Saul Alvarez (49-1-2, 34 KO) będzie w najbliższych tygodniach często sprawdzany w testach antydopingowych po tym jak w jego organizmie wykryto obecność zabronionego clenbuterolu. Ostatnie dwa badania wykazały, że Meksykanin jest czysty.

"Canelo" aktualnie przygotowuje się do rewanżowej walki z Giennadijem Gołowkinem (37-0-1, 33 KO), która odbędzie się 5 maja w Las Vegas. Testy przeprowadzone 17 oraz 20 lutego wykazały niewielkie ilości clenbuterolu u Alvareza. 

Obóz meksykańskiego pięściarza został pod koniec lutego poinformowany o tych wynikach, jednak "Canelo" tłumaczył, że zabroniony środek dostał się do jego organizmu poprzez spożycie zanieczyszczonego mięsa. Kolejne testy przeprowadzono 2 oraz 5 marca. W tych badaniach clenbuterolu u Alvareza już nie odnaleziono.

Do czasu drugiego pojedynku z Gołowkinem, Meksykanin będzie jeszcze kilkukrotnie sprawdzany. Obaj zawodnicy ustalili przed tym pojedynkiem, że będą poddawani niezapowiedzianym testom krwi oraz moczu.

Abel Sanchez, trener Gienadija Gołowkina (37-0-1, 33 KO) zdaje się nie być usatysfakcjonowany tłumaczeniami Saula Alvareza (49-1-2, 34 KO), który obecność w swoim organizmie zakazanego clebbuterolu tłumaczy spożyciem zanieczyszczonej specyfikiem wołowiny. Szkoleniowiec "GGG" zwraca uwagę na fakt, że "Canelo" powinien być świadom ryzyka wynikającego z konsumpcji meksykańskiego mięsa, którego producenci często sięgają po clenbuterol dla uzyskania większej wydajności. 

- Ile razy jeszcze to się musi wydarzyć, żeby wyciągnięto jakieś konsekwencje? - pyta retorycznie Sanchez. - Canelo nie mieszka na księżycu, zna problem [zanieczyszczenia mięsa]. Jego rodzina i jego opiekunowie są sami rzeźnikami, ich rodziny mają sklepy z mięsem i nie wiedzą, że spożycie tego mięsa jest ryzykowne? On sam też nie naciskał na nikogo, by zadbać o bezpieczeństwo?

- Mam nadzieję, że eksperci przeprowadzą jakieś śledztwo i zbadają, czy tu chodziło o mięso. Ja ekspertem nie jestem. Jeśli okaże się, że to jednak mięso, to OK, ale chcemy dochodzenia, by wszystko było jasne. Mam nadzieję, że walka się odbędzie i wszystko pójdzie dobrze - dodaje trener Gołowkina.

Gienadij Gołowkin (37-0-1, 33 KO) skomentował w rozmowie z Los Angeles Times doniesienia na temat wykrycia u jego rywala Saula Alvareza (49-1-2, 34 KO) zakazanego clenbuterolu.

- To dla mnie smutne, bo jestem profesjonalnym sportowcem i on jest profesjonalnym sportowcem - stwierdził "GGG". - On, jego ekipa, każdy rozumie, w jakiej znaleźliśmy się sytuacji. Jeśli jego test był pozytywny, to mamy problem. To wielki problem dla sportu i oczywiście dla nas.

Zapytany, czy w jego opinii Alvarez świadomie sięgał po zabroniony specyfik, Gołowkin odparł: - Zapytajcie jego albo jego ludzi, trenerów, promotorów, wszystkich, to mądrzy ludzie, nie szaleńcy. Wcześniej wielu sportowców miało podobny problem.

Gienadij Gołowkin i Saul Alvarez mają spotkać się 5 maja w pojedynku rewanżowym za zakończoną remisem walkę z września ubiegłego roku.

Szef federacji WBC Muricio Sulaiman jest zdania, że wykrycie w trakcie kontroli antydopingowej w organizmie Saula Alvareza (49-1-2, 34 KO) śladowych ilości zakazanego clenbuterolu nie zablokuje organizacji zaplanowanego na 5 maja rewanżowego starcia Meksykanina z Gienadijem Gołowkinem (37-0-1, 33 KO).

- Nie sądzę, by walka była zagrożona i mam nadzieję, że dojdzie ona do skutku - mówi Sulaiman. - Clenbuterol znany jest wszystkim w związku z licznymi skandalami w boksie i piłce nożnej, a jego stwierdzone stężenie od 0,6 do 0,8 nanogramów jest bardzo niskie.

- Canelo uczestniczy w Clean Boxing Program i od wielu lat jest kontrolowany, nigdy rezultat testu nie był u niego pozytywny, ale jesteśmy jednak w kontakcie z Komisją Sportową Stanu Nevada i zobaczymy, co się wydarzy - dodaje prezydent World Boxing Council.

Tom Loeffler ze spokojem przyjął doniesienia o wykryciu w organizmie Saula Alvareza (49-1-2, 34 KO) zakazanego Clenbuterolu. Promotor Gienadija Gołowkina (37-0-1, 33 KO) oświadczył, że informacje o dopingu u "Canelo" nie wpłynęły w żaden sposób na plan przygotowań jego podopiecznego do zakontraktowanego na 5 maja rewanżu z Meksykaninem .

