś nic się nie zmieniło - porażka Tysona na ringu w Japonii pozostaje największa sensacją światowego boksu, jedną z największych w światowym sporcie. Jak wielką? Liczba osób w Las Vegas, które postawiły na zwycięstwo Douglasa? JEDNA.

Jimmy Vacarro, jeden z najbardziej znanych bukmacherów  Las Vegas  zastanawiał się nawet, czy ma sens przyjmowanie zakładów na wygraną Douglasa w walce z Tysonem. "Nikt inny oprócz nas (Vaccaro pracował wtedy w kasynie “Mirage) tego nie zrobił. Inne kasyna przyjmowały tylko zakłady na to, w której rundzie Douglas będzie znokautowany" - mówi Vaccaro.

Bo historia tej walki, to także ludzie, którzy  potracili fortuny stawiając na pewniaka… "Na początku były zakłady 27-1 dla Tysona. Ludzie się zaraz na to rzucili. Pierwszy zakład, który przyjęliśmy to było 81 tysięcy na Tysona. Obstawiający miał wygrać trzy tysiące dolarów. Podniosłem zakład do 32-1, ale też było mało. Następny klient postawił na Tysona 93 tysiące, więc podniosłem zakład do 42-1. I tyle już do walki zostało. Była tylko jedna osoba w całym Las Vegas, która postawiła na Bustera Douglasa. 1500 dolarów  wygrało 57 tysięcy, bo postawił zakład, kiedy Tyson był faworytem "tylko” 38-1". Piękny dzień dla bukmacherów. Czarny dla wszystkich, którzy zapomnieli, że w  sporcie - a szczególnie  w boksie nie ma rzeczy niemożliwych.

Na walkę amerykańskiego mistrza świata wagi ciężkiej Mike Tysona wybrało się tylko sześciu amerykańskich dziennikarzy. "Dla większości gazet, pisanie o walce Tysona było jak pisanie o operze mydlanej. Nikomu nie chciało się finansować wyjazdu do kraju, gdzie jedna czereśnia kosztuje 2 dolary i opisywać jak Tysony  niszczy 42-1 journeymana z Ohio" - pisze Ron Borges, jeden z tych sześciu, którzy byli w Tokio Dome 11 lutego 1990 roku. Po co lecieć do Tokio?

Przez tydzień prowadzący do walki, Tyson siedział w swoim wielkim hotelowym apartamencie, a kiedy nie trenował, oglądał filmy kung-fu. Douglas dostał pokój tylko nieco większy od schowka na szczotki. Był wściekły i smutny jednocześnie, bo 23 dni wcześniej zmarła jego matka. "Wyglądał tak, jak człowiek, który wszystko stracił. Miał obok siebie tylko  krzykliwego managera o nazwisku John Johnson, który   ślepo w niego wierzył i przebiegłego trenera Johna Russella, który na wiele dni przed walką znalazł wypłakującego  łzy żalu Douglasa. Mniej więcej w tym samym czasie, podczas sparingu, były champion Greg Page znokautował Tysona. To Mike powinien płakać bo to był omen" - pisze Borges.

Buster Douglas, osłabiony grypą, ale chcący dotrzymać słowa zmarłej mamie, która błagała go by nie walczył z Bestią, przyznał po latach, że miał wątpliwości. Do ostatniej chwili, nawet jak w samo południe czasu Tokio wychodził na ring. "Idę do ringu i zaczynam  myśleć - co ja tutaj robię? To jakaś pomyłka, wracamy do szatni. Im  byłem bliżej ringu, tym byłem pewniejszy.  Było za późno, więc pomyślałem: jak już tutaj jestem, to mogę powalczyć" - mówi Douglas, dziś 54-letni trener w szkółce pięściarskiej w rodzinnym Columbus, w stanie Ohio.

Douglas uwierzył w swoją szansę dopiero po kilku rundach. "On nie był taki szybki jak myślałem. I trenerzy nie kłamali mówiąc mi podczas treningów, że mój lewy prosty będzie go trafiał" - mówi Buster. -  "Trafiłem mocno  Tysona już w trzeciej rundzie. Pomyślałem: to nie było takie trudne."

W dziesiątej rundzie, ciągle jednej z najszybszych i obfitujących w wiele ciosów w historii wagi ciężkiej, Tyson był na deskach, a Douglas wiedział, że jest mistrzem świata, sprawcą niewyobrażalnej sensacji. "Wiedziałem, że wygrałem jak macał rękawicą po ringu szukając ochraniacza. Już go nie było" - dodaje Buster.

