Michał Syrowatka (13-1, 4 KO) przebywa od kilku dni na Ukrainiec, gdzie szlifuje formę przed rewanżowym pojedynkiem z Rafałem Jackiewiczem (48-14-2,22 KO). Pięściarze zmierzą się po raz drugi 2 kwietnia na gali Polsat Boxing Night w Krakowie.
28-letni Syrowatka podczas ukraińskiej części przygotowań ma okazję sparować m.in. z mistrzem świata WBC wagi super lekkiej Wiktorem Postołem (28-0, 12 KO), który jesienią znokautował Lucasa Matthysse.
- Wczoraj przyjazd na Ukrainę, a dziś pierwszy sparing z mistrzem świata Wiktorem Postołem w Gymie w Browarach pod Kijowem, który wychował czterech mistrzów świata: Władimir Kliczko, Sergiej Dzindziruk, Jurij Nużnienko oraz właśnie Wiktor Postoł. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do wyjazdu. Jestem pewiem, że wyniosę bardzo wiele z tego wyjazdu i pokażę to na gali Polsat Boxing Night - skomentował Syrowatka.
> Add a comment>
Mistrz świata czterech kategorii wagowych Adrien Broner (31-2, 23 KO) i Ashley Theophane (39-6-1, 11 KO) rozpoczęli promocję zaplanowanej na 1 kwietnia walki, która będzie głównym wydarzeniem gali PBC w Waszyngtonie. Stawką pojedynku będzie należący do Amerykanina pas WBA wagi super lekkiej.
- Theophane będzie chciał coś udowodnić i odebrać mi pas. Zamierzam jednak przygotować najlepszą formę w swoim życiu i obronić mój tytuł. Nie chcę po prostu wygrać, chcę to zrobić w efektowny sposób. Ta walka nie potrwa nawet czterech rund, nie żartuję - przekonywał na pierwszym spotkaniu z mediami Broner.
- Pracujemy nad wieloma aspektami mojego boksu, które pozwolą mi zneutralizować atuty Bronera. On potrafi bardzo dużo, ale popełnia też dużo błędów. Broner jest do pokonania i był pokonywany. Chcę zbudować formę życia i 1 kwietnia opuścić ring jako mistrz świata - mówił z kolei Theophane, którego promotorem Jest Floyd Mayweather Jr.
> Add a comment>
Lukasz89119 jest liderem Ligi Bokserskich Ekspertów ringpolska.pl po piątej kolejce. Następne miejsca zajmują: JackDaniels i mariankopec82. Pełna tabela LBE w rozwinięciu.
Tabela Ligi Bokserskich Ekspertów (sezon 6, kolejka 5) >>
> Add a comment>
Andrzej Wasilewski w rozmowie z ringpolska.pl odniósł się do wypowiedzi Oleksandra Krasiuka z grupy K2, który niedawno stwierdził, że po planowanej na 16 kwietnia walce ze Stevem Cunninghamem (28-7-1, 13 KO) polski mistrz świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztof Głowacki (25-0, 16 KO) może stracić swój pas bez wychodzenia do ringu, bo nie wywiąże się w terminie z obowiązkowej obrony z Oleksandrem Usykiem (9-0, 9 KO).
- Ja bardzo dobrze znam pana Krasiuka i dobrze wiem, że on, podobnie jak ja to czynię, podając jakąś informację, buduje jakieś wydarzenie, Myślę, że to raczej kwestie medialne i w najbliższym czasie nie będzie żadnej kary, że walka z Usykiem nie odbędzie się w maju - powiedział promotor "Główki", dodając: - Poczekajmy, boks uczy pokory, ale nie jestem jakoś specjalnie poddenerwowany.
Współwłaściciel Sferis KnockOut Promotions zdradził także, że wobec pojedynku z Cunninghaem pojawiła się w pewnym momencie bardzo ciekawa kontrpropozycja z Wysp Brytyjskich. - Były rozmowy z promującą Tony'ego Bellew grupą Matchroom Sports, jednak termin był dopiero na koniec maja, a z tego na pewno nie byłaby zadowolona federacja WBO. Stanęło więc na Cunninghamie, choć gdybym mógł decydować, to przyznam, że wolałbym opcję z Bellew.
Pojedynek Krzysztofa Głowackiego ze Stevem Cunninghamem ogłoszono już oficjalnie kilka dni temu, choć póki co formalnie polski pięściarz nie podpisał jeszcze kontraktu. Jak zdradził Andrzej Wasilewski, omawiane są jeszcze m.in. kwestie finansów i opcji rewanżowych.
