Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Już w najbliższą sobotę 25 lutego na gali w Szczecinie dojdzie do rewanżowego pojedynku w kategorii ciężkiej pomiędzy Krzysztofem Zimnochem (20-1-1, 13 KO) i Mikem Mollo (21-6-1, 13 KO). W czwartek pięściarze po raz pierwszy po rocznej przerwie staną twarzą w twarz. 

Okazją do konfrontacji Zimnocha i Mollo będą organizowana w szczecińskim Centrum Handlowym Galaxy konferencja prasowa i spotkanie z fanami przed sobotnią galą. W imprezie oprócz bohaterów walki wieczoru udział wezmą: Paweł Stępień, Michał Syrowatka i Kamil Szeremeta. Początek imprezy o godz. 16.30.

Dzień później w tym samym Centrum Handlowym Galaxy o godz. 15.30 rozpocznie się otwarta dla kibiców ceremonia ważenia pięściarzy. Bilety na galę wciąż są dostępne w serwisie ebilet.pl.

Kup bilet na galę w Szczecinie. Zobacz rewanż Zimnoch - Mollo >> 

Add a comment

- Będę w życiowej formie, wiem już, jak z nim boksować i jak go pokonać. W pierwszej walce pomógł mu sędzia, tym razem już nikt mu nie pomoże! - zapowiada Krzysztof Zimnoch przed rewanżowym starciem ze swoim jedynym pogromcą Mikem Mollo. Pojedynek w wadze ciężkiej będzie główną atrakcją gali bosku zaplanowanej na 25 lutego w szczecińskiej hali Azoty.

Zimnoch i Mollo po raz pierwszy spotkali się w ringu rok temu w Legionowie. Walkę nieoczekiwanie już pierwszej rundzie wygrał przez nokaut Amerykanin. Warto jednak pamiętać, że po uderzeniach "Bezlitosnego" Mike'a padali wcześniej na deski m.in. Artur Szpilka i Artur Binkowski, a Andrzej Gołota swój bój z ringowym zabijaką z Chicago zakończył z potwornie porozbijaną twarzą.

- W zeszłym roku w walce z Mollo popełniłem błąd, on faulował, sędzia nie zareagował właściwie na jego faule i kosztowało mnie to porażkę. Teraz Mollo nie będzie miał już szans na takie wybryki, będę dla niego za szybki. Wygram z nim i na dobre zamknę ten rozdział w mojej karierze - mówi Zimnoch.

- Zimnoch twierdzi, że wie jak ze mną walczyć? Niby jak? Ostatnio walczył ze mną przez półtorej minuty. Co będzie robił? Tylko kwestia czasu, kiedy skrócę dystans! - komentuje zapowiedzi polskiego rywala Mollo i dodaje: - Synku, przyznaj się do tego, że ostatnim razem byłeś znokautowany. Nic się teraz nie zmieni!

- Nie mogę się doczekać, kiedy znowu będę z Tobą w ringu! Nie mogę! Idę po ciebie! Będzie źle! - odgraża się pewny siebie Amerykanin.

Podczas lutowej gali w hali Azoty w w przedwalkach poprzedzających główną atrakcję wieczoru zaprezentuje się aż trzech reprezentantów Szczecina. W pojedynku w wadze półciężkiej niepokonany Paweł Stępień, zdaniem wielu jeden z najlepiej zapowiadających się polskich pięściarzy nowej fali, zmierzy się z mocnym Ukraińcem Artemem Redko. Między linami zaprezentuje się także Tomasz Król. Boksujący w dywizji super lekkiej zawodnik szczecińskiego Olimpu spotka się z Kamilem Młodzińskim. Kibice zobaczyć będą mogli w akcji także piękną wicemistrzynię Europy w boksie olimpijskim Sylwię Kusiak (Skorpion Szczecin), która skrzyżuje rękawice z mistrzynią Czech Katariną Csicsaiovą.

Kup bilet na galę w Szczecinie. Zobacz rewanż Zimnoch - Mollo >> 

Add a comment

- To ja jestem faworytem tej walki - mówi "Super Expressowi" Krzysztof Zimnoch (20-1-1, 13 KO), który 25 lutego stoczy rewanżowy pojedynek z Mikem Mollo (21-6-1, 13 KO). Walka będzie głównym wydarzeniem gali organizowanej w Szczecinie.

