Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Mollo NicholsonW 1996 roku Dannel Nicholson skrzyżował rękawice z Andrzejem Gołotą podczas bokserskiej gali wielkich nadziei wagi ciężkiej. Amerykanin uległ niepokonanemu wówczas Polakowi, któremu zwycięstwo otworzyło drogę do legendarnych już dzisiaj potyczek z Riddickiem Bowe.

1 lutego w Chicago Nicholson znów będzie miał okazję stanąć w ringu naprzeciw niezwyciężonego pięściarza znad Wisły, tym razem jednak w roli trenera; trenera Mike'a Mollo (20-3, 12 KO), którego czeka pojedynek z Arturem Szpilką (12-0, 9 KO). Amerykański szkoleniowiec wierzy w swojego podopiecznego, a pytany o ewentualny rewanż po latach z Gołotą odpowiada: - Nigdy nic nie wiadomo, ja nie jestem tchórzem.

- Dannel, jakie są Twoje wrażenia po treningach z Mikem? Niektórzy ludzie mówią, że stracił serce do walki...
Dannel Nicholson: Mike to twardziel rodem z ulicy, jego serce do walki nie podlega dyskusji.

- Jak długo razem pracujecie?
Kilka miesięcy, podążamy tą samą drogą, podtrzymujemy jego motywację i usposobienie dzieciaka z ulicy, on musi boksować z mentalnością twardego Rocky'ego Marciano.

- Szpilka także lubi się bić, chociaż umie świetnie boksować. Czego się po nim spodziewacie?
Szpilka nie walczył jeszcze z nikim, kto by przetestował jego szczękę i ciało. Mike będzie szedł do przodu, nie będzie nigdzie uciekał, będzie robił to, co umie. Jeśli chcesz się bić, to on się będzie z tobą bił, jeśli chcesz boksować, to on będzie boksował. To będzie dobra walka!

- Jakie będą najważniejsze rady, które dasz Mollo przed tą walką?
Nie będzie żadnych, on wie co ma robić - walczyć! Nie traktujemy tej walki wyjątkowo, on musi po prostu skupić się na walce.

- Czy byłeś zaskoczony, że promotor Szpilki zdecydował się na walkę z tak niebezpiecznym rywalem? Ludzie zapominają, że kilka lat temu Mollo był w czołówce rankingu WBC.
Oni chcą go sprawdzić, w tym miejscu zostanie przetestowany. Mike jest gotowy, skupiony, to będzie wspaniała walka a mój pięściarz powinien ją wygrać.

- Nie mogę nie zapytać o pamiętną walkę w Atlantic City z Andrzejem Gołotą, który wraca teraz na ring w wieku 45 lat. Co pamiętasz z tamtej walki?
Będę szczery, jestem szczerym człowiekiem, wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy jak funkcjonuje boks, jego uderzenie głową kompletnie mnie rozbiło. Kibice to widzieli, ale sędziowie nie mieli nic przeciwko, a to było niebezpieczne.

- Wiem, że rozmawialiście ze sobą potem i powiedziałeś, że byłbyś gotowy do rewanżu. Najpierw Gołota musi pokonać Saletę w lutym, poczekałbyś na tę szansę?
Rozmawialiśmy o tym w zeszłym roku, nie trenowałem na poważnie od tego czasu, wtedy on mówił, że nie zamierza już walczyć. Nasza walka byłaby wspaniała. Gołota musiał wybrać sobie łatwego rywala, kimkolwiek jest jego przeciwnik, Gołota z nim wygra.

- Jeśli Gołota wygra z Saletą, to czemu nie stoczyć rewanżu z Nicholsonem?
Nigdy nic nie wiadomo, ja nie jestem tchórzem, podejmuję wszystkie wyzwania. Jestem człowiekiem, który pochodzi z ulicy, nie boję się niczego. Jeśli będzie taka propozycja, to czemu nie, ale teraz skupiamy się na walce Mollo. To będzie wspaniała walka, przyjdźcie i zobaczcie ją na żywo! To powinna być walka w starym stylu!{jcomments on}

Rozmawiał: Przemek Garczarczyk