> Add a comment>
Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (36-0, 35 KO) odniósł się za pośrednictwem mediów społecznościowych do spekulacji, że po tym jak jego obóz przegrał z Rosjanami przetarg na organizację pojedynku z Aleksandrem Powietkinem (30-1, 22 KO), może zrzec się mistrzowskiego pasa.
- Jeśli sądzicie, że oddam tytuł, to zwariowaliście - napisał "Bronze Bomber". - Zapomnieliście, że nie zdobyłem tego pasa dla siebie.
- Obiecałem swojej córeczce, że zostanę mistrzem. Ten pas należy do niej, więc będę bił się z każdym i wszędzie, by ten pas pozostał przy niej - dodał Wilder, publikując swoje zdjęcie z córką zmagającą się od urodzenia z poważnymi kłopotami zdrowotnymi.
> Add a comment>
18 marca na gali organizowanej przez bokserską grupę Fight Events w Żyrardowie na ring po blisko dwuletniej przerwie powróci Albert Sosnowski (48-7-2, 29 KO). - To może być moja ostatnia walka - mówi popularny "Dragon", który w grudniu 2009 roku sięgnął po pas mistrza Europy, a pięć miesięcy później boksował o mistrzostwo świata WBC z Witalijem Kliczką. W Żyrardowie Sosnowski skrzyżuje rękawice z Węgrem Andrasem Csomorem (14-9-1, 12 KO).
- Chcę się przekonać, jaki obecnie prezentuję poziom sportowy. Mam w sobie dużo energii do boksu i czuję motywację, ale nie chcę robić niczego na siłę, zobaczymy jak wypadnę - zastanawia się "Dragon". - Ja wierzę w swoje możliwości, mam nadzieję, że pokażę dobry boks i będę miał podstawy do tego, by podejmować kolejne wyzwania. Jednak w tej chwili nie chcę niczego przesądzać. Jeśli wypadnę słabo, będę wiedział, że trzeba już zawiesić rękawice na kołku.
- Spodziewam się, że mój przeciwnik będzie w dobrej formie i stworzymy świetne widowisko. Csomor ma dodatni bilans walk, 12 nokautów, ostatnio walczył z Dereckiem Chisorą. On na pewno wie, że wygrana ze mną otworzy mu drogę do kolejnych ciekawych pojedynków, ale i ja mam swoje plany - zapowiada Sosnowski.
Na gali w Żyrardowie dojdzie także do ciekawie zapowiadającego się starcia w wadze super średniej pomiędzy Andrzejem Sołdrą i Tomaszem Gargulą. Jeśli Sołdra zwycięży, w kolejnym występie zmierzy się najprawdopodobniej z pogromcą Garguli z zeszłorocznej gali Polsat Boxing Night Maciejem Miszkiniem. 18 marca zaboksują także: Przemysław Runowski, Jordan Kuliński, Artur Nawrocki, Tomasz Piątek i Daniel Bociański.
Plakat gali Friday Boxing Fight w Żyrardowie >>
> Add a comment>
Polsat Sport pokaże na żywo sobotnią galę w Waszyngtonie, gdzie głównym wydarzeniem będzie pojedynek tymczasowego mistrza świata WBA wagi ciężkiej Luisa Ortiza (24-0, 21 KO) z Tonym Thompsonem (40-6, 27 KO). Urodzony na Kubie Ortiz ostatni raz boksował w grudniu, kiedy to pokonał Bryanta Jenningsa.
Podczas tej samej gali dojdzie również do pojedynku o wakujący tytuł mistrza świata WBO wagi półśredniej pomiędzy Jessiem Vargasem (26-1, 9 KO) i Sadamem Alim (22-0, 13 KO). Początek relacji w nocy z soboty na niedzielę od godz. 03.00.
> Add a comment>
Wiele gwiazd zasiądzie w poniedziałek w studiu magazynu sportów walki Puncher. Gośćmi Mateusza Borka będą m.in. Karol Bedorf, James McSweeney, Andrzej Wasilewski i Krzysztof Włodarczyk. Premierowa emisja magazynu o godz. 20.00 w Polsacie Sport News.
Bedorf i McSweeney zmierzą się podczas sobotniej gali KSW 34. Stawką pojedynku na warszawskim Torwarze będzie należący do Polaka pas mistrza KSW wagi ciężkiej. Przed Bedorfem zadanie niełatwe. O tym, jak niebezpiecznym zawodnikiem jest Brytyjczyk przekonał się w październiku Marcin Różalski, którego McSweeney pokonał już w pierwszej rundzie. Gościem Mateusza Borka będzie także jeden z czołowych trenerów MMA w Polsce - Piotr Jeleniewski.
