W walce z Grigorijem Drozdem Mateusz Masternak (30-1, 22 KO) stracił pas mistrza Europy wagi junior ciężkiej. Teraz "Master", który chciał niebawem walczyć z Krzysztofem Włodarczykiem (48-2-1, 34 KO), będzie musiał na możliwość walki z popularnym "Diablo" trochę poczekać.
- Masternak dostał prztyczka w nos za niestosowne wypowiedzi, powinien mieć więcej skromności. Nie życzyłem mu porażki, bo dlaczego miałbym być głupio zazdrosny? - powiedział po walce "Mastera" Włodarczyk. - Wygrana zbliżyłaby Mateusza do walki ze mną, ale teraz jest rok czy półtora do tyłu. Musi ustawić się do mnie w kolejce. To młodzieniec, ma czas - dodał "Diablo".
Krzysztof Włodarczyk przeanalizował też błędy Masternaka ze starcia z Drozdem i porównywał tę walkę do swojego pojedynku z Rachimem Czakijewem. - Mateusz nie skulił się, nie schował za podwójną gardą, robił uniki, ale był sztywny. Ja z sytuacji, w której sędzia przerwał walkę, wyszedłbym z ciosem i jeszcze wygrał. Jestem osobą pamiętliwą, ale nie wredną, więc zawsze mogę z nim porozmawiać, coś mu doradzić - skomentował "Diablo", nawiązując przy okazji do uszczypliwych komentarzy, jakie regularnie w mediach na jego temat wyraża Masternak.
Włodarczyk, mistrz świata WBC wagi junior ciężkiej, wypowiedział się też na temat swoich planów na najbliższą przyszłość. - Drozd chce ze mną walczyć? Czemu nie. Jeśli pieniądze będą odpowiednie, to możemy boksować. Na razie myślę o walce z Fragomenim 6 grudnia, a dzień po wygranej zacznę się szykować do starcia z Albertem Sosnowskim w wadze ciężkiej. Nie jest ona jeszcze na sto procent pewna, ale chciałbym podjąć to ryzyko - zakończył 32-letni zawodnik.
> Add a comment>
Krzysztof Włodarczyk (48-2-1, 34 KO) w w krótkiej rozmowie z Polsatem Sport na gorąco ocenił porażkę Mateusza Masternaka (30-1, 22 KO) z Grigorijem Drozdem (37-1, 25 KO).
- Troszeczkę za dużo było nonszalancji, jeden i drugi próbował trafić prawą ręką, żeby zakończyć walkę. Niestety gdy wchodizmy na taki poziom, z podwórka na salony, to na wszystko trzeba być naszykowanym, a tu ręce nie wracały. Nie można bić się lewy na lewy, gdy zawodnicy są takiego samego wzrostu. Tam trzeba było próbować oszukać rywala i użyć swojej broni, żeby go skończyć przed czasem - stwierdził czempion WBC wagi junior ciężkiej.
Zapytany o ewentualną konfrontację z "Masterem", której od jakiegoś czasu domagali się niektórzy kibice Włodarczyk odparł: - Ja nie chcę obrażać nikogo, ale ta walka oddzieliła chłopców od mężczyzn.
>
Krzysztof Włodarczyk (48-2-1, 34 KO) może być najbardziej zapracowanym bokserem najbliższych miesięcy. Na początek 6 grudnia w Chicago zmierzy się z Giacobbe Fragomenim (31-3-2, 12 KO). "Diablo" do USA jechać musi, po prostu. Z Włochem będzie walczył po raz trzeci. W Rzymie w 2009 roku zremisował, rok później wygrał w Łodzi, został mistrzem świata federacji WBC w kategorii junior ciężkiej i wydawało się, że już nigdy nie będzie potrzeby mierzyć się z już 44-letnim weteranem. Ten jednak został obowiązkowym pretendentem WBC i Włodarczyk musi z nim walczyć. W Polsce trudno byłoby to starcie dobrze sprzedać i stąd pomysł wyjazdu do USA. Później "Diablo" ma walczyć w Polsce, najpewniej w wadze ciężkiej z Albertem Sosnowskim (47-6-2, 28 KO), a wiosną możliwy jest rewanż z Rachimem Czakijewem (16-1, 12 KO).
