W ciągu sześciu godzin brytyjscy kibice wykupili bilety na zaplanowaną na 12 grudnia galę w Londynie, gdzie główną atrakcją będzie pojedynek złotego medalisty olimpijskiego Anthony'ego Joshuy (14-0, 14 KO) z Dillianem Whytem (16-0, 13 KO).

Obaj pięściarze boksowali na tej samej imprezie w sobotę, odnosząc łatwe zwycięstwa. Whyte, który jesienią ubiegłego roku wrócił na ring po dwuletniej karze zawieszenia, w czasach amatorskich pokonał Joshuę.

Pojedynek Joshua - Whyte odbędzie się w O2 Arena w Londynie, gdzie galę bokserską może śledzić na żywo blisko 20 tysięcy sympatyków szermierki na pięści.

Devin Vargas (18-4, 7 KO) będzie kolejnym przeciwnikiem ciekawie zapowiadającego się zawodnika wagi ciężkiej Andy'ego Ruiza Jr (24-0, 14 KO). Do walki dojdzie 26 września na grupy Top Rank w Lemoore.

Ruiz ostatni raz boksował w grudniu, pokonując byłego mistrza świata Sergieja Liachowicza. W ostatnich miesiącach pięściarz z Meksykańskimi korzeniami rozpoczął treningi z Abelem Sanchezem. Vargas ma na koncie m.in. poniesioną cztery lata temu porażkę z Andrzejem Wawrzykiem.

Na 26 września przełożono starcie niepokonanego na zawodowych ringach olimpijczyka z Londynu Dominica Breazeale'a (15-0, 14 KO) z Fredem Kassim (18-3-1, 10 KO), który niedawno zremisował z przymierzanym do mistrzowskiej walki Chrisem Arreolą. 

Pojedynek wcześniej planowany był na 13 października, jednak ostatecznie walkę przesunięto dwa tygodnie wcześniej. Konfrontacja Breazeale - Kassi będzie częścią gali Premier Boxing Champions w Birmingham w Alabamie.

Głównym wydarzeniem tej imprezy będzie starcie mistrza świata WBC wagi ciężkiej Deontaya Wildera (34-0, 33 KO) z Johanem Duhuapasem (32-2, 20 KO). W Birmingham pokaże się również Andrzej Wawrzyk (30-1, 16 KO), który ma zmierzyć się z Mikem Sheppardem (24-18-1, 10 KO).

Jutro na gali w Londynie złoty medalista olimpijski Anthony Joshua (13-0, 13 KO) zmierzy się z Garym Cornishem (21-0, 12 KO). Dzisiaj pięściarze spotkają się na oficjalnej ceremonii ważenia. Transmisja gali w Polsacie Sport.

http://www.youtube.com/watch?v=u-TIi3MXfuQ

Złoty medalista olimpijski Anthony Joshua (13-0, 13 KO) i Gary Cornish (21-0, 12 KO) spotkali się na finałowej konferencji prasowej przed sobotnią galą w Londynie. Kreowany na przyszłego mistrza świata wagi ciężkiej Joshua w przypadku wygranej w kolejnej walce ma spotkać się w ringu z Dillianm Whytem, który na tej samej gali zmierzy się z Briantem Minto.

http://www.youtube.com/watch?v=auBP8uAAWto

W kolejnej cyrkowej odsłonie sportu pod nazwą boks zawodowy, Shannon "Let’s Go Champ" Briggs wygrał z niejakim Michalem Marrone. Wygrał bo miał wygrać, wszyscy od początku wiedzieli, o co chodzi, a Briggs może sobie ciągle marzyć o jednej wielkiej wypłacie. Z Marrone walczył za połowę tego, co mógł dostać za walkę z Mariuszem Wachem na Polsat Boxing Night. Ale Shannon ma plan…

Shannon Briggs stoczył ostatnią normalną walkę 16 października 2010. Czyli prawie pięć lat temu. Słowo "walka" używam na wyrost, bo tego dnia w Hamburgu Shannon został potwornie zbity przez Witalija Kliczko. Tak potwornie, że po dwunastu rundach sędziowie punktowali 120-105 dla obecnego ukraińskiego polityka, a Briggs spędził tygodnie w niemieckim szpitalu. Nad tym, czy się jeszcze opłaca być takim obijanym za kilkaset tysięcy dolarów, myślał do następnej walki - czyli cztery lata. Pojawił się wpadający w ucho slogan "Let’s go Champ!", Shannon zaczął, gdzie tylko można, pokazywać imponująca jak na 43 lata na karku, klatę. Briggs nie ma za sobą machiny promocyjnej, bo nie ma promotora. Jest tylko on plus jego manager/adwokat, więc pracy jest więcej. Tej promocyjnej chyba nie, bo Shannon to chodząca reklama.

