Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Kazimierz Łęgowski nie będzie obijał słabeuszy, zaczął od dobrych sparingów z byłym mistrzem świata IBF Kassimem Oumą - mówi menedżer Krzysztof Jaszczuk, który poprowadzi zawodową karierę dwukrotnego mistrza Polski w boksie olimpijskim.

Pierwszym rywalem Łęgowskiego (w wadze super półśredniej) będzie 2 czerwca na gali Tomasza Babilońskiego w Legionowie Ukrainiec Artjom Karpec. To zawodnik z rekordem 21-7, który swego czasu klasyfikowany był na szóstym miejscu w rankingu federacji WBA.

- Łęgowski w debiucie spotka się z wymagającym przeciwnikiem, któremu ostatnio się nie wiedzie, ale nie zapomniał na czym polega boksowanie. Kazik nie będzie obijał żadnych Węgrów czy Słowaków, będących w Polsce synonimem słabości w tym sporcie. Na sparingach w Niemczech radził sobie z Oumą, który w latach 2004-2005 był czempionem IBF, a potem walczył z takimi sławami jak Jermain Taylor i Giennadij Golovkin - powiedział Jaszczuk.

Pochodzący z Chojnic Łęgowski 9 razy zdobywał mistrzostwo kraju - w każdej kategorii wiekowej (młodzicy, kadeci, juniorzy, młodzieżowcy, seniorzy). W 2013 roku został uznany najlepszym pięściarzem seniorskich MP, a niedługo później trafił do drużyny Rafako Hussars Poland z ligi World Series of Boxing. Dwa lata później uczestniczył w Igrzyskach Europejskich.

- Szukam takich bokserów jak Kazik Łęgowski, odważnych i walecznych, którzy nie wybierają sobie rywali. Najważniejsze są umiejętności, tzw. oczko, praca nóg. Kazik na razie łączy treningi z pracą w Brunszwiku, ale to się wkrótce zmieni. Identycznie było z Markiem Jędrzejewskim, który zarabiał na życie w magazynie w Dordrechcie i z powodzeniem boksował na niemieckich ringach. Dziś może skupić się tylko na sporcie, podobnie będzie z Łęgowskim, zresztą jak na profesjonalistów przystało – zapewnił menedżer.

Mierzący 179 cm Łęgowski to kolejny były bokser „Husarii”, który rozpoczyna przygodę z zawodowym boksem. Przed nim kontrakty podpisali m.in. Damian Kiwior i wicemistrz Europy z 2015 r Igor Jakubowski.

- Kazimierz ma za sobą najtrudniejszy czas, kiedy borykał się z kontuzjami i długo pauzował. To młody, ale bardzo dojrzały człowiek, założył rodzinę, ma syna. Jego starszy brat Marcin był medalistą mistrzostw Europy w boksie olimpijskim, ale ciężko porównywać ten sport do zawodowego pięściarstwa. I Kazika, i Jędrzejewskiego stać na wiele, ale co osiągną, trudno dziś powiedzieć. Na pewno w razie porażki, a to miało miejsce w przypadku Marka, dam mu drugą szansę. Ale na pewno nie będę promował nikogo, kto jeździ tylko po to, by zarabiać, a w ringu ciągle przegrywa – dodał Krzysztof Jaszczuk.

Kup bilet na Legionowo Boxing Night, zobacz walkę Cieślak - Radczenko >>

Add a comment

Pochodzący z Czarnej Sędziszowskiej Łukasz Różański od ponad 12 lat mieszka w Rzeszowie. Jest magistrem wychowania fizycznego na Uniwersytecie Rzeszowskim, ukończył też studia podyplomowe z BHP na Politechnice Rzeszowskiej. 2 czerwca w G2A Arena 2 czerwca  podczas gali Boksu Zawodowego Knockut Boxing Night 2, która będzie częścią Kongresu Sportów Walki, rzeszowianin skrzyżuje rękawice z Brytyjczykiem, Michaelem Sprottem. Dla Łukasza będzie to dziewiąta walka zawodowa, w tym druga na Podkarpaciu. 
 
