Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Artur Szpilka (20-1, 15 KO) awansował na szóstą pozycję rankingu IBF wagi ciężkiej i zwiększył swoje szanse na walkę o tytuł mistrza  świata. 

Aktualnie tytuł mistrzowski International Boxing Federation należy do Tysona Fury'ego (25-0, 18 KO), jednak wszystko wskazuje na to, że Brytyjczyk wkrótce zwakuje swoje trofeum i do boju o nie przystąpi Wiaczesław Głazkow (21-0-1, 13 KO) i najwyżej sklasyfikowany "dostępny" challenger.

W grudniowym zestawieniu "ciężkich" IBF przed Szpilką plasują się oprócz Głazkowa Władimir Kliczko, Charles Martin i Erkan Teper, przy czym "dostępny" jest jedynie Martin, którego 12 grudnia czeka jeszcze starcie z Dominikiem Breazealem. 

Add a comment

Artur Szpilka (20-1, 15 KO) to drugi obok Tomasza Adamka polski pięściarz, walką z którym zainteresowany jest mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (35-0, 34 KO). 

Niepokonany na zawodowych ringach dwumetrowy Amerykanin między liny powrócić miał 16 stycznia pojedynkiem z Wiaczesławem Głazkowem, jednak Ukrainiec wybrał ostatecznie walkę o pas federacji IBF i "Bronze Bomber" z Alabamy pozostał bez rywala. 

Jak wynika z relacji promotora Szpilki Andrzeja Wasilewskiego, szanse na pojedynek jego podopiecznego z amerykańskim czempionem są jednak niewielkie, bo oferta finansowa za starcie, które miałoby zostać zakontraktowane z zaledwie miesięcznym wyprzedzeniem, nie jest satysfakcjonująca. - Artur może wziąłby tę walkę za większa kwotę, ale nie ma w tym momencie tematu - tłumaczy Wasilewski.

- Nie oszukujmy się, Wilder od długiego czasu szykował się na 16 stycznia i jest w pełnym treningu, ja po odwołaniu grudniowego terminu walki z Mansourem nie jestem teraz w rytmie startowym. Pojedynek z takim zawodnikiem jak Wilder bez pełnej formy to mega duże wyzwanie. Jestem na nie otwarty, ale kasa musi się zgadzać - dodaje Szpilka, który wobec zamieszania wokół pasa federacji IBF ma teoretycznie również szansę na drugą opcję mistrzowską.

Add a comment

- Mamy szalone bokserskie czasy, ale w pozytywnym znaczeniu - tłumaczy nam Leon Margules, wyjaśniając nie tylko jak walka Kliczko - Fury zmieniła obraz wagi ciężkiej, ale także w jaki sposób może wpłynąć na kolejne walki. Mówi też o Szpilce, Fonfarze, Głowackim, Włodarczyku, Sulęckim, Szymańskim, Łaszczyku...

Przemek Garczarczyk: Zacznijmy od spraw międzynarodowych, ale także mających swoje polskie znaczenie. Władymir Kliczko przegrał z Tysonem Furym…
Leon Margules: Szalone czasy, ale w pozytywnym znaczeniu. Jest więcej niż realna szansa, że przynajmniej jeden pas - IBF - będzie ponownie do wzięcia. Wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie, pół bokserskiego świata czeka teraz na decyzje Kliczki i Fury’ego. Są to decyzje ważne także dla polskich pięściarzy.

Kliczko i jego ekipa managerska zapowiedzieli, że będą egzekwować kontrakt, dający Władymirowi prawo do natychmiastowego rewanżu. Bez możliwości dla Fury'ego stoczenia "przejściowego" pojedynku. Nawet gdyby miała być to walka o tytuł mistrza świata International Boxing Federation.
Rozmawiałem z prezydentem IBF Darylem Peoplesem. Sprawa jest jasna - jeśli w zapisie kontraktu Kliczko - Fury jest taka klauzula, a Tyson decyduje się od razu na rewanż, traci tytuł IBF. Nie ma jakiegoś czekania, przyznawania dziwnych, tymczasowych tytułów. Fury nie walczący z obowiązkowym w kolejności rankingowej Wiaczesławem Głazkowem traci pas. Koniec, kropka, pas mistrza świata wagi ciężkiej IBF jest do wzięcia.