Kto jest faworytem waszej walki?
Krzysztof Zimnoch: Ja! Jestem zdeterminowany, by wygrać, bardzo ciężko pracowałem cały rok, zrobiłem wszystko, żeby zwyciężyć. Zapewniam, że w Szczecinie będę dużo lepszym pięściarzem niż rok temu w Legionowie. Zrobiłem ogromny postęp.

Co poprawiłeś najbardziej?
Krótko mówiąc, wszystko. Po dwóch operacjach barku (w czerwcu 2014 i styczniu 2015 r.) nie boksowałem dwa lata. Tak długa przerwa sprawiła, że miałem nawet problemy z poruszaniem się po ringu. Teraz czuję się komfortowo zarówno pod względem kondycyjnym, jak i psychicznym. Chcę ważyć więcej niż ostatnio (Zimnoch przed rokiem ważył 100 kg, Mollo 109,8 kg - red.), dzięki czemu będę silniejszy.

Denerwują cię jego prowokacje? Mówi, że znów będziesz "całował" deski...
Nie śledzę tego, co mówi na mój temat. Szkoda mi na to czasu, wolę odpowiednio przygotować się do rewanżu. Traktuję go z szacunkiem, przemówię dopiero w ringu.

Pełna treść artykułu w "Super Expressie" >> 

Kup bilet na galę w Szczecinie. Zobacz rewanż Zimnoch - Mollo >> 

Add a comment

Przygotowania Krzysztofa Zimnocha (20-1-1, 13 KO) do rewanżu z Mikem Mollo (21-6-1, 13 KO) dobiegają końca. Polak jest zadowolony z formy, którą w ostatnich tygodniach wypracował podczas treningów w Londynie i za kilka dni przyleci do Polski w bojowym nastroju.

- Czytam, że Mollo jest gotowy, w formie najlepszej od bardzo dawna i wściekły. Ale takiego go właśnie chciałem i pomogłem mu się zmotywować. Tylko wygrana z takim Mollo mnie usatysfakcjonuje i pokaże ile jestem naprawdę wart dla mnie samego i dla wszystkich - mówi Zimnoch.

Dla białostoczanina był to drugi okres przygotowawczy przepracowany z nowym trenerem Richardem Williamsem. Do pierwszej walki z Mollo polski pięściarz trenował z CJ Husseinem.

- Tak naprawdę Mollo nie ma pojęcia z jakim Krzysztofem Zimnochem przyjdzie mu sie zmierzyć, bo tego nie wiedziałem nawet ja sam. Widzę to dopiero teraz na końcówce drugiego obozu z Richardem. To jak zmieniła sie moja siła i jak działają wszystkie nowe umiejętności, które w walce z Marcinem Rekowskim były zaledwie chaotycznym zaczątkiem tego jak przebudowuje mnie Richard Williams. Wiem, że wygram i wiem , ze kibice dostaną widowisko jakiego w Polsce dawno nie było - zapowiada Zimnoch, który od czasu porażki z Mollo zanotowal dwie wygrane.

Pojedynek rewanżowy Zimnocha z Mollo będzie głównym wydarzeniem gali, która odbędzie się 25 lutego w Szczecinie. Dwa dni wcześniej pięściarze spotkają się na oficjalnej konferencji prasowej, zaś dzień przed walką wezmą udział w ceremonii ważenia.

Kup bilet na galę w Szczecinie. Zobacz rewanż Zimnoch - Mollo >> 

Add a comment

Mike Mollo (21-6-1, 13 KO) zbliża się do końca przygotowań do walki rewanżowej z Krzysztofem Zimnochem (20-1-1, 13 KO) i już za kilka dni wyląduje w Polsce. 25 lutego na gali w Szczecinie Amerykanin ponownie skrzyżuje rękawice z białostoczaninem i jest pewny kolejnej wygranej.

- Zimnoch od czasu naszej pierwszej walki nie robi nic poza narzekaniem i szukaniem wymówek. Jego słowa nie drażnią mnie, one mnie motywują, a to dla niego nienajlepsza wiadomość. On okazuje mi brak szacunku, mówiąc, że sędzia pomógł mi wygrać w pierwszej walce. To mój lewy sierpowy sprawił, że ugięły mu się nogi, a potem wylądował na deskach. To nie sędzia go bił - tłumaczy Mollo.

Amerykanin do drugiej walki trenował o kilka tygodni dłużej, niż przed pierwszą konfrontacją z polskim pięściarzem trenującym na co dzień w Londynie. Przed rokiem Mollo znokautował Zimnocha i tym razem zapowiada podobny scenariusz.

