Przebywający na obozie przygotowawczym w Detroit Paweł Głażewski (17-1, 4 KO) oraz Andrzej Sołdra (4-0, 3 KO) rozpoczęli sparingi przed zaplanowaną na 13 października galą w Wieliczce. W pierwszym dniu "Głaz" sparował z dwoma pięściarzami, z kolei Sołdra miał okazję sprawdzić się z były pretendentem do tytułu mistrza świata wagi średniej Ronaldem Hearnsem.
- Za nami pierwsze sparingi, na razie zrobiłem pięć rund z dwoma partnerami. Andrzej bardzo dobrze sobie radził z Hearnsem. Wszyscy trenerzy bardzo nas tutaj chwalą - relacjonuje pięściarz z Białegostoku.
- Teraz przed nami trzy tygodnie ostrego treningu, mamy okazję posparować z bardzo dobrymi zawodnikami. Cieszę się, ponieważ trenując z lepszymi, sam stajesz się lepszy. Dużo wyciągamy z tych sparingów i każdego dnia czegoś się uczymy - podsumowuje zawodnik Babilon Promotion, który w Wieliczce skrzyżuje rękawice ze Szwajcarem Sofiane Sebihim (19-2, 13 KO).
>
W poniedziałek w Los Angeles jedyny w historii boksu czempion ośmiu kategorii wagowych Manny Pacquiao (54-4-2, 38 KO) spotkał się z mistrzem świata czterech dywizji Juanem Manuelem Marquezem (54-6-1, 39 KO) na pierwszej oficjalnej konferencji prasowej zapowiadającej czwarty pojedynek pięściarzy. Do walki dojdzie 8 grudnia podczas gali w Las Vegas.
- Moje walki z Marquezem zawsze są ekscytujące. Po naszym ostatnim pojedynku ludzie mieli poważne wątpliwości co do werdyktu. Czułem, że byłem lepszy, ale Marquez twierdzi, że to on wygrał. Teraz czas to rozstrzygnąć - stwierdził Pacquiao.
- Walka z Bradleyem znowu byłaby jednostronna, on nie jest tak dobrym pięściarzem jak Marquez. Nie mam nic do udowodnienia w walce z Bradleyem, a historię z Marquezem chcę teraz zakończyć raz na zawsze - odgrażał się Filipińczyk.
- Pacquiao dobrze mnie zna, podobnie jak jego. Być może tym razem będę starał się o nokaut? Być może to mi zapewni wygraną, choć Pacquiao to bardzo silny pięściarz - odpowiadał Marquez.
>
1,6 miliona dolarów zysku przyniosła sprzedaż 12 860 biletów na sobotnią galę w Las Vegas, gdzie głównym wydarzeniem wieczoru był pojedynek pomiędzy mistrzem świata WBC wagi junior średniej Saulem Alvarezem (40-0-1, 29 KO) oraz Josesito Lopezem (30-5, 18 KO). 1659 wejściówek na imprezę zostało także rozdanych za darmo.
Alvarez oprócz gwarantowanej gaży w wysokości 2 milionów dolarów, otrzymał również 100 tysięcy dolarów bonusu za najbardziej efektowny nokaut wieczoru. Lopez zarobił 212 tysięcy dolarów.
>
Mariusz Wach (27-0, 15 KO) zakończył amerykańską część przygotowań do zaplanowanego na 10 listopada pojedynku z mistrzem WBO, WBA i IBF wagi ciężkiej Władimirem Kliczką (58-3, 51 KO). "Wiking" opuścił już Global Boxing Gym, który przez ostatnie miesiące był jego drugim domem i wyruszył do Europy, gdzie pozostanie aż do listopadowej walki życia.
>
Zapraszamy do wysłuchania wywiadu z Josue Aguilarem - trenerem Francisco Palaciosa (21-1, 13 KO), który już w sobotę w Hali Stulecia we Wrocławiu zmierzy się w rewanżowej walce o pas WBC wagi junior ciężkiej z Krzysztofem Włodarczykiem (46-2-1, 33 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=MwfH6Pcpg0U
Bilety na walkę Włodarczyk - Palacios zakupić można na stronach halastulecia.pl, ebilet.pl, eventim.pl i ticketpro.pl. Patronem medialnym imprezy jest ringpolska.pl. Zapraszamy!