A jakie są opcje Głazkowa?
Tutaj zaczyna się chaos i spekulacje. Patrząc na ranking, eliminując zawodników kontuzjowanych (jak Teper), pierwszym na liście jest mój pięściarz - Charles Martin. Ma walkę z Dominicem Breazeale, ale przepisy IBF mówią, że zawodnik zachowuje prawo do walki mistrzowskiej, jeśli miał już wcześniej zakontraktowaną walkę mającą się odbyć w terminie 21 dni. Ten warunek walka Martina z Breazeale spełnia. Możemy też podjąć ryzyko zdecydowania się na walkę z Głazkowem. Kolejni na liście to Steve Cunningham, który co prawda ogłosił, że wraca do wagi junior ciężkiej, ale teraz może zmienić zdanie i spróbować walki o tytuł IBF. Dalej w kolejności jest Artur Szpilka, którego nie bałbym się wystawić przeciwko Ukraińcowi. Ale to wszystko pozostaje w sferze spekulacji, dopóki nie zaczną się rozmowy pomiędzy Kliczką i Furym oraz Furym i IBF. Od tego zależy, jak dalej będzie się układać domino wagi ciężkiej. Dochodzi jeszcze kwestia przeciwnika dla mistrza świata WBC, Deontaya Wildera. To też sprawa obecnie otwarta.

Artur Szpilka kontra Amir Mansour? Walka zawieszona, przesunięta?
Ciągle w harmonogramie, ale teraz mogą się dla Artura otworzyć pojedynki lepsze, ważniejsze, niż ten z Amirem.

Ewentualna decyzja pozostania w wadze ciężkiej Cunninghama zmienia też rozmowy o następnej walce mistrza świata WBO Krzysztofa Głowackiego.
Dokładnie. W dalszym ciągu planujemy powrót Głowackiego na luty 2016 roku, ale teraz musimy czekać między innymi na decyzję Cunninghama, który był naszym głównym kandydatem na walkę w Stanach. Kolejne czekanie związane jest z walką "Diablo" Włodarczyka z Szumenowem. W ciągu kilku następnych dni powienienem wiedzieć jak poważna jest kontuzja oka Bejbuta - czy mówimy o przesunięciu walki o tygodnie czy o miesiące. To dla nas ważne, bo pojedynek z Szumenowem był najszybszą drogą Włodarczyka do mistrzowskiego tytułu. Czekamy.

Andrzej Fonfara...
...będzie walczył za kilka miesięcy, w kolejnej bardzo ważnej dla siebie walce. Jak ważnej? Nie mogę powiedzieć, bo opcji jest więcej niż jedna.

W kolejce czeka już trenujący na Florydzie Maciek Sulęcki, oraz przebywający w Polsce Patryk Szymański, Kamil Łaszczyk…
Lista długa, ale walk nie zabraknie. Sulęcki już niedługo wyjdzie na ring, choć nie mogę jeszcze potwierdzić konkretnej grudniowej daty. Są wielkie gale na początku stycznia, jest zainteresowanie jego występem. Dla Patryka oraz Kamila załatwiam obecnie sprawy wizowe, które musieliśmy rozpocząć od nowa po zmianie promotora i które muszą być jak najszybciej uporządkowane - zanim zaczniemy mówić o walkach w USA. Mam nadzieję, że już wkrótce, odnosząc się do praktycznie wszystkich poruszonych przez nas tematów, będę miał dla polskich kibiców więcej szczegółów.