Idalia Stochla: Co jest pasjonującego w bólu fizycznym? Bo przecież jakaś siła Cię ciągnie na ring i masz świadomość, że możesz z niego nie zejść albo w najlepszym wypadku mieć podbite oko? 
Łukasz Różański: Nie mierzę walki na ringu w takich kategoriach. W każdej dyscyplinie sportu możesz odnieść kontuzję, nabawić się urazu. Po to spędzasz godziny na treningach, wylewasz z siebie ósme poty - jak widać zresztą - uczysz się techniki obrony, by tych urazów było jak najmniej. W całej dotychczasowej 15-letniej sportowej karierze schodziłem z ringu tylko 3 razy z podbitym okiem. To chyba niezbyt dużo? ( śmiech). Na przełomie 2007/2008 r. doznałem też w trakcie treningu kontuzji, która spowodowała, że wróciłem z Warszawy do Rzeszowa i nie założyłem rękawic bokserskich przez  5 lat.
 
5 lat przerwy to chyba długi okres, po którym niełatwo znów złapać wiatr w żagle? 
Albo udaje Ci się złapać jeszcze lepszy wiatr (śmiech). W tym czasie skończyłem studia. I stanąłem któregoś dnia na ringu z Rafałem Kaliszem, aktualnym prezesem Rzeszowskiej Stali. Wtedy Rafał zapytał, czy wracam na stałe, czy może czas przejść na zawodowstwo? Mogę powiedzieć, że Rafał jako zawodnika zbudował mnie od nowa. Gdyby nie sponsorzy: Fibrain, Labofarb, Profamilia, Sport team, Greinplast, Styrobud, pewnie ten powrót do sportu inaczej też by przebiegał!
 
Pamiętasz moment, kiedy po raz pierwszy założyłeś rękawice bokserskie?
 Miałem 17 lat. Od dziecka chciałem trenować sporty walki. Mieszkałem w Czarnej Sędziszowskiej. Dla rodziców dowożenie mnie na treningi do Rzeszowa stanowiło sporą, jak na ówczesne czasy, barierę. Choćby z racji faktu, że oprócz mnie w domu było jeszcze siedmioro rodzeństwa. Grałem więc trochę w koszykówkę, ćwiczyłem lekkoatletykę. Dopiero w Rzeszowie, w szkole średniej, trafiłem do sekcji boksu. Trener mnie nie chciał przyjąć, bo mając 17 lat byłem… za stary. A ja już wtedy ważyłem 100 kilo. Byłem dużym chłopakiem. Może moja postura sprawiła, że pozwolił mi przyjść na pierwszy trening. Później drugi. Na trzecim treningu miałem już sparing. W rękawicach z końskiego włosia, które cały czas mi z rąk zjeżdżały, bez ochraniacza na zęby, bez kasku, stanąłem naprzeciwko chłopaka z 2,5 letnim doświadczeniem, który miał wystartować w Mistrzostwach Polski. 
 
Dlaczego ukrywałeś przed rodzicami fakt uprawiania boksu?
Byłem dzieckiem, które nie pozwalało się rodzicom nudzić. Jeśli wiesz, co mam na myśli? Taka krnąbrna, niepokorna dusza. Rodzice byli przekonani, że boks tylko spotęguje tę, delikatnie mówiąc, dziecięcą i młodzieńczą niesforność. A tak naprawdę, to właśnie boks mnie opanował. Nauczyłem się samodyscypliny i szacunku, systematyczności i pracy. 
 
Add a comment

Ewa Piątkowska (11-1, 4 KO) pokonała niejednogłośnie na punkty Marię Lindberg (16-4-2, 9 KO) podczas Narodowej Gali Boksu w Warszawie. Po dziesięciu zaciętych rundach jeden sędzia wypunktował 95-95, z kolei dwóch pozostałych wskazało na zwycięstwo Polki 96-94.

Walka od pierwszego gongu była bardzo zacięta. Obie pięściarki wyprowadzały sporo ciosów, próbowały wywierać presję, a rundy były trudne do punktowania. Szwedka polowała na mocne ciosy z prawej ręki, z kolei Piątkowska celnie odpowiadała lewymi sierpowymi.

