http://www.youtube.com/watch?v=GX444BQrVhw
Wkrótce na ringpolska.pl dalsza część konferencji prasowej...
>
Dziś na konferencji prasowej w Warszawie Andrzej Gołota (41-7-1, 33 KO) i Przemysław Saleta (43-8, 21 KO) po raz pierwszy stanęli twarzą w twarz przed walką zaplanowaną na 23 lutego w Gdańsku.
http://www.youtube.com/watch?v=AGWyARJUEnE
Gołota vs Saleta: serwis specjalny ringpolska.pl >>
> Add a comment>
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej anonsującej zaplanowaną na 23 lutego galę "Polsat Boxing Night" z udziałem Andrzeja Gołoty i Przemysława Saleta doszło do bójki pomiędzy Arturem Szpilką (12-0, 9 KO) i Krzysztofem Zimnochem (13-0-1, 10 KO). Pięściarze wdali się w przepychankę, po czym w ruch poszły pięści.
- Rozj*** go! Zrobię mu dziecko - krzyczał po zajściu rozemocjonowany "Szpila". - Teraz jestem wkurzony i mam jeszcze większą motywację do walki, wkur** mnie gówniarz - komentował Zimnoch.
Starcie Szpilki z Zimnochem będzie główną przedwalką lutowej gali w gdańskiej ERGO Arenie. Wkrótce na ringpolska.pl zapis video z zajścia.
>
Dzisiaj w warszawskiej restauracji "Champions" na pierwszej oficjalnej konferencji prasowej anonsującej ich wspólną, zaplanowaną na 23 lutego walkę spotkali się Andrzej Gołota (41-7-1, 33 KO) i Przemysław Saleta (43-8, 21 KO). Pojedynek odbędzie się 23 lutego w Gdańsku, transmisję za pośrednictwem systemu Pay-Per-View przeprowadzi Cyfrowy Polsat, koszt transmisji wyniesie 40 zł.
- Do walki zacząłem przygotowywać się już na początku października, aby przygotować podstawy pod część specjalistyczną, którą już lada chwila zacznę podczas obozu w Krynicy. Moim jedynym pewnym do tej pory sparingpartnerem jest Izu Ugonoh - powiedział Saleta.
- Nie zamierzam przygotowywać żadnych niespodzianek dla Salety, wyjdę do ringu i będę walczył. Ja jestem z Warszawy i będę przygotowywał się w Warszawie - odpowiedział Gołota.
- W tej walce może zdarzyć się wszystko, obaj jesteśmy gotowi na 10 rund, lepiej nie odchodzić od telewizorów. Andrzej ma bardzo mocny cios, jest bardziej wytrzymały na ciosy i posiada silny prawy prosty. Po tylu latach doświadczeń o wszystkim zadecyduje pewnie dyspozycja dnia, liczę że tego dnia będę w rewelacyjnej kondycji i uda mi się wygrać - opowiadał Saleta.
>
23 lutego podczas gali w Gdańsku na ring wróci boksujący w kategorii półciężkiej Paweł Głażewski (19-1, 5 KO). Rywalem pięściarza z Białegostoku będzie Bartłomiej Grafka (7-5, 2 KO), który w listopadzie przegrał na punkty z Maciejem Miszkiniem.
Dla "Głaza" będzie to pierwszy występ w tym roku po pełnych przygód minionych dwunastu miesiącach. Innym starciem w kategorii półciężkiej rozgrywanym podczas tej samej gali będzie pojedynek Dariusza Sęka (17-0-1, 6 KO) z Remigiuszem Wozem (5-0, 1 KO). Głównym wydarzeniem gdańskiej imprezy "Polsat Boxing Night" będzie walka Przemysława Salety z Andrzejem Gołotą.
>
Kiedy kilka lat temu w jednym z warszawskich szpitali leżał w śpiączce po tym, jak oddał nerkę córce i wystąpiły nieoczekiwane komplikacje, mówiła o tym cała Polska. Wtedy pokazał swoje inne oblicze, zaskakując tym nie tylko swoich przeciwników. Teraz, gdy pojawiła się szansa pożegnalnej walki z Gołotą, nie zastanawiał się ani chwili. – Zawsze marzyłem o tym pojedynku, dwa razy składałem podpis pod kontraktem, ale los był przewrotny. W 2000 roku Gołota wybrał starcie z Tysonem, pięć lat później na przeszkodzie stanął jego rozcięty łuk brwiowy – mówi „Rz" Saleta.