W poniedziałek w studiu zasiądzie także gwiazda boksu, a mianowicie były mistrz świata WBC wagi junior ciężkiej Krzysztof Włodarczyk. „Diablo”, który po raz ostatni 1,5 roku temu, wróci między liny już 4 marca. Jego rywalem w Sosnowcu będzie Walery Brudow. Włodarczyk magazyn Puncher odwiedzi razem ze swoim promotorem Andrzejem Wasilewskim, który opowie więcej o organizacji piątkowej gali.
> Add a comment>
Mistrz świata WBC wagi średniej Saul Alvarez (46-1-1, 32 KO) i Amir Khan (31-3, 19 KO) spotkali się na konferencji prasowej rozpoczynającej promocję ich zaplanowanej na 7 maja walki w Las Vegas. Pierwsze spotkanie miało miejsce w Londynie. W kolejnych dniach pięściarze odwiedzą jeszcze Nowy Jork i Los Angeles.
http://www.youtube.com/watch?v=HaWxygyhc2I
> Add a comment>
Andrzej Wasilewski potwierdził w rozmowie z ringpolska.pl, że 4 marca na gali w Sosnowcu na ring po półtorarocznej przerwie powrócić ma były challenger WBA w wadze junior ciężkiej Paweł Kołodziej (33-1, 18 KO). Współwłaściciel grupy Sferis KnockOut Promotions zaznaczył jednak, że nie może potwierdzić, z kim w Sosnowcu Kołodziej miałby zaboksować (sam kryniczanin w tym kontekście wymienił wcześniej Łukasza Rusiewicza).
- Sprawa wygląda tak - jakiś czas temu mieliśmy z Pawłem przyjemną rozmowę, podczas której Paweł zakomunikował, że zamierza powrócić do boksu, jednak na razie nie ma żadnych konkretnych planów, więc zapytał czy w oczekiwaniu na ich sprecyzowanie mógłby zaboksować na naszej gali, jeśli znajdzie sposób, by sfinansować swoją walkę. Uznaliśmy ten pomysł za ciekawy, jednak rywala Paweł sam musi sobie zakontraktować - wyjaśnił Wasilewski.
Głównym wydarzeniem imprezy organizowanej w Sosnowcu będzie pojedynek dwukrotnego mistrza świata wagi cruiser Krzysztofa Włodarczyka z Walerym Brudowem.
> Add a comment>
Po dwóch i pół roku rozbratu Mateusz Masternak (36-4, 26 KO) postanowił wrócić do współpracy z trenerem Andrzejem Gmitrukiem. Pierwszą sprawdzianem dla wrocławsko-warszawskiego duetu będzie kwietniowa gala Polsat Boxing Night, na której "Master" skrzyżuje rękawice z Erikiem Fieldsem (24-3, 16 KO). Masternak i Gmitruk rozstali się w niezbyt przyjaznej atmosferze po zakończonym porażką pojedynkiem z Grigorijem Drozdem, jednak jak zapewnia pięściarz, czas zaleczył rany a relacja zawodnik - trener weszła na nowy poziom.
- Trener Gmitruk jest Big Boss, number 1 - stwierdził były mistrz Europy w rozmowie z Polsatem Sport. - Jestem teraz w stu procentach podporządkowany systemowi treningowemu narzuconemu przez trenera Gmitruka. To co było kiedyś i moje podejście do trenera i jego rozwiązań treningowych i taktycznych... nabrałem doświadczenia, pracowałem w innymi szkoleniowcami i myślę, że to mi dało trochę dystansu i teraz dużo bardziej szanuję Andrzeja Gitruka jako trenera, choć oczywiście to nie jest tak, że kiedyś go nie szanowałem.
- Teraz mogę trenera Gmitruka porównać do innych szkoleniowców i mogę powiedzieć jedno: wypada najlepiej - oświadczył stanowczo "Master", który do starcia z Fieldsem podchodzi z wielką atencją.
- Traktuję tę walkę bardzo poważnie, nie patrzę na ten pojedynek tylko tak, by wygrać, patrzymy dużo dalej w przyszłość - powiedział Masternak, dodając później z uśmiechem: - Chcę przejąć cykliczną imprezę Polsat Boxing Night. Teraz będzie Master Polsat Boxing Night!
> Add a comment>
- Ja już byłem w Rosji, teraz czas, by on zawalczył w Stanach Zjednoczonych, w Rosji jest za zimno - mówił niedawno mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (36-0, 35 KO) pytany o pojedynek z oficjalnym pretendentem do tytułu Aleksandrem Powietkinem (30-1, 22 KO). W piątek okazało się jednak, że opiekunowie "Bronze Bombera" przegrali z Rosjanami przetarg na organizację mistrzowskiego starcia i perspektywa boju o pas na Starym Kontynencie stała się bardzo realna. Jay Deas, menadżer i trener czempiona, przekonuje, że jego zawodnik nie ma nic przeciwko, by boksować z Powietkinem na wyjeździe.
