Steve Cunningham (25-5, 12 KO) wyznał, że dopiero po dwudziestu dniach od rewanżowej walki z Tomaszem Adamkiem (48-2, 29 KO) zmusił się do obejrzenia drugiego pojedynku z "Góralem". Amerykanin podtrzymuje swoje zdanie, że został okradziony z wygranej przez sędziów, a straty finansowe z tego tytułu szacuje nawet na milion dolarów.
- Gdybym wygrał z Adamkiem, to za walkę z Pulewem dostałbym jakieś 200-300 tysięcy dolarów. Wiem jak płacą w Niemczech, bo tę walkę organizowałby mój były promotor. Wygrana z Pulewem umożliwiłaby mi pojedynek z Władymirem Kliczko, a tam już do zgarnięcia byłby milion dolarów - wylicza Cunningham.
- Po obejrzeniu walki wydaje mi się, że wygrałem zdecydowanie. Trzeba być idiotą, ślepcem albo fanatykiem Tomasza Adamka, żeby punktować ten pojedynek dla niego. Moje ciosy były bardziej wyraźne, kontrolowałem pojedynek, trafiłem go więcej razy, nie wygrywa się walki rzucają się na rywala w ostatnich dziesięciu sekundach - mówi "USS".
- Z chęcią stoczyłbym trzecią walkę z Adamkiem, ale on będzie chciał za nią dużych pieniędzy. W trzeciej walce Adamek dostałby jeszcze większe lanie, tym razem zrobiłbym mu krzywdę. Byłoby jak w ostatniej walce Marqueza z Pacquiao. Adamek to ograniczony pięściarz, jedynie w czym czuje się mocny to bójka - podsumował filadelfijczyk, który na swoim koncie ma także dwa pojedynki z Krzysztofem Włodarczykiem.
>
Niektórzy pięściarze już od momentu pierwszego wyjścia na zawodowy ring skazywani są przez ekspertów na wielki sukces. Tak było z reprezentantem wagi średniej, 26-letnim dzisiaj Fernando Guerrero. Guerrero urodził się na Dominikanie, jednak już za młodu decyzją rodziców przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych i dorastał w Salisbury w Maryland. Młody imigrant widział jak jego rodzice ciężką pracą starają się polepszyć swój los i uszczknąć trochę z legendarnego „amerykańskiego snu”. Ta determinacja i upór odcisnęły swoje piętno na Guerrero, który odkąd zaczął trenować boks, porzucił wszelkie kompromisy. Bezwzględnie podporządkował się treningom, wierzył, że ma szanse na wielki sportowy sukces, który zmaterializuje się właśnie dzięki ciężkiej pracy i wyrzeczeniom. Guerrero nie chciał być po prostu dobry, musiał być najlepszy. Sama przygoda z boksem zaczęła się u Guerrero zwyczajnie, poszedł w ślady swoich starszych braci Alexa i Carmello, którzy trenowali w Main Street Gym. Pierwszy raz do gymu zawitał w wieku 14 lat. Niedługo potem wygrywał już poważne turnieje, między innymi młodzieżowe Golden Gloves, w finale olimpiady juniorów pokonał bardzo wysoko notowanego ówcześnie w amatorce Shawna Portera. W 2006 roku wywalczył srebro w krajowym turnieju Golden Gloves, rok później był już bezkonkurencyjny zdobywając złoto. W jego rodzinnym Salisbury szybko zrobiło się o nim głośno wśród zwykłych zjadaczy chleba, z czasem zaczęli się nim interesować też krajowi fachowcy, eksperci i promotorzy.
Na zawodowych ringach Guerrero zadebiutował w grudniu 2007 roku. Guerrero szybko dostawał wymagających rywali, w 2010 roku pokonał na punkty Gabriela Rosado, który będzie teraz walczył o mistrzowski tytuł WBA z Giennadijem Gołowkinem. W tym samym roku zdobył tytuł WBO NABO, pokonując Ossie Durana. Następnie znokautował utalentowanego Jessiego Nicklowa, a pod koniec roku 20120 wygrał z Ishe Smithem, pogromcą Pawła Wolaka. Guerrero był efektowny i skuteczny, zyskiwał popularność i zdawało się, że jest na najlepszej drodze po wieszczone mu od dawna mistrzostwo świata.
