Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

17 grudnia na gali Knockout Boxing Night Extra (bilety na ebilet.pl) w Wyszkowie kolejny zawodowy pojedynek stoczy Rafał Wołczecki (4-0, 3 KO). Dla niepokonanego pięściarza wagi średniej z Wrocławia będzie to drugi występ po kilkumiesięcznym rozbracie z ringiem spowodowanym kontuzją prawego barku.

- Ostatnia walka zakończyła się szybko, co sprawiło, że miałem niedosyt boksowania. Wcześniej miałem dłuższą przerwę i cieszę się, że tak szybko mogę wrócić na ring - mówi zawodnik grupy KnockOut Promotions.

Trenujący na co dzień we wrocławskim Adrenalina Boxing Club pięściarz w listopadzie wrócił na ring i znokautował w drugiej rundzie Ukraińca Olega Lebedinskiego. Szybkie zwycięstwo sprawiło, że Wołczecki natychmiast rozpoczął przygotowania do kolejnego startu.

- Nie boksowałem 8 miesięcy, taka przerwa dla młodego zawodnika jest zła, ale ta sytuacja tak wpłynęła na moją głowę, że wróciłem jeszcze bardziej głodny. Jestem bardzo naładowany energią, ponieważ strasznie tęskniłem za boksem. Zrozumiałem, że naprawdę kocham boks i okropnie mi tego brakuje, kiedy nie mogę codziennie trenować na 100 procent - przekonuje 25-latek.

Główną atrakcją gali w Wyszkowie będzie walka faworyta miejscowej publiczności Mateusza Tryca (12-0, 7 KO) z Javierem Francisco Macielem (33-14, 23 KO). Transmisja w TVP Sport. 

Kup bilety na galę Knockout Boxing Night Extra w Wyszkowie >> 

 

Add a comment

- Nie tym samym jest wyzwać diabła co zobaczyć jak przychodzi - Evander Rivera podgrzewa atmosferę przed pojedynkiem z Kacprem Salaburą, który będzie walką wieczoru gali "KAPEO Rocky Boxing Night" 10 grudnia w Żukowie.

 Jeszcze kilka tygodni temu takiej rywalizacji nikt nie zakładał. Evander Rivera miał bić się z Konradem Dąbrowskim, a miało to nastąpić przed pojedynkiem wieczoru gali w Żukowie. - Niestety Konrad Dąbrowski doznał kontuzji ręki i wycofał się z rywalizacji. Uraz wykluczył też jednego z bohaterów walki wieczoru Karola Weltera który miał się bić z Adrianem Szczypiorem. W związku z powyższymi Evander Rivera wskoczył na główne starcie, a Kacper Salabura był tym, który podjął wyzwanie - tłumaczy Krystian Każyszka, szef grupy Rocky Boxing Promotion.

​Salabura to młody pięściarz z Nowego Sącza. Już w drugiej, zawodowej walce sprawił niespodziankę wygrywając z faworyzowanym Oskarem Kapczyńskim. Później minimalnie, dwa do remisu przegrał z Kamilem Kuździeniem. Pojedynek z niepokonanym w pięciu pojedynkach Evanderem Riverą to może być najtrudniejsza walka w karierze 21-latka. - Do walki z Riverą podchodzę jak do każdej innej. Pełen szacunek do przeciwnika i jego umiejętności, ale interesuje mnie tylko zwycięstwo i taki jest mój cel. To że będzie to walka wieczoru nic nie zmienia. Jestem zawodnikiem, który czy ma walczyć pierwszy czy ostatni na gali wychodzi i pokazuje ringową wojnę. Choć nie przeczę, że na pewno będzie to nowe i fajne doświadczenie - twierdzi Kacper Salabura.

​Evander Rivera uchodzi za faworyta i niespecjalnie przejął się zmianą przeciwnika. - Takie jest życie. Przeznaczenie chciało, żebym spotkał się z Salaburą, a nie z Dąbrowskim. Salabura dużo gadał przed walką, ale zobaczymy w piątek czy jest taki mocny jak mówi - tu Rivera zwrócił się do oponenta - Pamiętaj, że nie tym samym jest wyzywać diabła co zobaczyć go jak przychodzi.