- Wiem co potrafi Zimnoch i przekonałem się, co jest w stanie zrobić w ringu. Czytam o tym, że dużo pozmieniał, ciężko trenował i przygotował formę życia. Kłopot w tym, że Zimnoch nie może zrobić nic, żeby sobie pomóc. On po prostu nie ma siły, żeby mnie powstrzymać. Ja mogę przyjąć każdy jego cios, ale on po moim czystym trafieniu będzie całował deski - zapowiada Mollo, który w przeszłości boksował także m.in. z Arturem Szpilką i Andrzejem Gołotą.

Na gali w Szczecinie kibice zobaczą także w ringu m.in. Michała Syrowatkę, Kamila Szeremetę, Pawła Stępnia oraz Kamila Młodzińskiego, który skrzyżuje rękawice z Tomaszem Królem.

Kup bilet na galę w Szczecinie. Zobacz rewanż Zimnoch - Mollo >>

Add a comment

- Faworytem jest Mollo, takie są fakty - przekonuje bokserski ekspert Janusz Pindera w swoim najnowszym wpisie dla Polsatsport.pl. Pindera w tekście analizuje m.in. zaplanowany na 25 lutego rewanż Krzysztofa Zimnocha (20-1-1, 13 KO) z Amerykaninem Mike'm Mollo (21-6-1, 13 KO).

- Nigdy nie byłem szczególnym zwolennikiem talentu Krzysztofa Zimnocha, i nic się pod tym względem nie zmieniło, ale nie skazywałbym go przedwcześnie na klęskę, jak czynią to ci, którzy nie dają mu w tej konfrontacji żadnych szans. Mam oczywiście świadomość, że prawdopodobieństwo kolejnej porażki jest duże, ale potrafię sobie też wyobrazić inny scenariusz - zaznacza Pindera.

Rok temu Zimnoch został sensacyjnie znokautowany przez Mollo już w pierwszej rundzie. Dla Polaka była to pierwsza porażka na zawodowych ringach.

- Bez względu jednak na to co pokaże twardy i bezkompromisowy Amerykanin, walka rozegra się w głowie Zimnocha. Jeśli zachowa spokój i koncentrację, jeśli jego nowy trener stanie na wysokości zadania, a on sam nie da się stłamsić w kilku pierwszych rundach, to wszystko jest możliwe. Nawet wygrana przed czasem. Ale faworytem jest Mollo, takie są fakty. Tyle, że ja nie skreślam Zimnocha, tak jak niektórzy, już przed pierwszym gongiem - podsumowjuje Pindera.

Obaj pięściarze kończą swoje przygotowania do pojedynku. Zimnoch formę szlifuje w Londynie, z kolei Mollo trenuje w Chicago. Do Polski obaj przylecą na kilka dni przed walką.

Pełna treść artykułu na Polsatsport.pl >> 

Kup bilet na galę w Szczecinie. Zobacz rewanż Zimnoch - Mollo >> 

Add a comment

Przemek Garczarczyk: Przede wszystkim: wszystkiego najlepszego z okazji 37 urodzin! Jest sobota, twoje urodziny ale jesteś na treningu, bo czeka Cię walka. Nie ma luźnych dni?
Mike Mollo: Nie, żadnych.

Jakaś uroczystość jest dziś przewidziana? Jak spędzisz urodziny?
Po treningu pójdę do domu, dzień jak zwykle. Kolacja z żoną, dziećmi. To wszystko. 

Przez ostatnie pięć tygodni nie brakowało kontrowersji: rzeczy, które mówił Zimnoch, kłopoty z podróżą do Polski. Najważniejsze: na czternaście dni przed walką wszystko jest jasne, możesz koncentrować  się tylko na ponownym pokonaniu Krzysztofa Zimnocha.
Promotorzy zrobili znakomita robotę, cieszę się, że mogliśmy się dogadać. Zdali sobie sprawę, że to niemożliwe lecieć aż do Turcji, żeby później lecieć do Polski. To nie miało sensu. Dziękuję za to. Jeśli chodzi o walkę... jestem gotowy. Będzie się działo.

Byłeś bardzo zadowolony z obecnych przygotowań. Przed pierwszą walką z Zimnochem miałeś trzyletnią przerwę, krótszy okres przygotowań. Teraz jest odwrotnie. Mówisz, ze jesteś lepszy -  dziesięć razy lepszy, pięć razy lepszy? Zupełnie inny Mike Mollo?
Mike Mollo jest zawsze taki sam. Teraz miałem naprawdę okazję skoncentrować się na walce, ostatnim razem - zupełnie nie. Ten ostatni rok był zupełnie inny - znacznie większa koncentracja i kiedy rozpocząłem obóz treningowy, wszystko przychodziło łatwiej. Byłem już niejako w połowie drogi. Czuję się naprawdę znakomicie, wypadło mnóstwo jakichś drobnostek. Gdyby walka była jutro, też byłbym gotowy.

