Jutro na gali w Carson oficjalny pretendent do tytułu mistrza świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (31-0, 31 KO) stoczy ostatnią walkę przed pojedynkiem o mistrzowski pas, krzyżując rękawice z Jasonem Gavernem (25-16-4, 11 KO). Dla 28-letniego "Bronze Bombera" będzie to drugi tegoroczny występ, w marcu Wilder znokautował w pierwszej rundzie Malika Scotta.

http://www.youtube.com/watch?v=MCTqzVJ6MJo

W sobotę na gali Porter - Brook w Carson swoją ostatnią walkę przed mistrzowską próbą stoczy nadzieja amerykańskiej wagi ciężkiej Deontay Wilder (31-0, 31 KO). Rywalem "Brązowego Bobmowca" z Alabamy będzie journeyman Jason Gavern (25-16-4, 11 KO).

Wilder, którego najprawdopodobniej w grudniu czeka potyczka z czempionem WBC Bermanem Stivernem (24-1-1, 21 KO), podkreśla że pomysł, aby wyjść jeszcze do ringu, ryzykując utratę statusu challengera, zrodził się w jego głowie.

- Mój obóz nie chciał tej walki, to ja jej chciałem - mówi dwumetrowy Amerykanin. - Czuję, że muszę być aktywny. Wiem, że mój przeciwnik to twardziel, który będzie chciał wygrać.

- W tym pojedynku chcę pokazać, że to jest waga ciężka i jeden cios może rozstrzygnąć walkę. Moją nagrodą będzie walka o pas! - dodaje Deontay Wilder.

Główną atrakcją sobotniej gali będzie elektryzująco zapowiadająca się konfrontacja o tytuł IBF kategorii półśredniej pomiędzy Shawnem Porterem (24-0-1, 15 KO) i Kellem Brookiem (29-0, 19 KO). Transmisję z imprezy przeprowadzi w Polsce Polsat Sport.

Brązowy medalista olimpijski z Pekinu Deontay Wilder (31-0, 31 KO) pokazał swoją formę na treningu otwartym przed sobotnią galą w Carson, gdzie skrzyżuje rękawice z Jasonem Gavernem (25-16-4, 11 KO). Wilder zaliczy w ten sposób najprawdopodobniej ostatni występ przed walka o mistrzostwo świata WBC wagi ciężkiej.

http://www.youtube.com/watch?v=TZNM4IYiFag

W sobotę na gali w Carson oficjalny pretendent do tytułu mistrza świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (31-0, 31 KO) stoczy ostatnią walkę przed pojedynkiem o mistrzowski pas, krzyżując rękawice z Jasonem Gavernem (25-16-4, 11 KO). Dla 28-letniego "Bronze Bombera" będzie to drugi tegoroczny występ, w marcu Wilder znokautował w pierwszej rundzie Malika Scotta.

http://www.youtube.com/watch?v=65zdzxbjB5g

Były mistrz świata wagi ciężkiej Siergiej Liachowicz (26-6, 16 KO) ma według ukraińskich mediów zmierzyć się z Andym Ruizem Jr (22-0, 16 KO). Do walki miałoby dojść 20 września w Phoenix, gdzie Meksykanin planuje stoczyć swój drugi tegoroczny pojedynek.

28-letni Liachowicz ostatni raz boksował w lutym, wygrywając na punkty z Chadem Davisem. Wcześniej Białorusin ponosił porażki z Deontayem Wilderem i Bryantem Jenningsem.

24-letni Andy Ruiz Jr jest obecnie notowany na drugiej pozycji rankingu WBO i dziewiątej zestawienia WBC. W ostatnim występie zastopował w drugiej rundzie Manuela Quezadę. Wcześniej zwyciężał przed czasem m.in. Joe Hanksa czy Tora Hammera.

Deontay Wilder (31-0, 31 KO) i Jason Gavern (25-16-4, 11 KO) znakomicie znają swoje role w zaplanowanej na sobotę walce na gali w Carson. Zakontraktowany z kilkudniowym wyprzedzeniem Gavern ma być dla "Brązowego Bombowca" ostatnim rywalem przed walką o pas WBC wagi ciężkiej z Bermanem Stivernem (24-1-1, 21 KO).

- Dobrze znam swoją pozycję. Moja robota po dać mu kilka rund i stworzyć dobre widowisko. Cokolwiek się stanie, to się stanie - mówi przez zbliżającym się wyzwaniem "The Sensation". - Wilder w końcu zostanie mistrzem świata i będzie fajnie powiedzieć, że się z nim biłem.