Z wielkim szokiem i niedowierzaniem bokserski świat patrzył, kiedy w czerwcu 2011 roku niepokonany w 20 walkach Guerrero był stopowany przez zaledwie solidnego Grady’ego Brewera (27-12). Guerrero większość czwartego starcia walczył na wstecznym, inkasując kanonadę ciosów przeciwnika. Mimo, że czystego nokdaunu nie było, sędzia ringowy Jon Schorle zdecydował się przerwać pojedynek, po tym jak Guerrero zamroczony upadł na matę tracąc równowagę w zwarciu. Po pierwszej zawodowej porażce Guerrero powrócił na ring i zwyciężył 3 razy (dwukrotnie przed czasem). Inna sprawa, że rywale byli zdecydowanie mało wymagający. Teraz, w Humble Civic Center w Texasie, będzie zupełnie inaczej. Na drodze Guerrero do pełnego odbudowania się staje bardzo solidny i pewny siebie Juan Carlos Candelo.
Kolumbijczyk, mimo nieporywającego bilansu (32 wygrane, 12 porażek, 4 remisy), nie jest w żadnym wypadku bokserskim journeymanem. 38-letni Candelo to zaprawiony w boju stary lis, były pretendent do mistrzostwa świata w kategorii junior średniej w walce z wielkim Winkym Wrightem. Candelo ma na koncie pokaźną listę walk z byłymi lub przyszłymi mistrzami świata, jak chociażby: Verno Philipsem czy Kassimem Oumą. Pokonał między innymi pretendenta do mistrzostwa świata Angela Hernandeza i na pewno nie przyjedzie do Texasu podłożyć się młodemu wilczkowi.
Czy Guerrero pokaże w tym pojedynku, że rzeczywiście się podniósł, wyjdzie na prostą i da do myślenia tym, którzy po nokaucie z Brewerem tak szybko go skreślili? Czy może doświadczony i posiadający mocne uderzenie Juan Carlos Candelo pokaże mu, że porażka z Brewerem nie była wypadkiem przy pracy?
Relacja ze świetnie zapowiadającego się pojedynku Fernando Guerrero – Juan Carlos Candelo w piątek 11 stycznia o 22:00 w Fightklubie
>
Derrick Findley (20-8, 13 KO) będzie rywalem Daniela Jacobsa (24-1, 21 KO) podczas gali, która odbędzie się 9 lutego w Nowym Jorku. Jacobs w październiku wrócił do boksu po wygranej batalii z chorobą nowotworową.
Występ w Nowym Jorku będzie trzecim pojedynkiem Amerykanina po ponad półrocznej przerwie. Findley w ostatniej zawodowej walce pokonał przed czasem Ronalda Hearnsa, w przeszłości pięściarz o pseudonimie "Superman" wygrywał także z Andrzejem Fonfarą.
http://www.youtube.com/watch?v=PJ8kWtMTOac
>
Weng Haya (16-5, 8 KO) będzie kolejnym rywalem byłego mistrza świata wagi lekkiej Michaela Katsidisa (28-6, 23 KO). Do walki pięściarzy dojdzie 21 lutego podczas gali w Melbourne.
Haya zasłynął tym, że w grudniu 2011 roku niemal znokautował najlepszego zawodnika wagi piórkowej Orlando Salido. Katisidis występem z Filipińczykiem będzie chciał przerwać passę dwóch porażek. Na wygraną Australijczyk czeka od sierpnia 2011 roku.
>
Giennadij Gołowkin (24-0, 21 KO), mistrz świata wagi średniej WBA/IBO ma już za sobą pierwszy trening medialny. Na razie "GGG" można było pdglądać w The Summit Training Camp w kalifornijskim Big Bear, a następne spotkanie z dziennikarzami odbędzie się na Manhattanie, w Kingsway Gym, na trzy dni przed walką z Gabrielem Rosado (21-5, 13 KO) w Madison Square Garden.
