Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Joanna Jędrzejczyk i Jessica Penne zmieściły się w limicie wagi słomkowej podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed galą UFC w Berlinie. Dla Polki będzie to pierwsza obrona pasa wywalczonego w marcu. Jędrzejczyk po ważeniu próbowała wręczyć Amerykance naszyjnik wykonany z makaronu, jednak Penne nie przyjęła prezentu. Transmisja gali jutro w Extreme Sports Channel.

http://www.youtube.com/watch?v=-2atVMwrcoE

Add a comment

- Zapomniałam już o tym przykrym wydarzeniu. Nie ma co rozpamiętywać tego, co się stało kilka miesięcy temu. Teraz skupiam się na rywalkach, z jakimi przyjdzie mi walczyć w Baku. Na wszelki jednak wypadek zapytałam przed wyjazdem na igrzyska europejskie, czy na pewno będę mogła walczyć - śmiała się Sandra Drabik, która pewnie wygrała swoją pierwszą walkę na turnieju w stolicy Azerbejdżanu w kategorii do 51 kilogramów.

Przez ostatnie miesiące nie było jej jednak do śmiechu. W listopadzie ubiegłego roku Polka pewnie pokonała w pierwszej rundzie mistrzostw świata Chinkę Jinyan Gao. Nasza zawodniczka została jednak zdyskwalifikowana. Na tej imprezie organizatorzy nie otrzymali deklaracji dotyczącej rezygnacji Drabik ze startów w innych zawodach sportów walki niż boks. A przecież nasza zawodniczka z powodzeniem brała też udział w imprezach kickbokserskich. Całe zamieszanie trwało kilka miesięcy, a Polka w tym czasie nie mogła startować. Odwieszona została dopiero na początku maja.

Teraz zamierza sobie odkuć się w Baku. Drabik przyjechała do stolicy Azerbejdżanu z nastawieniem na walkę o medal. Pierwszą przeszkodę w drodze na podium już pokonała. Nie była trudna. W 1/8 finału nasza pięściarka wygrała jednogłośnie na punkty z zawodniczką gospodarzy Anachanim Aghajewą.

- Byłam przed tą walką bardzo mocno skupiona, bo przecież walczyłam z zawodniczką gospodarzy. Wiedziałam, że będzie miała naprawdę świetny doping - powiedziała Drabik w rozmowie z Eurosport.Onet.pl.

Pełna treść artykułu na Eurosport.onet.pl >>

Add a comment

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Michałem Leśniakiem (2-0, 1 KO), który dzisiaj na gali w Ostrowcu Świętokrzyskim zmierzy się na dystansie czterech rund z Białorusinem Andreiem Staliarczukiem (11-23-2, 2 KO).

http://www.youtube.com/watch?v=yTD-DU_lmrI

Add a comment

W 2012 roku Mateusz Masternak pokonał go przez techniczny nokaut w 8. rundzie. Teraz David Quinonero wejdzie między liny w Ostrowcu Świętokrzyskim, tyle że w innej roli. 19 czerwca Hiszpan stanie w narożniku Pablo Sosy (4-4-3, 3 KO).

Po tej porażce Quinonero zdecydował się na zakończenie kariery. Jak zaznacza, zaważyły problemy zdrowotne. – Od tego czasu dwukrotnie miałem operowany lewy bark, a teraz czekam na operację prawego. Ostatnie sześć pojedynków toczyłem z ogromnym bólem. Dalsze walki nie mają sensu – twierdzi.

Prawie 40-letni Hiszpan nie ma zamiaru już wracać na ring, ale doskonale sprawdza się w roli trenera. Do Polski przyleciał z Pablo Sosą, który już w najbliższy piątek zmierzy się z Michałem Gerleckim (10-0, 6 KO).

– Pablo to naprawdę świetny zawodnik. W Hiszpanii nazywamy takich "como la copa de un pino", czyli ktoś naprawdę wielki w tym, co robi. Jego rekord (4-4-3 przyp.) nie odzwierciedla jego umiejętności, ponieważ prawie zawsze walczy na terenie rywala. Polska publiczność z pewnością będzie pod wrażeniem tego, co zobaczy – podsumowuje Quinonero.

Pełna treść artykułu na Polsatsport.pl >>

Add a comment

W sobotę Joanna Jędrzejczyk przystąpi do pierwszej obrony tytułu mistrzowskiego UFC wagi słomkowej. Na gali w Berlinie Polka zmierzy się z Amerykanką Jessicą Penne. Czwartek był dla obu zawodniczek dniem spotkań z mediami. Transmisja gali w Extreme Sports Channel.

http://www.youtube.com/watch?v=REpic4bDd8Y

Add a comment

35 lat kończy dziś Tomasz Babiloński - szef jednej z dwóch najmocniejszych polskich grup boksu zawodowego - Babilon Promotion. Redakcja ringpolska.pl sklada jubilatowi serdeczne życzenia.

Tomasz Babiloński trafił do boksu blisko dziesięć lat temu dzięki dwukrotnemu mistrzowi świata Krzysztofowi "Diablo" Włodarczykowi, którego prywatnie jest szwagrem. Wcześniej sam uprawiał pięściarstwo jako zawodnik amatorski.

