Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Oglądaliśmy Głowackiego walki na wideo, ale to nie to samo. Zobaczymy, co zaprezentuje w ringu. Polska daje nam silnych przeciwników, ale nie jest tak, że nie ma lepszych na świecie. Głowacki to nowa twarz w boksie. Może jednak jest najlepszy? Musimy się przekonać - mówi Polsatsport.pl Naazim Richardson, trener Steve'a Cunninghama (28-7-1, 13 KO), który dzisiaj w Nowym Jorku skrzyżuje rękawice z mistrzem świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztofem Głowackim (25-0, 16 KO).

Boks Cunninghama się zmieniał. Jak walczy w tej chwili?
Naazim Richardson: Kiedy przyszedłem, Steve chciał zmiany. Ale byłem z nim fair, powiedziałem, że potrzebujemy na to czasu…

Kiedy ćwiczyliście w gymie widziałeś 40-latka czy głodnego wilczka?
Widziałem to, co zawsze wtedy, gdy pracujemy. Czy on wygląda na 40-latka? Nie! To właśnie robimy na ćwiczeniach. To dobry sportowiec, to uczciwy sportowiec, to profesjonalny sportowiec! Po Głowackim spodziewamy się dużej jakości. Ale to, co widzieliśmy na wideo, nie musi odpowiadać rzeczywistości. Zobaczymy, co zaprezentuje w ringu.

Jest Pan bardzo mądrym trenerem i nawet szkoleniowiec Głowackiego Fiodor Łapin powiedział, że prawdopodobnie na sobotni wieczór przygotował Pan coś szczególnego…
To nie jest dla mnie jakaś wyjątkowa walka pod względem przygotowań. Chociaż walczymy z kimś specjalnym. Jesteśmy na niego gotowi. Przecież stajemy oko w oko z mistrzem świata. I to nie takim, który wygrał ledwo, ledwo, ale z takim, który zwyciężył zdecydowanie. Musimy to szanować. On jedzie do obcego kraju. Wiemy, jak to jest, bo tak robiliśmy. Dlatego czekamy na niego. Szanujemy jego, jego trenera i narożnik.

Pełny zapis rozmowy z Naazimem Richardsonem na Polsatsport.pl >> 

Add a comment

Krzysztof Głowacki (25-0, 16 KO) i Steve Cunningham (28-7-1, 13 KO) zmieścili się w limicie kategorii junior ciężkiej przed walką o tytuł mistrza świata federacji WBO. Broniący pasa Głowacki wniósł na wagę 199 funtów (90,26 kg), jego rywal zanotował 199,2 funta (90,36 kg).

Pojedynek pomiędzy Głowacki i Cunninghamem będzie jedną z dwóch głównych atrakcji sobotniej gali Premier Boxing Champions w Nowym Jorku. W Polsce bezpośrednią transmisję z imprezy przeprowadzi Polsat Sport.

Dla Krzysztofa Głowackiego konfrontacja z mającym na swoim koncie dwukrotny czempionat globu Stevem Cunninghamem będzie pierwszą obroną tytułu zdobytego w sierpniu w dramatycznym boju ze słynnym Marco Huckiem. Cunningham w przeszłości czterokrotnie boksował z Polakami - po dwa razy z Krzysztofem Włodarczykiem i Tomaszem Adamkiem. 

Add a comment

Złoty medalista olimpijski Oleksandr Usyk (9-0, 9 KO) nabawił się poważnej kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie - poinformował na Twitterze Mateusz Borek, dziennikarz Polsat Sport. Ukrainiec niedawno uzyskał status oficjalnego pretendenta do tytułu mistrza świata WBO, który posiada Krzysztof Głowacki (25-0, 16 KO), ale wygląda na to, że na pojedynek z Polakiem będzie musiał poczekać co najmniej kilka miesięcy.

Głowacki jutro w Nowym Jorku zaboksuje ze Stevem Cunninghamem w pierwszej obronie pasa World Boxing Organization. W przypadku wygranej jego kolejnym rywalem miał być właśnie Usyk, chociaż teraz te plany ulegną zmianie.

Niewykluczone, że w przypadku kłopotów zdrowotnych Ukraińca, federacja WBO wyznaczy Polakowi innego obowiązkowego pretendenta. Kolejne miejsca w najnowszym rankingu WBO zajmują Noel Gevor, Tony Bellew i Damir Beljo.