Add a comment

Ma największą ilość zwolenników i przeciwników ze wszystkich polskich pięściarzy. Przed walką z Adamkiem niewielu w niego wierzyło, ale gdy tylko wygrał w ciągu tygodniu przybyło mu 70 tysięcy fanów na Facebooku. Nie przejmuje się opinią innych, robi swoje, a na zaczepki odpowiada "haters gonna hate". Zapytany o autorytet, mówi, że sam jest dla siebie największym autorytetem i choć brzmi to szalenie, to być może jest w tym szaleństwie metoda, bo z kibicowskich ustawek pod Krakowem dotarł na treningi aż do Stanów, a to nie jest jego wymarzony szczyt. O boksie i nie tylko - Artur Szpilka.

Ciężko mi powiedzieć, co by było, gdybym nie boksował, bo nie zastanawiałem się jeszcze nad tym, ale przypuszczam, że nie byłoby wesoło.

Nie uważam, że zasługuję na tytuł Mistrza Świata bardziej niż inni, ale ciężko na to pracuję i robię wszystko, by w końcu zdobyć wymarzony tytuł.

Sport nauczył mnie przede wszystkim szacunku do samego siebie, a w pewnym sensie również pokory jak i pracy nad sobą.

Dobrego pięściarza cechuje charakter, silny cios, mocna psychika, niekonwencjonalność, jak również budowa ciała, czyli tak zwane warunki fizyczne.

Najtrudniejszą walką była dla mnie pierwsza walka z Mikiem Mollo. To w tej walce wyłapałem najmocniejsze uderzenia w karierze.

Czasem brakuje mi ochoty na trening. Powtarzam sobie wtedy, że to tylko chwilowe i wychodzę potrenować, a gdy tylko przebieram się, wszystko mi przechodzi i ochota do treningu wraca.

Na śniadanie najczęściej jem omlet ze szpinakiem i mięsem. Staram się też jeść dużo owoców, w zależności od dnia zjadam granaty, kiwi, ananasy.

Inne podejście do zawodnika i inny plan na jego boks - tym się różnią treningi w Stanach i w Polsce. Myślę, że w Stanach na pewno bardzo duży nacisk kładziemy na przygotowanie fizyczne, które tak naprawdę jest kluczowe na tym najwyższym poziomie. W ringu liczą się umiejętności, serce do walki , ale ponad tym jest przygotowanie fizyczne. To w tych małych detalach wychodzi później kto i jak się przygotował do walki. Bardzo mi pasuje trening w Stanach, aczkolwiek boksersko nie różni się zbyt wiele.

Pełna treść artykułu na Bazyliowymus.blogspot.com >>

Add a comment

Artur Szpilka (20-1, 15 KO) podzielił się swoimi spostrzeżeniami przed sobotnią walką pomiędzy Władymirem Kliczko (64-3, 53 KO) i Tysonem Furym (24-0, 18 KO). Najwyżej notowany w światowych rankingach polski ciężki liczy na to, że tytuły mistrza świata federacji WBA, WBO i IBF zmienią właściciela.

Add a comment

Dla jednych największy talent w polskim boksie od czasów Andrzeja Gołoty, dla innych przesadnie pompowany samozwańczy czempion. W 2010 roku dopingowali go głównie kumple z celi, a za hantle służyły mu foliowe torby z wodą. Dziś trenuje pod okiem jednego z najbardziej uznanych amerykańskich szkoleniowców i ma do dyspozycji czołowy gym w Stanach. Za każdą walkę zarabia pół miliona złotych.

Powtarzasz, że z Deontayem Wilderem mógłbyś walczyć już teraz.
Artur Szpilka: Jasne, że mógłbym, ale na wszystko przyjdzie czas.

Niepokonany Amerykanin da sobie radę z siejącym terror w światowym boksie Aleksandrem Powietkinem? Jest minimalnym faworytem bukmacherów.
Nie ma co gadać, Powietkin ciężko go znokautuje, to może być krótka walka. Przede wszystkim Wilder nie ma obrony. Odchodzi po ciosach z rękami w górze, ma odsłonięty cały tułów. Rosjanin natomiast bardzo dobrze skraca ring, bije kombinacjami. Jest szybszy i silniejszy od wszystkich gości, z którymi boksował Wilder. Bez dwóch zdań.