Teraz pomocną dłoń wyciągnęła telewizja Polsat, która pokaże ich pojedynek w systemie pay per view. Walka odbędzie się w gdańskiej Ergo Arenie 23 lutego. Wszystko wskazuje na to, że na widowni będzie komplet, podobnie jak podczas ostatniego występu Gołoty w Atlas Arenie w Łodzi trzy lata temu. Transmisja w Polsacie zgromadziła wtedy przed telewizorami prawie 8 mln widzów. Były pięściarz warszawskiej Legii jest fenomenem na światową skalę. Nie było w historii boksu kogoś takiego jak on. Toczył dramatyczne pojedynki (dwukrotnie z Riddickiem Bowe oraz z Michaelem Grantem), prowadził wyraźnie i przegrywał na własne życzenie, w niewytłumaczalny sposób, ale wciąż dostawał nowe, atrakcyjne propozycje.
Kilkanaście lat temu, po błyskawicznie przegranej walce z Lennoksem Lewisem, znany amerykański dziennikarz Ron Borges pisał, że Gołota był mitem, kimś, kto tylko jakimś cudem znalazł się we właściwym miejscu i we właściwym czasie. Gdyby teraz zobaczył, jak sprzedają się bilety na jego sentymentalną walkę z Saletą, chyba zmieniłby zdanie.
Amerykańska historia Gołoty zaczęła się na początku lat 90. po ucieczce z Polski. Sam Colonna, jego pierwszy trener z Chicago, szybko skontaktował się ze starym menedżerem, nieżyjącym już Bobem O'Donnelem. Ten był zachwycony Gołotą. Colonna opowiadał, jak O'Donnel prosił Polaka, by na treningach nie obijał jego chłopaków. A ten, nic sobie z tego nie robiąc, jednemu złamał szczękę, a trzech kolejnych pozbawił przytomności.
Największą sławę przyniosły Gołocie dwa przegrane pojedynki z Riddickiem Bowe w 1996 roku. Na jego temat wypowiadali się znani pisarze i aktorzy, głos zabierali politycy z pierwszych stron gazet na czele z polskim prezydentem.
Kiedy rok po porażce z Lewisem Gołota przyleciał w 1998 roku do Wrocławia walczyć z Timem Witherspoonem, Polska oszalała na jego punkcie. Dla przeciętnego Polaka walki zawodowców były magią zza wielkiego muru opisywaną w książkach, pokazywaną w kinie. A Gołota był pierwszym, który nam tę magię przybliżył. I chyba dlatego wybaczano mu więcej niż innym, ale gdy po latach przegrał w Chinach już w pierwszej rundzie z Rayem Austinem, twierdzono, że to definitywny koniec „Ostatniej Nadziei Białych". Ale Gołota ma chyba więcej niż dziewięć żyć. Wracał po Austinie, teraz wraca po bolesnej porażce z Adamkiem sprzed trzech lat.
– Wreszcie jestem zdrowy, lewa ręka jest taka jak dawniej – mówi po kolejnej operacji i setkach godzin spędzonych na sali treningowej. Przygotowywał się do jeszcze jednego starcia z Riddickiem Bowe, tyle że tym razem miał to być wrestling. Gołocie pomagał nawet dwukrotny mistrz olimpijski, były kolega klubowy z warszawskiej Legii, zapaśnik Andrzej Wroński, ale ostatecznie pomysł takiej walki umarł śmiercią naturalną. > Add a comment
>
Na wrzesień planowany jest wstępnie powrót na ring jedynego w historii boksu czempiona ośmiu kategorii wagowych Manny'ego Pacquiao (54-5-2, 38 KO). Filipińczyk niedawno podpisał nowy kontrakt z grupą Top Rank, w przypadku dwóch występów w 2013 roku miał otrzymać bonus w wysokości miliona dolarów, jednak wydaje się on mało prawdopodobny.
Bob Arum, szef grupy Top Rank sugeruje, że wrześniowym rywalem Pacquiao powinien być po raz piąty Juan Manuel Marquez. Meksykanin w listopadzie znokautował Filipińczyka w szóstej rundzie.
