Amir Mansour (22-1, 16 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Joey Dawejkę (14-4-2, 7 KO) na gali Friday Night Fights w Filadelfii. Po zakończeniu dziesięciu rund sędziowie punktowali 96-94, 97-93 i 98-92 dla 42-letniego Amerykanina.

Dawejko był bardzo niewygodnym pięściarzem dla Mansoura w pierwszych rundach, a w czwartym starciu po lewym sierpowym 42-latek był bliski wizyty na deskach. Początek walki był nerwowy z obu strony, co zaowocowało rozbitym prawym łukiem brwiowym Mansoura i rozciętą skórą nad lewym okiem Dawejki.

W drugiej połowie pojedynku Dawejko zaczął ciężko oddychać i stał się w ringu bardziej statyczny, zadając niewiele ciosów. Mansour był zawodnikiem aktywniejszym i skuteczniejszym, przekonując do siebie sędziów w walce, która prowadzona była w wolnym tempie.

Francesco Pianeta (31-1-1, 17 KO) będzie rywalem mistrza świata WBA wagi ciężkiej Rusłana Czagajewa (33-2-1, 20 KO) w pierwszej obronie tytułu - informuje portal Boxingscene.com. Pojedynek rozegrany zostanie 11 lipca w Magdeburgu.

Czagajew w posiadanie pasa w wersji Regular (super czempionem WBA jest Władimir Kliczko) wszedł w lipcu ubiegłego roku, pokonując na punkty "dwa do remisu" Fresa Oquendo.

Pianeta do walki o mistrzowskie trofeum stanie już po raz drugi w karierze - w maju 2013 roku Włoch z niemieckim paszportem miał okazję zmierzyć się w Władimirem Kliczką, przegrywając przez techniczny nokaut w szóstej rundzie.

21 maja pojedynkiem z Taurusem Sykesem (25-8-1, 7 KO) na gali w Brooklynie na ring powróci po ponad dwuletniej przerwie powróci były mistrz Europy kategorii ciężkiej Aleksander Dimitrenko (34-2, 21 KO).

Dimitrenko swego czasu uważany był za pewnego kandydata do walki o tytuł czempiona globu, jednak w 2009 roku przegrał w eliminatorze WBO z Eddiem Chambersem. Dwa lata później drugą porażkę Ukraińcowi zadał Kubrat Pulew. W międzyczasie Dimitrenko sięgnął po pas EBU.

Głównym wydarzeniem majowej gali na Brooklynie będzie inny pojedynek w królewskiej dywizji, w którym rękawice skrzyżują Jarrell Miller (12-0-1, 10 KO) i Damon McCreary (15-4, 11 KO).

Kreowany na przyszłego mistrza świata wagi ciężkiej Anthony Joshua (11-0, 11 KO) okazał się cięższy od Raphaela Zumbano Love'a (36-10-1, 29 KO) podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed galą grupy Matchroom w Birmingham. Brytyjczyk wniósł na wagę 112,5 kg, zaś Brazylijczyk 107 kg. Dla Joshuy będzie to drugi tegoroczny występ. Transmisja gali jutro od godz. 22.00 w Polsat Sport Extra.

http://www.youtube.com/watch?v=1W3-abY3POs

33-letni Amerykanin Eric Moina (23-2, 17 KO) będzie kolejnym rywalem mistrza świata WBC wagi ciężkiej Deontaya Wildera (33-0, 32 KO). Pojedynek zostanie rozegrany na gali Premier Boxing Champions, która odbędzie się 13 czerwca w Alabamie.

Molina niedawno przymierzany był również do pojedynku z Nowozelandczykiem Josephem Parkerem. Mierzący 193 cm pięściarz ostatni raz boksował w styczniu. Jedyną porażkę w ostatnich latach Molina zanotował w starciu z Chrisem Arreolą, który go znokautował już w pierwszej rundzie.

Dla Wildera będzie to pierwsza obrona wywalczonego w styczniu pasa World Boxing Council. W kontekście czerwcowej walki "Bronze Bombera" mówiło się również o Tonym Thompsonem i Marcinie Rekowskim.

Joey Dawejko (14-3-2, 7 KO) okazał się cięższy od Amira Mansoura (21-1, 16 KO) podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed galą Friday Night Fights w Filadelfii. Pięściarz z polskimi korzeniami wniósł na wagę 104,5 kg, zaś 42-letni Amerykanin 95,5 kg. Stawką zakontraktowanej na dziesięć rund walki będzie pas mistrzowski stanu Pensylwania w kategorii ciężkiej. Transmisja gali w nocy z piątku na sobotę w telewizji Fightklub od godz. 03.00.

http://www.youtube.com/watch?v=FTBaLW8ifis

Jutro na gali Friday Night Fights w Filadelfii dojdzie do ciekawie zapowiadającego się pojedynku w kategorii ciężkiej pomiędzy Amirem Mansourem (21-1, 16 KO) i Joeyem Dawejko (14-3-2, 7 KO). Dla 42-letniego Mansoura będzie to drugi występ od czasu porażki ze Stevem Cunninghamem. Transmisja gali w nocy z piątku na sobotę w telewizji Fightklub.