- Deontay już kilka razy walczył w Rosji jako amator, dla niego to nie problem, by lecieć na pojedynek z Powietkinem do Rosji. Powietkin to silny i poważny rywal, ale szykujemy się na to, Deontay jest w stu procentach pewny wygranej - oświadczył Deas w rozmowie z agencją Tass.
Promujący Powietkina Andreiej Riabiński w zwycięski przetarg zainwestował ponad 7 milionów dolarów. Z kwoty tej, bez uwzględnienia 10-procentowego bonusu za wygraną, aktualny mistrz zainkasuje 4,5 miliona, zaś pretendent 1,9 miliona.
> Add a comment>
Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej Paweł Kołodziej (33-1, 18 KO) poinformował, że wróci na ring 4 marca podczas gali Sosnowiec Boxing Night. Rywalem 35-letniego zawodnika z Krynicy będzie Łukasz Rusiewicz (21-22, 12 KO).
- Moi drodzy! 4 marca (piątek) wracam na ring podczas gali w Sosnowcu. Moim rywalem będzie bardzo dobrze znany i ceniony Łukasz Rusiewicz. Zapraszam wszystkich bardzo serdecznie do Sosnowca lub przed ekrany TV Polsat Sport - zakomunikował na Facebooku "Harnaś".
Kołodziej ostatni raz boksował we wrześniu 2014 roku, kiedy to został znokautowany przez Denisa Lebiediewa. Później kryniczanin zapowiadał przejście do wagi ciężkiej, przez chwilę współpracował z Andrzejem Gmitrukiem, ale do jego debiutu w "królewskiej" dywizji nigdy nie doszło.
Głównym wydarzeniem imprezy organizowanej w Sosnowcu będzie pojedynek dwukrotnego mistrza świata wagi cruiser Krzysztofa Włodarczyka z Walerym Brudowem.
Kup bilety na galę Sosnowiec Boxing Night! >>
> Add a comment>
- W niebieskim narożniku, reprezentant Kazachstanu, Giennadij Gołowkin - 34 zwycięstwa, 31 przez KO, mistrz świata WBA/IBF/IBO! Jego rywalem w pierwszej rundzie eliminacyjnej Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro będzie zdobywca Złotych Rękawic, pogromca 9 amatorów, mistrz dwóch dzielnic - w czerwonym narożniku - John Kowalski! Taką wizję ma prezydent AIBA, reprezentant Tajwanu Ching-Kuo Wu. Idiotyzm.
Pomysłu Wu nie można nazwać inaczej, jak tylko desperacją człowieka, którego sport - w tej amatorskiej postaci - powoli umiera. Pomysł przeprowadzenia turnieju, w którym obok siebie ma rywalizować elita poświęcająca swojemu sportowi 365 dni w roku, 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę z tymi, którzy trenują boks przychodząc z pracy, jest nie do obronienia. Zwolennicy argumentu - śmiesznego - że na przykład najlepsi z National Basketball Association już rywalizują z krajami, gdzie NBA ogląda się się ekranach telewizorów, zapominają o najważniejszym.
Po przegranej czterdziestoma punktami z drużyną USA, ekipa na przykład Egiptu idzie na kolację, mając wspaniałe wspomnienia i zdjęcia z LeBronem Jamesem, Kevinem Durantem czy Stephenem Curry. Mój wyimaginowany przeciwnik GGG żadnych wspomnień o Giennadiju by nie miał, bo byłby pod kroplówką na sali reanimacyjnej szpitala miejskiego w Rio. Wsady do kosza nie bolą - prawy prosty kogokolwiek z pierwszej piętnastki świata, w jakiejkolwiek z kategorii wagowych - bardzo.