> Add a comment>
Prawidłowa odpowiedź na niedzielne pytanie: Krzysztof Włodarczyk będzie we Wrocławiu bronił po raz trzeci pasa WBC wagi junior ciężkiej na gali w cyklu "Wojak Boxing Night". Podwójne zaproszenia wygrali użytkownicy: emilpod oraz alien_skw. Sponsorem nagród w konkursie jest marka "Wojak".
>
Jeszcze w tym tygodniu rozpocznie swój europejski obóz przygotowawczy do walki z królem wagi ciężkiej Władimirem Kliczką (58-3, 51 KO) niepokonany Mariusz Wach (27-0, 15 KO). Do tej pory "Wiking" pracował nad formą w Global Boxing Gym w North Bergen.
http://www.youtube.com/watch?v=KlNxAsrohI0
> Add a comment>
Samson Lewkowicz, menadżer mistrza świata WBC wagi średniej Sergio Martineza (50-2-2, 28 KO) poinformował, że jego pięściarz w wyniku kontuzji odniesionych w sobotniej walce z Julio Cesarem Chavezem Jr będzie najprawdopodobniej wyłączony z treningów do wiosny, a na ring będzie mógł powrócić najwcześniej w maju.
37-letni Argentyńczyk od czwartej rundy boksował ze złamaną lewą ręką a na jego rozcięty lewy łuk brwiowy nałożono po walce osiem szwów. Martinez doznał w trakcie pojedynku także naderwania wiązadeł krzyżowych w prawym kolanie. Za sobotni występ "Maravilla" zainkasuje w sumie około dwóch milionów dolarów.
>
http://www.youtube.com/watch?v=HjzZ_cLbczk
Mistrz świata WBO wagi lekkiej Ricky Burns (34-2, 9 KO) na treningu otwartym przed walką z Kevinem Mitchellem (33-1, 24 KO). W przypadku wygranej Szkot będzie musiał zmierzyć się z Adrienem Bronerem.
>
10 listopada na gali boksu w Hamburgu Mariusz Wach (27-0, 15 KO) stanie do walki mistrzowskie tytuły WBO, IBF i WBA wagi ciężkiej z Władimirem Kliczką (58-3, 51 KO).
Starszy brat ukraińskiego czempiona - Witalij, sam znajdujący się w posiadaniu pasa WBC, typuje kolejną wygraną Władimira, jednak zaznacza, że zwycięstwo nie musi przyjść mu łatwo.
- Przewidywanie wyniku walki, zwłaszcza w wadze ciężkiej, gdzie każda sekunda nieuwagi oznaczać może porażkę, nie ma większego sensu. Dlatego na początku obaj zawodnicy będą mieli po 50 procent szans na zwycięstwo. Liczę jednak, że ringowe doświadczenie Władimira pozwoli mu zwiększyć te szanse do 100 procent - stwierdził w rozmowie z ukraińskimi mediami Witalij Kliczko.
http://www.youtube.com/watch?v=wCGnwtw_CCw
> Add a comment>
Posiadacz regularnego pasa WBA wagi super średniej Brian Magee (36-4-1, 25 KO) będzie kolejnym rywalem Mikkela Kesslera (45-2, 34 KO). Pojedynek odbędzie się w grudniu na terenie Danii.
Kessler w tym roku stoczył tylko jedną walkę, nokautując w maju Allana Greena i zarazem debiutując oficjalnie w kategorii półciężkiej. Magee w lutym pokonał przed czasem Rudy'ego Markusena. Dokładna data oraz miejsce rozgrywania gali mają zostać oficjalnie podane wkrótce.
>
Dziś we Wrocławiu odbyła się druga konferencja prasowa przed zaplanowaną na sobotę walką o pas WBC wagi junior ciężkiej pomiędzy Krzysztofem Włodarczykiem (46-2-1, 33 KO) i Francisco Palaciosem (21-1, 13 KO). Podobnie jak w piątek w Warszawie na konferencji zabrakło polskiego czempiona, który jeszcze do środy szlifował będzie formę na zgrupowaniu w Wiśle. Pretendent do tytułu nie krył zawodu nieobecnością "Diablo".
- Nie mogę zrozumieć, jak mistrz świata mógł nie pojawić się na konferencji prasowej, na dwóch konferencjach. Powinien tu być i reprezentować swój kraj! - grzmiał Palacios. - Dziś znów mamy teatr jednego aktora i myślę, że w sobotę będzie tak samo.
- Chcę, żeby Diablo był w 100 procentach gotowy, w zeszłym roku tłumaczył się kontuzją kolana. Ja jestem gotów i mam nadzieję, że on też będzie - dodał "Czarodziej" z Portoryko.