Zobacz więcej zdjęć z treningu otwartego Gołowkina >>
>
We wtorek zarząd Polskiego Związku Bokserskiego podejmie ostatecznie decyzję o ewentualnych karach dla Artura Szpilki (12-0, 9 KO) i Krzysztofa Zimnocha (13-0-1, 10 KO) za udział w poniedziałkowej bójce podczas konferencji prasowej przed galą w Gdańsku.
Obu pięściarzom grozi nawet zawieszenie bokserskich licencji, choć nieoficjalnie mówi się, że Szpilka otrzyma za swoje zachowanie karę finansową, a Zimnoch uniknie sankcji.
Do walki Szpilki z Zimnochem dojdzie 23 lutego podczas gali "Polsat Boxing Night". Trzy tygodnie wcześniej "Szpila" skrzyżuje rękawice w Chicago z dobrze znanym polskim kibicom Mikem Mollo.
>
Mistrz świata WBA wagi średniej Genadij Gołowkin (24-0, 21 KO) sparuje z Tonym Harrisonem (11-0, 8 KO) przed zaplanowaną na 19 stycznia walką z Gabrielem Rosado (21-5, 13 KO). Gołowkin w ostatnim zawodowym występie pokonał Grzegorza Proksę, zaś Harrison okazał się lepszy od Daniela Urbańskiego.
http://www.youtube.com/watch?v=L92yN_1AwE8
>
W czwartek zakończył się proces Roberta Lee, założyciela bokserskiej federacji IBF, która uznawana jest za jedną z najbardziej prestiżowych organizacji. Tytuły mistrza świata International Boxing Federation w przeszłości dzierżyli Krzysztof Włodarczyk i Tomasz Adamek.
Lee oskarżony był w sumie o dopuszczenie się 33 przestępstw, w tym brania łapówek od bokserskich promotorów i menadżerów w zamian za manipulowanie rankingami. Lee został uznany niewinnym tych zarzutów, choć ostatecznie skazano go za sześć innych przewinień, głównie podatkowych. W trakcie trwania procesu najwięksi bokserscy promotorzy, m.in. Bob Arum i przedstawiciele Dona Kinga zeznawali, że dokonywali wysokich wpłat na konto IBF w zamian za szybsze dopuszczanie ich pięściarzy do walk o mistrzostwo świata.
Arum w wyniku procesu został ukarany przez komisję sportową w stanie Nevada sześcioma miesiącami zawieszenia w trakcie których szef grupy Top Rank może organizować gale w tym stanie, jednak nie może w nich uczestniczyć podczas ważenia oraz przebywać w ringu w trakcie trwania imprez.
>
- Moja kariera mogła zostać poprowadzona zupełnie inaczej, ale liczę na to, że pokażę jeszcze kibicom trochę dobrego boksu - mówi Krzysztof Cieślak (18-4, 5 KO) po rozwiązaniu kontraktu z grupą Babilon Promotion. "Skorpion" w poprzednim roku przegrał obie zawodowe walki, które stoczył w Oświęcimiu i Wołominie, jednak nie traci nadziei na sukcesy w przyszłości. 23 lutego podczas gali "Polsat Boxing Night" zmierzy się z Kamilem Łaszczykiem (11-0, 6 KO).
Dlaczego już nie jesteś pięściarzem grupy Babilon Promotion?
Krzysztof Cieślak: Nasza współpraca nie układała się, miałem wrażenie, że mieliśmy siebie dość z Tomaszem Babilońskim. Mój kontrakt jeszcze obowiązywał jakiś czas, ale zostałem wykupiony przez mojego nowego menadżera.
Jak teraz będzie wyglądała twoja kariera?