- Chcesz nokautów, żeby zwiększyć oglądalność? Bez problemu. Troszkę krwi, żeby lepiej wyglądało? Bez stresu, bez kasków ochronnych to gwarantowane. Trwałego urazu mózgu nie ma na liście, bo to przecież zmartwienie samych pięściarzy - gdzieś w przyszłości. Nawet śmierć na ringu nie jest wykluczona, jeśli weźmiemy pod uwagę niekompetencję tych, którzy rządzą tak zwanym boksem amatorskim - pisze Tim Dahlberg, feletonista pięściarski agencji Associated Press. Pan Wu napisał w swoim oświadczeniu, sugerującym udział zawodowych pięściarzy na olimpiadzie w Rio, że "jest 70 rocznica AIBA, więc chcemy dokonać zmian już teraz, a nie za cztery lata". Znaczy się, że trzeba zrobić imprezę, a jak padnie przy niej kilka ofiar… no cóż, zdarza się. Pisząc komentarz, byłem ciekaw co o pomyśle sądzą nie profesjonaliści, tylko ci z amatorskich ringów. Byłem ciekaw, czy zdają sobie sprawę z tego, co by ich czekało w ringu. Okazało się, że… nie. Amatorski wicemistrz Europy w wadze muszej, noszący bardzo profesjonalne nazwisko Muhammad Ali (naprawdę), stwierdził w wywiadzie dla brytyjskiej strony sportowej "zawodowcy mieliby kłopoty, sporo problemów z przestawieniem się z 12-rundowych na trzyrundowe walki."
Poważnie? Zostańmy przy Gołowkinie. Dyskusja między Abelem Sanchez, trenerem GGG, na temat przestawienia się z dwunastu rund na trzy, brzmiałaby tak: "Gienia - bij od razu wszystko na 100 procent, walcz na pełnej szybkości - nie musisz się oszczędzać". Koniec odprawy trenerskiej. Tak byłoby w przypadku KAŻDEGO trenera, każdego zawodnika. Opinia Muhammada Ali (tego z wagi muszej) ma taki sam sens jak teza, że Messi, Ronaldo czy Neymar byliby gorsi, gdyby wiedzieli, że mecz trwa tylko 45 minut.
Dla 99 procent pięściarzy z zawodowej elity tematu nie ma też dlatego, że to się po prostu nie opłaca. Za złoty medal w Rio, zwycięzca dostaje 25 tysięcy dolarów. Przed podatkami. Jeszcze jeden cytat z Dahlberga, poświęcony spekulacjom, jakoby o przerwie w emeryturze myślał z powodu Rio nawet Floyd Maywether Jr. któremu sędziowie zabrali złoto w 1996 roku w Atlancie. - Ci, którzy znają dobrze Floyda, ludzie z jego kręgu uważają (te spekulacje) za śmieszne. Jego motywacja zawsze związana była z wynagrodzeniem finansowym, a nie jakimś świecidełkiem zawieszonym na szyi. 25 tysięcy za złoto nie starczyłoby na wymianę oleju w jednym z jego Bugatti.
Amerykanie nie zdobyli złotego medalu w boksie od 2004 roku, od igrzysk w Atenach. Andre Ward, ostatni, któremu się to udało, wspólnie właśnie z Mayweatherem Jr. podtrzymują przy życiu organizację pod nazwą USA Boxing. Jej prezydent, Mike Martino powiedział ostatnio, że nie ma ze strony profesjonalistów żadnego zainteresowania byciem w kadrze USA i obijania amatorów w Brazylii. Pan Wu myśli, że skoro z nazwy AIBA wyrzucił "amatorska", zabronił kasków na głowę, to ci ostatni automatycznie stali się zawodowcami. Na razie wygląda na to, że amatorem - jeśli chodzi o wykonywaną funkcję - jest on sam.
>
Tymczasowy mistrz świata WBA wagi ciężkiej Luis Ortiz (24-0, 21 KO) stoczy w sobotę swoją pierwszą tegoroczną walkę. Przeciwnikiem 36-letniego Kubańczyka będzie Tony Thompson (40-6, 27 KO). Pojedynek będzie głównym wydarzeniem gali HBO w Waszyngtonie.
http://www.youtube.com/watch?v=F7kERXGfvCA
> Add a comment>
W minioną sobotę bili się wszędzie: w Radomiu i Nowym Jorku, w Manchesterze, Halle i pod Caracas. Gala na sportowych antenach Polsatu goniła galę.
W Madison Square Garden Theater, Terence Crawford, mistrz WBO w wadze junior półśredniej potwierdził, że jest jednym z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe. Czempiona z Omaha ogląda się dużą przyjemnością. Szybki, dynamiczny, potrafi skontrować, ale też zamęczyć rywala presją. Walczy z normalnej pozycji, ale lubi często ją zmieniać na odwrotną. Henry Lundy zaczął dobrze, ale z rundy na rundę rosła przewaga Crawforda, który tym razem był fałszywym mańkutem. W piątej rundzie, po kilku mocnych ciosach mistrza pojedynek został przerwany, sędzia podjął mądrą decyzję.