Bilety na walkę Włodarczyk - Palacios zakupić można na stronach halastulecia.pl, ebilet.pl, eventim.pl i ticketpro.pl. Patronem medialnym imprezy jest ringpolska.pl. Zapraszamy!
> Add a comment>
We Wrocławiu odbyła się dziś druga konferencja prasowa przed sobotnią rewanżową walką o pas WBC wagi junior ciężkiej pomiędzy Krzysztofem Włodarczykiem (46-2-1, 33 KO) i Francisco Palaciosem (21-1, 13 KO). - Po prostu muszę wyprowadzać ciosy - mówił "Czarodziej". - Ostatnio wiele spraw mnie rozpraszało. To nie byłem ja w ringu. W tym roku zobaczycie prawdziwego mnie, nic nie zakłócało moich przygotowań, jestem gotów. Włodarczyk to wspaniały zawodnik, dwukrotny mistrz świata, nie można mu tego odebrać. Nie mogę go zlekceważyć. ja jednak wierzę, że jestem od niego lepszy i wyjdę z walki zwycięsko. Jestem zawodnikiem improwizującym w ringu, nie muszę mieć żadnego planu, po prostu muszę wyprowadzać ciosy.
http://www.youtube.com/watch?v=ArVgIE6Z0u0
Bilety na walkę Włodarczyk - Palacios zakupić można na stronach halastulecia.pl, ebilet.pl, eventim.pl i ticketpro.pl. Patronem medialnym imprezy jest ringpolska.pl. Zapraszamy!
> Add a comment>
Wstępne nieoficjalne wyliczenia publikowane w amerykańskiej prasie podają, że ponad pół miliona gospodarstw domowych wykupiło transmisję w systemie Pay-Per-View z sobotniej walki pomiędzy Julio Cesarem Chavezem Jr (46-1-1, 32 KO) oraz nowym mistrzem świata WBC wagi średniej Sergio Martinezem (50-2-2, 28 KO). Organizatorzy gali przewidywali wynik w okolicach 400 tys. sprzedanych pakietów PPV.
Chavez Jr zarobił za sobotni występ 3 miliony dolarów, zaś Martinez 1,4 miliona dolarów. Gaże obu pięściarzy będą powiększone o wpływy z PPV.
> Add a comment>
- Wiedziałem, że z rundy na rundę moje ciosy robią na nim coraz większe wrażenie. Ósma, dziewiąta odsłona często bywa kryzysowa i sądzę, że jeśli rywal nie zostałby poddany, to właśnie wtedy skończyłbym pojedynek - mówi Mateusz Masternak (28-0, 21 KO).
-Pewnie nie może się pan doczekać powrotu do małżonki i urodzonego w środę Mikołaja?
Mateusz Masternak: Oczywiście. Mam teraz przesiadkę w Monachium (rozmawialiśmy w niedzielę po południu - przyp. red.), a synka widziałem dotąd tylko dwa razy. Od soboty Daria jest już w domu.
- Przed walką z Quinonero nie był pan rozkojarzony?
O koncentrację było trudno, szczególnie po dwóch nieprzespanych nocach. Chciałem się wyłączyć i przestać myśleć o rodzinie, ale emocje były zbyt duże i się nie udało. Wieczorami zaczynałem rozmyślać, zamiast odpoczywać. Nie mogę powiedzieć, że bardzo mi to zaszkodziło, ale na pewno nie pomogło. Na szczęście wchodząc do ringu, byłem już w pełni skupiony, liczyła się tylko walka. Koncentracja wróciła i chyba było to widać w walce.
- Starcie z Hiszpanem ocenia pan jako pożyteczny sprawdzian w kontekście przyszłych walk?
Na pewno. To był bodaj mój pierwszy przeciwnik, który wywierał na mnie tak dużą presję, ciągle nacierał. Przyjmował dużo ciosów, ale oddawał, próbował się odgryźć. Walczyłem konsekwentnie, mądrze pod względem taktycznym. Rywal został dobrze rozpracowany przez Andrzeja Gmitruka i Piotra Wilczewskiego. Cieszę się, że udało się go zatrzymać. Tym bardziej że przed tą walką był niepokonany. Właśnie o to chodzi - trzeba boksować z dobrymi przeciwnikami, a oglądający mają odnieść wrażenie, że rywal jest słaby.
- Nie irytowało pana, że Quinonero nie padał na deski pomimo przyjęcia wielu ciosów?