Legendą obrosły Twoje noworoczne postanowienia. Zaczynałeś od: "Nie wdać się w uliczną bójkę" , "Nie palić", "Ani kropelki alkoholu". Później przyszła pora na: "Dorwać Adamka". Karteczka z takim napisem została zdjęta z lodówki po trzech latach. Co teraz się na niej znajduje?
Bardzo ambitne plany.

Konkretnie?
"Sięgnąć po tytuł", "Dojechać Wildera".

Kiedy zastąpisz tę karteczkę nową?
Może po dwóch, może znowu po trzech latach. A może znacznie szybciej.

Mówisz o pasie WBC. Co z innymi tytułami? Co z Kliczką?
Nie oszukujmy się, Kliczko poboksuje jeszcze dwa lata i już go nie będzie. Zostaną oczywiście inni świetni zawodnicy. Najpiękniejsze jest to, że każdy z nas będzie mógł sięgnąć po tytuł. Boje o pas będą znacznie bardziej wyrównane niż obecnie. Mocno wierzę w swoje umiejętności. Szczególnie teraz, gdy mam fantastyczne warunki w Stafford i znakomitego trenera. Mam szczęście do fachowców. Fiodor Łapin też jest przecież kapitalny.

Przed wyjazdem z Polski boksowałeś z Jenningsem i Adamkiem. Po zwycięstwie z "Góralem" rzuciłeś wyzwanie Perezowi. Tymczasem trzy następne pojedynki to Cobb, Quezada i Consuegra. Twoja zawodowa kariera po przeprowadzce do Stanów zaczęła się jakby od nowa?
Jeśli chodzi o Pereza, pomysł szybko uległ weryfikacji. Kubańczyk ma innego promotora, jest związany z HBO. Moi trzej ostatni rywale? Walka z Consuegrą wyglądała tak, a nie inaczej, ale kto powiedział, że jest on leszczem? Na początku przyszłego roku zmierzę się z Amirem Mansourem. To przecież ścisłe zaplecze wagi ciężkiej. Moim zdaniem pierwsza piętnastka na świecie. Silny wojownik. To będzie wartościowy sprawdzian i walka bez kalkulacji. Taka o być albo nie być. Dla przegranego zostaną ochłapy, zwycięzca pozostanie w grze o top.

Zapis pełnej rozmowy z Arturem Szpilką na Prawyprosty.com >>

Add a comment

- Szczerze mówiąc, nie żyję walkami w MMA, ale jestem fanem Joanny Jędrzejczyk. Jest debeściarą - mówi Artur Szpilka (20-1, 15 KO) o mistrzyni UFC Joannie Jędrzejczyk, która w niedzielę obroniła mistrzowski pas wagi słomkowej, wygrywając na punkty z Valerie Letourneu na gali w Melbourne.

- Widziałem jej ostatni pojedynek i zrobiła na mnie wrażenie już, gdy szła do klatki z polską flagą naładowana energią. Ta dziewczyna ma jaja! Jest zawzięta i wie, czego chce. Cieszę się, że ktoś taki reprezentuje nasz kraj. Prawdziwa mistrzyni - ocenia "Szpila".

- O technikach MMA nie będę mówił, ale patrzę na to, co potrafi jako pięściarka i... ma świetny lewy prosty. Zresztą, prawy także. W tej ostatniej walce brakowało mi trochę kombinacji, ale trudno wymagać wszystkiego. Jeszcze jedno spodobało mi się w tym ostatnim pojedynku. Asia nie poszła na żywioł, ale cały czas myślała nad kolejnymi ruchami. Szczerze mówiąc, to stawiam, że poradziłaby sobie w boksie i osiągała sukcesy także w moim sporcie. Jest wszechstronna, ale przede wszystkim ma ogromne serce - ocenia najwyżej klasyfikowany w światowych rankingach polski pięściarz wagi cieżkiej, który kolejną walkę stoczy na początku przysżłego roku.