Jeden z Towich sparingpartnerów, Nick Mazurek właśnie zaliczył ósme zwycięstwo. Mówiłeś, że to były dobre sparingi, bo choć Mazurek to nie Zimnoch... ale zatrzymajmy się tutaj: Mazurek lepszy do Zimnocha? Wygrałby?
Bez problemu...

Postawiłbyś na niego w takiej walce?
Stawiam na niego wszystkie pieniądze. Za każdym razem...

Znamy się od kilkunastu lat, więc mogę powiedzieć, że już jesteś w bojowym nastroju. Może zawzięty, ale na pewno gotowy do bitki.
Coś w tym jest. Ostatnim razem nie miałem nic do Zimnocha. Tym razem ten chłopiec gada i gada. Nazwał mnie księżniczką...

...czego chyba nikt jeszcze przed nim nie zrobił...
... tak i jeszcze mówi, że odnowiłem mieszkanie po pierwszej walce. Facet: ja mam normalną pracę! Pracuje 50-60 godzin tygodniowo. Wierz mi: walka z Tobą nie znaczy dla mojej rodziny zupełnie nic. To wypłata na zabawę, na wędkowanie. Odpuść to sobie!

Czyli teraz też, pieniądze z honorarium za pobicie Zimnocha pójdą na wędki...
Część na pewno. Szczupaki już czekają.

Dla Ciebie życie jest zawsze takie same: Bóg, rodzina, boks i wędkowanie, niekoniecznie w tej kolejności. Nie zmieniasz się.
Nigdy.

Ale jest dla Ciebie czymś specjalnym walka w Polsce?
Na pewno, kocham to.  W Polsce (kibice) respektują ten sport. To tak jak NFL tutaj. Pięściarzy się w Europie docenia. Nie czuję tego w USA.

Jestem w pięściarskim biznesie prawie trzydzieści lat i nie pamiętam, żeby amerykański pięściarz leciał do Polski na walkę z Polakiem i - może się mylę, ale może nie - miał więcej fanów niż rodak. Jak myślisz, dlaczego?
Może ze względu na jego pozę, zachowanie? Rzeczy, które mówi. Zachowuje się jak 12-letnia dziewczynka. Nie chcę robić żadnego dramatu, podgrzewać atmosfery, ale ten dzieciak jest niepoważny. Wrzuca coś na swojego Facebooka, ma 100 lajków. Szpilka coś wrzuca i ma 100 tysięcy. Myślałem, że ostatnia lekcja czegoś go nauczyła, ale jak widać nie. Z przyjemnością lekcję powtórzę.

Wspomniałeś o Szpilce. Były dwie wojny, waliliście się z całej siły po głowach. Powiedz, jak po czymś takim zostaje się przyjaciółmi.
Bokserska wspólnota. Jedna bitwa skończona, patrzysz na rywala i mówisz: OK, robimy to jeszcze raz. Jeden leży, drugi leży, jestem cały pokrwawiony, ale ciągle chcemy więcej. Wyrabia się związek... ale to musi być z kimś odpowiednim. Jedni to mają, inni nie. Jedna z tych tajemniczych rzeczy związanych z boksem.

Kończąc: Krzysztof Zimnoch powtarza, że wie jak z Tobą walczyć w rewanżu...
Wie jak ze mną walczyć? Niby jak? Ostatnio walczył ze mną przez półtorej minuty. Co będzie robił? Tylko kwestia czasu, kiedy skrócę dystans... możesz uciekać ile chcesz! Próbować lewy prosty, schodzić z linii ciosu. I tak ciebie dopadnę, zamknę w ringu. Nie możesz liczyć na to, że sędzia ciebie uratuje. Nie możesz mówić, że się przetrenowałeś. Synku, przyznaj się do tego, że ostatnim razem byłeś znokautowany. Nic się teraz nie zmieni.

Mike Mollo, na 12 dni przed  rewanżową walką, 25 lutego w Szczecinie...
Nie mogę się doczekać, kiedy znowu będę z Tobą w ringu! Nie mogę! (...) Nigdy tak o rywalu nie mówię, ale przychodzę po ciebie. Będzie źle!