Nie, kontrolowałem walkę. Wiedziałem, że z rundy na rundę moje ciosy robią na nim coraz większe wrażenie. Ósma, dziewiąta odsłona często bywa kryzysowa i sądzę, że jeśli rywal nie zostałby poddany, to właśnie wtedy skończyłbym pojedynek. Byłem skoncentrowany do końca i czekałem na okazję. Fizycznie czułem się dobrze.
>
Już tylko pięć dni pozostało do rewanżowego pojedynku o pas WBC wagi junior ciężkiej pomiędzy Krzysztofem Włodarczykiem (46-2-1, 33 KO) i Francisco Palaciosem (21-1, 13 KO). Zdaniem Przemysława Salety tym razem "Diablo" i "Czarodziej" stworzą w ringu dużo bardziej porywające widowisko niż 17 miesięcy temu, a kluczem do zwycięstwa dla Polaka może być jego duża aktywność między linami.
- Na pewno ta walka będzie ciekawsza niż pierwsza, która była nudna jak flaki z olejem, bo ani jeden ani drugi zawodnik nie podjęli ryzyka - wspomina Saleta. - Ze strony Włodarczyka to było jeszcze zrozumiałe, bo jako mistrz świata mógł sobie pozwolić na takie zachowawcze boksowanie, natomiast Palacios po prostu nie zaryzykował, choć potrafi walczyć dużo lepiej niż to pokazał. O wynik nie jestem spokojny, bo nie wiadomo, jaki Krzysztof Włodarczyk pojawi się w ringu.
- Jeśli będzie to Włodarczyk ospały i czekający na jeden cios, to prawdopodobnie walkę przegra - przestrzega były mistrz Europy wagi ciężkiej. - Palacios jest zdeterminowany i na pewno nie zaboksuje jak za pierwszym razem, nie będzie chciał zostawić decyzji o werdykcie w rękach sędziów.
- Mam nadzieję jednak, że Krzysiek wyjdzie do ringu wyluzowany i przede wszystkim będzie zadawał dużo ciosów, bo on nawet jeśli nie koncentruje się na sile pojedynczego ciosu a na liczbie uderzeń, to i tak bije bardzo mocno, ponad przeciętną w wadze junior ciężkiej i w każdej chwili, każdym ciosem, może wygrać przez nokaut - kończy Przemysław Saleta.
Bilety na walkę Włodarczyk - Palacios zakupić można na stronach halastulecia.pl, ebilet.pl, eventim.pl i ticketpro.pl. Patronem medialnym imprezy jest ringpolska.pl. Zapraszamy!
> Add a comment>
Floyd Mayweather Jr (43-0, 26 KO) szybko odpowiedział mistrzowi świata WBC wagi junior średniej Saulowi Alvarezowi (41-0-1, 30 KO) na wyzwanie rzucone po sobotniej wygranej Meksykanina nad Josesito Lopezem. Amerykanin nie pali się do pojedynku z "Canelo" i radzi najpierw sprawdzić mu się z kimś o jego gabarytach.
- Alvarez wyciągnął zawodnika z dwóch kategorii wagowych niżej, pobił go i teraz myśli, że tak będzie w walkach z najlepszymi na świecie? Może niech coś najpierw udowodni i zmierzy się z kimś ze swojej wagi. Może niech teraz weźmie kogoś z dwóch wag wyżej i zmierzy się z Andre Wardem - sugeruje Mayweather, który najprawdopodobniej nie wróci już w tym roku na ring. Amerykanin w maju pokonał Miguela Cotto, a potem odsiedział karę trzech miesięcy więzienia za przemoc fizyczną wobec matki swoich dzieci.
>
30 września na gali w Nowym Dworze Mazowieckim Ismail Tebojew (6-2-1, 3 KO) po raz drugi zmierzy się z Danielem Urbańskim (21-10-3, 5 KO). Pojedynek będzie rewanżem za zakończoną wygraną Urbańskiego bardzo zaciętą walkę z października ubiegłego roku. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z trenerem Tebojewa Łukaszem Landowskim.
http://www.youtube.com/watch?v=xgv257p4Xus
> Add a comment>
Jak podają nieoficjalne źródła Julio Cesar Chavez Jr (46-1-1, 32 KO) był blisko 9 kilogramów cięższy od swojego rywala w dniu walki z Sergio Martinezem (50-2-2, 28 KO). Argentyńczyk pokonał Meksykanina jednogłośnie na punkty i odebrał mu pas mistrza świata WBC wagi średniej, choć w ostatniej rundzie znalazł się na deskach i był bliski wygranej przed czasem.
