Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Kell Brook (23-0, 16 KO) podczas gali w Liverpoolu odniósł kolejne efektowne zwycięstwo przed czasem, nokautując Philipa Koteya (21-6-2, 15 KO).

Od pierwszego gongu aktywny Brook spychał do obrony przeciwnika, bijąc kombinacje i wykorzystując przewagę w wyszkoleniu technicznym. Pod koniec premierowej rundy, Brook wyprowadził lewy sierpowy z doskoku i posłał swojego przeciwnika na deski. W kolejnym starciu Brytyjczyk dopełnił dzieła zniszczenia i po kolejnym lewym, który zachwiał Koteyem, pojedynek został zastopowany.

Add a comment

Antonio MargaritoW 2008 roku Antonio Margarito (38-7, 27 KO) pokonał przed czasem wówczas niezwyciężonego Miguela Angela Cotto (35-2, 28 KO). Po późniejszej aferze bandażowej przed walką z Shanem Mosleyem, kwestionowano zwycięstwo Meksykanina nad Cotto, gdyż twierdzono, że liczne obrażenia twarzy Portorykańczyka spowodowane były właśnie nielegalnymi bandażami, których użyć miał Margarito.

Jak stwierdził obecny trener "Tony'ego", a więc Robert Garcia, drugie zwycięstwo nad Cotto zamknęłoby usta krytykom. Zdaniem byłego mistrza świata, jego podopieczny nigdy z własnej woli nie złamałby prawa:

- Myślę, że zwycięstwo Cotto będzie dobrą drogą, by udowodnić, że Antonio wygrywając nie czynił nic nielegalnego. Od momentu, gdy zacząłem z nim trenować, przekonałem się, że Tony jest bardzo skromną, uczciwą osobą, która nigdy nie złamałaby prawa - powiedział Robert Garcia.

Add a comment

Andy LeeAndy Lee (24-1, 18 KO) jest jednym z kandydatów do pojedynku z najlepszym obecnie średnim na świecie, Sergio Martinezem (46-2-2, 25 KO). Jak stwierdził Emanuel Steward, trener 26-letniego Irlandczyka, jego podopieczny mógłby okazać się ciężkim wyzwaniem dla renomowanego Argentyńczyka:

- Oni mogą myśleć, że Andy będzie dla Martineza łatwym rywalem, ale tak by nie było. Chcemy tej walki, zwłaszcza w Nowym Jorku, blisko Dnia Świętego Patryka. Andy mógłby wygenerować wiele biletów i okazać się wzywaniem dla Sergio. On ze swoją siłą może każdego znokautować.

Lee miał zmierzyć się z Danielem Urbańskim na gali w Manheim, ale impreza została odwołana z powody kontuzji Władimira Kliczki, który miał skrzyżować rękawice z Derekiem Chisorą.

Add a comment

Juan Manuel Marquez (52-5-1, 38 KO) ma cały czas nadzieję na trzecią walkę z Manny Pacquiao. Faworytem do starcia z Filipińczykiem jest jednak Shane Mosley. Meksykanin rozglądał się więc za innym potencjalnymi rywalami. Jedną z opcji jest walka ze słynnym rodakiem - Erikiem Moralesem (50-6, 35 KO), który w tym roku powrócił na zawodowe ringi po prawie 3-letniej przerwie.

Morales za tydzień stoczy swoją trzecią walkę od czasu powrotu na zawodowe ringi. Jego rywalem będzie Jorge Barrios (50-4, 35 KO). Od tego jak wypadnie w tej walce Morales zależą losy pojedynku z Marquezem. 

Add a comment

29 sierpnia 2004, finał turnieju olimpijskiego w kategorii lekkiej. Z jednej strony 18-letni Brytyjczyk pakistańskiego pochodzenia – Amir Khan. Z Drugiej żywa legenda boksu amatorskiego – Mario Kindelan, uważany za jednego z najlepszych, a także za jednego z najładniej walczących pięściarzy amatorskich w historii. Oglądając boks Kindelana każdy zrozumie, dlaczego nazywa się ten sport szermierką na pięści i skąd wzięło się amerykańskie określenie - ”Sweet science”. Kindelan robił w ringu wszystko z ogromną lekkością i płynnością, nie wykonywał żadnych zbędnych ruchów. Obserwując go, boks wydawał się być po prostu łatwym sportem.