Pełna treść artykułu na Eurosport.onet.pl >>

Add a comment

Artur Szpilka (20-1, 15 KO) od momentu marcowej przeprowadzki do Stanów Zjednoczonych stoczył trzy walki zakończone szybkimi zwycięstwami przed czasem. Co prawda rywale najwyżej notowanego polskiego "ciężkiego" nie należeli do ścisłej światowej czołówki, ale wygrane w USA pojedynki oraz poprzedzająca je wiktoria nad Tomaszem Adamkiem sprawiły, że nazwisko boksera z Wieliczki coraz częściej pojawia się w kontekście dużych walk. 

"Szpila" podobno przymierzany jest już nawet do starcia z mistrzem świata federacji WBC Deontayem Wilderem (35-0, 34 KO), przynajmniej według Dana Rafaela. Ceniony pięściarski ekspert podczas wczorajszego czatu z kibicami zapytany został o to, czy faktycznie 16 stycznia popularny "Bronze Bomber" zmierzy się z Ukraińcem Wiaczesławem Głazkowem (21-0-1, 13 KO).

- Tak, Wilder będzie walczył, ale czy z Głazkowem nie jest jeszcze pewne. Słyszałem także nazwisko Artura Szpilki jako możliwego rywala - odparł Rafael.

Artur Szpilka aktualnie sklasyfikowany jest na ósmej pozycji rankingu World Boxing Council. Według ostatnich oficjalnych informacji z obozu Polaka "Szpila" powróci na ring w styczniu pojedynkiem z Amirem Mansourem  (22-1-1, 16 KO).

Add a comment

Artur Szpilka (20-1, 15 KO) przebywa teraz w Biloxi, gdzie dzisiaj trenujący na co dzień z Polakiem Edwin Rodriguez (27-1, 18 KO) zmierzy się dzisiaj z Michaelem Sealsem (19-0, 14 KO) podczas gali Premier Boxing Champions. "Szpila" udzielił przy tej okazji kilku wywiadów, w których potwierdził, że jego kolejnym rywalem będzie Amir Mansour (22-1-1, 16 KO).

- Czekam na ten pojedynek, jestem nim bardzo podekscytowany. Nasze style są podobne do siebie, więc to będzie dobra walka dla kibiców. Czekam na datę, ale jeszcze nie znam dokładnego terminu - powiedział w rozmowie z Fighthype.com najwyżej klasyfikowany w światowych rankingach polski pięściarz wagi ciężkiej.

- Codziennie ciężko trenuję, kocham mojego trenera Ronniego Shieldsa. Wcześniej walczyłem głównie defensywnie, a Ronnie zrobił ze mnie ofensywnego pięściarza. Uwielbiam Ronniego jako człowieka i jako trenera - zdradził Szpilka, który w tym roku zanotował trzy wygrane na zawodowych ringach.

Add a comment

Artur Szpilka (20-1, 15 KO) ze spokojem przyjął informację o przełożeniu na przyszły rok jego walki z Amirem Mansourem (22-1-1, 16 KO). Pojedynek pierwotnie odbyć miał się 12 grudnia na gali w  San Antonio, jednak gdy okazało się, że podczas tej samej imprezy zaboksuje lokalny bohater Omar Figueroa Jr, a dodatkowo rozegrany zostanie na niej eliminator WBO w wadze ciężkiej, występ "Szpili" zniknął z rozpiski zawodów. 

- Byliśmy już dogadani ze wszystkimi szczegółami i ja i Amir Mansour, tylko brakowało kontraktów ze strony telewizji - zdradził "Szpila" w nagraniu opublikowanym na swoim kanale Youtube. - W ostatniej chwili wyszła walka miejscowego zawodnika i walka z moim udziałem została przełożona. Może to teraz będzie walka wieczoru lub przedwalka wieczoru, obydwie pójdą w telewizji, także nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

- Nie znam jeszcze terminu, czy to będzie styczeń czy luty, ale czekam - dodał najwyżej notowany polski "ciężki", który w związku ze zmianą terminu startu będzie musiał zmodyfikować plan swoich przygotowań i przerwać sparingi. 

Add a comment