​Atmosfera robi się gorąca. Pojedynek zakontraktowano na 6 rund w wadze super półśredniej. - To, że nie jestem faworytem tylko mnie motywuje do cięższej pracy. Lubię wyzwania, a ta walka na pewno jest wyzwaniem. W głowie już tworzę sobie wizualizacje tego pojedynku, ale plan na walkę pokażę dopiero w ringu. Ułożyłem go wraz z trenerem Jerzym Galarą, z którym trenuję od pierwszego dnia. Miałem fajny okres przygotowawczy, mocne rundy sparingowe, które na pewno przyniosą korzyści - opowiada Salabura. Jego rywal, Evander Rivera, trenował w klubie Walczak Poznań.

- Przygotowania były bardzo dobre. Czuję, że mam super formę i jestem gotowy by niszczyć w ringu - krótko puentuje Kubańczyk, któremu w przygotowaniach pomagali inni bohaterowie gali "KAPEO Rocky Boxing Night", wspomniany Adrian Szczypior oraz Dominik Harwankowski. Temu ostatniemu także zmienił się rywal. Pierwotnie Polak miał się bić w rewanżowym starciu z Dato Nanavą, ale pięściarz z Gruzji wylądował na kwarantannie i jego miejsce zajmie jego rodak Irakli Shariashvili.

Add a comment

Czytaj więcej...

- Uwielbiam oglądać Łomaczenkę - znakomity bokser, a wcześniej zapaśnik. Od dziecka trenował zapasy, a potem przeszedł do boksu. Łomaczenko, Fury, Mike Tyson - to są tacy pięściarze, których lubi się oglądać. W Polsce mój kolega Michał Cieślak, Krzysztof Głowacki - opowiada Daniel "Rutek" Rutkowski (1-2), zawodnik KSW, który 17 grudnia na gali Babilon Boxing Show w Radomiu zawalczy w pojedynku bokserskim z Damianiem Kiwiorem (8-2-1, 1 KO).

Jesteś zawodnikiem KSW, ale przed Tobą również kolejna walka w boksie. Powiedz, skąd pomysł na to, aby ponownie sprawdzić się w tej dyscyplinie?
- Przyszła propozycja, zgodziłem się i działamy! Głównie Tomek Babiloński przekonał mnie tym, że jest to Radom. Szykuje się do kolejnych walk w KSW i akurat fajnie, że po drodze można stoczyć pojedynek w boksie.

Na Twoim Facebooku informowałeś swoich kibiców o swojej bokserskiej walce. Powiedz, jakie są pierwsze reakcje Twoich kibiców? Jaki jest odzew? Są zadowoleni, że zawalczysz w boksie?
- Wcześniej było tak, że raczej mówili, żeby iść tylko w MMA, a tu dać sobie spokój. Teraz napisałem i odzew jest bardzo fajny. Idą za mną i tyle. Nie było takich komentarzy w stylu "Szkoda, nie powinieneś walczyć w boksie". Nie. Idziemy dalej i robimy robotę.

Za Tobą piękne zwycięstwo przed czasem nad Filipem Pejiciem podczas KSW 64. Jak się czujesz po tym pojedynku, czy już ochłonąłeś po debiucie w KSW?
- Jak najbardziej tak. To jest moja praca, wykonuję ją danego dnia. Powiedzmy, że na drugi dzień się cieszę, a potem to jest naturalne, wracam już do rzeczywistości. Działamy dalej.

Damian Kiwior będzie Twoim rywalem w Radomiu. To były reprezentant kadry olimpijskiej, od kilku lat pięściarz zawodowy. Czy śledziłeś już poczynania swojego najbliższego przeciwnika?
- Za bardzo nic nie mogę powiedzieć. Ja za bardzo nie patrzę, nie oglądam. Muszę po prostu wyjść i zrobić swoją robotę.

A jak Ci się podoba polski boks? Masz ogromne doświadczenie z MMA, walczyłeś na dużych galach w Polsce, w kilku organizacjach - teraz KSW, wcześniej Babilon MMA. Widzisz duże różnice pod względem organizacji, promocji, stylu walki pomiędzy MMA i boksem?
Jest bardzo duża różnica. Kiedyś boks bardzo był na przodzie, szczególne na świecie, w Polsce może nie, ale na świecie zdecydowanie tak. Boks światowy, np. w USA, jeszcze wypycha MMA, bo tam są najwięksi promotorzy, są ogromne pieniądze. W Polsce zdecydowanie MMA wypchnęło boks - ze względu na liczbę gal, organizacji, jakości, show. Ludzie lubią przyjść i zobaczyć jak się dwóch typów napierdziela, jest dużo krwi. Boks w Polsce oglądają bardziej koneserzy, czyli ci, którzy stricte to kochają.

