Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

9 września pojedynkiem na Stadionie Miejskim w Radomiu ma powrócić na ring boksujący w kategorii ciężkiej Krzysztof Zimnoch (22-1-1, 15 KO).

Walka białostoczanina będzie prawdopodobnie zakontraktowana na dwanaście rund, a w jej stawce znajdzie się regionalny pas jednej z czterech prestiżowych federacji. 

33-letni Krzysztof Zimnoch w sobotę znokautował w drugiej rundzie byłego challengera do mistrzowskich tytułów Michela Granta, notując czwarte zwycięstwo na przestrzeni ostatnich jedenastu miesięcy.

Add a comment

Krzysztof Zimnoch (22-1-1, 15 KO) znokautował w drugiej rundzie byłego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Michaela Granta (48-7, 36 KO) w głównym wydarzeniu gali w Legionowie. 

Amerykanin po raz pierwszy poczuł siłę ciosów Polaka już pod koniec pierwszej rundy, kiedy po mocnym ciosie z prawej ręki musiał ratować się klinczem przed upadkiem na deski. W drugim starciu Zimnoch posyłał przeciwnika na deski dwukrotnie - najpierw Grant przyklęknął po serii ciosów Polaka, a potem został ścięty z nóg prawym prostym Zimnocha.

Grant został wyliczony, a białostoczanin mógł cieszyć się z drugiej tegorocznej wygranej. W lutym Zimnoch wygrał z Mike'm Mollo, rewanżując się za jedyną porażkę w zawodowej karierze.

Add a comment

Już w sobotę w walce wieczoru gali w Legionowie Krzysztof Zimnoch (21-1-1, 14 KO) zmierzy się z niezwykle doświadczonym Michaelem Grantem (48-6, 36 KO). Z podwarszawską miejscowością polski pięściarz kojarzy zapewne najbardziej swoją jedyną porażkę w karierze, którą poniósł w lutym 2016 roku z Mike’iem Mollo (21-7-1, 13 KO). Białostoczanin przyznał jednak, że dawno już zapomniał o tamtej przegranej.

Kolejny występ w Legionowie. Nie boisz się, że jakaś klątwa nad tym miejscem ciąży?
Krzysztof Zimnoch: Cieszę się bardzo, że wracam w to miejsce. Jest dość blisko Białegostoku, więc dużo ludzi przyjedzie

Nie dopuszczasz chyba do siebie takiego scenariusza jak wtedy?
Nie, już zapomniałem dawno. Walka rewanżowa z Mike’iem Mollo poszła tak jak trzeba, wygrałem i miałem go na deskach.

Jeżeli chodzi o Michaela Granta scharakteryzuj mi tego zawodnika. Opowiedz na co będzie trzeba uważać, na co będzie trzeba się nastawić.
Jest wysokim zawodnikiem. Na tym aspekcie się koncentrowaliśmy, żeby skrócić dystans, tam zadawać ciosy i umiejętnie potem z niego wyjść. To klucz do sukcesu.

Zwycięstwo?
Tak, zwycięstwo. 

Pełna treść artykułu na Polsatsport.pl >>

 

Add a comment

- To nie będzie dla mnie trudna walka, ale nie lekceważę Zimnocha - mówi były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Michael Grant (48-6, 36 KO) przed dzisiejszą walką z Krzysztofem Zimnochem (21-1-1, 14 KO). Pojedynek będzie główną atrakcją gali w Legionowie. Transmisja w Polsat Sport i Polsat Sport Fight.

 

Transmisja z Legionowa od  godz. 19.15 w Polsacie Sport Fight i od godz. 20.00 w Polsacie Sport

Add a comment

- To że ktoś jest duży i ma większy zasięg ramion to nie znaczy, że jest lepszy - mówi Krzysztof Zimnoch (21-1-1, 14 KO), który jutro w Legionowie zmierzy się z dysponującym świetnym warunkami fizycznymi (201 cm wzrostu, 218 zasięgu) byłym pretendentem do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Michaelem Grantem (48-6, 36 KO).

Add a comment

- Grant to wielkie nazwisko pięściarza, który w przeszłości boksował z Andrzejem Gołota i Tomaszem Adamkiem - mówi Tomasz Babiloński, jeden z promotorów Krzysztofa Zimnocha, który jutro na gali w Legionowie zmierzy się z Michaelem Grantem. 

Dlaczego na rywala dla Krzysztofa Zimnocha wybraliście Michaela Granta?
Tomasz Babiloński: Michael Grant to prawdziwy zawodnik wagi ciężkiej, który ma świetne warunki fizyczne. Chcemy, żeby Krzysiek mierzył się z zawodnikami o takich gabarytach, bo w każdej chwili może przecież dostać ofertę walki z takim pięściarzem. Ostatnia taka walka Krzyśka miała miejsce dziesięć lat temu, kiedy pokonał Deontaya Wildera na mistrzostwach świata amatorów w Chicago. Złośliwcy przyczepiają się do tego, że Grant ma swoje lata i dawno już nie boksował, ale nie zmienia to faktu, że to bardzo doświadczony zawodnik. Weźmy też pod uwagę, że czarnoskórzy zawodnicy mają inną genetykę niż biali. Za przykład może posłużyć George Foreman i Roy Jones Jr, którzy w zaawansowanym wieku prezentowali kawał dobrego boksu. Michael Grant boksu na pewno nie zapomniał. Po jego wyglądzie widać, że cały czas trenuje. Na pewno nie będzie już tak dobry jak w walce z Andrzejem Gołotą, bo wiadomo, że wiek robi swoje, ale Krzysiek nie jest też jeszcze na takim etapie jak Gołota, kiedy walczył z Grantem. Taka weryfikacja jest potrzebna, żeby zrobić kolejny krok ku olbrzymom, którzy rządzą teraz w wadze ciężkiej.

