Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Jameel McCline jest bardzo pozytywnie nastawiony do potencjalnej walki pomiędzy Arturem Szpilką (16-0, 12 KO) i kreowanym na nową gwiazdę amerykańskiej wagi ciężkiej Bryantem Jenningsem (17-0, 9 KO). Do pojedynku miałoby dojść 18 stycznia w Montrealu.

- Obaj są wspaniałymi pięściarzami młodej generacji, którzy bardzo chcą osiągnąć sukces. Waga ciężka potrzebuje takich pięściarzy jak oni i potrzebuje takich walk, żeby ludzie ponownie zaczęli o niej dobrze mówić w USA - mówi McCline, który w czerwcu ubiegłego roku przegrał jednogłośnie na punkty z Arturem Szpilką.

Początkowo do pojedynku z Jenningsem przymierzany był Mariusz Wach, ale pięściarz z Krakowa zmienił zdanie.

Wygląda na to, że twitterowe wyzwanie, jakie Bryantowi Jenningsowi (17-0, 9 KO) rzucił Artur Szpilka (16-0, 12 KO), nie pozostanie bez echa. "Szpila" wczoraj zadeklarował, że chętnie zaboksuje z wysoko notowanym w światowych rankingach filadelfijczykiem 18 stycznia, zastępując Mariusza Wacha, który z propozycji walki nie skorzystał.

Sam Jennings do wpisu "Szpili" odniósł się chłodno, zbywając Polaka krótkim zdaniem i kilkoma emotikonami. Znacznie poważniej do tematu podszedł jednak promotor Amerykanina Gary Shaw, który oświadczył: - Obiecuję, że zapytam HBO o Artura Szpilkę. Wiem, kim on jest. Decyzja w sprawie Bryanta Jenningsa wkrótce.

24-latek z Wieliczki na odpowiedź Shawa zareagował bardzo entuzjastycznie: - Teraz tylko czekać, mam nadzieję, że będę mógł pokazać wszystkim kibicom boksu, co to znaczy polskie pierdo***cie.

Artur Szpilka (16-0, 12 KO) nie musiał długo czekać na odpowiedź Bryanta Jenningsa (17-0, 9 KO) na swój twitterowy wpis, w którym zadeklarował, że zastąpi Mariusza Wacha w planowanej na 18 stycznia walce z niepokonanym filadelfijczykiem.

- Cześć Jennings, jestem gotów na walkę z tobą!!! Zmierz się ze mną... a może się boisz? Polska Siła - Szpila!!! - napisał wczoraj młody polski pięściarz.

- Wyobraź mnie sobie wystraszonego - skomentował wyzwanie Szpilki Jennings, okraszając swoje słowa solidną porcją emotikon.

Do twitterowej dyskusji na temat Szpilki włączyły się także jego były rywal Jameel McCline, były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej. - Jedna z moich ostatnich walk. Dałem wtedy z siebie wszystko. Ten młody człowiek walczył wówczas bardzo mądrze - stwierdził "Big Time", wspominając przegraną na punkty potyczkę ze "Szpilą".

Artur Szpilka (16-0, 12 KO) deklaruje, że chętnie zastąpi Mariusza Wacha w planowanej na 18 stycznia walce z Bryantem Jenningsem (17-0, 9 KO). "Szpila" swoją gotowość do potyczki z niepokonanym filadelfijczykiem zgłosił za pośrednictwem serwisów społecznościowych.

- Witam. Jeżeli HBO szuka zastępstwa dla Jenningsa i byłoby zainteresowanie nasza walką, to jestem na tak. Taka walka na pewno przyniosłaby wiele emocji... Pokazałbym mu parę myczków - napisał na Facebooku Szpilka.

Na Twitterze polski pięściarz zwrócił się też bezpośrednio do Bryanta Jenningsa. - Cześć Jennings, jestem gotów na walkę z tobą!!! Zmierz się ze mną... a może się boisz? Polska Siła - Szpila!!! - brzmi wpis 24-latka z Wieliczki.

Pojedynek Wach - Jennings miał odbyć się na pokazywanej przez telewizję HBO bokserskiej gali w Montrealu, a sankcjonować miała go federacja WBA. Polak jednak ostatecznie zrezygnował z walki.

W najnowszym rankingu WBA Szpilka plasuje się na czternastej pozycji, Jennings jest piąty. Obaj pięściarze figurują również w zestawieniu federacji WBC, Jennings zajmuje miejsce czwarte, a Szpilka trzynaste.

Artur Szpilka (16-0, 12 KO) szybko odniósł się do twitterowego wpisu Tomasza Babilońskiego dotyczącego fiaska "negocjacji" w sprawie walki z Krzysztofem Zimnochem (17-0-1, 11 KO). Współpromotor Zimnocha zasugerował w nim, że do walki Szpilka - Zimnoch nie dojdzie, bo "Szpila" miał zbyt wygórowane oczekiwania finansowe.