Czy masz jakiś bokserskich idoli? Na kimś się wzorujesz?
Jak najbardziej lubię oglądać pięściarzy, szczególnie na tym najwyższym poziomie. Uwielbiam oglądać Łomaczenkę - znakomity bokser, a wcześniej zapaśnik. Od dziecka trenował zapasy, a potem przeszedł do boksu. Łomaczenko, Fury, Mike Tyson – to są tacy pięściarze, których lubi się oglądać. W Polsce mój kolega Michał Cieślak, Krzysztof Głowacki. Jest kilku, a dalej jest ciężko. Trzeba się wypromować, trzeba się naprawdę postarać, żeby być zauważonym.

Add a comment

O tym, że Rosjanie należą do potęg światowego boksu olimpijskiego nikogo nie trzeba przekonywać. Już 17 grudnia na Babilon Boxing Show w Radomiu zadebiutuje medalista mistrzostw Rosji i reprezentant tego kraju Levan Khasaya, który został nowym zawodnikiem Babilon Promotion, grupy Tomasza Babilońskiego i Przemysława Kroka. To transferowy hit na koniec roku w polskim pięściarstwie profesjonalnym.

- Podczas jednego z wyjazdów do Stanów Zjednoczonych spotkałem się z trenerem Levana. Usłyszałem od niego wiele dobrego o tym pięściarzu, później obejrzałem jego walki podczas występów reprezentacyjnych na turniejach w Serbii, Chorwacji, Białorusi i Hiszpanii. Uzgodniliśmy warunki kontraktu i 17 grudnia zobaczymy Levana Khasaya debiutującego w Polsce wśród zawodowców - mówi Tomasz Babiloński.

25-letni Rosjanin to bardzo dobry bokser, a o jego wysokiej klasie sportowej świadczy obecność w szerokiej kadrze narodowej Rosji. Urodził się i trenuje w Moskwie. W 2016 roku w Orenburgu został brązowym medalistą mistrzostw kraju seniorów w wadze do 56 kg. Dwa lata wcześniej w tym samym mieście wywalczył wicemistrzostwo Rosji juniorów w kategorii do 52 kg po pokonaniu 4 rywali. Ostatnio boksował w wadze do 60 kg. W 2018 roku Levan Khasaya wygrał 3 walki z zawodnikami gospodarzy i triumfował w zawodach w hiszpańskiej Murcii. Wcześniej odniósł też zwycięstwo w turnieju młodzieżowców w serbskiej Suboticy. - Podczas wspomnianego turnieju w Serbii w półfinale wygrał z Amerykaninem Antonio Vargasem, dziś zawodowcem z rekordem 12-1, 5 KO - dodaje zadowolony z nabytku promotor Tomasz Babiloński.

Podczas Mistrzostw Europy Juniorów w 2014 roku Levan Khasaya przegrał pojedynek o medal z Brytyjczykiem Muhammadem Alim, późniejszym złotym medalistą tych zawodów, a następnie olimpijczykiem z Rio de Janeiro. W swoim dorobku Levan Khasaya ma także wygrane w Mistrzostwach Moskwy Seniorów będące przepustką do Mistrzostw Rosji.

17 grudnia podczas radomskiej gali Babilon Boxing Show mistrzyni Europy wagi muszej Ewelina Pękalska (5-0) spotka się z pochodzącą z Tanzanii Zulfą Macho (4-0). Niepokonany w boksie Jan "Iron" Lodzik (BOKS 7-0, KICKBOXING 14-3) zmierzy się na zasadach K-1 z Mateuszem "Rzeźnikiem" Rajewskim (BOKS 1-0, KICKBOXING 18-11). W innych ciekawie zapowiadających się walkach bokserskich Michał Syrowatka (23-5, 8 KO) skrzyżuje rękawice z Czechem Lukasem Dekysem (5-0, 2 KO), a ulubieniec radomskiej publiczności, świetny zapaśnik i zawodnik MMA Daniel "Rutek" Rutkowski (1-2) sprawdzi się w starciu z Damianem Kiwiorem (8-2-1), ćwierćfinalistą Mistrzostw Europy. Z kolei Patrik "Rocky" Balaz (4-1, 1 KO) powalczy z Maksimem Hardzeiką (10-0, 4 KO). Bilety na galę Babilon Boxing Show Radomiu dostępne na Eventim.pl. Transmisja w kanałach grupy Polsat.