Kup bilet na galę w Szczecinie. Zobacz rewanż Zimnoch - Mollo >>

Add a comment

Krzysztof Zimnoch (20-1-1, 13 KO) buduje dużą formę na rewanżowy pojedynek z Mikem Mollo (21-6-1, 13 KO). Pięściarze skrzyżują rękawice 25 lutego na gali w Szczecinie. 

Pierwszą walkę z mocno bijącym Amerykaninem Zimnoch przegrał przez nokaut już w pierwszej rundzie, wyraźnie ustępując agresywnie boksującemu rywalowi pod względem siły fizycznej. Białostoczanin przed zbliżającym się starciem dużo czasu spędził na siłowni i jak zapewnia, tym razem Mollo stanie naprzeciw dużo mocniejszego przeciwnika. 

- Będę na pewno wyglądał i prezentował się fizycznie znacznie lepiej niż w pierwszej walce z Mollo czy nawet w październikowym pojedynku z Marcinem Rekowskim. Z Rekowskim ważyłem około 102 kg, teraz raczej będzie wyżej. Na sto procent będę wyglądał lepiej! - zapewnia polski pięściarz, który po porażce z "Bezlitosnym" Mikem rozpoczął współpracę trenerską z Brytyjczykiem Richardem Williamsem. 

- Mam teraz naprawdę dużo sparingów, dużo z trenerem rozmawiamy, wymieniamy się swoimi uwagami i spostrzeżeniami. Mówię trenerowi, jak czuję się z nowymi elementami, które on wprowadza do treningu i do mojego boksu, to jest dobra współpraca - opowiada Zimnoch. - Oczywiście są rzeczy, które muszę robić i robię je bez żadnych dyskusji, ale jeśli są jakieś detale, których korekta może przynieść dobre efekty, to rozmawiamy o tym. Generalnie jednak opieram się na tym, co słyszę od trenera Williamsa.

Zimnoch twierdzi, że choć wdał się za pośrednictwem mediów społecznościowych w wymianę "uprzejmości" z Mollo i jego trenerem Samem Colonną, to nie bierze sobie do serca obraźliwych słów pod swoim adresem.

- Mollo i Colonna mogą mówić sobie co chcą, ja filtruję informacje, które do mnie docierają. Co do tego co oni wygadują na mój temat, tego, że mówię, że Mike boksuje nieczysto, to nie jest tak, że ja "płaczę", bo przegrałem. Ja po prostu stwierdzam fakt, że Mollo to jest faularz, który nie słucha sędziego i nie kontroluje swoich emocji w ringu. No chyba, że robi to z premedytacją i celowo bije po komendzie. Ale to chyba jeszcze gorzej - komentuje zawodnik grup Babilon Promotion i Sferis KnockOut Promotions.

Kup bilet na galę w Szczecinie. Zobacz rewanż Zimnoch - Mollo >>

Add a comment

- Jeśli Zimnoch naprawdę myśli, że robi mi łaskę, że ze mną walczy, to jest w dużym błędzie - mówi "Super Expressowi" Mike Mollo (21-6-1, 13 KO), który 25 lutego na gali w Szczecinie stoczy rewanżową walkę z Krzysztofem Zimnochem (20-1-1, 13 KO).  Rok temu Amerykanin znokautował Polaka w pierwszej rundzie.

Zimnoch mówi, że przed rewanżem stroisz fochy jak rozkapryszona panienka.
Mike Mollo: Zdecydowanie gada za dużo głupot! Niedługo zamknę mu buzię. Niech się skupi na przygotowaniach, żeby się znów nie tłumaczył, że się przetrenował.

Jaki masz plan na tę walkę?
Taki sam jak na poprzednią, chcę, by Zimnoch jak najszybciej upadł na deski. Jestem jak amerykański czołg i miażdżę wszystko, co stanie mi na drodze. Zimnoch może rozgrywać te swoje ringowe gierki i tańczyć w ringu jak panienka, ale zanim się zorientuje, znów będzie całował dechy.

Z kim sparujesz?
Między innymi z Nickiem Mazurkiem, 22-letnim pięściarzem wagi ciężkiej, który tak jak ja trenuje pod okiem Sama Colonny. Ten dzieciak na ogromny talent, na miarę Andrzeja Gołoty. Jeszcze o nim usłyszycie. Do tego jest inteligentny i skromny. Krzysztof Zimnoch może się od niego wiele nauczyć.

Pełna treść artykułu w "Super Expressie" >>

Kup bilet na galę w Szczecinie. Zobacz rewanż Zimnoch - Mollo >> 

Add a comment