Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Devon AlexanderDevon Alexander (21-0, 13 KO) zainkasował najwyższą wypłatę w zawodowej karierze za swojego bardzo ciężko wywalczone jednogłośne zwycięstwo na punkty przeciwko Andrijowi Kotelnikowi (31-4-1, 13 KO). 23-letni Amerykanin, który na zawodowych ringach pokazał się w tym roku dopiero drugi raz otrzymał za pojedynek z Ukraińcem pół miliona dolarów. Jego europejski rywal, dla którego była to pierwsza walka pod skrzydłami Dona Kinga otrzymał wypłatę równą dwieście pięćdziesiąt tysięcy dolarów.

Trochę mniejsze wypłaty zainkasowali uczestniczy walki poprzedzającej główne wydarzenie wieczoru gali w  St. Louis. Tavoris Cloud (21-0, 18 KO) otrzymał za pokonanie Glena Johnsona (50-14-2, 34 KO) 125 tysięcy dolarów. Konto bankowe przegranego w tym boju Jamajczyka wzbogaciło się z kolei o 60 tysięcy dolarów.

Add a comment

Devon AlexanderW głównym wydarzeniu wieczoru organizowanej przez legendarnego Dona Kinga gali w St. Louis, Devon Alexander (21-0, 13 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Andrija Kotelnika (31-4-1, 13 KO) i zachował pasy federacji IBF oraz WBC wagi lekko półśredniej. Po zakończeniu wszystkich dwunastu zakontraktowanych starć, trzej sędziowie jednogłośnie punktowali dla Amerykanina stosunkiem punktów - 116:112.

Pojedynek okazał się dla faworyta miejscowej publiczności dużo trudniejszy niż się spodziewano. Alexander na początku walki tradycyjnie starał się trzymać rywala na dystans i bazując na swojej szybkości punktować nacierającego pretendenta. Kotelnik wraz z upływem rund zaczął znajdować jednak sposób na kontrowanie rywala, a gdy rywalizacja zbliżała się do połowy zaplanowanego dystansu Ukrainiec zaczął przejmować nad nią kontrolę. Wydawało się, że tracący bardzo szybko siły Amerykanin zafunduje swoim rodzimym kibicom niemiłą niespodziankę, ale na szczęście dla nich w porę otrząsnął się z kryzysu i głównie dzięki aktywności zaczął wygrywać kolejne starcia.

Kotelnik bił z większą precyzją i siłą, ale to Alexander narzucał mu swój styl walki poprzez aktywność i szybkość wyprowadzanych uderzeń. Po ciekawych dwunastu rundach sędziowie ostatecznie przyznali Amerykaninowi zasłużone, choć ciężko wywalczone zwycięstwo.

Add a comment

Tavoris CloudTavoris Cloud (21-0, 18 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Glena Johnsona (50-14-2, 34 KO) i zachował pas mistrzowski IBF wagi półciężkiej. Po zakończeniu dwunastu pełnych akcji oraz bardzo wyrównanych dwunastu rund sędziowie jednogłośnie punktowali - 116:112, 116:112 i 116:112 dla Clouda.

Doświadczony 41-letni Johnson w swoim stylu starał się przez cały pojedynek wywierać presję i spychać do defensywy młodszego o 13 lat rywala, ale ten dosyć często skutecznie go kontrował znajdując luki w jego dziurawej obronie. Walka przez cały czas oscylowała w okolicach remisu, a po ostatnim gongu pięściarze byli na tyle wycieńczeni i porozbijani, że żaden z nich nie miał nawet siły podnieść ręki w geście zwycięstwa. W czasie udzielania wywiadów po walce Johnson zgłosił pretensje do wyniku twierdząc, że to jemu należało się zwycięstwo.

Dla Clouda była to zdecydowanie najtrudniejsza potyczka w zawodowej karierze.

Add a comment

Cornelius BundrageCornelius Bundrage (30-4, 18 KO) sprawił ogromną niespodziankę pokonując przez techniczny nokaut w piątej rundzie Cory Spinksa (37-6, 11 KO) na gali w St. Louis. 37-letni pięściarz z Detroit, który znany był do tej pory głównie z występu w bokserskim reality show "The Contender" zdobył tym samym mistrzostwo świata IBF wagi junior średniej.