Add a comment

Fotomodelka oraz... kapral 34 Dywizjonu Rakietowego Obrony Powietrznej. Właśnie zdobyła brązowy medal Mistrzostw Polski w boksie olimpijskim, ale kolejną walkę stoczy w boksie zawodowym. Angelika Krysztoforska, 22- letnia pięściarka ma być ozdobą gali "KAPEO Rocky Boxing Promotions" 10 grudnia w Żukowie. Mówią na nią "Kryształ" a ona z taką samą lubością pozuje do zdjęć jak bije rywalki po głowie.

- Sporty walki zaczęłam trenować, dzięki mojemu tacie, który w zasadzie znalazł właściwy sposób na wyładowanie mojej nieposkromionej energii i woli walki. Ponoć kiedy byłam jeszcze w brzuszku wiedział, że będę się po prostu "bić". Zaczynałam od karate Kyokushin. Byłam dwukrotną wicemistrzynią Europy a na Mistrzostwach Świata w Japonii odpadłam w ćwierćfinale z reprezentantka gospodarzy. Treningi bokserskie rozpoczęłam przy okazji rehabilitacji po ciężkim wypadku podczas zawodów duathlonowych w Czechach. Miałam uraz biodra, lecz sprawne ręce a trener Wiesław Andrzejczak, który prowadził treningi w mojej szkole wiedząc o moich osiągnięciach postanowił mnie sprawdzić na tarczy. Po zaledwie 3 miesiącach treningu boksu oraz po ciężkim wypadku zdobyliśmy wicemistrzostwo Polski i Puchar Polski a także Gwardyjskie Mistrzostwo kraju - wymienia sukcesy Angelika, która na dobre została w boksie.

- Boksowałam, a przed lekcjami w szkole trenowałam lekkoatletykę. Po maturze wyjechałam do Koszalina na studia a boks trenowałam w KSW Róża Karlino u Tomasza Różańskiego. Przyszły powołania do kadry Polski, kolejne tytuły, turnieje, mistrzostwa. Moim ostatnim osiągnięciem jest brązowy medal Mistrzostw Polski pod okiem trenera Kamila Gorząda z Pomorzanina Toruń. W półfinale przegrałam z olimpijką z Tokyo, Sandrą Drabik.

​Angelika Krysztoforska ma już za sobą dwa zwycięstwa w boksie zawodowym. I nie ukrywa, że rywalizację wśród profesjonalistek łączyć będzie z występami w pięściarstwie olimpijskim. - Nigdy nie chciałam porzucić boksu olimpijskiego i moich olimpijskich marzeń. Jest zgoda na łączenie startów olimpijskich i zawodowych. Żadna kobieta nie robiła tego przede mną, kiedyś trzeba było się określać tak jak było u Karoliny Koszewskiej. Starty olimpijskie są najlepszym sprawdzianem, ciągłość występów jest ważna i nie zamierzam wybierać. Będę walczyć o Igrzyska Olimpijskie w Paryżu.

​Opromieniona ostatnim sukcesem na Mistrzostwach Polski Angelika "Kryształ" Krysztoforska będzie faworytką starcia 10 grudnia w Żukowie. Jej rywalką podczas KAPEO Rocky Boxing Night będzie Tetjana Perevezentseva. Ukrainka stoczyła trzy zawodowe pojedynki. Walka odbędzie się w limicie wagi super muszej. - To nie jest moja docelowa kategoria wagowa, ale w kobiecym boksie trudno o przeciwniczki dlatego ustalamy limity. Podczas walki będę najlepszą wersją siebie. Wraz z trenerem Kamilem zrobimy duże show. Właśnie takiej wersji Krysztoforskiej należy się obawiać. Zawsze traktowałam boks poważnie, ale nigdy jeszcze nie prowadziłam się aż tak profesjonalnie. Zmieniłam otoczenie. Trener pracuje ze mną także mentalnie. Wierzy we mnie mój team, mój tata oraz mój manager Łukasz - podkreśla Krysztoforska, której rywalki chyba naprawdę powinny się bać. W maju tego roku odbyła szkolenie podstawowe i złożyła przysięgę w CSSP Koszalin a we wrześniu przeszła moduł podoficerski i została mianowana na stopień kaprala w 34 Dywizjonie Rakietowym Obrony Powietrznej w Bytomiu. Ukończyła szkołę muzyczną 1 stopnia. Interesuje się fotomodelingiem.