>
W 1996 roku Dannel Nicholson skrzyżował rękawice z Andrzejem Gołotą podczas bokserskiej gali wielkich nadziei wagi ciężkiej. Amerykanin uległ niepokonanemu wówczas Polakowi, któremu zwycięstwo otworzyło drogę do legendarnych już dzisiaj potyczek z Riddickiem Bowe.
1 lutego w Chicago Nicholson znów będzie miał okazję stanąć w ringu naprzeciw niezwyciężonego pięściarza znad Wisły, tym razem jednak w roli trenera; trenera Mike'a Mollo (20-3, 12 KO), którego czeka pojedynek z Arturem Szpilką (12-0, 9 KO). Amerykański szkoleniowiec wierzy w swojego podopiecznego, a pytany o ewentualny rewanż po latach z Gołotą odpowiada: - Nigdy nic nie wiadomo, ja nie jestem tchórzem.
- Dannel, jakie są Twoje wrażenia po treningach z Mikem? Niektórzy ludzie mówią, że stracił serce do walki...
Dannel Nicholson: Mike to twardziel rodem z ulicy, jego serce do walki nie podlega dyskusji.
- Jak długo razem pracujecie?
Kilka miesięcy, podążamy tą samą drogą, podtrzymujemy jego motywację i usposobienie dzieciaka z ulicy, on musi boksować z mentalnością twardego Rocky'ego Marciano.
- Szpilka także lubi się bić, chociaż umie świetnie boksować. Czego się po nim spodziewacie?
Szpilka nie walczył jeszcze z nikim, kto by przetestował jego szczękę i ciało. Mike będzie szedł do przodu, nie będzie nigdzie uciekał, będzie robił to, co umie. Jeśli chcesz się bić, to on się będzie z tobą bił, jeśli chcesz boksować, to on będzie boksował. To będzie dobra walka!
- Jakie będą najważniejsze rady, które dasz Mollo przed tą walką?
Nie będzie żadnych, on wie co ma robić - walczyć! Nie traktujemy tej walki wyjątkowo, on musi po prostu skupić się na walce.
- Czy byłeś zaskoczony, że promotor Szpilki zdecydował się na walkę z tak niebezpiecznym rywalem? Ludzie zapominają, że kilka lat temu Mollo był w czołówce rankingu WBC.
Oni chcą go sprawdzić, w tym miejscu zostanie przetestowany. Mike jest gotowy, skupiony, to będzie wspaniała walka a mój pięściarz powinien ją wygrać.
- Nie mogę nie zapytać o pamiętną walkę w Atlantic City z Andrzejem Gołotą, który wraca teraz na ring w wieku 45 lat. Co pamiętasz z tamtej walki?
Będę szczery, jestem szczerym człowiekiem, wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy jak funkcjonuje boks, jego uderzenie głową kompletnie mnie rozbiło. Kibice to widzieli, ale sędziowie nie mieli nic przeciwko, a to było niebezpieczne.
>
23 lutego w Gdańsku Przemek Saleta (43-8, 21 KO) po raz ostatni stanie do walki, w której jego przeciwnikiem będzie Andrzej Gołota (41-7-1, 33 KO). Zanim jednak dojdzie do starcia bokserów, fani będą mogli powalczyć o Mega Vipowską wejściówkę czyli miejsce na ringu, tuż obok Salety.
5 stycznia rusza charytatywna aukcja na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Przedmiotem licytacji będzie wyjście do ringu z Przemkiem Saletą. Zwycięzca akcji pojawi się razem z pięściarzem na chwilę przed finałową potyczką z Andrzejem Gołotą w gdańskiej ERGO Arenie.
Udział w aukcji może wziąć każdy za pośrednictwem strony allegro.pl. Cały dochód z licytacji wesprze 21. Finał WOŚP. W tym roku zebrane pieniądze będą przeznaczone na terapię noworodków i niemowlaków oraz wyposażenie szpitali geriatrycznych w profesjonalny sprzęt medyczny.
Licytuj wejście do ringu z Saletą, stań oko w oko z Gołotą >>
14 stycznia, tuż po finale WOŚP, Przemek Saleta pojawi się na specjalnej konferencji prasowej, zorganizowanej w krakowskim Hotelu Rubinstein przy ulicy Szerokiej. W czasie spotkania Sportowiec przedstawi wszystkie szczegóły związane z walką, opowie także o nowym projekcie koniecsportu.pl.
