Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Schmeling

Dwie przepowiednie Buelowa się spełniły: Max został mistrzem Niemiec i zdobył mistrzostwo Europy. Teraz należało pomyśleć o świecie. Było to jednak, bez stworzenia odpowiedniego światopoglądu w głowie Schmelinga, niemożliwe. Należało stworzyć mu warunki psychiczne do opanowania przez tego młodziaka globu, tak jak Bóg zapewnił mu warunki fizyczne.

Buelow lepiej od każdego trenera rozumiał, że jego zadanie nie polega tylko na wykształceniu bicepsów czy rozwinięcie szybkości, lecz w równej mierze wymaga wykształcenia zmysłu taktycznego i rozwinięciu instynktu walki. Bez wielkich przykładów, bez znakomitych wzorów dalszy postęp Schmelinga był niemożliwy lub w każdym razie - nieprawdopodobny. Buelow - jego kolegom wydawało się to śmieszną manią - szedł jeszcze dalej:

- Nie może być naprawdę wielkim mistrzem, który by wychował się na wsi. Nie ma geniuszu, który w takiej dziedzinie jak boks, mógłby wznieść się ponad przeciętny poziom, pozostając oddalonym od źródeł cywilizacji i nowoczesnego życia. Boks wbrew mniemaniu tchórzy nie polega na sile, chociaż o siłę się opiera. W światowym boksie siła nie odgrywa już tak dużej roli. Tu decyduje spryt, rozsądek, opanowanie, kultura, szybkość reakcji, pomysłowość, co tylko chcecie, tylko nie obwód mięśni.
- Teoretycznie może mieć pan rację, ale przykłady bokserów - drwali, albo powiedzmy jeszcze brutalniej - idiotów, świadczą co innego.
- Nie było wielkiego pięściarza z umysłowym przymiotami idioty. A jeśli byli, to działo się to w dawnych czasach, kiedy konkurencja w tej dziedzinie była niewielka i jednostronna. Dempsey’a nikt nie nazwie durniem, choć zapewne nie jest Spinozą czy Einsteinem...
Ale mamy w pięściarstwie typ boksera - filozofa, zawodnika studiującego architekturę, lubującego się w śpiewach gregoriańskich i pełniącego służbę oficera marynarki, który doszedł do największych zaszczytów. W moim pojęciu Tunney jest typem pięściarza przyszłości, choć nie kryję, że detronizację Dempsey’a odebrałem jak cios osobisty. Ale to już inna strona zagadnienia. Podoba się nam boks instynktowny, boks szaleńczy, a jednocześnie uznajemy wyższość pięściarstwa wyrozumowanego, przemyślanego.

- Pięknie pan mówi, panie Arturze, ale nie bardzo rozumiem, dlaczego wobec tego wziął pan do pięściarskiej stajni zawodnika bez wykształcenia, niemal analfabetę?
- Znowu pozwala pan sobie na powierzchowność sądu i poważne pomyłki logiczne. Nie mówimy przecież o wykształceniu, ale o inteligencji, a to wielka różnica!
Wolę urodzonego inteligenta z roli, niż zasklepionego w swojej specjalności tępego inżyniera czy lekarza. Oczywiście, o tych sprawach nie należy rozprawiać zbyt głośno, bo jutro wszystkie chamy przestaną kuć w szkołach, wsadzą łapy do kieszeni i będą opowiadać, ze nie potrzebują książek, bo są inteligentni z Bożego nadania!
Otóż Max jest typem na wskroś i zdecydowanie inteligentnym. Jego walki są logicznie proste, a jednak pomysłowe, jak i sposób myślenia; jego rozumowanie jest ekonomiczne i przystosowane do zasobów wykształcenia, jak zachowanie na ringu. Te cechy charakteryzują w sposób nieomylny pokłady inteligencji. Moim zadaniem będzie do tych złóż dotrzeć, poruszyć je i wydobyć na wierzch.

