Wygaląda na to, że to nie Gary O'Sullivan (27-2, 19 KO) zastąpi Saula Alvareza w walce z Giennadijem Gołowkinem (37-0-1, 33 KO), który wróci na ring 5 maja na gali w Las Vegas.

33-letni O'Sullivan jest promowany przez grupę Golden Boy Promotions, która prowadzi także karierę Alvareza. Jak informuje Dan Rafael, stostunki pomiędzy stajnią Oscara De la Hoi i promotorami Gołowkina są obecnie nienajlepsze z uwagi na dopingową wpadkę "Canelo", a to oznacza, że szansę na pojedynek Kazacha z Irlandczykiem są małe.

Na razie nie wiadomo, z kim skrzyżuje rękawice Gołowkin. Pojedynek z Alvarezem został oficjalnie odwołany w ubiegłym tygodniu.

Tom Loeffler, menadżer mistrza świata IBF, WBC i WBA wagi średniej Giennadija Gołowkina (37-0-1, 33 KO) zdradził, że cały czas trwają rozmowy z potencjalnymi zastępcami dla Saula Alvareza, który wycofał się kilka dni temu z rewanżowego pojedynku z "GGG". Kibice zobaczą w akcji Gołowkina 5 maja podczas gali organizowanej w Las Vegas.

- To nie jest takie proste. Rozmawiamy z HBO, naszymi partnerami od międzynarodowych praw telewizyjnych, hotelami i halą w Las Vegas. Proces decyzyjny jest skomplikowany. Nie znajdziemy zastępstwa za Alvareza w kilkadziesiąt godzin. Poza tym musimy uzyskać zgodę od wszystkich federacji, których Gienniadij będzie bronił tytułów. Staramy się, żeby to trwało jak najkrócej, ale to nie jest szybki proces - mówi Loeffler.

- Rozmawiamy z pięcioma zawodnikami. Na pewno będzie to pięściarz praworęczny. Giennadij był gotowy walczyć z mańkutami, ale dbamy o jego interesy i wiemy, że szykował się na zupełnie inny styl, więc zawodnicy leworęczni odpadają. Jak tylko wszystko potwierdzimy, to poinformujemy kibiców oraz media - przekonuje menadżer Kazacha.

Gołowkin w ostatnim zawodowym występie zremisował z Saulem Alvarezem. Był to jest pierwszy pojedynek na profesjonalnych ringach, którego nie wygrał.

Amerykańscy dziennikarze nieoficjalnie informują, że komisja sportowa stanu Nevada nie zaakceptuje Jamie Mungui (28-0, 24 KO) jako nowego rywala Giennadija Gołowkina (37-0-1, 33 KO). Taki pojedynek miałby się odbyć 5 maja w Las Vegas.

Decyzja komisji ma być spowodowana zbyt dużą różnicą sportowych poziomów obu pięściarzy oraz obawą o zdrowie Meksykanina, dla którego byłby to zdecydowanie najtrudniejszy test w zawodowej karierze. 21-letni Munguia do tej pory niemal wszystkie walki toczył w Meksyku, a po raz ostatni boksował w ubiegłym miesiącu.

W tej sytuacji obóz Gołowkina prawdopodobnie zdecyduje się na walkę z Garym O'Sullivanem (27-2, 19 KO). Irlandczyk zaakceptował już nawet warunki finansowe zaproponowane przez promotorów "GGG". Jego kandydatura nie powinna być kwestionowana przez komisję w Nevadzie.

Gary O'Sullivan (27-2, 19 KO) poinformował na Twitterze, że zaakceptował warunki walki z mistrzem WBA, WBC i IBF wagi średniej Gienadijem Gołowkinem (37-0-1, 33 KO) i teraz oczekuje na ostateczną decyzję ze strony obozu Kazacha.

Gołowkin 5 maja na gali w Las Vegas miał zmierzyć się w rewanżowym pojedynku z Saulem Alvarezem, jednak Meksykanin dwukrotnie wpadł na dopingu i wycofał się z konfrontacji z "GGG".

O'Sullivan od wielu dni wymieniany był jako główny kandydat do zastąpienia "Canelo" w roli rywala "Triple G". Irlandczyk po raz ostatni boksował w grudniu, nokautują Antoine Douglasa.

Mistrz świata WBA, WBC i IBF wagi średniej Giennadij Gołowkin (37-0-1, 33 KO) oficjalnie potwierdził, że wobec wycofania się Saula Alvareza (49-1-2,34 KO) z planowanego na 5 maja rewanżu na gali w Las Vegas, Kazach zmierzy się w tym terminie z innym rywalem. "GGG" wydał także krótkie oświadczenie.

- Będę bronił swoich pasów po raz dwudziesty 5 maja podczas gali w Las Vegas. Skończmy ten teatr i skupmy się na boksie - powiedział Gołowkin.

Głównym kandydatem do zastąpienia Alvareza w pojedynku z Kazachem jest Gary O'Sullivan (27-2, 19 KO). Niewykluczone, że walka pomiędzy tymi pięściarzami zostanie oficjalnie ogłoszona jeszcze w tym tygodniu.