>
23 lutego w Gdańsku Przemysław Saleta (43-8, 21 KO) stanie do walki z Andrzejem Gołotą (41-7-1, 33 KO). Prezentujemy ostatnią migawkę z piątkowego treningu Salety w Warszawie. Jutro, po konferencji prasowej w stolicy, były mistrz Europy wagi ciężkiej uda się na zgrupowanie do Krynicy Zdroju.
http://www.youtube.com/watch?v=QDbKn20m5l4
> Add a comment>
Sąd Najwyższy przyjął kasację wyroku Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, który skazał rzeszowskiego boksera Dawida Kosteckiego (34-1, 25 KO) na 2,5 roku więzienia. Kostecki na Facebooku odgraża się: "Oko za oko, ząb za ząb".
To, że kasacja wyroku została przyjęta przez Sąd Najwyższy potwierdza "Gazecie" mec. Jacek Gutkowski, adwokat Dawida Kosteckiego. Obrońca boksera kasację umotywował "rażącą obrazą przepisów postępowania karnego". - Naszym zdaniem w postępowaniu popełniono błędy proceduralne, które dyskwalifikują wyrok sądu - mówi nam Gutkowski.
Kostecki został skazany prawomocnym wyrokiem na 2,5 roku więzienia przez Sąd Apelacyjny w Rzeszowie w maju ub. r. Odsiaduje karę za współkierowanie grupą przestępczą, która zarabiała na prowadzeniu trzech agencji towarzyskich.
- Trudno powiedzieć, kiedy kasacja zostanie rozpatrzona. Nie ma jakiegoś określonego terminu. Wiadomo jedynie, że powinno się to stać niezwłocznie - tłumaczy mec. Jacek Gutkowski.
O tym, że Sąd Najwyższy przyjął kasację wyroku Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie poinformował w sylwestra także Dawid Kostecki na swoim Facebooku. W rzeczywistości zrobili to znajomi boksera, bo on sam od 19 czerwca ub. r. siedzi za kratkami. Administratorzy profilu Kosteckiego już wcześniej twierdzili, że wpisy na jego FB są z bokserem wcześniej konsultowane.
W najnowszym wpisie czytamy, że "Cygan" w zakładzie karnym trenuje i trzyma formę. "Mam nadzieję, że już niedługo będę mógł stanąć na ringu i będę mógł nadal robić to, co kocham - boksować i walczyć dla Was i dla Polski" - czytamy na Facebooku "Cygana". Przypomina, że w listopadzie ub. r. Sąd Okręgowy w Rzeszowie nie udzielił mu przerwy w odbywaniu kary.
"Ja będę walczył do końca tak jak w ringu i pokażę wszystkim, że jestem niewinny. Nikomu nie życzę takiej sprawiedliwości, jaka spotkała moją osobę. Będę walczył i nic mnie nie powstrzyma - już są pierwsze rezultaty wypowiedzianych przeze mnie słów, lecz ukrywa się to przed opinią publiczną. Oko za oko ząb za ząb" - odgraża się Kostecki.
>
23 lutego w Gdańsku Przemysław Saleta (43-8, 21 KO) stanie do walki z Andrzejem Gołotą (41-7-1, 33 KO). Saleta rozpoczął już przygotowania w Warszawie. Wkrótce przeniesie obóz treningowy do Krynicy Zdroju.
http://www.youtube.com/watch?v=BvZbLERYw78
http://www.youtube.com/watch?v=HAPMCXVRVC4
> Add a comment>
Trzydziesta konwencja federacji IBF zostanie zorganizowana w dniach 21-25 maja w Berlinie. Miejscem spotkań największych promotorów boksu zawodowego na świecie będzie pięciogwiazdkowy Hotel Concorde Berlin.
Wśród zaproszonych gości znaleźli się m.in. Dariusz Michalczewski, Graciano Rocchigiani i Sven Ottke. Przeważnie organizacja International Boxing Federation organizowała swoje konwencje za Oceanem, siedziba federacji znajduje się w New Jersey. W przeszłości pasy mistrza świata IBF posiadali Tomasz Adamek i Krzysztof Włodarczyk.