- Będziemy się szykować tak, jak gdyby walka normalnie miała się odbyć, chyba że usłyszymy co innego od Komisji Sportowej Stanu Nevada - powiedział Loeffler serwisowi boxingscene.com. - Dlatego właśnie [trener Gołowkina] Abel Sanchez zawsze nalegał na kontrolowanie Triple G - on bije tak mocno i ma tak niesamowitą kondycję, że nie chcemy, by wokół jego czystości były jakiekolwiek wątpliwości. Gienadij jest zdania, że przez szacunek dla sportu warunki rywalizacji powinny być uczciwe. Na razie czekamy na to, jaka będzie reakcja na pozytywne testy Canelo.

Póki co wspomniana przez promotora Gołowkina Komisja Sportowa Stanu Nevada wstrzymuje się z wydawaniem jakichkolwiek opinii na temat wpadki Alvareza. 

- Otrzymaliśmy wyniki badań od VADA i zgodnie z procedurami rozpoczniemy dochodzenie. W tym momencie nie mogę zająć stanowiska w sprawie statusu walki. Śledztwo jest póki co w początkowym stadium - zakomunikował szef komisji Bob Bennett. 

Wszystkie mistrzowskie pasy wagi średniej należące do Gienadija Gołowkina (37-0-1, 33 KO) będą stawką zaplanowanego na 5 maja w Las Vegas rewanżu Kazacha z Saulem Alvarezem (49-1-2, 34 KO).

Przed pierwszym pojedynkiem pięściarzy, zakończonym punktowym remisem, "Canelo" odmówił boksowania o trofeum federacji WBC, z którą był skonfliktowany i walczył tylko o tytuły WBA i IBF oraz mniej znaczący IBO.

Meksykanin ostatnio pogodził się jednak z prezydentem World Boxing Council Mauricio Sulaimanem. - Alvarez będzie boksował o nasz pas. Legendarny czempion WBC i legendarny pięściarz WBC staną teraz naprzeciw siebie. W boksie dzieją się różne rzeczy. Trzeba przez nie przejść i iść dalej, by osiągać wyższe cele - skomentował sprawę Sulaiman.

Saul Alvarez (49-1-2, 34 KO) i Giennadij Gołowkin (37-0-1, 33 KO) po raz drugi skrzyżują rękawice w hali T-Mobile Arena w Las Vegas. Rewanżowy pojedynek kazachskiego mistrza świata wagi średniej trzech federacji z fantastycznym Meksykaninem zaplanowano na 5 maja. Pięściarze spotkali się na konferencji prasowej rozpoczynającej promocję walki. Stawką pojedynku będą pasy WBC, WBA i IBF wagi średniej.

Wczoraj ogłoszono, że do rewanżowej walki pomiędzy Saulem Alvarezem (49-1-2, 34 KO) i Gienadijem Gołowkinem (37-0-1, 33 KO) dojdzie w hali T-Mobile Arena w Las Vegas. - Cieszę się, że tu wracam już po raz czwarty - komentuje wybór promotorów "Canelo".

- Otworzyłem drzwi tego obiektu na światowy boks i ta hala stała się moją ulubioną. Tu się ta walka zaczęła i tu ją zakończę, dając fanom to, na co czekają - znokautuję go! - zapowiada Meksykanin.

Saul Alvarez i Gienadij Gołowkin po raz pierwszy skrzyżowali rękawice we wrześniu ubiegłego roku. Pojedynek zakończył się punktowym remisem.

To już pewne - Saul Alvarez (49-1-2, 34 KO) i Giennadij Gołowkin (37-0-1, 33 KO) po raz drugi skrzyżują rękawice w hali T-Mobile Arena w Las Vegas.

Rewanżowy pojedynek kazachskiego mistrza świata wagi średniej trzech federacji z fantastycznym Meksykaninem zaplanowano na 5 maja. O rolę gospodarza wielkiego rewanżu z Las Vegas rywalizowały Nowy Jork i Dallas.

Gołowkin i Alvarez pierwszą walkę stoczyli 16 września ubiegłego roku. Do T-Mobile Arena sprzedano wówczas ponad 17 tysięcy biletów, za które kibice zapłacili łącznie 27 milionów dolarów.

Trener Saula Alvareza (49-1-2, 34 KO) Chepo Reynoso jest przekonany, że Gienadij Gołowkin (37-0-1, 33 KO) nie zaskoczy niczym jego podopiecznego w pojedynku rewanżowym. Walka odbędzie się 5 maja.

- Gołowkin będzie taki sam, on cały czas jest takim samym zawodnikiem i nie sądzę, by był w stanie coś zmienić. My natomiast będziemy pracować nad pewnymi rzeczami. Według mnie kluczowe dla Saula będzie znakomite przygotowanie fizyczne - ocenia szkoleniowiec Meksykanina.

Saul Alvarez już wcześniej zapowiadał, że przed drugą próbą sił z Gołowkinem zamierza szczególną wagę przyłożyć do pracy nad kondycją. Wkrótce "Cynamon" rozpocznie specjalistyczne przygotowania w górach Kolorado.

Pierwszy pojedynek Gołowkina z Alvarezem zakończył się punktowym remisem, choć większość obserwatorów i ekspertów wyżej oceniło postawę Kazacha, który przed rewanżem jest faworytem bukmacherów.