Add a comment

Czytaj więcej...

- Jeśli będzie oferta zagraniczna, jak najbardziej się zgodzę. Jeśli będzie oferta walki o EBU, jak najbardziej, natomiast my sięgamy wyżej. Czekam cały czas na walkę o pas mistrzyni świata - przekonuje Ewelina Pękalska (5-0), która 17 grudnia w pojedynku wieczoru gali Babilon Boxing Show w Radomiu zawalczy z Zulfą Macho (4-0) z Tanzanii. Transmisja tylko w kanałach grupy Polsat.

17 grudnia w Radomiu na gali Babilon Boxing Show zawalczysz z Zulfą Macho z Tanzani. Powiedz, kiedy dowiedziałaś się o tym pojedynku, od kiedy jesteś w treningu?
W treningu jestem cały czas. Czy to jest przygotowanie pod walkę, czy to podtrzymanie formy, ogólne, siłowe czy wytrzymałościowe - jestem cały czas w treningu, cały rok trenuję. Drobne przerwy kilkudniowe, do tygodnia w okresie wakacyjnym, ale tak to jestem cały czas na obrotach. Wynika to też z chęci podtrzymywania formy, dla swojego samopoczucia i może też z przyzwyczajenia, że rano wstaję i robię trening. Dowiedziałam się w okolicach czerwca, że będę mieć pojedynek. Wstępne rozmowy były takie, że zawalczę we wrześniu i szykowałam się do tej walki. Z września przesunął się termin na październik, potem na listopad, ostatecznie zawalczę w grudniu. Tak więc od września jestem na mocnym podtrzymaniu formy. W końcu doczekałam się, że 17 grudnia zawalczę, jest to już potwierdzone. Co prawda nie o pas, ale bardzo się cieszę, że jest to walka wieczoru.

Wspomniałaś, że ponownie zawalczysz w pojedynku wieczoru, transmisja na kanałach sportowych Polsatu. Jak na Ciebie to wpływa?
To nie będzie moja pierwsza walka wieczoru. Szczerze to nie ma dla mnie większego znaczenia, stres jest ten sam. Na pewno będzie ta walka później, nie jestem przyzwyczajona, żeby tak późno trenować, ale to nie jest oczywiście żadna wymówka (śmiech). Cieszę się i będzie to dla mnie duże wyróżnienie, za co dziękuję swojemu promotorowi.

Czy widziałaś jakiekolwiek walki Twojej rywalki?
Chyba dwie widziałam na Youtube. Są dość "czytelne", szykuje się właśnie pod ten styl, który zobaczyłam na materiałach wideo. Wiadomo, że może zaskoczyć czymś innym, nie wszystko też się pokazuje na walkach, bo to jest zależne od zawodnika, z jakim boksujesz. Widzę i wiem, czego się spodziewać.

Jesteś mistrzynią Europy, w styczniu zdobyłaś tytuł EBU pokonując Lottę Loikkanen. Jak wspominasz ten ważny dla Ciebie pojedynek?
Bardzo dobrze wspominam, szkoda mi tylko, że nie udało się obronić tego pasa, bo mieliśmy inne zamiary i chcieliśmy sięgać wyżej, co się nie udało, ale to nie jest skreślone i może w niedługim czasie uda się sięgnąć po światowy pas. To było niesamowite, mega przyjemne uczucie i mogę to porównać do moich startów w boksie amatorskim, stojąc na podium mistrzostw Europy - to było też niesamowite uczucie. Bardzo dobrze to wspominam.

Add a comment

Czytaj więcej...