Podczas oficjalnej ceremonii ważenia Chavez Jr wniósł na wagę 71,2 kg, podczas gdy w dniu walki miał ważyć 84 kg. Martinez wychodząc do ringu ważył 75,5 kg. Federacja World Boxing Council kontroluje wagę pięściarzy na 30 dni oraz 7 dni przed walką o światowy czempionat, jednak nie sprawdza masy ciała w dniu pojedynku. Takie pomiary wykonuje m.in. organizacja IBF, która dopuszcza przybranie na masie w dniu walki nie większe niż 10% dozwolonego limitu wagowego.
>
Rafał Jackiewicz (42-10-1, 21 KO). To były mistrz Europy w boksie zawodowym! To były pretendent do mistrzostwa świata! To człowiek, który w życiu pokonał samego siebie!
CKM.PL: Podobno w młodości strasznym łobuzem byłeś?
Rafał Jackiewicz: W młodości? Zostało do dzisiaj (śmiech). Tylko teraz wszystko kontrolowane. Nie mogę sobie pozwolić na te rzeczy, które robiłem mając piętnaście, osiemnaście czy dwadzieścia parę lat. Teraz mam dom, rodzinę i dzieci.
CKM.PL: Kopałeś od zawsze. Zacznijmy od piłki.
Kopałem jak nie w głowę to w piłkę. Moje całe życie to kopanie. Mój rocznik tj. 77 mogę śmiało powiedzieć, że to jest najlepszy rocznik. Ludzie jeszcze byli ludźmi. Późniejsze to już małolaty bez zasad, bez honoru.
CKM.PL: Dzięki.
Niestety (śmiech). Nie chcę wrzucać wszystkich do jednego worka. Niestety ale tak jest. Proszę tylko nie obrażać się!
CKM.PL: O tych twoich piłkarskich meczach krążą legendy.
Powiedz co, to ci powiem czy prawda.
CKM.PL: Pobiłeś sędziego.
Nie, nie. Pobicie a jedno pierdolnięcie to jest różnica.
CKM.PL: Czyli tylko go pierdolnąłeś?
Rafał Jackiewicz: Jedno uderzenie to nie jest pobicie. Pobicie to więcej niż trzy ciosy. Tu był jeden cios na wątrobę. To była najlepsza wątroba w moim życiu, ręka przeszła mi na wylot. Należało się. Niesłusznie dostałem czerwona kartkę, a jak szarpnąłem go, to zakończył mecz. A że byłem na kacu to ...
CKM.PL: Potrafiłeś też pomylić nazwę drużyn z którymi gracie, pojechać nie na ten mecz ...
Były też takie sytuacje. A to z tego względu, że praktycznie każdy mecz grałem na kacu. Mecze były w niedzielę w piątki i soboty, pozwalałem sobie na wiele... Taki byłem. Miałem ojca alkoholika, mam brata alkoholika, także tradycja zobowiązuje. Napierdalałem i ja. Często, ale nie dużo, bo nigdy wiele nie mogłem wypić. Piątek sobota się tańczyło, w niedzielę nie wiedziałem gdzie mam jechać na mecz, czasami zdarzało się jechać gdzie indziej... Kiedyś na kacu pomyliłem Jarosław z Jarosławiem. To już czasy kick boxingu. Zrekompensowaliśmy to sobie w pewnym klubie, gdzie po raz kolejny sprawdziłem swoją twardość. Zostałem pięciokrotnie skopany na dyskotece.
CKM.PL: Bardzo bolało?
Nie pamiętam, byłem pijany. Za każdym razem wstawałem i chciałem się lać. W końcu odpuścili, mówiąc, że to jakiś idiota.
CKM.PL: Żeby pić, trzeba mieć za co.
Mam 35 lat. W życiu tak naprawdę pracowałem niecały rok czasu. Pół roku byłem ochraniaczem na stadionie, też się opierdalałem, ale jeździłem do pracy. Później w Michalinie ciągnąłem ptaszki za fiutki, robiąc ptasie mleczka. Nie śmiej się, to fabryka ptasiego mleczka była. Całe życie to generalnie na przekrętach, małych oszustwach, małym złodziejstwie. Coś związane z samochodami, małym wymuszaniem, małym naciąganiem. Tak to wszystko wyglądało.
CKM.PL: Od weekendu do weekendu.
Dokładnie. Od bramki do bramki. Na tym też zarabiałem, byłem ochroniarzem na dyskotekach.
>