KC: W lutym najprawdopodobniej czeka mnie walka z Kamilem Łaszczykiem, choć nie podpisałem jeszcze kontraktu na ten pojedynek, ponieważ nie osiągnęliśmy porozumienia w kwestiach finansowych. Daję sobie jeszcze trzy lata boksowania, nie unikam wyzwań, biję się z mocnymi pięściarzami, ale uważam, że mój ostatni rywal był za silny. Nie był to wielki wirtuoz, ale wracałem w tamtym czasie po ciężkim wypadku motocyklowym, nie czułem się najlepiej i prosiłem promotora o słabszego rywala.
Jesteś zły za tę decyzję?
KC: Jestem zły, że podpisałem kontrakt z grupą Babilon Promotion. Moim zdaniem moja kariera była źle poprowadzona, boksowałem zbyt często, mój organizm nie wytrzymał obciążeń jakie zostały na mnie narzucone, pojawiły się kontuzje, przemęczenie i nie boksowałem tak jakbym chciał. Po moim powrocie do Polski boksowałem niemal co miesiąc w walkach oficjalnych albo pokazowych, żaden młody organizm by tego nie wytrzymał. W wieku 18 lat zawodowy kontrakt zaproponował mi Pan Andrzej Wasilewski, zdecydowałem się jednak na współpracę z Babilon Promotion i to był błąd. Gdybym wybrał inną drogę, to mógłbym teraz być w zupełnie innym miejscu.
Mimo wszystko zdobyłeś kilka tytułów boksując w barwach Babilon Promotion...
KC: Zgadza się, ale po zdobyciu młodzieżowego mistrzostwa świata IBF występowałem zbyt często i ten sukces został zaprzepaszczony. Rozstaliśmyłem się z Babilon Promotion i teraz liczę na współpracę z innymi grupami, choć jeśli kiedyś Tomasz Babiloński będzie potrzebował mojej pomocy, to może na mnie liczyć. Każdy z nas pójdzie swoją drogą i nie będziemy sobie przeszkadzać.
>
- Nie można nawet mówić, że negocjujemy z ekipą Pulewa. Na razie wymieniamy tylko luźne informacje, z których może coś wyjść. Ale nie musi, bo mogą być inne opcje dla Tomka. To na razie jest tylko puste gadanie, nie ma żadnych ustaleń, nie ma dat ani miejsca. Jak będą szczegóły, to podamy je kibicom - mówi doradca Tomasza Adamka (48-, 29 KO), Ziggy Rozalski, komentując informacje Kalle Sauerlanda o rozpoczęciu rozmów z obozem polskiego pięściarza na temat walki mającej wyłonić obowiązkowego pretendenta IBF do walki z Władymirem Kliczko.
Sam Adamek, poproszony o komentarz do ostatniej wypowiedzi Kalle Sauerlanda, że Kubrat Pulew (17-0, 9 KO) pokona go w każdym miejscu na Ziemi, odpowiedział: - Proszę bardzo, nie mogę się doczekać - gdzie jest groźny Kubrat? A sprawami negocjacji zajmuje się Ziggy - z kim, gdzie i kiedy to sprawa między nim, a moimi trenerami. Ja tylko wychodzę na ring.
>
32-letni Malik Scott (35-0, 12 KO) będzie kolejnym rywalem Wiaczesława Głazkowa (14-0, 10 KO). Do walki pięściarzy dojdzie 23 lutego na terenie Stanów Zjednoczonych.
Ukrainiec w ostatnim zawodowym występie zastopował Tora Hamera. Scott we wrześniu znokautował Bowie Tupou, Amerykanin na rozkładzie ma także m.in. Kendricka Releforda oraz Athura Cooka.