Dziś Babiloński promuje lub współpromuje m.in. pretendenta do pasa WBO kategorii junior ciężkiej Krzysztofa Głowackiego, Kamila Szeremetę, Krzysztofa Zimnocha, Piotra Gudla, Andrzeja Sołdrę czy Michał Cieślaka. 

http://www.youtube.com/watch?v=cqr7VTV0bbg

Add a comment

Jeszcze tylko kilka dni dzieli nas od długo oczekiwanej walki Joanny Jędrzejczyk z Jessicą Penne. Już w sobotę 20 czerwca o 21:00 widzowie Extreme Sports Channel będą mogli zobaczyć na żywo starcie Polki z Amerykanką o mistrzostwo w wadze słomkowej. Ten wieczór będzie zresztą należał do Polaków! Kto jeszcze skrzyżuje rękawice na oktagonie w berlińskiej arenie O2 World? Przekonajmy się!

Spotkanie Jędrzejczyk vs. Penne będzie pierwszą w historii UFC walką o pas dywizji kobiecej rozegraną w Europie. Będzie to także pierwsze oficjalne starcie Jędrzejczyk w UFC na naszym kontynencie (jej trzy poprzednie walki odbyły się w Stanach). Polka jest niekwestionowaną faworytką wieczoru, gdyż w tej walce to ona będzie broniła pasa mistrzowskiego federacji UFC.

W ramach karty głównej reprezentant Polski Łukasz Sajewski spotka się w klatce z Nickiem Heinem. Zawodnik z Trójmiasta 28 czerwca będzie świętował swoją pierwszą rocznicę oficjalnej współpracy z UFC. W maju nasz reprezentant zapowiadał, że czuje się pewnie przed spotkaniem z Niemcem, kibicują mu także fani mieszanych sztuk walki.
Podczas karty wstępnej Piotr Hallman skrzyżuje rękawice z Magomedem Mustafaevem. Polak, znany jako „Płetwal,” wraca do gry po kilkumiesięcznej przerwie i od razu spotka się z trudnym przeciwnikiem. Rosjanin wszystkie zwycięskie walki wygrał przed czasem i udało mu się pokonać przeciwników dziesięć razy z rzędu. 

Gale UFC na Extreme Sports Channel będzie można oglądać na żywo przez najbliższych kilka lat. To prawdziwa gratka dla wielbicieli wydarzeń organizowanych przez federację Ultimate Fighting Championship – dotychczas w Polsce mogli oni śledzić gale na żywo jedynie w systemie PPV. Teraz fani mieszanych sztuk walki będą mogli obejrzeć ponad 40 transmisji gal UFC na żywo na ESC oraz sięgnąć do bogatego archiwum UFC.

http://www.youtube.com/watch?v=0PSBdPde9YI

Add a comment

Mawia Pan, że jesteście bardziej grupą produkcyjną, niż promotorską.
Andrzej Gmitruk: Przerzucamy ciężar odpowiedzialności od strony sportowej na Niemcy. Wiadomo, że organizacja walk o poważne tytuły w Polsce drogo kosztuje. Liczę łącznie z opłaceniem rywali. Dlatego też, kiedy tylko nadarza się okazja wygrania za granicą, będziemy ją podejmować.

Szansa na wygraną teoretycznie jest zawsze, ale licząc od września 2012 - poza zwycięskimi potyczkami Krzysztofa Włodarczyka - na siedem mistrzowskich prób, nie wykorzystaliśmy żadnej. Nie pokutuje tu myślenie życzeniowe?
Przegrał Janik, wcześniej Paweł Kołodziej, Głażewski, Wawrzyk. Krzysiek długo trzymał się na trudnych wyjazdach, ale z Drozdem też poległ. Brutalna weryfikacja. Wielu pięściarzy nie sprostało oczekiwaniom, które zawdzięczać możemy bardzo dobrej promocji. Miesiącami, latami nakręcano koniunkturę. Uświadamiano społeczność pięściarską, że ci zawodnicy gotowi są na wielkie wyzwania. Okazało się, że nie byli.

Wilczewski to dobry trener? Ali Bashir, który wspólnie z nim prowadzi Mariusza Wacha, nazwał go kiedyś „aferzystą bez pojęcia o boksie”.
To bardzo niesprawiedliwa ocena. Tak, Piotrek to dobry trener. Trener z potencjałem. Cały czas się rozwija, doskonali warsztat. Co ważne, opiekuje się Mariuszem nie tylko w płaszczyźnie czysto merytorycznej, ale także emocjonalnej.

Pan kiedyś też pomagał Wachowi.
Cztery lata za darmo. Działając zarówno jako trener, jaki i promotor nie wypada mi brać pieniędzy od zawodników. I nie chodzi tu tylko o Mariusza. Ja swoich pięściarzy trenuję ogólnie za darmo. Pobieram tylko małe kwoty, znacznie niższe od promotorskich 30-procentowych standardów, gdy boksują za granicą. Proszę sobie wyobrazić, że nie wziąłem ani złotówki od zawodników z ostatniego PBN. Ani od Maćka Sulęckiego, ani od Michała Syrowatki. Uznałem, że nie zarabiają oni na dzień dzisiejszy aż tak dużych pieniędzy, aby uszczuplać im zarobek. Gdyby np. Darek Sęk zaboksował ze Stevensonem, oczywiście rozmowa byłaby inna. Na razie realia są, jakie są. Staramy się pozyskiwać pieniądze nie od zawodników, ale od reklamodawców.