- To żałosne. Ostatni raz, gdy się widziałem z Babilońskim, mówił zupełnie co innego. Mówił, że Zimnoch zwariował, że chce za dużo kasy za naszą walkę. Teraz pisze, że to ja chcę za dużo - mówi Szpilka,  który nie ukrywa jednak, że swoją cenę zna.

- Niektórzy próbują mi teraz grać na ambicji, ale ja nie dam się wyrolować. Kibice czekają na walkę Szpilka - Zimnoch, ma być transmisja w systemie PPV i pewnie najlepiej byłoby, żebyśmy do ringu wyszli za darmo i dali show. Prawda jest taka, że z Polsatu w sprawie tej walki miałem tylko jeden telefon - zdradza niepokonany ciężki grupy KnockOut Promotions.

- Ostatnio pisałem o tym, że chętnie zmierzyłbym się z Tysonem Furym. Do takiej walki wyszedłbym nawet za tyle, co dostałem za walkę z Mollo, bo ta walka dałaby mi dużo pod względem sportowym. Ale walka z Zimnochem nic mi nie daje. Nie dam sobie wjeżdżać na ambicję i nie będę boksował za darmo, jeśli ma być z tego PPV - tłumaczy swoje stanowisko Artur Szpilka.

Z komentarzem "na gorąco" Szpilki zapoznać się można także na Facebooku >>

- Nie będzie walki Szpilki z Zimnochem, wymagania Artura są zbyt wysokie - poinformował na Twitterze Tomasz Babiloński, główny promotor Krzysztofa Zimnocha (17-0-1, 11 KO), który od wielu miesięcy przymierzany był do pojedynku z Arturem Szpilką (16-0, 12 KO).

- Takiej kasy jakiej chce Artur, proponuję poszukać mu w MGM Grand w Las Vegas lub w Madison Square Garden w Nowym Jorku - napisał Babiloński.

Do wyczekiwanej przez wielu kibiców walki miało dojść w lutym podczas gali "Polsat Boxing Night". O pojedynku stało się głośno, gdy pięściarze w styczniu na konferencji prasowej w Warszawie wdali się w bójkę. Później wielokrotnie za pośrednictwem mediów wymieniali się kąśliwymi komentarzami. Zarówno Szpilka jaki i Zimnoch nie zaznali jeszcze na zawodowych ringach goryczy porażki.

http://www.youtube.com/watch?v=7QUsCGNZI-s

W ciągu ostatnich kilku dni Artur Szpilka (16-0, 12 KO) zadeklarował gotowość do walki z notowanymi w czołówkach rankingów wagi ciężkiej Odlanierem Solisem (20-1, 13 KO) i Tysonem Furym (21-0, 15 KO). Były mistrz Europy królewskiej dywizji Przemysław Saleta twierdzi, że "Szpila" w tych pojedynkach nie byłby pozbawiony szans na zwycięstwo.

http://www.youtube.com/watch?v=DU4RlAwuyNk

- Artur z wszystkimi chce boksować. I to jest bardzo dobre. Tyle tylko, że oprócz tego, iż Artur chce, to jeszcze nikt na świecie nie myśli o takiej walce. Przecież tak naprawdę to nie wiadomo, czy Fury w ogóle będzie boksował w lutym. Trzeba poczekać, czy angielska telewizja nie skasuje w ogóle tej daty. Przecież ta data była ustawiona głównie pod Haye'a. Trzeba zatem sprawdzić, czy ta gala się odbędzie - skomentował Andrzej Wasilewski słowa Artura Szpilki (16-0, 12 KO), który oświadczył, że chętnie zastąpi kontuzjowanego Davida Haye'a w walce z Tysonem Fury (21-0, 15 KO).

Artur Szpilka (16-0, 12 KO) napisał na swoim Facebooku, że chętnie zastąpi kontuzjowanego Davida Haye'a w walce z Tysonem Furym (21-0, 15 KO). Anglik pomimo wycofania się z pojedynku kontuzjowanego "Hayemakera", dalej planuje następny raz pojawić się w ringu 8 lutego podczas gali w Manchesterze.

- Nic nie wiedziałem, że była jakaś szansa na taką walkę, przeczytałem o tym  w Internecie, ale gdyby to ode mnie zależało i faktycznie byłaby taka oferta, zgodziłbym się od razu - skomentował Artur Szpilka (16-0, 12 KO) doniesienia o zapytaniu federacji IBF o ewentualny udział Polaka w pojedynku o pas Inter-Continental wagi ciężkiej, należący aktualnie do Odlaniera Solisa (20-1, 13 KO).