Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Na ringowych deskach olsztyńskiej hali Urania, Przemysław Opalach (15-2, 13 KO) skrzyżuje 28 listopada rękawice ze Slavisą Simeunovicem (14-9, 12 KO). Urodzony w Bośni i Hercegowinie, lecz walczący pod niemiecką banderą pięściarz przekonywał w rozmowie z redakcją ringpolska.pl, że szanse na jego wygraną podczas gali Spartan Boxing Night w Olsztynie są znaczne.

Kamil Kierzkowski: Mierzyłeś się z Opalachem już w styczniu 2013 roku, przegrywając walkę przed czasem.  Zapytam wprost: czy jesteś w stanie z nim wygrać?
Slavisa Simeunovic
: Tak, to prawda, przegrałem w trzeciej rundzie. Cała ta sytuacja była jednak dość zwariowana. Przemek miał ustalonego rywala na galę w Pruszkowie, który w ostatniej chwili się wycofał. Obóz Opalacha szukał więc na ostatnią chwilę przeciwnika. Warunki były ciekawe, zatem przyjąłem ofertę mimo sporej przerwy w boksie spowodowanej nie do końca wyleczoną kontuzją prawej ręki. Teraz jestem dobrej myśli. Jestem w formie, mam właściwy czas na przygotowania, odpowiedni obóz przygotowawczy. Szanse na zwycięstwo są spore.

- Jak i gdzie przygotowujecie się pod walkę z olsztynianinem?
Przygotowuję się w swoim klubie, mam solidny obóz przygotowawczy. Mam bardzo dobre warunki do treningów typowo bokserskich jak i wydolnościowych. Szlifuję formę pod okiem wykwalifikowanych trenerów i dobrych sparingpartnerów.

- Co myślisz o Przemku: tak prywatnie, jak i o pięściarzu?
Opalach to bardzo dobry pięściarz, walczy o szacunek, wierzy w swoją karierę i stara się ją prowadzić najlepiej jak może. Spotkałem go wprawdzie jedynie kilka razy, ale wydawał się być dobrym gościem. Rodzinny człowiek.

- Walczyłeś w Polsce dwukrotnie. Odnotowałeś przy tym jedno zwycięstwo i jedną porażkę...
...i tym razem spodziewam się zwycięstwa. Jestem pewny swoich umiejętności, jestem pewny siebie. Wygram z Opalachem.

- Jest coś, co chciałbyś przekazać polskim fanom pięściarstwa?
Mam nadzieję, że w Olsztynie zawalczę przed dużą publicznością. To mnie motywuje. Gwarantuję, że będziecie mieli okazję zobaczyć z mojej strony solidny, twardy, lecz także uczciwy pojedynek.

Add a comment

Boksujący w kategorii junior półśredniej Kamil Młodziński (6-0-1, 4 KO) po dwóch latach spędzonych na Wyspach Brytyjskich powrócił na stałe do Polski. Młodziński, który ostatni raz boksował w maju ubiegłego roku, pomaga aktualnie w sparingach Łukaszowi Maćcowi, który przygotowuje się do listopadowego pojedynku z Michałem Żeromińskim. Niepokonany jak dotąd pięściarz ma nadzieję, że uda mu się jak najszybciej wrócić na ring.

http://www.youtube.com/watch?v=Sdf-UGDKB_E

Add a comment

23- letni pięściarz pochodzący z Wałbrzycha - Michał Leśniak od tego tygodnia trenował będzie z Javanem "Sugarem" Hillem. Młody wałbrzyszanin to były młodzieżowy mistrz Polski. Na co dzień trenuje w świdnickim KO GYM, gdzie znajduje się pod opieką ikony kickboxingu Mariusza Cieślińskiego.

KO GYM został założony dzięki filantropowi Pawłowi Kwiatkowskiemu, który zadbał o zaplecze Leśniaka, umożliwiając mu wyjazd. Młody zawodnik będzie trenował wspólnie z Damianem Jonakiem, który przygotowuje się do swojego powrotu na ring. To właśnie między innymi dzięki Jonakowi prospekt z Wałbrzycha otrzyma szansę pracy na najwyższym poziomie.

Leśniak dostał już propozycję debiutu na terenie Niemiec (w kategorii junior półśredniej lub półśredniej), jednak wiele zależy od trenera Hilla. Amerykański szkoleniowiec otrzymał "multimedialną teczkę" do analizy i wyraził chęć podjęcia współpracy z Polakiem. Czy Leśniak obok Jonaka będzie następnym pięściarzem znad Wisły, który podejmie długoterminową pracę z trenerem min. Adonisa Stevensona? Czas pokaże...