Polscy promotorzy ze sobą współpracują? Tworzycie jeden organizm? Kiedy rozmawialiśmy przez telefon mówił Pan, że środowisko jest zawszone. Że to taki polski bazar.
Czasem jest za dużo bazarowych dyskusji. „Kto?”, „Co?”, „Komu?”, „Za co?”. Obserwując je, mam przed oczami bazar Różyckiego, gdzie kilkadziesiąt lat temu regularnie chodziłem z matką, w celu zakupienia raków. Taka bazarowa atmosfera handlu. Teraz na szczęście jakoś się to poukładało. Mamy cztery egzystujące na niezłym poziomie grupy: Andrzeja, moją, Babilońskiego i pana Grabowskiego. Każdy ma swoją robotę do wykonania i na tym się koncentruje. Wcześniej zdarzały się różne dziwne sytuacje, które utrudniały dobry kontakt. Osobiście wyrosłem już z słuchania plot i angażowania się w intrygi typu: kto, co, komu zabrał. Moim skromnym zdaniem na lepsze zmieniły relacje na poziomie zawodnik-promotor. Mamy też telewizję Polsat, która stawiając na rodzimą produkcję zapewnia nam warsztat pracy i nieustanną motywację. Nie można jej zestawiać z Canal+. Nie oszukujmy się, gdyby nie Polsat, żadna z istniejących dziś polskich grup nie funkcjonowałaby na poważnym poziomie.

Pełna treść rozmowy na Sporteuro.pl >>

Add a comment

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Mateuszem Rzadkoszem, który w piątek na gali Wach - Airich w Ostrowcu Świętokrzyskim zadebiutuje na zawodowym ringu pojedynkiem z Dzianisem Makarem (5-28-2, 4 KO).

http://www.youtube.com/watch?v=xayim_5KO1Y

Add a comment

- Andrei Staliarczuk to bokser dużo lepszy od moich poprzednich rywali. Z pewnością będzie polował na ciosy sierpowe - mówi Michał Leśniak (2-0) przed galą BudWeld Boxing Night, która odbędzie się 19 czerwca w Ostrowcu Św. Po zwycięstwach na punkty z Chorwatem Lukasem Leskoviciem i przez TKO w 2 rundzie Węgrem Janosem Vassem, w piątek na antenie Polsatu Sport Michał Leśniak (Tymex Boxing Promotion) spotka się z doświadczonym Białorusinem Andreiem Staliarczukiem (11-23-3).

- Jest bokserem nieźle ułożonym technicznie, ale ja znam pięściarską szkołę białoruską, bo jeździłem do tego kraju z Mariuszem Cieślińskim i współpracowałem z kilkoma trenerami na Białorusi, m.in. Alfitem Khakovem - powiedział bokser promowany przez Mariusza Grabowskiego. Na co dzień Michał Leśniak trenuje z Piotrem Wilczewskim, Mariuszem Cieślińskim i Krzysztofem Sadłoniem, ale ale korzysta też z porad Piotra Pożyczki.

Andrei Staliarczuk kilka lat pokonał Olimpijczyka z Barcelony Dariusza Snarskiego, a także zanotował wygraną i remis z Dawidem Kwiatkowskim. Na punkty przegrał z Michałem Syrowatką. - Białorusin to typowy "gardowiec" polujący na ciosy sierpowe, ale dużo lepszy od poprzednich przeciwników. Wiem, że jestem silniejszy od niego i to mój spory atut. W ogóle mojej kategorii wagowej właśnie siła fizyczna będzie moim mocną stroną w wielu walkach. To również podkreślają moi szkoleniowcy - dodał.

Piątkowy pojedynek w Ostrowcu Św. odbędzie się w kategorii junior półśredniej. Zakontraktowany jest na 4 rundy. - Nie nastawiam się na nokaut, bo to mocny rywal. Chcę pokazać luźny boks, bez siłowych wjazdów w przeciwnika. Wiem, że przy tym Białorusinie sama siła to za mało. Podczas sparingów moim luzem zaskoczony był Michał Żeromiński, mówił, że boksuję jak czarnoskóry, nie wiedział z jakich płaszczyzn wyprowadzam ciosy. Miło słyszeć takie pochwały - dodał.

Michał Leśniak nie obiecuje nokautu, ale być może znów po ciosach na wątrobę, jak na gali w Inowrocławiu, jego oponent będzie w poważnych opałach... Janos Vass był 4 razy na deskach. - Wierzę, że sporo osiągnę w boksie. Już rok temu planowałem wyjazd zagraniczny, ale wszystko skomplikowało się z powodu wypadku drogowego. Teraz mam nadzieję, że dzięki grupie Tymex wypłynę na szersze wody - mówi.

Add a comment