Oczywiście z normalnym sportem nie ma to nic wspólnego. Pomysł był taki, żeby robić walki z tanimi rywalami, którym można zapłacić za parę reklam i sprzedanych biletów. Ma jeszcze wystarczyć na zapłacenie obozu treningowego i ma zostać paręnaście tysięcy ekstra. Dla Briggsa prezentem, być może wartym setki tysięcy był fakt, że na Florydę, gdzie mieszka "Let’s Go Champ!", przeniósł obóz treningowy Władymir Kliczko. Nikt w mediach amerykańskich nie zwracał żadnej uwagi na zwycięstwa Briggsa gdzieś w miasteczkach Oklahomy, Zachodniej Wirginii czy Mississippi, z takimi tytanami boksu jak Richard Carmack, Zoltan Petranyi czy Matthew Greer. Wszyscy zaczęli zwracać na niego uwagę, kiedy zaczął prześladować Kliczkę - rozdzierać koszulkę na jego treningach, robić zamieszanie na konferencjach prasowych Dr Steelhammera, czy wywracając młodszego Kliczkę podczas przejażdżki kajakiem. To pokazywali wszyscy. Podobnie jak śmieszną informację o 2 milionach niby oferowanych za walkę o tytuł z Deontay’em Wilderem.

Sobotnia, cyrkowa walką z Marrone, połączona ze znakomitym pomysłem zaproszenia do Hollywood (tego na Florydzie) byłych mistrzów, być może załatwiła Briggsowi kolejną wielką wypłatę. Marrone był już skończony jako pięściarz, kiedy oglądałem go na żywo, cztery lata temu w walce z junior ciężkim Guillermo Jonesem. Briggs mógł walczyć (były propozycje) z Mariuszem Wachem na Polsat Boxing Night, kiedy Wiking jeszcze był na karcie wieczoru w Łodzi. Ale z Wachem mógł przegrać, co prawda za prawie trzy razy więcej, ale porażka w Polsce zamknęłaby drogę do kasy, w którą Shannon celuje od 2010 roku. Marrone na konferencji i ważeniu nawet nie zdjął koszulki, żeby treningowym tłuszczem nie zakłócać powagi sytuacji. Zapowiedziany z pompą przez Michaela Buffera, który musi gdzieś zarabiać (HBO ma wakacyjną przerwę), Marrone przewrócił się w drugiej rundzie. Lubię "Let’s Go Champ", bo facet robi co może, chce zarobić. Ale nie nazywajmy tego pięściarstwem, bo to obraża wszystkich zawodników, którzy cięzko pracują. I wychodza na ring nie wiedząc kogo ringowy ogłosi zwycięzcą. Takich problemów w ostatnich ośmiu, stoczonych przez rok, walkach nie miał.

http://www.youtube.com/watch?v=pSePQjiHDkk

Były mistrz świata wagi ciężkiej Shannon Briggs (59-6-1, 52 KO) znokautował w drugiej rundzie Michaela Marrone (21-5, 15 KO) na gali w Hollywood na Florydzie. Briggs miał swojego rywala na deskach już w pierwszej rundzie, a wszystko zakończyło się na kilka sekund przed gongiem kończącym drugie starcie po ciosie na wątrobę.

43-letni Briggs, który wciąż marzy o walce z Władymirem Kliczko, zanotował w ten sposób drugie tegoroczne zwycięstwo. W marcu "The Cannon" znokautował Węgra Zsoltana Petraniy.

http://www.youtube.com/watch?v=9naAgMAbJSA

114,1 kg wniósł były mistrz świata wagi ciężkiej Shannon Briggs (58-6-1, 51 KO) podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed walką z Michaelem Marrone (21-4, 15 KO). Rywal 43-letniego "The Cannona" ważył 108 kg. Pięściarze zmierzą się na dystansie dwunastu rund podczas gali w Hollywood na Florydzie.

http://www.youtube.com/watch?v=Mh11PaBIIWo

Dzień przed sobotnią galą w Hollywood na Florydzie odbył się zlot legendarnych mistrzów wagi ciężkiej, w którym udział wzięli m.in. Mike Tyson, Evander Holyfield, Lennox Lewis i bracia Kliczko. Głównym wydarzeniem dzisiejszych zawodów będzie starcie ex-czempiona WBO Shannona Briggsa  (58-6-1, 51 KO) z Mikem Marrone (21-4, 15 KO).

http://www.youtube.com/watch?v=SST4D20jVZQ

Nie Dominick Guinn, jak anonsowano wcześniej, a Brian Minto (41-9, 26 KO) będzie ostatecznie rywalem niepokonanego  Dilliana Whyte'a (15-0, 12 KO) na gali w Londynie 12 września.

Minto, znany polskim kibicom z przegranej na punkty walki z Arturem Szpilką, w lipcu ubiegłego roku uległ przed czasem z Josephowi Parkerowi. W marcu tego roku Amerykanin wystartował w turnieju Super 8 w kategorii junior ciężkiej, gdzie dotarł do półfinału.