Kamil Wolnicki (PS): Słyszałem, że 6 grudnia jedzie pan po mikołajkowy prezent aż do Chicago.
Krzysztof Włodarczyk: Dokładnie tak to będzie.
- A za ten "prezent" da się później kupić coś ciekawego?
Powiem tak: nie ma tragedii, ale też bez rewelacji.
- Cieszy się pan w ogóle na myśl o walce z Giacobbe Fragomenim?
A jest jakiś powód, dla którego powinienem się cieszyć? Proszę mi szczerze powiedzieć.
- Szczerze? Spotkacie się po raz trzeci. Najpierw był remis w Rzymie, później pewna wygrana w Łodzi i myślę, że co miał pan do powiedzenia Włochowi, to już pan powiedział, więc spotkanie w Chicago to po prostu obowiązek wynikający z rankingu WBC i nic więcej.
Obowiązek... Dokładnie. Oczywiście, nie można go lekceważyć, bo wyjdzie przygotowany i będzie chciał wygrać. Tylko, że to akurat wydaje mi się mało prawdopodobne. (....)
- Coraz więcej mówi się o kolejnej pana walce, w wadze ciężkiej. Rywal Albert Sosnowski. On się jeszcze nadaje?
Mam nadzieję, że ma jaja, weźmie się do roboty i zacznie się przygotowywać do naszego pojedynku! Wchodzę do ringu, żeby wygrać, ale chciałbym też poboksować. Nie z cieniem, a silnym zawodnikiem. I liczę na takiego Alberta.
- Ostatnio prezentował się średnio. I wielu wysyłało go nawet na emeryturę.
A ja czytałem wywiad, w którym mówił, że chce pokazać moc i udowodnić, że nie jest stracony. Wszystko zależy od niego. Czy potrafi się jeszcze spiąć? Jeśli tak, to pokaże fajny boks. Gdyby jednak myślał tylko o wypłacie, to nic z tego nie będzie. (...)
Pytam o Alberta, bo początkowo nie był pan zbyt pozytywnie nastawiony do pomysłu walki z Sosnowskim.
Nie byłem, przyznaję. Porozmawiałem z nim jednak, przemyślałem wszystko. I jeśli ma w sobie jeszcze sportową złość, to może być fajne widowisko. Poza tym, to rocznik 1979, czyli ma 34 lata. Co to za wiek dla boksera? Przecież ja jestem tylko trochę młodszy. Chłopy po czterdziestce boksują i świetnie sobie radzą, więc o co chodzi?
Cały wywiad z Krzysztofem Włodarczykiem do przeczytania na stronie przegladsportowy.pl >>
>
Włoska grupa OPI 2000, powołując się na Andrzeja Wasilewskiego, poinformowała na swojej oficjalnej stronie internetowej, że trzeci pojedynek Krzysztofa Włodarczyka (48-2-1, 34 KO) z Giacobbe Fragomenim (31-3-2, 12 KO) odbędzie się 6 grudnia w Chicago. Stawką walki będzie należący do "Diablo" tytuł mistrza świata WBC wagi junior ciężkiej.
Polak dzierży pas mistrzowski World Boxing Council od maja 2010 roku, kiedy to pokonał właśnie Fragomeniego. Trzecie starcie pięściarzy odbędzie się w mogącej pomieścić ponad 7 tysięcy kibiców hali UIC Pavilion, gdzie polscy fani w ostatnich lata często mogli oglądać występy Andrzeja Fonfary.
> Add a comment>
Krzysztof Włodarczyk (48-2-1, 34 KO) to po Witaliju Kliczce najdłużej panujący czempion World Boxing Council. Nic więc dziwnego, że władze federacji pamiętały o 32. urodzinach polskiego mistrza.
> Add a comment>
32 lata kończy dziś Krzysztof Włodarczyk (48-2-1, 34 KO) - jedyny obecnie polski mistrz świata wa boksie zawodowym.