Add a comment


P
odczas sobotniej gali w Częstochowie, Łukasz Wawrzyczek (20-3-2, 3 KO) w dobrym stylu wygrał z Andriejem Dolżożjenem (7-9-1, 5 KO), odnotowując tym samym trzecie zwycięstwo przed czasem w zawodowej karierze.

- Rywal niczym mnie nie zaskoczył. Mieliśmy go rozpracowanego. Szczególnie uważałem na niektóre z jego dziwnych, chaotycznych ciosów, którymi w przeszłości zdarzało mu się zaskakiwać moich polskich kolegów, którzy z nim walczyli - zdradził Wawrzyczek w rozmowie z redakcją ringpolska.pl.

Popularny "Luki" przekonywał, że kondycyjnie przygotowany był na znacznie, znacznie więcej: - Zawsze staram się być przygotowany na 100%, nieważne ile rund przychodzi mi walczyć. W tej walce, jak i w poprzednich, kondycja na pewno nie była moim problemem. Nie zwykłem obijać się na treningach.

- Niezmiernie cieszę się z tego, że mogłem boksować na jednej gali z samym Andrzejem Gołotą. Występować przed taką żywą legendą to zaszczyt. Występem w Częstochowie "Andrew" pożegnał się z ringiem, to był wspaniały show. Atmosfera, którą zgotowała publiczność... była niesamowita - podsumował Wawrzyczek.

Add a comment

Najpierw 6 grudnia Paweł Głażewski bić się będzie w Oldenburgu o mistrzostwo świata wagi półciężkiej, a w styczniu przyszłego roku Krzysztof Głowacki, w Toruniu, w oficjalnym eliminatorze organizacji WBO.

Starcie Głażewskiego z Niemcem Juergenem Braehmerem, regularnym czempionem WBA, to spora niespodzianka, gdyż nic nie wskazywało, że „Głaz” dostanie taką szansę. Nie ulega wątpliwości, że pięściarz z Białegostoku stanie przez największym i najbardziej niebezpiecznym wyzwaniem w swojej karierze.

Czy ma szanse na wygraną w Oldenburgu? Na pewno nie stoi na straconej pozycji, choć Braehmer jest niezwykle niewygodnym rywalem z uwagi i na swoje wielkie doświadczenie i na odwrotną pozycję, z której bardzo skutecznie potrafi korzystać w walce z zawodnikiem praworęcznym, a takim jest Polak.

Znacznie lepiej moim zdaniem przedstawiają się szanse Krzysztofa Głowackiego, pierwszego w rankingu organizacji WBO w wadze junior ciężkiej. „Główka” ostatnio pokazał się z dobrej strony w Nowym Dworze Mazowieckim nokautując w piątej rundzie Thierry Karla, ale  boksując tak chaotycznie z Seferim jak z Francuzem może mieć problemy.

38-letni Nuri Seferi, nazywany „Albańskim Tysonem” jest bowiem  znacznie silniejszy, bije mocniej i ma znacznie twardszą szczękę niż Karl. Do tego jest bardzo doświadczony i zdeterminowany, by po latach kariery sięgnąć wreszcie po jakiś znaczący tytuł.

Pełny tekst Janusza Pindery na Polsatsport.pl >>

Add a comment

Boksujący w kategorii junior ciężkiej Nikodem Jeżewski (8-0, 5 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Tonego Visica (14-15-1, 4 KO) na gali w Dzierżoniowie. Po sześciu przeboksowanych w wolnym tempie rundach sędziowie punktowali 60-54, 59-55 i 58-56 dla Polaka.

Jeżewski miał duże problemy z wejściem w walkę, wyprowadzał niewiele ciosów i nadziewał się na kontry Visica. Polak był spięty, wyprowadzał pojedyncze, niecelne uderzenia i bardzo męczył się z poprawnie poruszającym się na nogach Chorwatem. Były rywal Krzysztofa Zimnocha skutecznie punktował Polaka z defensywy ciosami prostymi.

Statyczny w swoich akcjach Jeżewski boksował w jednostajnym tempie, pozwalając przeciwnikowi walczyć na dystans. Po sześciu rundach sędziowie ogłosili zaskakująco wysokie zwycięstwo 23-latka z Kościerzyny, który mocno rozczarował swoim występem.