Podczas londyńskiej imprezy oprócz Whyte'a zaboksuje także inny niezwyciężony brytyjski ciężki z Anthony Joshua (13-0, 13 KO), który skrzyżuje rękawice z Garym Cornishem (21-0, 12 KO) w boju o pas WBC International. Jeśli zarówno Whyte jak i Joshua wygrają, 12 grudnia staną naprzeciw siebie.

Były mistrz świata wagi ciężkiej Shannon Briggs (58-6-1, 51 KO) postanowił ponownie przypomnieć o sobie Władymirowi Kliczce (64-3, 53 KO). Amerykanin wtargnął na trening aktualnego króla kategorii ciężkiej, doprowadzając do przerwania zajęć i słownej konfrontacji. W konsekwencji pięściarzy trzeba było rozdzielać, w czym uczestniczył m.in. Michael Moorer. Briggs drugą tegoroczną walkę stoczy już jutro. Kliczko na ring wróci w październiu, krzyżując rękawice z Tysonem Furym.

http://www.youtube.com/watch?v=niQ67CDnGLw

Dwa ciekawie zapowiadające się pojedynki w kategorii ciężkiej rozegrane zostaną 13 października na gali Premier Boxing Champions transmitowanej w USA przez telewizję Fox Sports.

Głównym wydarzeniem imprezy będzie starcie niepokonanego na zawodowych ringach olimpijczyka z Londynu Dominica Breazeale'a (15-0, 14 KO) z Fredem Kassim (18-3-1, 10 KO), który niedawno zremisował z przymierzanym do mistrzowskiej walki Chrisem Arreolą. Wcześniej inny niezwyciężony Amerykanin Gerald Washington (16-0, 11 KO) skrzyżuje rękawice z mocno bijącym Amirem Mansourem (22-1, 16 KO), wracającym na ring po majowej wygranej z Joeyem Dawejko.

Breazeale w swoim ostatnim występie zastopował w trzeciej rundzie Yasmany Consuegrę, Washington wypunktował Jasona Gaverna.

18 września na gali w Atlantic City na ring wróci były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Eddie Chambers (41-4, 22 KO). Rywalem 33-latka z Filadelfii będzie Galen Brown (43-31-1, 25 KO), który ma na koncie m.in. walkę z Mariuszem Wachem.

Chambers ostatni raz boksował w listopadzie, wygrywjąc przez nokautem z Dorianem Darchem. W ubiegłym roku Amerykanin zanotował łącznie pięć wygranych, spedzając wiele miesięcy na Wyspach Brytyjskich.

"Szybki" Eddie, który w przeszłości boksował m.in. z Tomaszem Adamkiem, niedawno podpisał kontrakt menadżerski z Alem Haymonem.

Prawdziwy zlot bokserskich mistrzów wagi ciężkiej odbędzie się w najbliższą sobotę przy okazji gali w Hollywood na Florydzie, której główną atrakcją będzie walka Shannona Briggsa (58-6-1, 51 KO) z Mikem Morrone (21-4, 15 KO).

Zaproszenie do kompleksu Seminole Hard Rock od popularnego "Cannona" przyjęli do tej pory: bracia Witalij i Władimir Kliczko, Mike Tyson, Evander Holyfield, Lennox Lewis, Roy Jones Jr, Larry Holmes, Michael Moorer, Riddick Bowe, Ray Mercer, Hasim Rahman, Tony Tucker, Tony Tubbs, James Smith, Michael Bentt, Lamon Brewster, Chris Byrd, John Ruiz, Mike Weaver, Tim Witherspoon, Pinklon Thomas, Leon Spinks, Michael Spinks i Bruce Seldon.

Dla 43-letniego Shannona Briggsa sobotni pojedynek jest już ósmym występem od czasu powrotu na ring w kwietniu 2014 roku - wszystkie walki Amerykanin wygrał, z czego sześć przed czasem.

Ciekawie zapowiadający się amerykański pięściarz wagi ciężkiej Charles Martin (21-0-1, 19 KO) 26 września na gali w Birmingham w Alabamie stoczy swoją pierwszą walkę po podpisaniu kontraktu menadżerskiego z Alem Haymonem. Rywalem mocno bijącego mańkuta z Saint Louis będzie Vicente Sandez (15-4, 10 KO).

W głównym wydarzeniu wieczoru wrześniowej imprezy mistrz świata WBC królewskiej dywizji Deontay Wilder (34-0, 33 KO) w drugiej obronie tytułu skrzyżuje rękawice z Johannem Duhaupasem (32-2, 20 KO).

W Legacy Arena dojdzie także do pojedynku pomiędzy Omarem Figueroą Jr (25-0-1, 18 KO) a Antonio DeMarco (31-5-1, 23 KO), zaś polskich kibiców powinien zainteresować występ Andrzeja Wawrzyka (30-1, 16 KO).