- Będę pośmiewiskiem dla całego świata, jeśli mając walkę o pas, przegram 16 sierpnia. Dlatego muszę zrobić swoje! - podkreśla Wilder, który prawo do mistrzowskiej próby zapewnił sobie, nokautując w eliminatorze Malika Scotta.

W sobotę na gali organizowanej w Carson przez grupę Golden Boy Promotions swoją czwartą tegoroczną walkę stoczy boksujący w kategorii ciężkiej Dominic Breazeale (11-0, 10 KO). Przeciwnikiem olimpijczyka z Londynu będzie Billy Zumbrun (27-13-1, 16 KO), pojedynek zakontraktowano na osiem rund.

Mierzący 199 cm Breazeale w ostatnich miesiącach wygrywał z Nagy Aguilerą i Devinem Vargasem, byłymi rywalami Tomasza Adamka i Andrzeja Wawrzyka. Nazwisko swojego sobotniego przeciwnika poznał także były mistrz świata dwóch kategorii wagowych Jorge Linares (36-3, 23 KO), który skrzyżuje rękawice z 27-letnin Amerykaninem Irą Terrym (26-11, 16 KO).

Głównym wydarzeniem tej imprezy będzie walka o mistrzostwo świata IBF wagi półśredniej pomiędzy Shawnem Porterem i Kellem Brookiem.

Egis Klimas, menadżer Wiaczesława Głazkowa (18-0-1, 11 KO) zdradził, że Ukrainiec boksował z kontuzjowaną dłonią podczas sobotniej walki z Derriciem Rossym (29-9, 14 KO). Sędziowie przyznali Głazkowowi niejednogłośną wygraną punktową, która wywołała trochą kontrowersji w amerykańskich mediach.

- Głazkow walczył z kontuzją prawej ręki, której nabawił się w walce z Adamkiem. Kontuzja nie została wyleczona do końca i odnowiła się w trakcie przygotowań. On czuł, że ręka nie jest w pełni sprawna - tłumaczy Klimas, który zdradził także kilka innych problemów, z którymi ostatnio zmagał się 29-letni "Czar".

- Wiaczesław ma w głowie kilka rzeczy niezwiązanych z boksem, jego rodzinne miasto jest teraz polem wojny. On nie może skontaktować się od dwóch tygodni ze swoimi rodzicami, nawet nie wie, czy oni żyją. W mieście nie ma dostępu do wody, są też odcięci od prądu, nie ma z nimi komunikacji. Niedawno Głazkow przeprowadził się do USA, zmienił trenera, wiele w jego życiu się zmienia. Najważniejsze, że wygrał walkę i cały czas idziemy do przodu - mówi Klimas.

Derric Rossy (29-9, 14 KO) nie kryje oburzenia decyzją sędziów punktowych, którzy uznali go za gorszego od Wiaczesława Głazkowa (18-0-1, 11 KO) we wczorajszej walce na gali w Bethlehem.

- Jestem rozczarowany - powiedział Amerykanin po porażce z notowanym na drugiej pozycji rankingu IBF wagi ciężkiej "Carem".

Rossy, choć był w ringu zawodnikiem aktywniejszym od Głazkowa (738 do 400 w zadanych ciosach) i doprowadził do celu więcej uderzeń (184 do 159), przegrał dwa do remisu, przy czym jeden z punktowych zapisał na jego koncie tylko dwie zwycięskie rundy. 

- Ciężko mi teraz ubrać to w słowa. Nie wiem, na co oni patrzyli. Brak tu jakiejkolwiek odpowiedzialności. Oni bawią się ludzkimi życiami. Szacunek dla Głazkowa, ale wiem, że to ja wygrałem. Gdy dzieją się takie rzeczy, trzeba zapytać, gdzie tu jest odpowiedzialność - stwierdził rozgoryczony nowojorczyk.

W pojedynku wieczoru gali w Bethlehem Wiaczesław Głazkow (18-0-1, 11 KO) pokonał na punkty dwa do remisu Derrika Rossy'ego (29-9, 14 KO). Po rozegraniu dziesięciu rund sędziowie punktowali 98-92 i 96-94 dla Głazkowa oraz 95-95.

http://www.youtube.com/watch?v=zHbiRE0DqPA

Karty punktowe walki Głazkow - Rossy >>

W pojedynku wagi ciężkiej na gali w Bethlehem niepokonany na zawodowych ringach Joseph Parker (10-0, 9 KO) łatwo zwyciężył przed czasem Keitha Thompsona (7-2, 4 KO). Walka została zastopowana w trzeciej rundzie.

22-letni Nowozelandczyk rozpoczął pojedynek spokojnie, precyzyjnie lokując kolejne uderzenia na głowie i korpusie rywala. Thompson po raz pierwszy padł na deski w trzeciej odsłonie po potężnym prawym podbródkowym. Kilkanaście sekund później znów był liczony i sędzia zdecydował się przerwać nierówny bój.

