Bryant Jennings (18-0, 10 KO) był zadowolony ze stylu, w jakim pokonał Artura Szpilkę (16-1, 12 KO), choć przyznał, że w pierwszych rundach miał trochę problemów z rozszyfrowaniem boksującego z odwrotnej pozycji Polaka. Ostatecznie Amerykanin zastopował "Szpilę" w dziesiątej rundzie.

- Artur to niewygodny pięściarz, nie tylko dlatego, że jest mańkutem, robił dużo uników w dół, sędzia nie zwracał na to uwagi, więc dla niego to było dobre. Mi z początku trudno było się do tego dostosować. Ale zrobiłem swoje. Był mocny, ale pokazałem serce i nacierałem dalej - powiedział niepokonany filadelfijczyk, kreowany przez swoich rodaków na przyszłego mistrza świata wagi ciężkiej.

Zapytany o to, nad czym powinien popracować na sali treningowej Szpilka, "By-By" odparł: - Powinien bić więcej kombinacji ciosów i więcej uderzać na dół. Próbować wywierać w ringu większą presję i poćwiczyć obronę.

Dla 29-letniego Jenningsa wygrana ze Szpilką na gali pokazywanej w Stanach Zjednoczonych przez stację HBO była najważniejszym zwycięstwem w dotychczasowej karierze.

- Przepraszam Polaków, którzy wierzyli, bo naprawdę doping był niesamowity - powiedział Artur Szpilka (16-1, 12 KO) po przegranej walce z Bryantem Jenningsem (18-0, 10 KO).

http://www.youtube.com/watch?v=P64E7VY6b5k

Amerykańscy kibice i bokserscy eksperci są pod wrażeniem sukcesu Bryanta Jenningsa (18-0, 10 KO) w pojedynku z Arturem Szpilką (16-1, 12 KO). 29-letni filadelfijczyk, którego wielu rodaków widzi już z mistrzowskim pasem wagi ciężkiej, nie dał w sobotę szans 5 lat młodszemu Polakowi, zwyciężając przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie.

- W wadze ciężkiej brakowało od jakiegoś czasu Amerykanina z poważnymi szansami na tytuł - przyznał w swojej relacji z sobotniej walki Brian Campbell z ESPN. - Jennings może nie jest typem zawodnika z mocnym uderzeniem, co w oczach wielu jest pożądaną cechą u przyszłego czempiona, ale w walce ze Szpilką jego talent mądrego defensywnego pięściarza był w pełni widoczny.

- Jennings nie tylko umiejętnie uniknął mocnych uderzeń, ale zakończył walkę w wymowny sposób - podsumował znany dziennikarz ESPN.

http://www.youtube.com/watch?v=HYo5BmCizd8

http://www.youtube.com/watch?v=WUgepPJaXXU

- Pozostaje mi teraz praca, trzeba wyciągnąć wnioski - powiedział Artur Szpilka (16-1, 12 KO) tuż po przegranej walce z Bryantem Jenningsem (18-0, 10 KO).

- Jak trafił mnie na wątrobę, nie miałem pomysłu, bo myślałem o tym, żeby mnie tam znów nie trafił i chciałem skontrować lewym sierpem - opowiadał "Szpila". - Nie ma co płakać, wydawało mi się, że mogę już z nim boksować. (...) Dostawałem na szczękę, ale mogłem walczyć dalej, najgorszy był cios na wątrobę.

- Okazało się, że jest jeszcze za wcześnie, mam jeszcze czas, mam dopiero 24 lata, muszę teraz odpocząć i to wszystko sobie przemyśleć - zakończył polski pięściarz.

Karty punktowe walki Artura Szpilki (16-1, 12 KO) z Bryantem Jenningsem (18-0, 10 KO) potwierdzają, że Polak, aby myśleć o wygranej z faworyzowanym Amerykaninem musiał w ostatniej rundzie rozstrzygnąć walkę przed czasem. Do momentu przerwania pojedynku Szpilka przegrywał u wszystkich sędziów 82-88.

Szpilka ostatecznie przegrał przez techniczny nokaut w dziesiątym starciu, ponosząc pierwszą porażkę w zawodowej karierze.

Artur Szpilka (16-1, 12 KO) przegrał w Nowym Jorku przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie z Bryantem Jenningsem (18-0, 10 KO), ponosząc pierwszą porażkę w zawodowej karierze.

Kreowany przez Amerykanów na przyszłego mistrza wagi ciężkiej Jennings przeważał w większości starć nad ambitnie boksującym Polakiem.  Postawa "Szpili" nie znalazła jednak uznania u wszystkich dziennikarzy za Oceanem.