"Wychodzę, walczę i wygrywam". Artur Bizewski, zawodnik królewskiej kategorii nie kalkuluje. Bił się kickboxingu i na gołe pięści, a w niedawno zadebiutował jako pięściarz. 10 grudnia podczas gali KAPEO Rocky Boxing Night w Żukowie po raz kolejny stoczy walkę na zasadach szlachetnej szermierki na pięści. Popularny "Bizon" to twardziel, który nie unika wyzwań. Jeszcze w czerwcu tego roku toczył walkę w formule K-1 na gali FEN 35 w Ostródzie. W październiku przeszedł pierwszy test pięściarski. Artur Bizewski po 4 rundach wygrał na punkty z Pavlo Smolynskim.

- Debiut w boksie zawodowym był dla mnie udany. Przyjechał zawodnik z Ukrainy. Młody, dobrze przygotowany, mający na swoim koncie także walki kickbokserskie. Przyjechał tutaj po to aby wygrać ze mną,ale na szczęście byłem lepszy. Był dwa razy liczony a mimo tego dotrwał do końca - podsumowuje Bizewski i dodaje - Boks aż tak bardzo nie różni się od kickboxingu. Trochę inaczej się trzeba ustawić, ale ja od dawna pracuję z bokserami więc to dla mnie żadna nowość.

​Zanim zaboksował Bizewski aż sześć razy bił się dla jednej z największych federacji sportów walki FEN właśnie w kickboxingu. - Rywalizowałem m.in.: z Marcinem Szrederem, Mateuszem Duczmalem czy Arkadiuszem Wrzoskiem klasyfikowanym obecnie na 3 miejscu na świecie - wylicza Bizewski, który walkę ma we krwi.

- Nie walczę tylko w boksie, ale tam gdzie po prostu jest okazja. Ostatnio nawet biłem się na gołe pięści w Krwawym Sporcie. To taka mała przygoda… Gale organizowane przez Krystiana Każyszkę są przeważnie w moich stronach więc fajnie mi się u niego walczy.

​Na najbliższej gali KAPEO Rocky Boxing Night Artur Bizewski zmierzy się z Piotrem Balcerzakiem, który też ma na koncie tylko jedną walkę. - Nie mam żadnej, specjalnej taktyki. Zakładam, że idę walczyć i wygrywam. Mocne ciosy, otwarta walka! Ja mam doskonałe zaplecze pięściarskie. Od samegopoczątku trenuję u Rafała Kałużnego, trenera Nikodema Jeżewskiego i byłego szkoleniowca m.in.: Marcina Rekowskiego czy Michała Gerleckiego. Sparuję z Nikodemem Jeżewskim, Kacprem Meyną, Przemysławem Mysialą, Armenem Awagjanem czy Łukaszem Załuską. Oni pomagają mi przygotować się do najbliższej walki więc jestem zupełnie spokojny o swoją formę - opowiada.

Add a comment

Czytaj więcej...

Gala boksu olimpijskiego Suzuki Boxing Night znów zawita do Kielc. W okrągłej, dziesiątej odsłonie reprezentanci Polski zmierzą się z Norwegami i Kanadyjczykami. Walkę wieczoru w wadze półciężkiej stoczy kielczanin Daniel Adamiec.

Ostatnia, dziewiąta odsłona gali miała miejsce w Niepołomicach. Wcześniejsza - w Kielcach. Jubileuszowa Suzuki Boxing Night X znów odbędzie się w stolicy województwa świętokrzyskiego. Ring bokserski stanie w Centrum Kongresowym Targów.

Suzuki Boxing Night X będzie transmitowana na antenie TVP Sport. Początek w sobotę o godz. 19.30.

Karta walk Suzuki Boxing Night X w Kielcach:
75 kg: Agata Kaczmarska - Kaitlyn Clark
54 kg: Wiktoria Rogalińska - Scarlett Delgado
57 kg: Sandra Kruk - Jordyn Konrad
80 kg: Patryk Borucki - Adam Arsaev
86 kg: Dawid Tkacz - Aleksander Arskhanov
75 kg: Bartosz Gołębiewski - Gedminas Mindaugas
75 kg: Mateusz Goiński - Jonas Hamer Bergsgierdet
80 kg: Sebastian Wiktorzak - Adrian Hagen
86 kg: Mateusz Bereźnicki - Islam Ismailov
Walka wieczoru na zasadach zawodowych: Daniel Adamiec - Michał Łoniewski

Add a comment