Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Sobotnia walka wieczoru gali Polsat Boxing Night pomiędzy Arturem Szpilką (17-1, 12 KO) znalazła się w cotygodniowym przeglądzie wydarzeń bokserskich Dana Rafaela. Ekspert ESPN w swojej relacji zwrócił uwagę na stawkę pojedynku dla obu zawodników i dobrą realizację założeń taktycznych przez "Szpilę".

- Obydwaj bardzo potrzebowali zwycięstwa, Adamek wchodził między liny po porażce z Wiaczesławem Głazkowem, Szpilka powracał po swojej pierwszej przegranej, przez nokaut z Bryantem Jenningsem - odnotował Rafael.

- Adamek był faworytem bukmacherów, ale młodszy, świeższy i szybszy Szpilka walczący z odwrotnej pozycji sprawił niespodziankę w zaciętej walce na oczach ponad 17 tysięcy kibiców w Kraków Arenie. Walka była ciekawa, przy czym Szpilka znany głównie z tego że lubi się pobić, wykonał dobrą robotę, punktując Adamka. Adamek miał swoje momenty, między innymi w ósmej rundzie, gdy trafił kombinacją, wpędzając Szpilkę w kłopoty i rozgrzewając publiczność. Szpilka szybko się pozbierał i zrobił wystarczająco dużo, by odebrać rundy Adamkowi, który po pojedynku stwierdził, że prawdopodobnie zakończy karierę - napisał Dan Rafael.

Add a comment

Tuż po sobotnim zwycięstwie Artura Szpilki (17-1, 12 KO) nad Tomaszem Adamkiem w Internecie pojawiła się informacja jakoby "Szpila" został przyłapany na stosowaniu środków dopingujących. Ponadto bokser z Wieliczki miał... pobić dziennikarza TVN 24 i trafić do więzienia.

- To jakiś wygłup - komentuje sprawę promotor pięściarza Andrzej Wasilewski. - Mam w związku z tym "żartem" sporo telefonów i wciąż muszę informować, że to jakaś typowa strona internetowa naciągająca ludzi na klikanie i wszystko co tam jest napisane jest kompletną nieprawdą. Te informacje mają taki sam charakter i wartość jak doniesienia sprzed walki, że Artur ma skręconą nogę i nie może boksować.

Stawką starcia Artura Szpilki z Tomaszem Adamkiem były pasy IBF International i międzynarodowego mistrza Polski wagi ciężkiej. Szpilka zwyciężył jednogłośnie na punkty.

Add a comment

Minęło już kilkanaście godzin od pana wygranej z Tomaszem Adamkiem. Zdążył pan ochłonąć?
Artur Szpilka: Tak, spokojnie. Odespałem noc, spędzam teraz czas z rodziną. Fajnie jest.

Po walce wyglądał na trochę oszołomionego.
Raczej na zmęczonego. Chciałem szybko wracać do hotelu. Zastanawiałem się też, czy mogłem dać z siebie więcej. W końcu wszystko zostawiłem za sobą, choć wiem, że mogłem kilka razy więcej przyspieszyć.

Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że tak dobrze pan wypadnie.
To chyba dobrze, że zaskoczyłem, prawda? Zresztą, cała ta gala była dla kibiców zaskoczeniem. I pokazał, a że polski boks jest na dobrym poziomie i potrafi budzić emocje. Można się śmiać z tego co powiem, ale widziałem co się działo na Facebooku, jak ludzie pisali, że nie mogą się doczekać gali. Wielu żyło tą galą. A później ludzie patrzyli z niedowierzaniem i przekonali się, że walki między Polakami są fajne.

Powiedział pan, że wkrótce pojedzie do USA, na początek na trzy miesiące. Pytanie co dalej ze współpracą z trenerem Fiodorem Łapinem. Rozstajecie się?
Rozmawialiśmy, chcę dalej z nim pracować, bo dobrze nam się trenuje. Chcę jednak zobaczyć jak pracują inni, pojechać do Ameryki. Nie mogę zamykać się w jednym schemacie. Postanowiłem, że po styczniowej walce ruszę na trzy miesiące i sprawdzę czy znajdę tam coś, co pozwoli mi stać się lepszym. Jeżeli tak będzie, zostanę na dłużej. W przeciwnym wypadku wracam i pracuję z moim trenerem.