W Manchesterze, gdzie Carl Frampton - Irlandczyk z Belfastu - zmierzył się z Anglikiem Scottem Quiggiem pojawił się Michael Buffer, najsłynniejszy z ringowych zapowiadaczy. Atmosfera w mieszczącej 21 tysięcy widzów hali była niesamowita. Nieczęsto się bowiem zdarza, by o dwa pasy walczyło dwóch brytyjskich mistrzów świata (kategorii super koguciej): Frampton - czempion IBF i Quigg - mistrz WBA. Buffer zapowiedział wielkie grzmoty, ale w pierwszych rundach ciosów było jak na lekarstwo. Quigg nie podejmował ryzyka, a Frampton kradł mu te rundy i punkty.
Po ósmej Scott Quigg, wiedząc, że przegrywa ruszył do zdecydowanego ataku, ale nie zdążył odrobić strat. Dwóch sędziów wypunktowało zwycięstwo Framptona, jeden - Quigga. Pokonany powiedział po ogłoszeniu werdyktu, że w czwartym starciu Carl Frampton złamał mu szczękę. Teraz może tylko liczyć na rewanż.
Pełny tekst Janusza Pindery na Polsatsport.pl >>
> Add a comment>
4 marca pojedynkiem z Walerym Brudowem (42-7, 28 KO) na gali w Sosnowcu na ring po półtorarocznej przerwie powróci Krzysztof Włodarczyk (49-3-1, 35 KO). - To będzie bardzo ważna walka - mówi współpromotor dwukrotnego mistrza świata wagi junior ciężkiej Andrzej Wasilewski.
- Walery Brudow co prawda najlepsze lata ma już za sobą, jest przecież pół roku młodszy od Tomka Adamka, więc nie jest już młodzieniaszkiem, ale ma formę, doświadczenie i naprawdę potrafi boksować. Dla Krzyśka po 18 miesiącach bez startu to może być trudna walka i myślę, że Brudow w tych okolicznościach jest bardzo odpowiednim przeciwnikiem - ocenia współwłaściciel grupy Sferis KnockOut Promotions.
- Jeśli Włodarczyk myśli o poważnej karierze, to z Brudowem powinien spokojnie wygrać - twierdzi Wasilewski, ale dodaje: - Z drugiej jednak strony po takiej pauzie Krzysiek będzie musiał być bardzo skoncentrowany i wznieść się na wyżyny.
W przypadku wygranej w Sosnowcu Krzysztof Włodarczyk już niebawem może stanąć do walki o pas WBA Interim z Kazachem Beibutem Szumenowem (16-2, 10 KO), choć konkretów w sprawie tego starcia na razie brak. - Daty roboczej jeszcze nie ma, ale dopiero teraz planowane są gale Ala Haymona na przełom kwietnia i maja. Wydaje mi się że w grę wchodzi początek maja, Las Vegas albo wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych - spekuluje opiekun "Diablo".
Podczas gali w Sosnowcu oprócz Włodarczyka i Brudowa w ringu zaprezentują się także Kamil Młodziński, Krzysztof Kopytek. Przemysław Zyśk, Paweł Stępień i Konrad Dąbrowski.
Kup bilety na galę Sosnowiec Boxing Night! >>
> Add a comment>
Mistrz świata WBA i WBO wagi ciężkiej Tyson Fury (25-0, 18 KO) czeka na datę rewanżu z Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO), a w międzyczasie komentuje bieżące wydarzenia w królewskiej dywizji. W rozmowie z portalem boxingscene.com olbrzym z Wilmslow wypowiedział się ostatnio na temat swojego rodaka Anthony'ego Joshuy (15-0, 15 KO), który 9 kwietnia stanie do walki o pas IBF z Charlesem Martinem (23-0-1, 21 KO).
- AJ to leszcz, to jakiś ciężarowiec, kulturysta - stwierdził Fury. - Ja jestem bezdyskusyjnym mistrzem świata, wygrałem z kimś, o kim wszyscy mówili, że jest nie do pokonania. Jeśli można, to proszę nie wymieniać jednym tchem tego leszcza, nowicjusza z 15 walkami i mnie. Ja jestem najlepszym pięściarzem na świecie, rozszarpałbym go jak lew odgryzający gazeli gardło.
Wyspiarz jest również przekonany, że łatwo poradziłby sobie z czempionem WBC Deontayem Wilderem (36-0, 35 KO), choć przyznał, że ceni go wyżej niż Joshuę.
- Wilder by znokautował Joshuę, ale i tak jest pipą. To tylko chuda pipa. Wszyscy ciężcy są takimi pipami. To ja jestem najlepszy na tej planecie, we wszystkich wagach - oznajmił w swoim stylu pogromca Władimira Kliczki.
