Patronat medialny


 


PacquiaoUważany przez wielu ekspertów za najlepszego pięściarza na świecie Manny Pacquiao (51-3-2, 38 KO) zapowiedział, że nie przystanie na żadne kolejne żądania stawiane przez Floyda Mayweathera Jr (41-0, 25 KO) w sprawie dodatkowych testów antydopingowych czy podziału pieniędzy. Filipińczyk potwierdził przy okazji, że negocjacje w sprawie jego walki z Amerykaninem cały czas trwają i zbliżają się ku końcowi.

Kilka tygodni temu Pacquiao zgodził się na wymagane przez Mayweathera tzw. testy olimpijskie nawet na 14 dni przed walką. Takie badania obejmują niezapowiedziane testy krwi mogące się odbyć o każdej porze dnia. Pięściarze mają wówczas obowiązek stałego informowania komisji antydopingowej o miejscu swojego przebywania.

Nieoficjalnie mówi się także, że obaj pięściarze przystali na podział pieniędzy z pojedynku oraz wpływów z transmisji walki w stosunku 50-50. Nieliczne raporty sugerowały w ostatnich dniach, że Amerykanin żąda podziału pieniędzy w stosunku 60-40 na jego korzyść, jednak ta plotka nie została przez nikogo potwierdzona.

Add a comment

PacquiaoWygląda na to, że pojawił się kolejny punkt sporny w negocjacjach dotyczących organizacji pięściarskiej "walki wszech czasów" z udziałem dwóch liderów rankingów P4P - Manny'ego Pacquiao (51-3-2, 38 KO) i Floyda Mayweathera Jr (41-0, 25 KO), i to w sytuacji, gdy wydawało się, że nic już nic nie może powstrzymać obu pięściarzy przed złożeniem podpisów pod kontraktami na super-pojedynek.

Wcześniej przez wiele miesięcy pomyślną finalizację rozmów na temat starcia Pacquiao z Mayweatherem Jr blokował brak akceptacji ze strony Filipińczyka na formułę testów antydopingowych proponowaną przez obóz Amerykanina. Teraz kością niezgody okazuje się być podział wpływów z pojedynku.

- Jeśli będzie to 50 na 50, walka się odbędzie. W tej chwili nic jeszcze nie jest jasne - mówi wprost "Pac Man", dodając: - On boi się ze mną walczyć.

Niestety póki co Mayweather Jr, którego rynkowa pozycja zdecydowanie się wzmocniła dzięki majowemu zwycięstwu nad Shanem Mosleyem, chciałby z przychodów z "walki wszech czasów" zainkasować nie 50, a 60%. Negocjacje zatem trwają...

Add a comment