Bundrage zaskakująco łatwo od pierwszego gongu wypracował sobie w ringu przewagę, którą cały czas powiększał, aż  w końcu w piątym starciu posłał leworęcznego Spinksa na deski. Ten co prawda zdołał się podnieść z maty ringu w momencie kiedy sędzia wyliczył do dziewięciu, ale arbiter zdecydował, że Spinks nie jest gotowy do dalszej walki i przerwał zawody. Dla Bundrage'a była to dopiero pierwsza walka w tym roku i pierwsza wygrana od grudnia 2008 roku.

Add a comment

Julio Cesar Chavez Jr. (41-0-1, 30 KO), który 11 września zmierzy się w Meksyku z naszym Pawłem Wolakiem (27-1, 17 KO),  już myśli o tym z kim zmierzy się w następnej walce. Marzy mu się pojedynek w Madison Square Garden w Nowym Jorku lub MGM Grand w Las Vegas z mistrzem WBA kategorii lekko średniej – Miguelem Cotto (35-2, 28 KO).

– Mam przed sobą ciężką walkę z Pawłem Wolakiem. To bardzo twardy rywal. Mam nadzieję, że go pokonam i zaprezentuję się z dobrej strony. Potem liczę na walkę z Miguelem Cotto – powiedział Chavez Jr.

Add a comment

Koszulka RPZapraszamy do udziału w kolejnym weekendowym konkursie ringpolska.pl, w którym nagrodą jest tym razem T-shirt ringpolska.pl opatrzony autografami gwiazd światowego pięściarstwa - mistrza świata w dwóch kategoriach wagowych Zaba Judah, mistrza świata wagi junior ciężkiej Enzo Maccarinelliego, mistrza świata wagi lekko półśredniej Juniora Wittera, mistrza świata kategorii junior średniej oraz średniej Sergio Martineza, a także dobrze znanego polskim kibicom byłego czempiona wagi junior ciężkiej Giacobbe Fragomeniego.

Add a comment

Czytaj więcej...

Tymczasowy mistrz świata WBO kategorii lekkiej – Michael Katsidis (27-2, 22 KO) przymierzał się do walki ze zwycięzcą pojedynku Marquez – Diaz II. Marquez jednak nie jest zainteresowany walką z Katsidisem i najprawdopodobniej zmierzy się teraz z Amirem Khanem. Dyrektor wykonawczy Golden Boy Promotions – Richard Schaefer, zaproponował więc Katsidisowi walkę z Robertem Guerrero (27-1-1, 18 KO). Australijczyk jednak bardziej niż walką z ”Duchem” zainteresowany jest kolejnym pojedynkiem w Wielkiej Brytanii, tym razem z Johnem Murrayem (29-0, 17 KO). Katsidis ma nadzieję kontynuować dobrą passę walk na wyspach (wcześniej zwyciężał z Grahamem Earlem i Kevinem Mitchellem), co ma go doprowadzić do pojedynku z Amirem Khanem.

– Katsidis nie jest zainteresowany walką z Guerrero, bo ma możliwość stoczenia większych walk w Wielkiej Brytanii. Najprawdopodobniej zmierzy się z Johnem Murrayem – powiedział menadżer Katsidisa, Sampson Lewkowicz. – Michael będzie wygrywał po kolei ze wszystkimi pięściarzami brytyjskimi do czasu aż Khan zdecyduje się z nim zawalczyć. Khan będzie ostatnim rywalem, którego Katsidis pokona w na wyspach.