Add a comment

Na godz. 21.00 czasu amerykańskiego, czyli godz. 03.00 w nocy czasu polskiego przewidziane jest wyjście do ringu Krzysztofa Głowackiego (25-0, 16 KO) i Steve'a Cunninghama (28-7-1, 13 KO) - poinformował redakcję ringpolska.pl wpsółpromotor polskiego pięściarza Piotr Werner.

Głowacki i Cunningham zmierzą się w pojedynku o tytuł mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBO podczas sobotniej gali Premier Boxing Champions w nowojorskiej hali Barclays Center.

W Polsce bezpośrednią transmisję z gali w Nowym Jorku przeprowadzi w nocy z soboty na niedzielę telewizja Polsat Sport.

Add a comment

- W sobotę pokażemy bardzo dobry bokserski show - mówi "Super Expressowi" dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej Steve Cunningham (28-7-1, 13 KO), który jutro skrzyżuje rękawice z aktualnym czempionem federacji WBO Krzysztofem Głowackim (25-0, 16 KO).

Po trzech latach wracasz do wagi junior ciężkiej. Trudno będzie się przestawić?
Steve Cunningham: Nie, ponieważ w tej kategorii czuję się bardzo dobrze, to moja naturalna waga. Jestem wtedy najszybszy.

Co sądzisz o Głowackim?
Oglądałem jego walki, to prawdziwy wojownik, nie daje się złamać. Mimo że leżał na deskach, odebrał pas mistrzowski Huckowi. Nikt się tego nie spodziewał, wszyscy stawiali na Hucka. Mam do Głowackiego ogromny szacunek. On też o mnie wyraża się z respektem. A to oznacza, że w sobotę pokażemy bardzo dobry bokserski show. Spróbuję złamać waszego wojownika. Ale nie mogę stracić czujności, nawet na chwilę.

Znasz ten sport od podszewki. Kilka razy twierdziłeś, że sędziowie niesłusznie dawali wygraną przeciwnikom. Chciałeś rzucić boks w cholerę?
Tak, ale po kilku dniach mi przechodziło. Ja to kocham i robię to przez całe życie. Ale niestety, w tym sporcie jest dużo polityki, układów i układzików. Już się chyba do tego przyzwyczaiłem i wiem, że się to nigdy nie zmieni.

Dobrze ci płacą za walkę z Głowackim?
Jestem zadowolony. Owszem, zawsze można mieć lepsze auto i więcej pieniędzy. Ale ja się cieszę z tego, co mam, zamiast narzekać, że czegoś nie mam. Pogodzonym ze sobą żyje się łatwiej.

Pełna treść artykułu w "Super Expressie" >>

Add a comment

Andrzej Wawrzyk, pięściarz wagi ciężkiej z Krakowa, ponownie odgrywa rolę dobrego ducha u boku mistrza świata Krzysztofa Głowackiego, który z soboty na niedzielę polskiego czasu zmierzy się w obronie pasa WBO kat. junior ciężkiej ze Steve’em Cunninghamem w hali Barclays Center na Brooklynie w Nowym Jorku.

Jak sprawuje się Pan w roli specjalisty od tworzenia atmosfery?
Andrzej Wawrzyk: Bardzo dobrze. Robię tyle szumu i hałasu, że nie dają sobie ze mną rady. Przechodzę sam siebie. Chyba muszę zażywać więcej melatoniny, aby choć trochę uspokoić swoje zachowanie.

Jakie numery zdążył Pan już wykorzystać ze swojego bogatego repertuaru?
Przede wszystkim, jak zawsze, dużo spacerujemy, wychodzimy do restauracji i kawiarni, żeby jak najwięcej czasu spędzać razem. Rozmowa i śmiech są najlepszym lekarstwem. Nie wolno pozwolić Krzychowi siedzieć w samotności i „zamulać”, żeby nie uciekał myślami do pojedynku. Oczywiście wiem, że zawodnik w ostatnich godzinach oczekiwania nie da się całkowicie wyłączyć, ale moim zadaniem jest, aby „Główka” jak najmniej zmęczył się pojedynkiem przed jego rozpoczęciem.