"Diablo" swoją przygodę z pięściarstwem rozpoczął 18 lat temu (dokładna rocznica przypadała wczoraj!). Na zawodowych ringach zadebiutował w 2000 roku, a 6 lat później (w wieku 25 lat) wywalczył swój pierwszy pas czempiona globu (federacji IBF), pokonując Steve'a Cunninghama.
Od maja 2010 roku Włodarczyk jest mistrzem świata organizacji WBC. Aktualnie przygotowuje się do szóstej obrony "zielonego" pasa, w której za rywala miał będzie Giacobbe Fragomeniego.
Z okazji urodzin redakcja ringpolska.pl składa Mistrzowi życzenie wszelkiej pomyślności w ringu i poza nim!
>
Coraz głośniej mówi się w mediach o potencjalnym pojedynku mistrza świata WBC wagi junior ciężkiej Krzysztofa Włodarczyka (48-2-1, 34 KO) z Albertem Sosnowskim (47-6-2, 28 KO). Walka, która miałaby się odbyć w lutym w Łodzi, byłaby dla "Diablo" debiutem w kategorii ciężkiej.
- Czas Alberta powoli się kończy, taka walka pokaże mu, że powinien dać sobie spokój z boksem i wziąć się za inne rzeczy, które potrafi bardzo dobrze robić. Moim zdaniem jest świetnym komentatorem, fajnie się go słucha w telewizji i w radiu. Prywatnie się lubimy, jednak w boksie nie ma sentymentów i każdy wie, po co wchodzi do klatki - mówi jedyny aktualnie polski mistrz świata w boksie zawodowym w rozmowie z Polsatsport.pl.
- Na pewno nie można lekceważyć Alberta. Znamy kilka takich przypadków, gdzie zawodnicy odradzali się i robili niesamowite rzeczy. Z nim też może być tak, że się podniesie i pokaże wspaniały boks. To silny zawodnik, szczególnie w półdystansie. Wiele razy ze sobą sparowaliśmy i te ciosy naprawdę czuć. Nasza walka z pewnością byłaby wspaniałym show - komentuje 31-letni pięściarz, grupy Ulrich KnockOut Promotions.
>
W warszawskim KnockOut Gymie podopieczni Fiodora Łapina szykują się do jesiennych i zimowych walk. Przestawiamy krótką migawkę z dzisiejszego treningu siłowego.
>
Interesującą informację podał dziś na Twitterze Mariusz Kołodziej. Szef Global Boxing napisał, że jego dwaj podopieczni - Kamil Łaszczyk i Patryk Szymański - kolejne pojedynki stoczą "6 grudnia na gali ESPN Włodarczyka".
Doniesień tych nie potwierdza na razie promotor Krzysztofa Włodarczyka (48-2-1, 34 KO), który faktycznie najprawdopodobniej w grudniu w USA bronił będzie pasa WBC kategorii junior ciężkiej w starciu z Giacobbe Fragomenim (31-3-2, 12 KO).
- Na chwilę obecną nie mamy jeszcze telewizji dla gali Krzyśka, ale prowadzimy w tej sprawie negocjacje. Co do występów innych polskich pięściarzy na gali "Diablo" to pierwszy raz o tym słyszę i zabawne, że dowiaduję się o tym z mediów - powiedział ringpolska.pl szef Ulrich KnockOut Promotions.
>
- Ta walka przy wygranej zostawia pas, nie mamy innego wyjścia. Albo z pasa zrezygnujemy albo boksujemy - mówi trener Fiodor Łapin o planowanym wstępnie na grudzień pojedynku swojego podopiecznego mistrza świata WBC wagi junior ciężkiej Krzysztofa Włodarczyka (48-2-1, 34 KO) z Giacobbe Fragomenim (31-3-2, 12 KO). Szkoleniowiec Ulrich KnockOut Promotions w rozmowie z ringpolska.pl dzieli się też swoją opinią na temat możliwej konfrontacji "Diablo" z Albertem Sosnowskim (47-6-2, 28 KO).
>