>
115 kilogramów waży Przemysław Saleta (43-8, 21 KO) na początku swoich przygotowań do walki z Andrzejem Gołotą (41-7-1, 33 KO). - To jeszcze siedem za dużo - mówi. Do starcia dwóch weteranów polskiej wagi ciężkiej dojdzie 23 lutego podczas gali "Polsat Boxing Night" w Gdańsku.
44-letni Saleta ostatni oficjalny pojedynek bokserski stoczył w lutym 2006 roku, pokonując na punkty Eda Perry'ego (ważył wówczas 105.9 kg). Ostatni występ Gołoty to porażka przed czasem z Tomaszem Adamkiem z października 2009 roku (wniósł wtedy na wagę 116.3 kg).
Już w jutro Gołota i Saleta staną w Warszawie twarzą w twarz podczas konferencji prasowej oficjalnie anonsującej pięściarski wieczór w Gdańsku.
>
Zapraszamy do wysłuchania wywiadu z Piotrem Pożyczką, jeszcze do niedawna trenerem Pawła Głażewskiego i Andrzeja Sołdry. Szkoleniowie, mający na swoim koncie także współpracę z legendarnym Markiem Piotrowskim, przebywa aktualnie w Detroit, "osieroconym" ostatnio boksersko przez Emanuela Stewarda.
http://www.youtube.com/watch?v=ozdeMQ2R4Yc
> Add a comment>
Jeśli Władimir Kliczko (59-3, 51 KO) przystąpi do walki z Aleksandrem Powietkinem (25-0, 17 KO) w lutym, jest bardzo prawdopodobne, że straci swoje mistrzowskie pasy wagi ciężkiej - czytamy w "Komsomolskiej Prawdzie". Gazeta zabawiła się w przygotowanie horoskopów na rok 2013 dla najpopularniejszych sportowców Ukrainy, wśród których nie mogło zabraknąć "Dr Stalowego Młota".
Horoskop dla Kliczki mówi, że w ciągu nadchodzących dwunastu miesięcy kilka razy będzie on bliski utraty tytułu czempiona wszech wag, przy czym gwiazdy nie będą mu sprzyjać zwłaszcza w lutym, na kiedy federacja WBA wstępnie wyznaczyła datę jego pojedynku z Powietkinem. Zdaniem astrologów pięściarz powinien zabiegać o odsunięcie w czasie konfrontacji z Rosjaninem...
>
Richard Schaefer z grupy Golden Boy Promotions potwierdził, że mistrz świata czterech kategorii wagowych Robert Guerrero (31-1-1, 18 KO) jest głównym kandydatem do skrzyżowania rękawic z Floydem Mayweatherem Jr (43-0, 26 KO). Do walki pięściarzy miałoby dojść 4 maja w Las Vegas.
- Nic jeszcze nie zostało sfinalizowane, ale nie jest tajemnicą, że Robert jest obecnie najpoważniejszym kandydatem do walki z Floydem. To jest jednak boks i zawsze wszystko może się zmienić - powiedział Schaefer. Dla Mayweathera będzie to powrót do boksu po rocznym rozbracie z zawodowymi ringami.
>
Rewanżowy pojedynek Mikkela Kesslera (46-2, 35 KO) z mistrzem świata IBF wagi super średniej Carlem Frochem (30-2, 22 KO) wciąż może dojść do skutku jeszcze w pierwszym kwartale 2013 roku. Jeśli obozy obu pięściarzy porozumieją się przed 15 stycznia, na kiedy została wyznaczona data przetargu na walkę Frocha z Adonisem Stevensonem, to federacja IBF pozwoli Brytyjczykowi na pojedynek z Duńczykiem.
- Kessler aktualnie posiada regularny pas mistrzowski WBA, jego walka z Frochem byłaby pojedynkiem unifikacyjnym, a takie walki mają pierwszeństwo przed obowiązkowymi obronami. Jeśli za kilka godzin dostaniemy podpisane porozumienie na ich walkę, to Stevenson będzie musiał poczekać - mówi Jaenette Hazard z International Boxing Federation.
Carl Froch wyjawił, że nie wyklucza też zwakowania tytułu IBF na potrzebę rewanżowej walki z Kesslerem.
>