Wcześniej w Dzierżoniowie Ewa Brodnicka (5-0, 2 KO) pokonała przez techniczny nokaut w drugiej rundzie Jekaterinę Lecko (2-2, 1 KO), a Damian Wrzesińki (6-0, 3 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Antonio Horvatica (5-9, 3 KO).

Add a comment

Zaplanowana na 1 listopada w Chicago gala telewizji Showtime, której główną atrakcją będzie starcie Andrzeja Fonfary z Doudou Ngumbu, skłoniła eksperta bokserskiego Steve'a Farhooda do sporządzenia listy pięciu najlepszych polskich pięściarzy w historii.

Zestawieniu przewodzi Dariusz Michalczewski, wieloletni mistrz wagi półciężkiej, mający w swoim dorobku także pas kategorii junior ciężkiej. "Najlepiej znany z tego, że był drugim półciężkim globu za czasów panowania Roya Jonesa Jr. Skończył karierę z rekordem 48-2 i 23 obronami tytułu WBO" - przypomina dokonania "Tigera" Farhood.

Kolejne miejsca na liście pięściarskiego analityka Showtime zajęli: Tomasz Adamek (były mistrz świata wag półciężkiej i junior ciężkiej, pretendent do tytułu mistrzowskiego w kategorii ciężkiej), Krzysztof "Diablo" Włodarczyk (dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej), Andrzej Gołota (czterokrotny pretendent do tytułów czempiona wagi ciężkiej) i Paweł Wolak (doceniony za wygraną z Yuri Foremanem i dramatyczną walkę z Delvinem Rodriguezem).

Add a comment

Cezary Samełko (2-0-1, 1 KO), od niedawna zawodnik grupy Spartan Promotion, 28 listopada podczas gali w Olsztynie powróci na ring po przeszło dwuletniej przerwie. Ełczanin zmierzy się między ringowymi linami olsztyńskiej "Uranii" z reprezentantem Bośni i Hercegowiny - Todorem Ilicem (3-12, 3 KO).

Kamil Kierzkowski: Wracasz na ring po przeszło dwuletniej przerwie. Skąd tak długi przestój?
Cezary Samełko: Fakt, od 2012 roku już trochę minęło. Wpłynęło na to kilka czynników: prywatnych, zawodowych... nie chcę jednak o tym gadać, nie ma sensu.

- Wielu pięściarzy po takim okresie "rdzewieje". Jak jest z tym u Ciebie?
Choć nie toczyłem zawodowych pojedynków, to cały czas jednak pozostawałem w treningu, nie zardzewiałem. Przewertowałem też z pół biblioteki, dotarłem do wielu naprawdę wartościowych pozycji dotyczących trenowania. Ta wiedza na pewno zaprocentuje w przyszłości. Kilka kwestii już teraz znacznie poprawiłem w stosunku do wcześniejszych występów. Nad innymi przyjdzie jeszcze popracować. Czasu na przygotowania mi nie zabraknie. Będę gotowy na 28 listopada.

- Twoja najbliższa walka wynika poniekąd ze współpracy z nowym promotorem - Przemysławem Opalachem. Jak trafiłeś do jego grupy Spartan Promotion?
W bokserskim środowisku każdy się zna... albo zna się kogoś, kto kogoś zna. Przemka poznałem w Olsztynie po tym, jak zaprosił mnie na sparingi. Trenowaliśmy razem, rozmawialiśmy. Nie byłem związany żadnym kontraktem, a oferta przez niego złożona była interesująca. Efekt jest taki, że wkrótce walczę w Olsztynie...

- ...gdzie zmierzysz się z Todorem Illicem. Zdążyłeś już dowiedzieć się czegoś o swoim rywalu?
Szczerze mówiąc - niewiele. Koncentruję się na treningu, będę przygotowany na różne niespodzianki. Rozpracowanie przeciwnika pozostawiam mojemu trenerowi Markowi Majewskiemu.

- Pod okiem szkoleniowca Spartan Promotion trenujesz od niedawna. Jak układa się Wasza współpraca?
Jego praca polega na tym, by dobrać optymalny trening pod zawodnika. Moja - by go możliwie najlepiej realizować. Powodów do narzekań nie ma. Jest dobrze, choć na pewno musimy się jeszcze dotrzeć.

http://www.youtube.com/watch?v=nBXpLOSb7s0

Add a comment