Joseph Parker, który w sobotę zadebiutował przed amerykańską publicznością, ponownie wyjdzie do ringu 16 października, krzyżując rękawice z rutynowanym Shermanem Williamsem (36-13-2, 19 KO). Jeśli wygra, w grudniu ma zmierzyć się z kimś z czołowej dziesiątki światowych rankingów. 

http://www.youtube.com/watch?v=_mXrVV11574

W pojedynku wieczoru gali w Bethlehem Wiaczesław Głazkow (18-0-1, 11 KO) pokonał na punkty dwa do remisu Derrika Rossy'ego (29-9, 14 KO). Po rozegraniu dziesięciu rund sędziowie punktowali 98-92 i 96-94 dla Głazkowa oraz 95-95. Publiczność niekorzystny dla Amerykanina werdykt przyjęła gwizdami.

Rossy, zakontraktowany w ostatniej chwili dla notowanego na drugiej pozycji rankingu IBF wagi ciężkiej Głazkowa, który w poprzednim występie pokonał Tomasza Adamka, okazał się wymagającym rywalem i w większości początkowych rund zaprezentował się lepiej od Ukraińca. 

"Car" mocno przycisnął w końcówce i tylko dzięki temu finiszowi zszedł z ringu jako zwycięzca. W opublikowanych tuż po walce statystykach ciosów górą był Rossy, który do celu doprowadził 184 uderzenia przy 159 trafieniach Głazkowa.

Na 22 listopada przełożony został rewanżowy pojedynek Tysona Fury'ego (22-0, 16 KO) z Dereckiem Chisorą (20-4, 13 KO). Walka, planowana pierwotnie na 26 lipca, została w ostatniej chwili odwołana ze względu na kontuzję "Del Boya". 

- Najważniejsze, że mamy nową datę, walka dojdzie do skutku i damy kibicom to, na co czekają - powiedział po ogłoszeniu nowego terminu boju z Furym Chisora. - Chcę tej walki, chcę zemsty, pragnę dać mu solidnie w kość i dostać pojedynek z Kliczką.

- Teraz Chisora dostanie dwa razy większe lanie niż dostałby, zanim się ostatnio wycofał. Dla mnie Chisora to przeszkoda na drodze do pojedynku o pas i zamierzam zniszczyć tę przeszkodę. Pogrywał sobie ze mną i teraz za to zapłaci! - oświadczył Fury.

Starcie, którego stawką będzie pas mistrza Europy i status oficjalnego challengera WBO wagi ciężkiej, odbędzie się w londyńskiej hali ExCeL.

29 września między liny po 10-miesięcznej przerwie powróci były czempion wagi półciężkiej Antonio Tarver (30-6, 21 KO). Dla występującego obecnie w królewskiej dywizji 45-letniego "Magic Mana" konfrontacja z  Johnathonem Banksem (29-2-1, 19 KO) ma być próbą odpowiedzi na pytanie, czy warto jeszcze dalej zajmować się boksem.

- Ta walka powie mi, czy w tym wieku mogę realnie rywalizować o mistrzostwo świata - tłumaczy Tarver. - Banks to zawodnik, który wychował się na tym sporcie, potrafi boksować. Ma duże umiejętności. To jest wyzwanie, które muszę podjąć. Chcę właśnie takich pojedynków, muszę wiedzieć, czy dalej mogę to robić.

Podczas wrześniowej gali na zawodowych ringach zadebiutuje syn "Magika" - Antonio Tarver Jr. - To wykapany ja z lat młodości, tylko z bardziej agresywnym i przyjaznym dla kibiców stylem walki opartym na szybkości i sile - zachwala potomka ex-mistrz.

Antonio Tarver po raz ostatni boksował w listopadzie ubiegłego roku, pokonując przez techniczny nokaut w czwartej rundzie Mike'a Shepparda.

Wiaczesław Głazkow (17-0-1, 11 KO) okazał się lżejszy od Derrika Rossy'ego (29-8, 14 KO) podczas oficjalnego ważenia przed dzisiejszą walką na gali w Bethlehem. Marcowy pogromca Tomasza Adamka ważył 99,1 kg (218,5 funta), jego rywal 105,5 kg (232,5 funta).

Wcześniej zważono uczestników innego pojedynku w kategorii ciężkiej, w którym zmierzą się Joseph Parker (9-0, 8 KO) i Keith Thompson (7-2, 4 KO). Niepokonany Nowozelandczyk wniósł na wagę 103,6 kg (228,5 funta), zaś Amerykanin 99,8 kg (220 funtów).