Na konferencji prasowej po walce, Don King oznajmił, że… nokaut się nie liczy. Że walkę wygrał Tyson. "Jeden nokaut wyklucza drugi. Mike znokautował Douglasa już w ósmej rundzie, ale sędzia liczył Bustera aż 14 sekund". Niedoświadczona Japońska Komisja Sportowa, przerażona Kingiem, chciała nawet przystać na taką szaloną wersję wydarzeń, ale natychmiastowa krytyka, przede wszystkim ze strony amerykańskiej, zamknęła usta działaczom z Japonii. Kingowi natychmiast przypomniano, że to sędzia jest jedynym wyznacznikiem czasu liczenia i fakt, że Douglas był na nogach, kiedy zabrzmiała komenda "dziewięć". O Tysonie nie można było tego powiedzieć. Po 48 godzinach, Don King, zalany totalną falą krytyki, wycofał protest. Buster Douglas był mistrzem świata, a dla Tysona był to początek końca. Następną, tym razem sądową walkę o gwałt na Desiree Washington, też przegrał.

Add a comment

Znów pojawiły się informacje, że Riddick Bowe, były rywal Andrzeja Gołoty nie ma z czego żyć i gotów jest na wiele, by zarobić kilka dolarów. Na szczęście naszych znanych mistrzów pięści problem ten nie dotyczy.

Kiedy po raz pierwszy widziałem Riddicka miał 18 lat i już na pierwszy rzut oka sprawiał wrażenie niezłego świra. To było w Bukareszcie, w 1985 roku, podczas mistrzostw świata juniorów, gdzie Bowe, złoty medalista kategorii półciężkiej został uznany najlepszym bokserem. Na tych samych mistrzostwach Gołota zdobył srebrny medal w wadze ciężkiej przegrywając w finale z Kubańczykiem Felixem Savonem.

Mieszkałem w tym samym ośrodku sportowym, co bokserzy, była więc okazja trochę pogadać. Bowe okazał się być sympatycznym młodym człowiekiem, który przechwalał się, że w niedalekiej przyszłości zostanie zawodowym mistrzem świata. Nie wiem, czy w innych sprawach był słownym, ale tej obietnicy nie złamał.

Dziś, gdy czytam, że Riddick Bowe dostaje baty w boksie tajskim, że gotów jest walczyć w kisielu za parę dolarów, i że zatweetuje do kogokolwiek i napisze cokolwiek za 20 dolarów, to jest mi zwyczajnie smutno, bo wciąż mam przed oczami tego młodego chłopaka, który w Bukareszcie obiecywał mi, że będzie wielkim mistrzem i dotrzymał słowa.

Tak prawdę mówiąc, to każdy kraj ma swojego Bowe’a.  Amerykanie mieli ich wielu, i to jeszcze większych i sławniejszych niż Riddick. Wystarczy przypomnieć historię Joe Louisa, bankructwo Tysona, kłopoty finansowe Holyfielda, że wymienię tylko tych, którzy zarobili w ringu niewyobrażalny majątek.

Nasi nieliczni zawodowi mistrzowie boksu mają się dobrze. Andrzej Gołota (tytułu wprawdzie nie zdobył, ale walczył o pas czempiona globu czterokrotnie) od zawsze inwestował w nieruchomości, więc z głodu nie zginie. Dariusz Michalczewski, to z kolei dziś biznesmen pełną gębą. Też zarobił na boksie krocie, następnie zrobił dobre interesy i los Bowe’a mu nie grozi. Tomasz Adamek wprawdzie oficjalnie nie zakończył kariery, ale w USA ma już trzy domy (ostatni właśnie remontuje), plus czwarty w rodzinnych Gilowicach, więc z samego wynajmu może żyć na wysokiej stopie.

Pełna wersja tekstu Janusza Pindery na Polsatsport.pl >>

Add a comment

Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Kubrat Pulew (20-1, 11 KO), który właśnie przedłużył kontrakt z grupą, Sauerland Event, ma nowego trenera. Do następnego pojedynku Bułgar przygotowywał się będzie już pod okiem głównego szkoleniowca niemieckiej stajni - Ulliego Wegnera. Do tej pory Pulew ćwiczył pod okiem Otto Ramina.

72-letni Wegner pod swoją opieką ma także kilka innych gwiazd braci Sauerland, m.in. Yoana Pablo Hernandeza, Arthura Abrahama, Denisa Bojcowa, jak również Mateusza Masternaka.

Kubrat Pulew w swoim ostatnim występie, w listopadzie ubiegłego roku, przegrał przez nokaut w piątej rundzie z Władimirem Kliczką. Data powrotu na ring bułgarskiej "Kobry" nie jest jeszcze znana.

Add a comment

Niedawny pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Kubrat Pulew (20-1, 11 KO) przedłużył kontrakt z niemiecką grupą promotorską Sauerland Event.