Ostatecznie po upływie pełnego dystansu, sędziowie wypunktowali nieznaczną przewagę Piątkowskiej. "Tygrysica" po raz pierwszy obroniła tytuł mistrzyni świata World Boxing Council.

Add a comment

Marcin Najman (15-5, 11 KO) przegrał przez techniczny nokaut w czwartej rundzie z Richardsem Bigisem (13-6, 10 KO) podczas Narodowej Gali Boksu w Warszawie. "El Testosteron" poddał się w czwartej rundzie z powodu kontuzji barku, której doznał w drugim starciu tego pojedynku. Dla Najmana był to pierwszy bokserski występ od ponad czterech lat.

 

Add a comment

Norbert Dąbrowski (22-7-2, 9 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Roberta Talarka (20-13-2, 13 KO) na gali w Warszawie. Po ośmiu rundach sędziowie punktowali 77-73 oraz dwukrotnie 78-72 dla pięściarza z Warszawy.

Pojedynek lepiej rozpoczął Talarek, jednak od czwartej rundy inicjatywę przejął Dąbrowski. 29-latek wygrał to starcie, a w piątym posłał dwukrotnie rywala na deski. W drugiej połowie walki Dąbrowski przeważał i trafiał kolejnymi mocnymi uderzeniami w różnych płaszczyznach.

Dąbrowski z Talarkiem boksował już po raz trzeci. Do tej pory obaj pięściarze wygrali wcześniej po jednej walce. Trylogię zwycięsko zakończył Dąbrowski, dla którego jest to jedno z najcenniejszych zwycięstw w zawodowej karierze.

 

Add a comment

 

W niedzielę do Polski przyleciał Michael Buffer – najsłynniejszy pięściarski anonser. Amerykanin będzie jedną z gwiazd piątkowej Narodowej Gali Boksu organizowanej na stadionie PGE Narodowym. W mediach społecznościowych nie krył zachwytu nad Warszawą.

Buffer poprowadzi w Warszawie ceremonię ważenia przed piątkową galą, jak i oczywiście samą imprezę na stadionie PGE Narodowym. Na Twitterze przywitał się z polskimi kibicami, przyznając, że Warszawa zrobiła na nim pozytywne wrażenie. - Warszawa jest jednym z najpiękniejszych miast w Europie - napisał.

Karierę konferansjera zawodowych gal boksu rozpoczął w 1982 roku. Dwa lata później po raz pierwszy wykrzyczał "Let’s Get ready to rumble" (przygotujmy się na wielkie grzmoty) - hasło, które stało się jego wizytówką i do dziś rozgrzewa wyobraźnię kibiców przy okazji największych imprez.

Pełna treść artykułu na Sport.tvp.pl >>  

Add a comment

Ruszyła sprzedaż zagranicznej transmisji piątkowej Narodowej Gali Boksu. Kibice w Polsce imprezę na PGE Narodowym zobaczą w TVP Sport oraz TVP 1, z kolei poza granicami Polski, galę będzie można obejrzeć na stronie narodowagalaboksu.pl.

Podczas gali w Warszawie na ring wróci m.in. byli pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Artur Szpilka, dla którego będzie to pierwszy pojedynek stoczony w Polsce od blisko czterech lat. Rywalem "Szpili" będzie doświadczony Amerykanin Dominick Guinn.

Na Narodowym kibice zobaczą w akcji także m.in. Mariusza Wacha, Izuagbe Ugonoha oraz mistrzynię świata WBC wagi super półśredniej Ewę Piątkowską. Rywalką "Tygrysicy" będzie Szwedka Maria Lindberg.

Add a comment

Michael Buffer, najsłynniejszy na świecie bokserski anonser wylądował już w Polsce. W piątek Amerykanin poprowadzi Narodową Galę Boksu w Warszawie.