Obóz Giennadija Gołowkina (37-0-1, 33 KO) rozpoczyna coraz poważniejsze przygotowania do organizacji nowej walki 5 maja, kiedy miało dojść do rewanżu Kazacha z Saulem Alvarezem (49-1-2, 34 KO). W przypadku zawieszenia "Canelo", kolejny pojedynek "GGG" odbędzie się w Las Vegas, ale nie w 20-tysięcznej T-Mobile Arenie, ale trochę mniejszym MGM Grand.

Jest już niemal pewne, że Alvarez nie zostanie dopuszczony do rewanżu z Gołowkinem z powodu swojej wpadki dopingowej. W tej sytuacji telewizja HBO wstrzymała promocję tego pojedynku, a T-Mobile Arena rozpoczęła procedurę zwrotu biletów.

Głównym kandydatem do zastąpienia "Canelo" w starciu z pięściarzem z Kazachstanu jest Gary O'Sullivan (27-2, 19 KO), który i tak miał zaboksować 4 maja na gali organizowanej przez grupę Golden Boy Promotions właśnie w Las Vegas.

5 maja na gali organizowanej w Las Vegas na ring wróci mistrz świata WBC, IBF i WBA wagi średniej Giennadij Gołowkin (37-0-1, 33 KO). Do niedawna wydawało się, że w tym terminie Kazach stoczy rewanżową walkę z Saulem Alvarezem, ale wobec dopingowej wpadki Meksykanina, jego rywalem będzie prawdopodobnie Gary O'Sullivan.

- Canelo powinno się zawiesić już dawno, a nie w ostatniej chwili - mówi Abel Sanchez, trener Giennadija Gołowkina (37-0-1, 33 KO), który 5 maja miał przystąpić do rewanżowej walki z Saulem Alvarezem (49-1-2, 34 KO). Wszystko wskazuje jednak na to, że pojedynek zostanie odwołany z powodu pozytywnego wyniku testu dopingowego "Canelo".

- Jeśli mają go zawiesić, to powinni to zrobić kilka tygodni temu, jak tylko wszystko wyszło na jaw. Jeśli zrobią to w ostatniej chwili, to przysporzą całemu wydarzeniu wielu problemów, nawet jeśli efekt ich działań będzie słuszny. Dla mnie zachowanie Alvareza to dziecinada. Jak można nie sprawdzać składu swoich posiłków? Giennadij nie przyjmuje nawet witamin, na wszelki wypadek - tłumaczy Sanchez.

- Giennadij będzie miał tylko 2 tygodnie na dostosowanie się do nowego rywala, nie będzie też zbyt dużo czasu na promocję walki. Giennadij tak czy inaczej wystąpi 5 maja w Las Vegas. Z kim? Tego nie wiem, ale jego promotor Tom Loeffler na pewno ma już jakiś plan B - twierdzi szkoleniowiec Gołowkina.

Alvarezowi grozi roczne zawieszenie. 18 kwietnia Meksykanin stanie przed komisją sportową stanu Nevada i dowie się, jak długo będzie musiał odpoczywać od boksu.

Szef federacji WBC Mauricio Sulaiman stwierdził w rozmowie z ESPN Deportes, że w aktualnej sytuacji nie widzi szans na to, by rewanżowy pojedynek Saula Alvareza (49-1-2, 34 KO) z Gienadijem Gołowkinem (37-0-1, 33 KO) doszedł do skutku 5 maja.

Kilka tygodni temu w organizmie Meksykanina dwukrotne wykryto zakazany clenbuterol, w wyniku czego pięściarz został czasowo zawieszony, a jego walka z "GGG" stanęła pod  znakiem zapytania.

- Moim zdaniem ta walka na 5 maja już umarła. Przesłuchanie w Nevadzie nadal jest planie i zostało przesunięte na 18 kwietnia, ale nie widzę już ratunku dla tego pojedynku na 5 maja - ocenił prezydent World Boxing Council.

Floyd Mayweather Jr uważa, że zakontraktowana na 5 maja rewanżowa walka Saula Alvareza (49-1-2, 34 KO) z Giennadijem Gołowkinem (37-0-1, 33 KO) powinna dojść do skutku mimo tego, że badania dopingowe przeprowadzone u Meksykanina dwukrotnie wykazały obecność zakazanego clenbuterolu.

- Myślę, że walka i tak powinna się odbyć. Mogliby ją zrobić gdzie indziej [jeśli komisja stanowa nie zezwoli na nią w Las Vegas]. Jeżeli Alvarez został złapany, to od tej pory aż do walki powinien być poddawany wyrywkowym testom koczu i krwi, ale powinni walczyć - stwierdził "Money" w rozmowie z Fighthype.com.

Póki co wiele wskazuje na to, że starcie Gołowkina z Alvarezem ostatecznie zostanie odwołane, a "Canelo" może zostać zawieszony za doping nawet na jeden rok. Posiedzenie dyscyplinarne w sprawie Meksykanina zaplanowano na 18 kwietnia.