- On wróci na ring silniejszy niż kiedykolwiek, ma na koncie dopiero 21 zawodowych walk - czytamy w twitterowym komunikacie braci Kalle i Nisse Sauerlandów. 

33-letni Kubrat Pulew w listopadzie ubiegłego roku jako oficjalny challenger z ramienia federacji IBF stanął do walki z królem kategorii ciężkiej Władimirem Kliczką. Mimo dzielnej postawy Bułgar przegrał ze znakomicie dysponowanym "Dr Stalowym Młotem" przez nokaut w piątej rundzie. Wcześniej w drodze do mistrzowskiego pojedynku Pulew pokonywał m.in. Tony'ego Thompsona, Aleksandra Ustinowa czy Aleksandra Dimitrenkę. 

Add a comment

13 marca pojedynkiem na gali w Ontario na ring po dziesięciomiesięcznej przerwie powróci dwukrotny pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Chris Arreola (35-4, 31 KO) - podał serwis Boxingscene.com.

Głównym wydarzeniem imprezy, transmitowanej w USA przez Spike TV, będzie starcie Andre Berto (29-3, 22 KO) z Josesito Lopezem (33-6, 19 KO). Pojedynek Arreoli z nieznanym jeszcze rywalem nie zostanie jednak pokazany w telewizji.

33-letni Chris Arreola po raz ostatni boksował w maju ubiegłego roku przegrywając przez techniczny nokaut z Bermanem Stivernem. Stawką boju był pas czempiona federacji WBC. 

Add a comment

Nie będzie walki Lucasa Browne'a (22-0, 19 KO) z Aleksandrem Ustinowem (30-1, 21 KO). O możliwości zakontraktowania interesującego starcia w wadze ciężkiej poinformował ostatnio menadżer Ustinowa Władimir Hriunow, jednak prowadzący karierę Browne'a Ricky Hatton stanowczo wykluczył olbrzyma z Białorusi z grona potencjalnych rywali swojego podopiecznego.

- Lucas może walczyć z każdym i mógłby zmierzyć się z Ustinowem, gdyby taka propozycja się pojawiła, jednak w tym momencie szukamy już zawodników notowanych w rankingach, by zbliżyć się do pojedynku o mistrzostwo świata - stwierdził Hatton. 

- Lucas jest czwarty według WBA i jest najwyżej notowanym dostępnym rywalem dla Rusłana Czagajewa, jest także w czołowej szóstce według IBF i WBC, więc boksowanie z kimś spoza rankingów mija się z celem - dodał popularny "Hitman".

Add a comment

Brytyjski pięściarz wagi ciężkiej Dillian Whyte (13-0, 10 KO) znokautował w drugiej rundzie Marcelo Luiza Nascimento (17-7, 15 KO) na gali w Londynie. Brazylijczyk niedawno miał okazję skrzyżować rękawice m.in. z Eddie Chamberesem i Josephem Parkerem.

26-letni Whyte, który ma już za sobą sparingi w Going z Władimirem Kliczką, za czasów amatorskich pokonał na punkty Anthony'ego Joshuę, w drodze po wygraną rzucając złotego medalistę olimpijskiego na deski.

http://www.youtube.com/watch?v=2AOiSLzuFhw

Add a comment

Zaliczany do szerokiej czołówki wagi ciężkiej Mike Perez (21-1-1, 13 KO) pokonał przez techniczny nokaut w drugiej rundzie Darnella Wilsona (25-19-3, 21 KO) na gali w Costa Mesa w Kalifornii. Kubańczyk posłał Amerykanina na deski trzykrotnie już w otwierającej odsłonie, a po kolejnym liczeniu w drugim starciu, sędzia zastopował zawody.

Dla Pereza była to pierwsza wygrana od listopada 2013 roku i powrót na ring po porażce z Bryantem Jenningsem. Niedawno Kubańczyk rozpoczął współpracę z Robertem Garcią, jednym z najbardziej zapracowanych trenerów w zawodowym boksie.

Wiosną Perez ma przystąpić do walki eliminacyjnej do tytułu mistrza świata WBC z Rosjaninem Aleksandrem Powietkinem.

http://www.youtube.com/watch?v=r1p9gq2nYFg

Add a comment

21 lutego w Berlinie czwartą walkę od czasu porażki przed czasem z Tonym Thompsonem stoczy boksujący w wadze ciężkiej David Price (18-2, 15 KO). Rywalem dwumetrowego Brytyjczyka będzie reprezentant Brazylii Irineu Beato Costa Junior (16-2, 14 KO).