A ma Pan jakiś numer w zanadrzu na czarną godzinę?
Oczywiście, moje pokłady są niewyczerpane. Przykładowo mam ze sobą różnego rodzaju suplementy, które będę ściągał do Polski, więc mogę udzielić Krzysiowi troszkę saszetki z pigułkami rozweselającymi. A tak naprawdę jestem przekonany, że kto jak kto, ale Krzysiek do samej walki nie będzie się nadmiernie stresował i denerwował.

Jakie widzi Pan różnice zestawiając Głowackiego z walki z Marco Huckiem, do której przystępował z pozycji pretendenta do tego obecnego, broniącego pasa mistrza świata z Cunninghamem?
Krzysiek był i pozostanie wojownikiem, ale widać, że ten gigantyczny sukces z sierpnia dodał mu dużo więcej pewności siebie. We wszystkim, co robi, towarzyszy mu myśl, że jest mega dobrym pięściarzem. Na świadomości swojej klasy zbudował dodatkową siłę, a jednocześnie wie, że w wielu aspektach może się jeszcze rozwinąć. W tej chwili Krzychu jest bardzo niebezpiecznym rywalem dla wszystkich mistrzów w wadze junior ciężkiej. Powiem więcej, według mnie byłby faworytem w walce z każdym czempionem.

Pełna treść artykułu w "Gazecie Krakowskiej" >>

Add a comment

Jutro na gali Premier Boxing Champions w Nowym Jorku Krzysztof Głowacki (25-0, 16 KO) w pierwszej obronie pasa WBO wagi junior ciężkiej zmierzy się ze Stevem Cunninghamem (28-7-1, 13 KO). Zwycięstwo nad doświadczonym Amerykaninem może otworzyć przed bokserem z Wałcza drogę do walki o wielkie pieniądze z czempionem WBA Denisem Lebiediewem (28-2, 21 KO) - tak przynajmniej twierdzi współpromotor "Główki" Piotr Werner.

- Gdyby doszło do unifikacji, to na pewno [Głowacki] wskoczyłby na wyższy stopień finansowy. Tym bardziej, że Rosjanie są bardzo napaleni na kompletowanie pasów, a jeden z nich ma właśnie Krzysiek. Walka najpewniej odbyłaby się w Rosji - stwierdził w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" współwłaściciel Sferis KnockOut Promotions. 

- Rosjanie dopytują o walkę z Krzyśkiem. Oni chcą unifikacji! Na razie ustaliliśmy z naszymi rosyjskimi przyjaciółmi, że poczekamy do soboty i wrócimy do rozmów. To by było coś wielkiego - powiedział Werner. 

Denis Lebiediew aktualnie znajduje się w posiadaniu pasa WBA, jednak już 21 maja czeka go starcie z mistrzem IBF Victorem Emilio Ramirezem, w którym będzie zdecydowanym faworytem. 

Add a comment

Już tylko dwa dni pozostały do walki  Krzysztofa Głowackiego (25-0, 16 KO) ze Stevem Cunninghamem (28-7-1, 13 KO) o pas WBO wagi junior ciężkiej. Dziś w słynnym nowojorskim Gleason's Gym "Główka" zaprezentował się kibicom w pokazowym treningu.

Add a comment

150 tysięcy dolarów według oficjalnych danych ze sportowej komisji stanu Nowy Jork zarobi mistrz świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztof Głowacki (25-0, 16 KO) za sobotni pojedynek ze Stevem Cunninghamem (28-7-1, 13 KO). Na konto Amerykanina wpłynie z kolei 225 tysięcy dolarów.

Walką wieczoru podczas gali PBC w Barclays Center będzie starcie Errola Spence'a (19-0, 16 KO) z byłym mistrzem świata wagi lekkiej Chrisem Algierim (21-2, 8 KO). Spence zainkasuje 225 tysięcy dolarów, z kolei Algieri wzbogaci się o 325 tysięcy dolarów. 

W Stanach Zjednoczonych galę pokaże telewizja NBC, zaś w Polsce kibice zobaczą przekaz z Nowego Jorku w Polsacie Sport.

Add a comment

W czwartek mistrz świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztof Głowacki (25-0, 16 KO) wziął udział w treningu medialnym przed sobotnią walką ze Stevem Cunninghamem (28-7-1, 13 KO). Polski pięściarz udzielił przy okazji kilku wywiadów polskim i amerykańskim dziennikarzom.

Add a comment