Wygrana z Adamkiem sprawiła, że pana wielkie marzenia stały się bardziej realne?
Na razie zrozumiałem, że mimo presji i całej otoczki potrafię walczyć. I że mam jeszcze dużo do zrobienia. Pewnie że wierzę w mistrzowski pas, ale na razie walczę z samym sobą. Mam dopiero 25 lat, dużo pracy przede mną. Jakiś bardziej pokorny stał się pan ostatnio. I chyba lepiej na tym wychodzę. Nie narzucam sam na siebie presji.

Pełny zapis rozmowy z Arturem Szpilką w "Przeglądzie Sportowym" >>

Add a comment

Artur Szpilka (17-1, 12 KO) i Maciej Sulęcki (19-0, 4 KO) dzięki zwycięstwom odniesionym na gali Polsat Boxing Night wyprzedzili Tomasza Adamka (49-4, 29 KO) w polskim rankingu P4P portalu Boxrec.com, klasyfikującym pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe. 

"Szpila", który pokonał na punkty Adamka, przesunął się na trzecią pozycję, "Striczu" po wygranej przez nokaut z Grzegorzem Proksą (29-4, 21 KO) awansował na miejsce czwarte. Liderem polskiej listy jest Andrzej Fonfara (26-3, 15 KO), oczko niżej plasuje się Krzysztof Włodarczyk (49-3-1, 35 KO).

Najlepsi polscy pięściarze wg Boxrec: 1. Andrzej Fonfara (waga półciężka), 2. Krzysztof Włodarczyk (w. junior ciężka), 3. Artur Szpilka (w. ciężka), 4. Maciej Sulęcki (w. super średnia), 5. Tomasz Adamek (w. ciężka), 6. Marcin Rekowski (w. ciężka), 7. Mateusz Masternak (w. junior ciężka), 8. Damian Jonak (w. junior średnia). 9. Łukasz Janik (w. junior ciężka), 10. Krzysztof Głowacki (w. junior ciężka).

Add a comment

W sobotę bokserski świat żył przede wszystkim walką o trzy mistrzowskie pasy wagi półciężkiej pomiędzy Siergiejem Kowaliowem i Bernardem Hopkinsem, jednak w najważniejszych serwisach pięściarskich nie zabrakło też doniesień o wynikach gali Polsat Boxing Night, na której Artur Szpilka (17-1, 12 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Tomasza Adamka (49-4, 29 KO).

- Szpilka nigdy jeszcze nie był w tak dobrej formie i nie boksował tak dobrze. Naprawdę świetnie się poruszał i precyzyjnie trafiał. Adamek robił co mógł, jednak Szpilka był zbyt szybki i zbyt młody. Słuszny werdykt sędziowski, dobry dla polskiego boksu - napisał ceniony brytyjski ekspert Graham Houston.

Aleksy Sukaczew z portalu Boxingscene.com pojedynek Szpilki z Adamkiem wypunktował 97-93 na korzyść "Szpili", a w tytule swojej relacji z Krakowa poinformował o pożegnaniu z boksem polskiego mistrza dwóch kategorii wagowych. - Bogata kariera Tomasza Adamka prawdopodobnie dobiegła końca po tym jak drugi raz z rzędu uległ on zawodnikowi następnego pokolenia. W ślady Wiaczesława Głazkowa poszedł młody Artur Szpilka, który pokonał weterana na punkty.

Ryan Songalia z magazynu "The Ring" w swoim tekście doszukuje się z kolei analogii pomiędzy starciami Adamka ze Szpilką i z Andrzejem Gołotą. - W 2009 roku polski gwiazdor wagi ciężkiej Andrzej Gołota przekazał panowanie zawodnikowi nowej ery Tomaszowi Adamkowi, który zastopował Gołotę w piątej rundzie. W sobotę Adamek sam musiał oddać berło ulubieńcowi polskich kibiców kolejnej generacji Arturowi Szpilce - napisał dziennikarz "Biblii Boksu".

Add a comment

Artur Szpilka (17-1, 12 KO) awansował na 17. miejsce na liście najlepszych pięściarzy świata wagi ciężkiej portalu statystycznego Boxrec.com po wczorajszej wygranej nad Tomaszem Adamkiem (49-4, 29 KO). Pięściarz z Wieliczki wcześniej zajmował 42. pozycję w tej klasyfikacji.

"Szpila" pokonał "Górala" jednogłośnie na punkty na gali Polsat Boxing Night, odnosząc największy sukces w zawodowej karierze. Podczas tej samej imprezy niespodzianki sprawili także Maciej Sulęcki (19-0, 4 KO) oraz Michał Syrowatka (11-0, 3 KO), którzy zaliczyli efektowne wygrane przez nokaut.