Price w rozmowie ze Sky Sports wyznał, że w połowie 2016 roku chciałby zaboksować o tytuł mistrza świata, a w międzyczasie chętnie sprawdzi się w pojedynku z rodakiem Tysonem Furym (23-0, 17 KO).

- Tyson Fury to wciąż walka o której myślę. Jeśli on nie dogada się z Kliczką, a będzie chciał kolejnej dużej walki w kraju, to nie musi długo szukać, bo ja w tym czasie będę miał już na koncie kolejnych pięć zwycięstw i znów będę w grze! - stwierdził Wyspiarz, który jako amator sięgnął po brązowy medal na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie.

Add a comment

Wiele wskazuje na to, że 8 maja na gali z cyklu ESPN Friday Night Fights dojdzie do ciekawiej zapowiadającej się walki w kategorii ciężkiej pomiędzy Amirem Mansourem (21-1, 16 KO) i posiadającym polskie korzenie Joey Dawejko (13-3-2, 6 KO).

Dawejko wcześniej stoczy jeszcze jeden pojedynek - 6 marca w Filadelfii zmierzy się z Enobongiem Umohette (9-2, 8 KO). 24-letni "Polski Grom" w ubiegłym roku zanotował pięć wygranych, pokonując m.in. Derrica Rossy.

Mansour w ubiegłym roku doznał pierwszej zawodowej porażki, przegrywając na punkty ze Stevem Cunninghamem. W listopadzie 42-letni "Hardcore" wrócił na ring, nokautując w efektowny sposób Freda Kassiego.

Add a comment

Budującego od niedawna formę w Global Boxing Gym Mariusza Wacha  (29-1, 16 KO) czekają niebawem ciekawe sparingi. Jak poinformował Przemysław Osiak z "Przeglądu Sportowego", Polski "Wiking" ma spróbować swoich sił w treningowych walkach z mierzącym 198 cm Chińczykiem Zhangiem Zhileiem

31-letni Zhang to srebrny medalista olimpijski z Pekinu, od 2014 roku walczący w gronie zawodowców. Do tej pory stoczył dwie profesjonalne walki, obydwie wygrywając już w pierwszej rundzie.

Mariusz Wach, który po porażce z Władimirem Kliczką w listopadzie 2012 roku pauzował blisko dwa lata, rozegrał w ostatnich miesiącach dwa zwycięskie pojedynki, pokonując najpierw Samira Kurtagica a potem Travisa Walkera. Podopieczny Mariusza Kołodzieja na ring powróci 14 marca występem na gali Tymex Boxing Promotion w Lubinie.

http://www.youtube.com/watch?v=RFFH2X__T4I

Add a comment

Mike Perez (20-1-1, 12 KO) okazał się nieznacznie lżejszy od Darnella Wilsona (25-18-3, 21 KO) podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed galą w Costa Mesa w Kalifornii. Kubańczyk wniósł na wagę 105,1 kg, zaś Amerykanin 106,6 kg. Dla Pereza będzie to pierwszy występ od czasu rozpoczęcia współpracy z Robertem Garcią i zarazem powrót na ring po ubiegłorocznej porażce z Bryantem Jenningsem.

http://www.youtube.com/watch?v=oGaO_ocAagQ

Add a comment

765 tysięcy dolarów przychodu zanotowali organizatorzy gali w Las Vegas, która odbyła się 31 stycznia. Głównym wydarzeniem tej imprezy był pojedynek o mistrzostwo świata wagi ciężkiej pomiędzy Deontayem Wilderem (32-0, 31 KO) i Bermane Stivernem (24-2, 21 KO).

Organizatorzy sprzedali 4074 bilety, jednak ponad 4000 biletów zostało rozdanych za darmo. W sumie z wysokości trybun galę w MGM Grand w Las Vegas śledziło blisko 8500 sympatyków szermierki na pięści. Gaże pięściarzy, którzy wzięli udział w głównej walce wieczoru wyniosły blisko dwa miliony dolarów.

Add a comment

Zaliczany do szerokiej czołówki wagi ciężkiej Mike Perez (20-1-1, 12 KO) w czwartek stoczy swój pierwszy pojedynek od czasu poniesionej w lipcu ubiegłego roku porażki z Bryantem Jenningsem. Kubańczyk na gali Costa Mesa w Kalifornii skrzyżuje rękawice z Darnellem Wilsonem (25-18-3, 21 KO). W przypadku wygranej Perez, który do tej walki przygotowywał się z Robertem Garcią, wiosną może zmierzyć się z Aleksandrem Powietkinem w eliminatorze do tytułu mistrza świata federacji WBC.

http://www.youtube.com/watch?v=ED3-blW89TU

Add a comment