http://www.youtube.com/watch?v=5e7U-n7IFp0

Anthony Joshua (11-0, 11 KO) i Raphael Zumbano Love (36-10-1, 29 KO) spotkali się na finałowej konferencji prasowej przed sobotnią galą grupy Matchroom w Birmingham. 25-letni Brytyjczyk w tym roku zanotował już jedną wygraną, a 30 maja w Londynie ma skrzyżować rękawice z byłym pretendentem do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Kevinem Johnsonem. Transmisja sobotniej gali w kanale Polsat Sport Extra.

http://www.youtube.com/watch?v=HeUikGDhsqI

W jednej z ostatnich imprez ESPN szyldowanych znakiem “Friday Night Fights” dojdzie do wybuchowego starcia w kategorii ciężkiej. W nocy z 8 na 9 maja dwóch reprezentantów wschodniego wybrzeża USA, Amir “Hardcore” Mansour (21-1, 16 KO) i Joey Dawejko (14-3, 7 KO) zmierzą się w starciu o tytuł mistrza stanu Pensylwanii.

Idea tego zestawienia zrodziła się w głowie posiadającego polskie korzenie Dawejki, którego największym zwycięstwem jest jak do tej pory niejednogłośna wiktoria nad niezłym Derriciem Rossym. Po brutalnym nokaucie Mansoura nad Fredem Kassi 8 listopada ubiegłego roku, które Sports Illustrated uznało za nokaut roku, Dawejko i jego ludzie zaczęli publicznie domagać się starcia z siejącym postrach “Hardcorem”. Dali do zrozumienia, że Joey dojrzał do takiego wyzwania.

- Dostaliśmy datę od ESPN, nikt inny oprócz tego dzieciaka nie chciał ze mną zmierzyć, więc stanie się. Dostanie to, czego chciał - podsumował unikany przez czołówkę wagi ciężkiej “Hardcore” Mansour.

Fizyczny fenomen, który w wieku 42 lat posiada szybkość i refleks młodzieńca, zdradza, że jego witalność wypływa z braku zmęczenia materiału, a dokładniej - z braku długiej kariery amatorskiej.

- Pojedynki amatorskie - ludzie myślą, że one nie odbijają się na zawodnikach, a jest inaczej. Właśnie dlatego wiek w okolicach 30-33 lat uznaje się za najlepszy do przejścia na emeryturę, ponieważ te gwiazdy na amatorstwie stoczyły po 200-300-400 walk i to nie pozostaje bez wpływu - nie bez racji mówi mistrz nokautu z Filadelfii.

Mansour boksu w dużej części uczył się już po rozpoczęciu profesjonalnej kariery. Największą nauczkę dał mu dwukrotny mistrz kategorii junior ciężkiej - Steve Cunningham, który w kwientiu ubiegłego roku zafundował mu pierwszą i jedyną porażkę w karierze. Walka była jednak bardzo bardzo zacięta, Cunningham dwukrotnie znalazł się na deskach. Mansour twierdzi, że niejednokrotnie oglądał już nagranie tamtego pojedynku i sporo zmienił w swoim boksie. Dawejko, chociaż faworytem nie jest i obiektywnie być nie może, subiektywnie musi czuć się pewny siebie jak nigdy wcześniej. Ostatnie cztery pojedynki wygrał przed czasem i to już pierwszej rundzie. Wreszcie ma profesjonalne zaplecze, gdyż na początku kariery sam zarządzą swoimi losami i łapał okazje na ślepo, często nie mając czasu na odpowiednie przygotowania. Ta walka ma go wywindować w rankingach i przenieść na inny poziom zaawansowania, w końcu jego bogata kariera amatorska pozwalała prognozować większe sukcesy niż do tej pory osiągał.

- Nie mogę się doczekać 8 maja i debiutu w krajowej telewizji. To będzie eksplozja, zamierzam rozjechać Mansoura, bo to ja jestem czołgiem - odważnie zapowiada 24-letni Dawejko.

Inaczej widzi to “Hardcore” Mansour: - Zgniotę tego dzieciaka. On nie ma mocy, umiejętności ani mentalności wojownika, żeby przetrwać ze mną pełne 10 rund. Nie zamierzam zostawić jego losu w rękach sędziów, zostawię go w rękach paramedyków - krwiście spuentował.

Czyje zapowiedzi się sprawdzą, dowiecie się włączając FightKlub. Transmisja z gali w filadelfijskiej “2300 Arenie” w nocy z piątku na sobotę od godz. 03.00. Powtórka w sobotę 9 maja od 11:30.

Jak donoszą nieoficjalnej źródła, Tony Thompson (40-5, 27 KO) jest jednym z głównych kandydatów do walki z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem (33-0, 32 KO). Pojedynek miałby się odbyć 13 czerwca w Alabamie.