Podczas imprezy organizowanej na PGE Narodowym wystąpią m.in. Artur Szpilka, Mariusz Wach, Izuagbe Ugonoh i mistrzyni świata WBC wagi super półśredniej Ewa Piątkowska. Buffer w trakcie gali wywoła do ringu pięściarzy uczestniczących w czterech pojedynkach. Amerykanin poprowadzi też oficjalną ceremonię ważenia.

Kup bilet na Narodową Galę Boksu, zobacz walki Szpilki, Ugonoha, Wacha, Piątkowskiej >> 

Add a comment

2 czerwca na gali KnockOut Boxing Night #2, która będzie częścią Kongresu Sportów Walki w Rzeszowie, kolejny zawodowy pojedynek stoczy Łukasz Różański (8-0, 7 KO). Tym razem boksujący w kategorii ciężkiej specjalista od szybkich wygranych przez nokaut, zmierzy się z doświadczonym Anglikiem Michaelem Sprottem (42-28, 17 KO).

- To będzie dla mnie największe wyzwanie w karierze. Sprott na zawodowych ringach widział już wszystko. Ja na pewno niczym go nie zaskoczę, więc spodziewam się bardzo trudnej walki, jednak będę na to przygotowany - mówi Różański.

32-letni rzeszowianin docenia klasę rywala, który w swojej karierze wywalczył tytuł mistrza Unii Europejskiej, wygrał popularny na Wyspach Brytyjskich turniej "Prizefighter" oraz boksował o mistrzostwo Europy. Sprott może się także pochwalić zwycięstwami nad takimi pięściarzami jak Danny Williams, Brian Minto czy złota medalista olimpijski Audley Harrison. Brytyjczyk cały czas jest chętnie zapraszany do walki przez pięściarzy ze światowej czołówi. Nie tak dawno miał okazję zmierzyć się m.in. z Anthonym Joshuą i Kubratem Pulewem.

- Joshua szybko i efektownie wygrał ze Sprottem, ale ja nie zamierzam się z nim ścigać. Zawsze powtarzam, że nie nastawiam się na wygrane przed czasem. One są dla mnie miłym dodatkiem, chociaż tak się zdarza, że swoje walki kończę bardzo szybko. Z jednej strony to bardzo przyjemne, z dugiej jednak, czuję, że tym razem nie będzie o to tak łatwo - mówi Różański.

W ubiegłym roku pięściarz z Rzeszowa znokautował w pierwszej rundzie Alberta Sosnowskiego i skutecznie zakończył karierę byłego mistrza Europy. Wkrótce Różański sam chciałby stanąć do walki o podobne tytuły.

- Liczę, że wygram ze Sprottem i stoczę jeszcze dwie walki w tym roku. Chcę coraz lepszych rywali i mam nadzieję, że moja kariera przyśpieszy. Może w końcu dojdzie do mojej walki z Krzysztofem Zimnochem. Wiem, że była taka propozycja, ale on nie był zainteresowany. Ja wciąż jestem na taką konfrontację otwarty, bo tylko wygrane z takimi zawodnikami pozwolą mi dojść do walk o jakieś poważniejsze tytuły - przekonuje pięściarz z Podkarpacia.

Głównym wydarzeniem KnockOut Boxing Night 2 oraz całego Kongresu Sportów Walki, będzie pojedynek dwukrotnego mistrza świata wagi junior ciężkiej Krzysztofa Włodarczyka (54-4-1, 38 KO) z Olanrewaju Durodolą (27-5, 25 KO). Obaj pięściarze słyną z nokautującego ciosu, a sam pojedynek zapowiada się jako jedno z najlepszych sportowych zestawień, jakie w ostatnich latach widzieli polscy kibice na galach organizowanych nad Wisłą.

W Rzeszowie kibice zobaczą w akcji także kilku niepokonanych utalentowanych pięściarzy młodego pokolenia, o których mówi się, że w przyszłości mogą sięgać po poważne trofea w zawodowym boksie. W hali G2A Arena kolejne zawodowe walki stoczą m.in. Paweł Stępień, Fiodor Czerkaszyn i Przemysław Zyśk.

Bilety na Kongres Sportów Walki + KnockOut Boxing Night 2 >>

Add a comment