Kibice pięściarstwa znali klasę Kindelana, byli przyzwyczajeni do tego, że prezentuje taki boks, ale dla wielu z nich zaskoczeniem była postawa 18-letniego Khana, który pokazał w tym finale, że potrafi boksować równie pięknie i niemal tak samo skutecznie. Zabrakło doświadczenia i Khan ostatecznie przegrał z Kindelanem na punkty 22 do 30. Nikt nie miał jednak wątpliwości, że w tym turnieju objawił się kolejny wielki bokserski talent.

Kindelan nigdy nie przeszedł na zawodowstwo. Część kibiców bardzo tego żałowała spodziewając się po Kubańczyku wielkich sukcesów także jako ”profi”. Nie brakowało jednak opinii, że Kindelan był po prostu stworzony do boksu amatorskiego. Jego atuty – bajeczna technika, piekielna szybkość pozwoliły mu osiągnąć wszystko, co było do osiągnięcia w boksie amatorskim, ale niekoniecznie musiałoby to wystarczyć na równie wielkie osiągnięcia w boksie zawodowym, gdzie pięściarze nie są chronieni kaskiem, gdzie często bardziej niż szybkość, technika, umiejętności liczą się charakter, odporność, wytrzymałość, kondycja. Kindelan jednak z boksem zawodowym nie miał nic wspólnego i dziś możemy tylko przypuszczać jak mogłaby się potoczyć jego kariera na zawodowych ringach.

Inaczej jest w przypadku Khana, który w 2005 roku podpisał zawodowy kontrakt. Brytyjczyk podobnie jak Kindelan jest podejrzewany o to, że ma znakomite predyspozycje do boksu amatorskiego, natomiast w boksie zawodowym może nie osiągnąć sukcesów na miarę swojego wielkiego talentu. Wątpliwości te nasiliły się w 2008 roku, kiedy Khan został brutalnie znokautowany w pierwszej rundzie przez "boksersko ograniczonego" Breidisa Prescotta. Słaba odporność na ciosy Khana nie była żadną niewiadomą, ale dopiero wtedy zaczęto się poważnie zastanawiać czy ta ”pięta Achillesowa” nie przekreśli szans na wielkie laury na zawodowych ringach i czy przypadkiem Khan nie jest bokserskim mistrzem tylko w wersji ”light contact” – w wersji amatorskiej.

Add a comment

Czytaj więcej...

Obecny czempion federacji WBO, Marco Huck (30-1, 23 KO), zakończył właśnie sparingi przed planowanym na przyszły tydzień pojedynkiem z oficjalnym pretendentem do tego tytułu, Denisem Lebiediewem (21-0, 16 KO). Jak się okazało, w przygotowaniach niemieckiemu pięściarzowi pomagał ostatni rywal naszego Krzysztofa Włodarczyka, 35-letni Jason Robinson (19-6, 11 KO), którego Polak we wrześniu tego roku, podczas gali w Warszawie, wypunktował na dystansie dwunastu rund.

Warto nadmienić, iż pojedynek Hucka z Lebiediewem, może zaważyć na przyszłości planowanego od jakiegoś czasu turnieju w wadze cruiser - "Super Six" bądź "Super Four". W razie zwycięstwa faworyta gospodarzy, wydarzenie to, ma szansę w przyszłym roku, stać się faktem.

Add a comment

Sebastian Sylvester22 stycznia do swojej czwartej obrony pasa IBF wagi średniej przystąpi Sebastian Sylvester (34-3-1, 16 KO). Niemiec tym razem skrzyżuje rękawice z notowanym na czternastym miejscu w rankingu International Boxing Federation Mehdim Bouadlą (21-3, 10 KO). Francuz nie przegrał na zawodowych ringach od lutego 2008 roku.

Na tej samej gali Steve Cunningham po raz pierwszy będzie bronić pasa IBF wagi junior ciężkiej wychodząc do ringu naprzeciw Enada Liciny.

Add a comment

Darchinyan MaresWszyscy czterej pięściarze, którzy wezmą udział w dzisiejszym turnieju wagi koguciej zmieścili się w limicie tej kategorii podczas wczorajszej oficjalnej ceremonii ważenia w Tacomie. Walczący o srebrny pas WBC Vic Darchinyan (35-2-1, 27 KO) wniósł na wagę 53,5 kilograma, a jego meksykański rywal Abner Mares (20-0-1, 13 KO) 53,2 kilograma.

W starciu o mistrzostwo świata IBF, broniący tytułu Yonnhy Perez (20-0-1, 14 KO) wniósł na wagę 53,5 kilograma, zaś Johny Agbeko (27-2, 22 KO) 53,2 kilograma. Impreza organizowana jest przez amerykańską telewizję Showtime. Żadna polska stacja nie pokaże na żywo transmisji z tego wydarzenia.

Add a comment