> Add a comment>
Tomasz Adamek 2 kwietnia 2016 r. ponownie wejdzie na ring. "Góral" wystąpi w walce wieczoru podczas gali w Krakowie, a jego przeciwnikiem będzie Eric Molina. Pojedynek poprowadzi w ringu najlepszy polski sędzia Leszek Jankowiak.
Zacznijmy od kontrowersji wokół sobotniego pojedynku Krzysztofa Zimnocha z Mikiem Mollo na gali w Legionowie. Czy podtrzymuje Pan swoją opinię, że w dwóch newralgicznych momentach tego pojedynku postąpił Pan zgodnie z prawidłami sztuki sędziowania?
Leszek Jankowiak: Zasadniczo nie uważam, żeby został przeze mnie popełniony błąd, bowiem takich sytuacji zdarza się bardzo dużo w wielu walkach.
Wyjaśnijmy, że chodzi o cios Mollo wyprowadzony w klinczu, po wypowiedzianej przez Pana komendzie „break”. Amerykanin, nie zważając na Pana interwencję, uderzył Zimnocha lewym sierpowym, po którym białostoczanin był zamroczony.
Gdybym z tej perspektywy miał przeanalizować i ponownie rozważyć tę sytuację, być może faktycznie dałbym Zimnochowi chwilę na dojście do siebie. Widziałem, że cios wywarł na nim wrażenie, ale z drugiej strony na tym polega boks. Sędziowie bardzo często męczą się, by rozdzielić pięściarzy, a przykłady można mnożyć. Rzadko który pięściarz, słysząc polecenie, zatrzymuje rękę w połowie, staje na baczność i robi krok do tyłu. Inna sprawa, że ze strony samego Krzysztofa nie było intencji przerwania akcji, ponieważ do końca nie puszczał przytrzymywanej prawej ręki Mollo, ani nie próbował odepchnąć przeciwnika.
Jakie wyciągnie Pan wnioski na przyszłość?
Od teraz, pewnie przez dłuższy czas, będę dużo bardziej wyczulony na tego typu sytuacje, aby więcej się nie powtórzyły, skoro wzbudzają tyle kontrowersji. Stąd w pewnym sensie moje zachowanie było spowodowane przekonaniem, że wydam komendę, zawodnicy ją usłyszą i się zastosują. Ponadto moment wydania komendy powinien być lepszy, czyli krótko mówiąc należy wypowiadać „break” już wchodząc między pięściarzy. Natomiast, poza wszystkim, zawodnik musi być czujny i przygotowany, że akcja zaraz będzie kontynuowana.
Teraz będzie Panu trudniej poprowadzić starcie wieczoru Adamka z Moliną na gali Polsat Boxing Night w Krakowie, w puli której znajdzie się pas federacji IBF Inter-Continental?
Może tak być... Tyle, że to zadziała też w drugą stronę. Na pewno będę maksymalnie skoncentrowany i przygotuję się na możliwie każdą ewentualność.
Pod Wawelem presja będzie nieporównywalnie większa?
Prawdopodobnie tak, ale to będzie presja innego rodzaju i ciążąca niekoniecznie na mojej osobie. Fakt, że polski sędzia może poprowadzić ten pojedynek w ringu wynika z pewnych uwarunkowań, a nie oczekiwań wobec obsady arbitrów.
Na Pana barkach będzie spoczywała duża odpowiedzialność, żeby walka nie została zbyt wcześnie przerwana?
Tak, tu bezwzględnie się zgadzam.
Jak to przenieść na sędziowanie?
Powiedzmy, że nie bez znaczenia jest stawka walki, kategoria wagowa i odporność pięściarzy na ciosy. O ile w przypadku Moliny nie mam pewności, ile może wytrzymać, o tyle Tomek jest bardzo odporny. Dobrym materiałem poglądowym jest walka Krzysztofa Głowackiego z Marco Huckiem i reakcja sędziego Davida Fieldsa. Arbiter pozwolił Polakowi po nokdaunie, gdy stanął na „pływających” nogach, kontynuować pojedynek. Finał wszyscy znamy, Krzysztof znokautował Hucka i został mistrzem świata.
To znaczy, że punkt, w którym byłby Pan gotów przerwać pojedynek w Krakowie, będzie mocno przesunięty?
Tak i to w kierunku dość ekstremalnego momentu. Dopiero, jeśli jeden z pięściarzy będzie półprzytomny lub zaliczy nokdaun, po którym nie stanie na nogach, podejmę decyzję o przerwaniu walki. Mam świadomość, że niektóre pojedynki przerywałem zbyt wcześnie. Nie tyle chodzi mi o widowisko, co uczciwość wobec zawodników, którzy spędzają wiele tygodni na sali treningowej, żeby przedwcześnie nie odzierać ich z nadziei.