43-letni Thompson ostatni raz boksował w lutym, wygrywając po raz drugi z Kubańczykiem Odlanierem Solisem. Wilder miesiąc wcześniej wywalczył pas World Boxing Council, pokonując wysoko na punkty Bermane Stiverne'a.

Thompson w przeszłości dwukrotnie boksował już o czempionat wagi ciężkiej z Władymirem Kliczko, jednak oba podejścia do mistrzowskiego tytułu kończyły się dla Amerykanina porażką przed czasem.

Władimir Hriunow, menadżer boksującego w wadze ciężkiej Aleksandra Ustinowa (30-1, 21 KO), potwierdził w rozmowie z portalem Sportbox.ru, że jego podopiecznemu złożono propozycję walki z Davidem Pricem (19-2, 16 KO).

- Ustinow otrzymał ofertę, pojedynek miałby się odbyć 6 czerwca w Liverpoolu. Rozważamy jednak także inne opcje - powiedział Hriunow.

Wcześniej w kontekście walki z Pricem mówiło się o innym dwumetrowcu Mariuszu Wachu (30-1, 16 KO), jednak promotorzy Brytyjczyka zrezygnowali już z kandydatury Polaka.  Mierzący 203 cm David Price po dwóch porażkach przed czasem z Tonym Thompsonem w 2013 roku zanotował cztery kolejne wygrane.

Wczoraj współpromujący Mariusza Wacha (30-1, 16 KO) Jimmy Burchfield Sr poinformował, że wbrew wcześniejszym doniesieniom nie dojdzie 6 czerwca do walki polskiego "Wikinga" z brązowym medalistą olimpijskim z Pekinu Davidem Pricem (19-2, 16 KO).

- Doszliśmy do porozumienia z reprezentującymi Price'a ludźmi z Sauerland Promotion i cierpliwie czekaliśmy na kontakt. Teraz usłyszeliśmy, że Price już nie chce tego pojedynku. Czyżby wystraszył się Wacha? - pytał retorycznie Burchfield.

Tymczasem jak donosi portal Sportbox.ru, powodem rezygnacji obozu Price'a z osoby Wacha były negocjacje prowadzone z innym bokserskim olbrzymem - Aleksandrem Ustinowem (30-1, 21 KO).

W sobotę niepokonany na zawodowych ringach amerykański ciężki Charles Martin (21-0-1, 19 KO) odniósł swoje najgłośniejsze zwycięstwo w karierze, nokautując w pierwszej rundzie Toma Dallasa na gali w Nowym Jorku, której główną atrakcją była walka Władimira Kliczki z Bryantem Jenningsem.

Mocno bijący mańkut z Saint Louis liczy, że już niebawem będzie mu dane skrzyżować rękawice z samym Kliczką i trzeba przyznać, że o ile Ukrainiec nie zakończy szybko kariery, pojedynek taki wydaje się całkiem realny, bo Martina w rankingu WBO wyprzedza obecnie tylko Tyson Fury.

- Kliczko to wielki mistrz i jestem podekscytowany tym, że już wkrótce dostanę szansę walki z nim, mam nadzieję, że stanie się to w przeciągu 12 miesięcy. Wierzę, że moje mocne strony dobrze dopasują się do jego słabości i damy niesamowitą walkę - deklaruje Charles Martin.

Minionej nocy na gali w Nowym Jorku, której główną atrakcją była walka Władimira Kliczki z Bryantem Jenningsem, kolejne zwycięstwo przed czasem zanotował na swoim koncie obiecujący zawodnik kategorii ciężkiej Charles Martin (21-0-1, 19 KO). 

Mierzący blisko dwa metry mańkut z Missouri potrzebował niespełna trzech minut, by zastopować Brytyjczyka Toma Dallasa (17-5, 12 KO). Walkę rozstrzygnął pojedynczy lewy prosty, po którym sędzia przerwał zawody bez liczenia. Stawką boju był pas WBO NABO.

Aktualnie 29-letni Martin notowany jest na drugiej pozycji rankingu WBO, tuż za Tysonem Furym. Federacja IBF klasyfikuje Amerykanina na miejscu piątym.

Shannon Briggs (58-6-1, 51 KO) pojawił się na oficjalnym ważeniu przed walką Władimira Kliczki (63-3, 53 KO) z Bryantem Jenningsem (19-0, 10 KO), jednak tym razem to nie Ukrainiec stał się obiektem zaczepek słownych Briggsa, który na celownik wziął sobie obecnego na ważeniu mistrza świata WBC wagi ciężkiej Deontaya Wildera (33-0, 32 KO). Wszystko telefonem utrwalał były niekwestionowany czempion "królewskiej" kategorii Lennox Lewis. Briggs ostatecznie został wyproszony przez ochronę.

http://www.youtube.com/watch?v=0AcBtNSAR-U