Add a comment

Kevina Cunninghama,  kiedyś policjanta z St. Louis poznałem w 2007 roku w Chicago. Kevin sprawiał wrażenie człowieka, który ma obsesję na punkcie swojego chłopaka, wtedy 19-letniego Devona Alexandra (20-0, 13 KO), którego zapamiętałem nie dlatego,że dobrze boksował, ale  dlatego, że zawsze miał na twarzy wielki uśmiech, a do dziennikarzy zwracał się "proszę pana".  Trzy lata później, Devon ciągle mówi do reporterów "proszę pana" i ma taki sam zniewalający uśmiech. Zmieniło się tylko to, że jest mistrzem świata IBF oraz WBC oraz  jednym z najbardziej widowiskowo walczących pięściarzy świata. Tak widowiskowych, że są główną atrakcją wieczoru na  HBO. Chciałem sprawdzić, czy Kevin jest taki sam, wiec na kilkanaście godzin przed walką "Aleksandra Wielkiego" z Andriejem Kotelnikiem (31-3, 13 KO), najważniejszą walką w karierze chłopaka, którego Cunningham nazywa swoim synem, namówiłem go na szybki wywiad.

- Ciągle nie przyzwyczaiłeś się do praw rządzących boksem?
Kevin Cunningham:
Nie, i  się nie przyzwyczaję. Wszyscy dużo krzyczą tylko nikt  nie walczy. Tacy krzykacze na ulicy by zniknęli z rogów w parę dni, ale w biznesie bokserskim są  ciągle mistrzami i chcą milionów dolarów.  Ulica szybko by wielu z nich wyprostowała.

- Zawsze narzekałeś, że Devonowi  za długo Don King nie dawał szansy, że się marnuje. Pamiętam jak w chińskim Czengdu, w 2008 roku mówiłeś do Kinga, że zabierasz mu Devona, bo każe mu walczyć z kelnerami,  a ma papiery na mistrza. Niektórzy pukali się w głowę, bo Devon miał wtedy tylko 21 lat.
KG:
To nie miało znaczenia ile on ma lat, bo w tej kategorii już wtedy Devon mógł walczyć z każdym. To znaczy mógł, ale za drobne, a ja do tego nie chciałem dopuścić. Don wie, że po tym co przeszedłem na ulicach St. Louis jako policjant, niczym mnie nie zastraszy. Poskutkowało - King zaczął nam dawać walki,  Devon zaczął je wygrywać i okazało się, że  to ja mam rację. Add a comment

Czytaj więcej...

alt

Andriej Kotelnik i Devon Alexander wraz z Donem Kingiem podczas wczorajszej ceremonii ważenia przed dzisiejszą walką o pasy WBC i IBF wagi junior półśredniej.

Add a comment

Wzbudzający mieszane emocje Amir Khan (23-1, 17 KO), mistrz świata federacji WBA kategorii super lekkiej, wielokrotnie krytykowany był za to, iż nie zmierzył się z Marcosem Maidaną. Wszystko wskazuje na to, że i w najbliższym czasie nie dojdzie do tego pojedynku. Amir Khan potwierdził, iż obecnie Juan Manuel Marquez (51-5-1, 37 KO), mistrz świata wagi lekkiej, jest dla niego priorytetowym nazwiskiem.

- Chciałbym walczyć z Maidaną. Przekazałem instrukcje Richardowi [Schaeferowi] odnośnie bokserów, z którymi chciałbym się mierzyć. On sądzi, iż w tym momencie walka z Marquezem jest dla mnie dobra pod aspektem finansowym oraz pod względem popularności. Marquez to zdecydowanie większe nazwisko niż Maidana - powiedział 24-letni Brytyjczyk. - Jeśli chce zrobić karierę w Stanach, powinienem się zmierzyć z Marquezem. Maidane w USA zna mało fanów boksu, Brytyjczycy również niezbyt orientują się, kim on jest. Więc walka z nim nie wygenerowała by dużych pieniędzy.

Add a comment

Sklasyfikowany na drugim miejscu w rankingu WBA Antonio Escalante (24-2, 15 KO) piątkowej nocy odniósł kolejne zwycięstwo w karierze. Tym razem Meksykanin znokautował w trzeciej rundzie mało wymagającego Edela Ruiza (34-23-4, 25 KO). Walkę zakończył cios na tułów.

Escalante w dużej mierze wsławił się niezwykle efektownym, zwycięskim pojedynkiem z Miguelem Romanem, który uważany jest za jedną z najefektowniejszych ringowych wojen bieżącego roku.

Add a comment