Buelow rozpoczął systematyczną realizację swojego planu. Zabrał Schmelinga do Paryża, pokazał Londyn, dalekie kraje. Wielkie przestrzenie, morza, świat...
Zwłaszcza Londyn, metropolia europejskiego sportu, zrobiła na hamburczyku kolosalne wrażenie.
Czerwiec 1927 roku. The Great Season jest w pełni. Król i królowa na trzy dni przerwali wypoczynek na plaży w Brighton, by zając się ważnymi sprawami imperium; w swoim parku urządzali Garden Party. Rozpoczyna się Wimbledon; z całego świata zjechali mistrzowie tenisowej rakiety i szaleją na centralnym korcie. W Henley nieskończenie odbywają się przedbiegi królewskich regat, w Stanford Bridge lekkoatleci startują w mistrzostwach Anglii.
Książę Walii chodzi w popielatej kamizelce, Phill Scott wygrywa na punkty z Charlesem, „Boska Zuzanna” przeszła na profesjonalizm, maharadża Trinkilu zwiedza doki, Brisson występuje w Wesołej Wdówce, marszałek Foch dostaje doktorat Oxfordu, zostają zerwane stosunki dyplomatyczne z Sowietami, w Harrow - School odbywa się popis młodych absolwentów, w Lahore policja skrwawiła burnusy Hindusów, w cyrku jegomość hipnotyzuje salę, Tagore drukuje nowy tomik. I co jeszcze?
To wszystko! Chyba, - że upał. Upał straszliwy, suchy, palący. Upał leniwy, powolny, zupełnie inny niż na asfaltach Berlina. Londyn jeździ nad morze, kąpie się, je lody i ubiera przewiewnie. Jedynie królowa Wiktoria nie zmieniła stroju na statui przed buckinghamskim pałacem.
Aha, jeszcze jedno - i to nawet interesujące. Mickey Walker walczy we czwartek w Albert Hall z Tommy Milliganem.
Oczywiście, poszli. Nie sposób opuścić takiego wydarzenia. Po to w końcu przyjechali.
Poszli. Max bezradny, niemy, chciwy. Buelow też słabo władający angielskim i nie bardzo orientujący się w Londynie. Znał jednak angielski na tyle, żeby zrozumieć:
- Tickets please!
Schmeling sięgnął do kieszeni po bilet. W tej chwili bileter w czerwonym rondelku podniósł oczy do góry, wyprężył się i zasalutował:
- Oh, excuse me... Pass by, Jack Dempsey.
Max kiwnął z aprobatą głową i przeszedł wzdłuż szpaleru ciekawie spoglądających oczu.

cdn

Jan Ball, opracował Krzysztof Kraśnicki, colma1908.com

Z narożnika tetryka: Max Schmeling (1) >>
Z narożnika tetryka: Max Schmeling (2) >>
Z narożnika tetryka: Max Schmeling (3) >>
Z narożnika tetryka: Max Schmeling (4) >>
Z narożnika tetryka: Max Schmeling (5) >>
Z narożnika tetryka: Max Schmeling (6) >>
Z narożnika tetryka: Max Schmeling (7) >>
Z narożnika tetryka: Max Schmeling (8) >>
Z narożnika tetryka: Max Schmeling (9) >>
Z narożnika tetryka: Max Schmeling (10) >>
Z narożnika tetryka: Max Schmeling (11) >>
Z narożnika tetryka: Max Schmeling (12) >>
Z narożnika tetryka: Max Schmeling (13) >>
Z narożnika tetryka: Max Schmeling (14) >>
Z narożnika tetryka: Max Schmeling (15) >>
Z narożnika tetryka: Max Schmeling (16) >>
Z narożnika tetryka: Max Schmeling (17) >>
Z narożnika tetryka: Max Schmeling (18,19) >>
Z narożnika tetryka: Max Schmeling (20) >>{jcomments on}