W klasyfikacji Boxrec.com Sulęcki po pokonaniu Grzegorza Proksy jest 22. na świecie w wadze średniej, a Syrowatka po znokautowaniu Michała Chudeckiego jest 45. na globalnej liście najlepszych junior średnich.

Add a comment

Artur Szpilka (17-1, 12 KO) postawił milowy krok w swojej karierze. Podczas gali Polsat Boxing Night w Krakowie pokonał na punkty Tomasza Adamka (49-4, 29 KO) i jest teraz numerem jeden w wadze ciężkiej w Polsce. Na konferencji prasowej po walce zdradził swoje plany na najbliższą przyszłość – przyznał, że niebawem wyjedzie do Stanów Zjednoczonych.

Pokonanie znanego w światowym boksie Adamka otwiera Arturowi Szpilce wiele możliwości i na pewno po raz kolejny zwróci na niego uwagę największych promotorów. „Szpila” walczył już w Stanach – w styczniu tego roku przegrał z Bryantem Jenningsem. – Bardzo chcę rewanżu z nim. Ale jeszcze nie teraz, na razie planuję dwie walki w Polsce – powiedział.

Być może z Jenningsem Artur Szpilka niebawem będzie jednak toczył sparingi. – Rozmawiałem już z trenerem, więc mogę zdradzić swoje plany na najbliższą przyszłość – powiedział. – Niebawem chcę stoczyć walkę w Polsce, a potem wyjadę na trzy miesiące do USA. Nie walczyć, przede wszystkim trenować i sparować. Jeśli znajdę w Stanach to, czego szukam, być może zostanę tam na stałe – ujawnił.

Szpilka odsłonił też pewne kulisy z obozu rywala. – Doszły mnie słuchy, że jeśli Adamek wygrałby ze mną, następnym jego przeciwnikiem byłby Aleksandr Powietkin lub Bryant Jennings – powiedział.

Add a comment

Kamil Wolnicki: Pana marzenie się spełniło, w sobotę wejdzie pan do ringu z Tomaszem Adamkiem.
Artur Szpilka: Od pięciu miesięcy było pewne, że się spotkamy. Jestem spokojny, a w każdym razie się staram, choć adrenalina buzuje. Wiem, co nas czeka. To chwila prawdy dla mnie i Adamka. Zresztą dla wszystkich, którzy wystąpią podczas tej gali. Każdemu zwycięstwo może otworzyć jakieś drzwi. Nie mogę się doczekać.

Powtarza pan często, że to dla pana być albo nie być. Nie rozumiem dlaczego, ma pan dopiero 25 lat, więc porażka nie kończy kariery.
Artur Szpilka: Tak, ale ja to traktuję inaczej. Będę wielkim pięściarzem, albo będę się w to bawił. Trudno oczekiwać od ambitnego chłopaka, jakim jestem, że będę liczył na coś wielkiego po dwóch porażkach. Przegrałem poprzednią walkę z Bryantem Jenningsem, dostałem lekcję. Trudno byłoby mi się pogodzić z dwiema porażkami. Wykonałem wielką pracę i zobaczymy, czy się nadaję do tego sportu.

Przegrać z Adamkiem to przecież nie wstyd.
Artur Szpilka: Nie rozmawiajmy o tym. Sami zobaczycie, co się wydarzy w ringu. Nie wiem, czy Adamek jest moim najtrudniejszym rywalem. Wcześniej okazał się nim Jennings, bo z nim przegrałem. Adamek ma doświadczenie i umiejętności, ale czy je pokaże? Zobaczymy. Swoją drogą, chciałbym bardzo rewanżu z Jenningsem.

Dwa lata temu obiecał mi pan, że kiedy się spotkacie, popsuje mu pan bilans.
Artur Szpilka: Wtedy żyłem bardziej marzeniami. Teraz, po porażce, przestałem bujać w obłokach, ale wiem, na co mnie stać. Zdaję sobie sprawę z pracy, jaką wykonałem przed tą walką. Podszedłem bardzo poważnie do przygotowań. Wiedziałem, że samą siłą nie wygram z Adamkiem. Chociaż... jak czysto trafię, to zobaczycie. Jak mówi Tomek: Jestem zdrowy, jestem szybki. Jestem szybki, jestem niepokonany.

Pełny zapis rozmowy z Arturem Szpilką w "Przeglądzie Sportowym" >>

Add a comment