- Trudno było znaleźć jakąś rundę, którą można było dać Szpilce. Jennings kontrolował przebieg wydarzeń w ringu - napisał, podsumowując pojedynek Brian Campbell z ESPN.

Oficjalne statystyki ciosów potwierdzają dominację Bryanta Jenningsa (18-0, 10 KO) w zwycięskiej walce z Arturem Szpilką (16-1, 12 KO).

Do momentu przerwania pojedynku w końcówce dziesiątej rundy Amerykanin wyprowadził 422 uderzenia, lokując w celu 173 z nich (skuteczność 41%). Polak odpowiedział 369 ciosami, z których celnych było 89 (skuteczność 24%).

Dla 24-letniego Artura Szpilki sobotnia porażka z Bryantem Jenningsem była pierwszą w zawodowej karierze.

Artur Szpilka (16-1, 12 KO) przegrał przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie z Bryantem Jenningsem (18-0, 10 KO) podczas gali w Nowym Jorku, ponosząc pierwszą porażkę w zawodowej karierze. Polak był liczony w szóstej i dziesiątej odsłonie. Do momentu przerwania walki wszyscy sędziowie punktowali 88-82 dla Amerykanina.

Pierwszą rundę obaj rozpoczęli ostrożnie, Szpilka zaatakował pierwszy, Jennings starał się zaznaczyć na swoją korzyść końcówkę rundy, ale to Polak pozostawił lepsze wrażenie. W drugim starciu pięściarze zdecydowali się na większe ryzyko, Jennings atakował seriami ciosów prostych, z kolei Szpilka polował głównie na mocne uederzenia z lewej ręki. Amerykanin kilka razy trafił kontrującym lewym sierpowym. Od trzeciego starcia "Szpila" zaczął walczyć na wstecznym biegu, boksował z kontrataku i dobrze proszując się na nogach trafiał regularnie lewą ręką. Jennings szedł do przodu, wyprowadzając przede wszystkim ciosy proste. Szpilka zbyt często pozostawał w półdystansie z opuszczonymi rękami, przyjmując niepotrzebne ciosy.

W końcówce piątej odsłony Polak ruszył mocno do przodu i kilkukrotnie upolował szczękę Amerykanina. Na początku szóstej rundy Szpilka dwukrotnie przyjmował uderzenia Jenningsa, będąc tyłem do lin i mając opuszczone ręce. Kilkadziesiąt sekund później Polak ponownie opuścił ręce przy linach, dał się trafić uderzeniem z lewej ręki na korpus i był liczony. Początek siódmej odsłony to huraganowy atak Jenningsa, który jednak nie przyniósł większych efektów. Amerykanin lepiej znosił trudy pojedynku, był pięściarzem aktywniejszym i szybszym w drugiej połowie walki. Jennings najskuteczniejszy był przyciskając Polaka do lin.

W ósmym starciu Szpilka utrzymywał pojedynek w środku ringu, przyjmował mniej ciosów, ale nie był w stanie niczym zaskoczyć rywala. Polak cały czas chciał ulokować na szczęce przeciwnika mocne uderzenie z lewej ręki, ale Amerykanin znakomicie unikał ataków "Szpili" balansem tułowia. W ostatnich dwóch rundach Szpilka wiedział, że potrzebuje wygranej przed czasem i zaczął w bardzo mocnym tempie, jednak szczelna garda Jenningsa nie przepuszczała zbyt wielu uderzeń. Na minutę przed końcem Szpilka zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę, odsłonił się i został skontrowany potężnym lewym sierpowym, po którym osunął się na liny. Polak z dużym trudem podniósł się z desek, jednak nie był w stanie bronić się przed kolejnymi atakami rywala, co zmusiło sędziego ringowego do przerwania rywalizacji.

Już za kilka godzin na gali HBO w Nowym Jorku Artur Szpilka (16-0, 12 KO) stoczy najważniejszą walkę w swojej dotychczasowej karierze, krzyżując rękawice z notowanym w ścisłej czołówce światowych rankingów Bryantem Jenningsem (17-0, 9 KO).

Czy "Szpila" potwierdzi swój mistrzowski potencjał? A może "By-By" w starciu z młodym Polakiem pokaże, dlaczego uważany jest za wielką nadzieję amerykańskiej wagi ciężkiej? Zapraszamy do komentowania  oraz typowania przebiegu i wyniku walki (transmisja z gali od godz. 01.30 w Polsat Sport, wyjście Szpilki do ringu około godz. 03.50).

Wśród wszystkich typujących i komentujących rozlosujemy upominek w postaci albumu "Boks Zawodowy" z autografami m.in. Artura Szpilki i mistrza świata WBC wagi junior ciężkiej Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka".