Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Artur Szpilka (20-1, 15 KO) pokazał się we wtorek na otwartym treningu przed sobotnim pojedynkiem z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem (35-0, 34 KO). Polak tradycyjnie kipiał energię i przekonywał przybyłych dziennikarzy, że już za kilkadziesiąt godzin pas mistrzowski World Boxing Council zmieni właściciela.

http://www.youtube.com/watch?v=BepwinoaXks

Add a comment

W poniedziałek Artur Szpilka (20-1, 15 KO) przybył do Nowego Jorku, gdzie w sobotę dojdzie do jego pojedynku z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem (35-1, 34 KO). Wczoraj Polak wziął udział w treningu otwartym i spotkał się z mediami.

Jak czujesz się po przyjeździe do Nowego Jorku?
Artur Szpilka: Czuję się świetnie. Jest dość ciepło. W ostatnim czasie w Houston może nie było mrozów, ale było zimno, trzeba było chodzić w kurtce, a tutaj na szczęście nie. Do walki zostało jeszcze kilka dni. Jestem mega podekscytowany, bardzo spokojny, ale podekscytowany.

W sobotę zobaczymy walkę, która odróżni chłopca od mężczyzny?
Na pewno pokaże wiele spraw, rozwiąże wiele zagadek. To walka o mistrzostwo świata, więc trzeba dać z siebie wszystko. Jedno mogę na 100 proc. zagwarantować – mam na tą walkę kilka opcji. Nie jedną. Jest półdystans, jest walka na dystans, są nogi. Nie powiem, jak zacznę, ale rozmawiamy o tym trenerem. Wydaje mi się, że Wilder będzie czuł się niekomfortowo. Jak to nie pójdzie, to po trzech rundach zaczniemy coś innego.

Dziś trening medialny…
Niczego nie mam zamiaru pokazywać. Podobnie, jak przed walką z Adamkiem. Zero tarcz, tylko walka z cieniem. I uśmiechy. Jestem mega zmotywowany. 16 stycznia będzie pierwszy polski mistrz świata w wadze ciężkiej.

Pełna rozmowa w materiale video na Polsatsport.pl >>

Add a comment

- Wilder używa w ringu swojego atletyzmu, ale co zrobi, jeśli zostanie go pozbawiony? - mówi Ronnie Shields, trener Artura Szpilki (20-1, 15 KO) na kilka dni przed sobotnią walką z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem (35-0, 34 KO). Amerykanin współpracuje ze "Szpilą" od kwietnia ubiegłego roku.

- Deontay Wilder potrafi świetnie wykorzystać swoje warunki, ale jeśli mu zabierzemy taką możliwość, to wtedy zyskujemy przewagę. Artur będzie boksował mądrze. Wiemy, co mamy zrobić, a teraz po prostu trzeba wyjść do ringu w sobotę i zrealizować ten plan - przekonuje w rozmowie z Przemkiem Garczarczykiem trener Polaka.

- Mamy swój plan na walkę. Jeśli Wilder byłby takim świetnym pięściarzem, z którym nie da się wygrać, to dlaczego tak wielu zawodników chce z nim boksować? Jeśli byłby niezniszczalny, to unikaliby walki z nim. Jeśli trzymasz się taktyki i realizujesz założony plan, to spotykają cię dobrze rzeczy - tłumaczy szkoleniowiec, który w przeszłości współpracował m.in. z Mikem Tysonem i Evanderem Holyfieldem.

Pojedynek Szpilka - Wilder będzie główną atrakcją gali w Nowym Jorku. Transmisja z hali w Barclays Center w Polsacie i Polsacie Sport.

Add a comment

Szansa, że będzie biegał z maczetą po Krakowie z kolegami kibolami, była olbrzymia. Ale życie Artura Szpilki odmienił boks. W sobotę Polak bije się z Deontayem Wilderem o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej.

Pojedynek z niepokonanym dwumetrowcem, który znokautował 34 z 35 przeciwników, Szpilka stoczy na nowojorskim Brooklynie, przy polonijnym dopingu. Wilder jest rzecz jasna żelaznym faworytem wśród ekspertów, choć z małym zastrzeżeniem, że w wadze ciężkiej wszystko może odwrócić dobra akcja i mocny cios. Pytanie, czy leworęczny Szpilka - to jego atut - potrafi zwalić na deski mistrza świata prestiżowej federacji WBC albo czy jego szybkość, technika i odporność na ciosy są wystarczające, aby Wildera wyboksować. Nawet jeśli nie, dostał taką szansę i samo w sobie jest to życiowym sukcesem dla kogoś, kto cztery lata temu robił w więzieniu pompki ze współosadzonym na plecach - by się utrzymać w formie.

Szpilka pobyt w więzieniu traktuje jako ważne wydarzenie życiowe, jest nawet z niego dumny, choć dla większości z nas ten powód do dumy jest niezrozumiały. Jest jednym ze sporej grupy ludzi, którzy wydobyli się dzięki boksowi z patologii miejskiej przemocy. Bernard Hopkins jest naczelnym przykładem, bo w więzieniu - wyrok 18 lat za napad z bronią w ręku, skrócony o połowę - nauczył się boksować. Nigdy nie wrócił za kraty. Jest milionerem, człowiekiem sukcesu wciąż związanym z boksem.

Gdy wyszedł na wolność i szykował się do odlotu do Houston, zapytałem go: - Nie chcę brnąć w dydaktyzm, ale czy masz jakieś wnioski po półtora roku w więzieniu? - Wiem, ile można stracić przez głupoty. Może będę lepszy, bo czas poświęciłem na myślenie o tym, jak ułożyć życie po wyjściu z więzienia. Muszę teraz wziąć się w garść i uderzyć z podwójną siłą. Mam postanowienie, by się nie wdawać w awantury, ale życie wiedzie samo. Człowiek reaguje tak, a nie inaczej, zgodnie z charakterem - odpowiedział.

Stąd bójka z Krzysztofem Zimnochem trzy lata temu na konferencji prasowej i żenujące wulgaryzmy. Prawdopodobnie, a nawet na pewno, jest w Polsce wielka grupa osób, które niechętnie widziałyby go na niedzielnym obiedzie u siebie w domu, ale - jak powiedział Moczydłowski - nie o to chodzi. - Dzięki takim przypadkom jak on na polskich ulicach jest bezpieczniej - twierdzi były szef Centralnego Zarządu Zakładów Karnych.

Pełna treść artykułu na Sport.pl >> 

Add a comment

16 stycznia na gali w Nowym Jorku Artur Szpilka (20-1, 15 KO) stanie do walki o tytuł mistrza świata WBC wagi ciężkiej z Deontayem Wilderem (35-0, 34 KO). Lou DiBella, jeden z promotorów mistrzowskiej imprezy, jest przekonany, że sobotnie starcie będzie elektryzującym widowiskiem.

- Wilder oczywiście jest faworytem, ale Szpilka to straszna bestia! - mówi amerykański promotor. - On cały czas idzie do przodu, na pewno się nie wystraszy, jest zuchwały. Zadaje dużo ciosów. Może cię znokautować, jeśli nie zauważysz jego uderzenia. Nie jest faworytem, ale jest bardzo niebezpieczny. 

- Słusznie uważa się, że Wilder ma większe szanse na zwycięstwo, jednak rywala ma bardzo groźnego. Szpilka ma to zabawny facet ze względu na swoją osobowość. Fajna jest jego zadziorność, ma jaja, ale też fajnie boksuje - charakteryzuje "Szpilę" Lou DiBella, który w sierpniu ubiegłego roku musiał jako opiekun Marco Hucka przełknąć gorycz porażki po walce Niemca z Krzysztofem Głowackim.

Add a comment

Deontay Wilder mówi dziennikarzom, że nie wyobraża sobie innego wyniku niż nokaut na Arturze Szpilce. Czy podziela pan jego optymizm?
Jay Deas, trener mistrza świata WBC wagi ciężkiej Deontaya Wildera: Przed walkami moich bokserów nie dokonuję prognoz. Nie zapowiadam nokautów. Przecież to nie ja wchodzę na ring. Szpilkę uważam za bardzo twardego, zdeterminowanego boksera. Walczy w nietypowy, dość kłopotliwy dla rywala sposób, do czego nie jest łatwo się przygotować. Sądzę, że Deontaya czeka poważne wyzwanie. Właśnie takiego wyzwania chcemy!

Jak duży postęp mógł zrobić Szpilka w ciągu dwóch lat, od porażki przed czasem w dziesiątej rundzie z Bryantem Jenningsem? My nie mamy takiej wiedzy.
Nie mam wątpliwości, że teraz jest dużo lepszy. Przede wszystkim dlatego, że od ładnych paru miesięcy trenuje go Ronnie Shields. To mój przyjaciel i świetny szkoleniowiec. Po Szpilce spodziewam się zatem wszystkiego, co najlepsze.

Dzień po walce z Polakiem minie rok od pokonania Bermane'a Stiverne'a w Las Vegas i wywalczenia przez Deontaya tytułu WBC. Następnie pana zawodnik znokautował Erika Molinę i Johanna Duhaupas. Czy trzecia obrona tytułu może okazać się najtrudniejsza?
Na tym poziomie każdy pojedynek jest trudny. Nowy Jork to bardzo prestiżowe miejsce dla walki o mistrzostwo świata. Weźmiemy udział w wielkiej imprezie. Będzie na nas patrzył cały świat boksu. Z tego powodu zależy nam na świetnym widowisku. Spodziewamy się, że Szpilka zawiesi poprzeczkę wysoko, lecz Deontay jest gotowy. On z każdą walką musi być coraz lepszy. Barclays Center to piękna hala. Idealne miejsce, aby Deontay zyskał jeszcze większą popularność. Chcemy wygrać z klasą, w wielkim stylu i częściej walczyć w Nowym Jorku.

Wilder mówi, że jest dziś o wiele lepszy niż przed starciem ze Stiverne'em. Co konkretnie poprawił?
Deontay ma rację. Przede wszystkim dlatego, że w 2015 roku stoczył trzy walki. W każdej pokazał coś nowego. Na przykład w potyczce z Duhaupas udowodnił, że świetnie radzi sobie w półdystansie. On naprawdę nie przestaje się uczyć, rozwija się każdego dnia i doskonali warsztat. Jest młodym bokserem wagi ciężkiej. Niedawno skończył 30 lat. Czy jest lepszy niż rok temu? Tak, bez dwóch zdań

Pełna rozmowa z Jayem Deasem w "Przeglądzie Sportowym" >> 

Add a comment

Artur Szpilka (20-1, 15 KO) dotarł do Nowego Jorku, gdzie w sobotę zmierzy się z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem (35-0, 34 KO). - Szanuję go, ale zamierzam skopać mu tyłek - mówi pewny siebie Polak.

Add a comment

W najbliższą sobotę na ringu w hali Barclays Center w nowojorskim Brooklynie Artur Szpilka (20-1, 15 KO) stanie do walki o tytuł mistrza świata WBC wagi ciężkiej z Deontayem Wilderem (35-0, 34 KO). "Szpila" do Nowego Jorku wyleciał w poniedziałek, bo imprezy reklamujące sobotnią galę Showtime rozpoczną się już we wtorek, od otwartych treningów pięściarzy. Polski challenger zdjęcie z podróży, na którym towarzyszy mu narzeczona Kamila Wybrańczyk, zamieścił na Facebooku. "Fruu....do NY. ..jutro się zacznie to całe zamieszanie. .." - napisał pod fotografią bokser z Wieliczki.

Add a comment