Wspomniał pan o tym, że Michael Grant ma świetne warunki fizyczne, a czarnoskórzy zawodnicy potrafią być długowieczni, ale z drugiej strony na Amerykanina można spojrzeć nieco bardziej krytycznie. W sierpniu skończy 45 lat, a w ciągu ostatnich sześciu lat stoczył tylko dwie walki. Obie przegrał. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że będzie dla Krzyśka łatwym rywalem.
Boksu się nie zapomina. Jeżeli Grant naprawdę cały czas regularnie trenuje, to Krzysiek nie będzie miał z nim łatwej przeprawy. To zawodnik o bardzo dużym doświadczeniu. A że niebawem skończy 45 lat? Cóż… Kiedy na wcześniejsze gale ściągałem do Polski Olivera McCalla i rozbitego Mike'a Mollo, nie brakowało złośliwców. I nigdy nie będzie ich brakować. Jedni Krzysztofa Zimnocha lubią, a inni nie, ale widzę, że generalnie ludzie chcą go oglądać. A o Michaela Granta niech nikt się nie martwi. Przeszedł badania, które potwierdziły, że jest zdrowy. Do Polski ściągamy zawodników, którzy mogą pokazać dobry boks. Grant to wielkie nazwisko pięściarza, który w przeszłości boksował z Andrzejem Gołota i Tomaszem Adamkiem. To, że udało mi się go ściągnąć do Polski, to dla mnie duży sukces.

Jakie są inne perspektywy dla Zimnocha?
Przede wszystkim chcemy postawić na to, żeby doszedł do walki o mistrzostwo świata. To marzenie każdego promotora. Na pewno byłby dużo bliżej takiego pojedynku, gdyby rok temu nie przegrał z Mike’em Mollo. Teraz musimy to odrobić. Zobaczymy, jak Krzysiek zaprezentuje się na tle Granta. Chcemy, żeby jesienią zawalczył po raz kolejny i stoczył taki pojedynek, który da mu możliwość wejścia do pierwszej dziesiątki w rankingach wagi ciężkiej.

Pełna treść artykułu na Sportowefakty.wp.pl >>

Add a comment

Krzysztof Zimnoch okazał się lżejszy od Michaela Granta podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed galą w Legionowie. Polak wniósł na wagę 105,3 kg, zaś były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej 119,8 kg.

Dla Zimnocha, będzie to drugi tegoroczny pojedynek. Białostoczanin będzie trzecim po Tomaszu Adamku i Andrzeju Gołocie polskim pięściarzem, z którym stoczy walkę Michael Grant. Transmisja gali w Polsat Sport i Polsat Sport Fight.

Pozostałe wyniki ważenia:
Dariusz Sęk (80 kg) - Wiktor Poljakow (78,9 kg)
Michał Syrowatka (65,6 kg) - Krzysztof Szot (66,2 kg)
Kamil Szeremeta (73,3 kg) - Sebastian Skrzypczyński (72,9 kg)
Mateusz Tryc (79,2 kg) - Tomasz Gargula (79 kg)

Add a comment

Dziś o godz. 13.30 w Restauracji Champions w Warszawie odbędzie się oficjalna ceremonia ważenia przed galą w Legionowie. Głównym wydarzeniem tej imprezy będzie pojedynek Krzysztofa Zimnocha (21-1-1, 14 KO) z byłym pretendentem do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Michaelem Grantem (48-6, 36 KO).

Dla polskiego pięściarza, który w lutym pokonał Mike'a Mollo, będzie to drugi tegoroczny pojedynek. Grant w przeszłości boksował z Andrzejem Gołotą oraz Tomaszem Adamkiem.

Galę w Legionowie, podczas której wystąpią także m.in. Michał Syrowatka, Dariusz Sęk i Kamil Szeremeta, pokażą na żywo Polsat Sport (od godz. 20.00) oraz Polsat Sport Fight (od godz. 19.15). 

Kup bilet na galę w Legionowie. Zobacz na żywo walkę Grant - Zimnoch >> 

Add a comment

Krzysztof Zimnoch (21-1-1, 14 KO) w sobotę w Legionowie chce pobić Michaela Granta (48-6, 36 KO). Nasz pięściarz nie miał rodzinnej Wielkanocy. W Londynie kończy przygotowania do sobotniej potyczki z Michaelem Grantem, jednym z najbardziej znanych bokserów wagi ciężkiej przełomu wieków. Do Polski Zimnoch przyleci w środę.

– Święta przeżywam w duchu. Rozmawiam przez telefon z rodzicami, braćmi i żoną. Za rok będą następne święta, a walka jest najważniejsza. W niedzielę, jak zawsze, odpoczywałem. W poniedziałek zasuwałem na treningu – mówi "Przeglądowi Sportowemu" Zimnoch.

Z jego wypowiedzi bije optymizm. Nie zapowiada, że przewróci ważącego około 120 kilogramów Amerykanina, ale cieszy się z efektów pracy z trenerem Richardem Williamsem.

– Osiągnąłem postęp bokserski, fizyczny, kondycyjny. To dobrze rokuje przed walką w Legionowie oraz przed tym, co będzie w przyszłości – zaznacza 33-latek. 

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>

Kup bilet na galę w Legionowie. Zobacz walkę Zimnoch - Grant na żywo! >>

Add a comment