Zapis pełnej rozmowy z Leszkiem Jankowiakiem w "Gazecie Krakowskiej" >>
> Add a comment
>
W sobotnią noc na gali w niemieckim Halle zwycięsko na ring powrócił były czempion WBO wagi junior ciężkiej Marco Huck (39-3-1, 27 KO). Niemiec, który poprzednio boksował w sierpniu ubiegłego roku, przegrywając przez nokaut z Krzysztofem Głowackim (25-0, 16 KO), zastopował niebezpiecznego Olę Afolabiego (22-5-4, 11 KO). Teraz "Kapitan Hak" marzy o rewanżu na swoim polskim pogromcą.
- Od razu chciałem rewanżu po walce z nim, ale teraz chcę go bardziej niż kiedykolwiek - stwierdził Huck w rozmowie z "Bildem", dodając: - Mój brat Henan oferował im wtedy torbę pieniędzy, ale oni nie chcieli walczyć.
Sobotni triumf Marco Hucka na antenie RTL oglądało na żywo w Niemczech aż 4,38 miliona widzów, co stanowiło 23% całej publiczności telewizyjnej.
> Add a comment>
Miesiąc pozostał do starcia Tomasza Adamka (50-4, 30 KO) z Ericem Moliną (24-3, 18 KO) podczas Polsat Boxing Night. Podczas dyskusji w Radiu Polsatsport.pl Mateusz Borek zdradził listę pięściarzy, którzy nie zdecydowali się na spotkanie z Adamkiem. Ta lista jest naprawdę imponująca. To m.in. Arreola, Jennings, Briggs, Helenius...
- Nieuchronne jest przechodzenie powoli, stopniowo do walk z pięściarzami zagranicznymi. Też rozumieliśmy, że nasz dług wdzięczności wobec Andrzeja Gołoty i Przemka Salty ma gdzieś swój limit. Dlatego też dużo czasu poświęciliśmy, by znaleźć Tomaszowi Adamkowi godnego rywala - mówił dyrektor ds. sportu Telewizji Polsat Marian Kmita podczas konferencji prasowej przed Polsat Boxing Night.
Okazało się, że znalezienie tego godnego rywala wcale nie jest takie proste… - Odkrywając kulisy negocjacji w sprawie przeciwnika Tomka Adamka… To było bardzo ciekawe. Przewertowaliśmy kartki, zapisy, pytań do promotorów, menadżerów, matchmakerów było mnóstwo tłumaczył Mateusz Borek.
- To nie jest tak, że wszyscy się palili do starcia z Adamkiem. Wielu zawodników ze świetnymi nazwiskami odmówiło. Począwszy od Chrisa Arreoli (36-4, 31 KO), bo mieliśmy w głowie rewanż (za zwycięską walkę na punkty Adamka z „Nocnym Koszmarem” w kwietniu 2010 roku). Walki z Adamkiem odmówili również Bermane Stiverne (25-2-1, 21 KO - były mistrz świata wagi ciężkiej WBC, który stracił pas w walce z Deontayem Wilderem w 2015 r.) i Shannon Briggs (59-6-1, 52 KO), który zawsze dużo krzyczy na portalach społecznościowych, ale jak już przyszło do konkretnych rozmów to stwierdził: "Nie, nie, panowie... Jeśli nie walka o MŚ, to może trzy walki, pierwsza za trochę mniejsze pieniądze, ale nie z Adamkiem. Z nim to może druga albo trzecia na koniec umowy wiązanej…”.
Jak zdradził Mateusz Borek wielkiej chęci na starcie z "Góralem" nie miał również Carlos Takam (33-2-1, 25 KO) - Kameruńczyk, który ma na koncie zwycięstwa m.in. nad Michaelem Grantem, Tony Thompsonem czy Michaelem Sprottem oraz porażkę z Aleksandrem Powietkinem. Odmówili też Robert Helenius (22-0, 13 KO) oraz jego najbliższy rywal Francuz Johann Duhaupas (33-3, 20 KO) w walce o wakujący pas WBC Silver wagi ciężkiej. - Kosmicznej kasy zażądał Dereck Chisora (25-5, 17 KO). Mógłbym jeszcze wymienić 5-10 nazwisk pięściarzy, z którymi prowadziliśmy rozmowy, Możemy też chyba ujawnić, że dyskutowaliśmy z Bryantem Jenningsem (19-2, 10 KO - były pogromca Artura Szpilki).
Pełna treść artykułu na Polsatsport.pl >>
> Add a comment>