>
Dziś z lekkim opóźnieniem prezentujemy video z walki Andrzej Fonfara (23-2, 13 KO) - Tommy Karpency (21-4, 14 KO) o pas mistrza świata IBO. Na video jest pokazane jak Andrzej Fonfara łamię rękę podczas drugiego nokdownu w pierwszej rundzie (uderzenie prawym prostym w czoło Tommiego Karpenciego). Jest też wyraźnie pokazane że walka została przerwana na prośbę samego Tommiego który nie był wstanie kontynuować jej. Andrzej wygrał bezdyskusyjnie tą walkę . My jako team uważamy sprawę walki Andrzeja Fonfary o pas IBO za zamkniętą. Pozdrawiamy wszystkich kibiców, Marek Fonfara - manager w imieniu całego Teamu Fonfara.
http://www.youtube.com/watch?v=JjRbl7Tbcjw
Transkrypcja (język polski):
Chwile przed siódmą rundą :
Pat Nelson : Tommy ... Tommy ... jeszcze 30 sekund .
Tommy Karpency : Nie dam rady
Pat Nelson (manager) : Dasz rade ...
Tommy Karpency : Ja nic nie widze Pat
Pat Nelson : W takim razie daj z siebie wszystko przez 30 sekund
Tommy Karpency Sr. (trainer) : To jest największa szansa jaką będziesz miał w swoim życiu ... zdrowaś Maryjo
Po walce :Pete Podgorski (sędzia) : Powiedział tylko kończe , wystarczy mi ... więc zakończyłem walkę
>
Planowany na 8 marca rewanż mistrza świata WBC wagi półciężkiej Chada Dawsona (31-2, 17 KO) z Jeanem Pascalem (27-2-1, 16 KO) odbędzie się w późniejszym terminie. Kanadyjczyk poinformował, że nie będzie w stanie przygotować się na marzec po odniesionej w grudniowej walce z Aleksym Kuziemskim kontuzji ramienia.
Promujący Pascala Yvon Michell zdradził, że postara się przełożyć rewanż z Dawsonem na maj. W pierwszej walce Kanadyjczyk pokonał Amerykanina po technicznej decyzji. Podczas marcowej gali miało także dojść do starcia Grzegorza Soszyńskiego z Eleiderem Alvarazem. Na razie nie wiadomo czy pojedynek z udziałem Polaka również zostanie przeniesiony na inny termin.
>
Od poniedziałku bokserska Polska żyje zaplanowaną na 23 lutego w Gdańsku walką dwóch niepokonanych ciężkich - Artura Szpilki (12-0, 9 KO) i Krzysztofa Zimnocha (13-0-1, 10 KO). Aby jednak "Szpila" mógł stanąć w ringu naprzeciw Zimnocha, 1 lutego musi zwycięsko i bez szwanku wyjść z pojedynku z Mikem Molo (20-3-1, 12 KO). Bokser z Chicago dwukrotnie miał okazję walczyć z Polakami. Jego pierwszym rywalem znad Wisły był Artur Bińkowski, z którym Mollo rozprawi się w niespełna dwie rundy.
http://www.youtube.com/watch?v=7MJp_WF70SE
Artur Szpilka: serwis specjalny ringpolska.pl >>
> Add a comment>
Prezentujemy pierwszy nieoficjalny zwiastun video zapowiadający zakontraktowaną na 23 lutego walkę Artura Szpilki (12-0, 9 KO) z Krzysztofem Zimnochem (13-0-1, 10 KO). Pojedynek będzie jedną z głównych atrakcji gali "Polsat Boxing Night" w Gdańsku, na której rękawice skrzyżują Andrzej Gołota i Przemysław Saleta.
http://www.youtube.com/watch?v=zm5swNmlhsc
>
Złoty medalista olimpijski z Sydney Audley Harrison (28-6, 21 KO), niedawny rywal Tomasza Adamka - Travis Walker (39-8-1, 31 KO), Martin Rogan (14-3, 7 KO) i Ian Lewison (6-1-1, 3 KO) zostali oficjalnie potwierdzeni jako uczestnicy turnieju "Prizefighter" w wadze ciężkiej, który odbędzie się 23 lutego w Londynie. W imprezie udział weźmie także były mistrz Europy Albert Sosnowski (47-5-2, 28 KO), który od tego tygodnia przygotowuje się na Węgrzech.
Dla Travisa Walkera będzie to pierwszy profesjonalny występ od wrześniowej przegranej z "Góralem". W drugiej rundzie Amerykanin rzucił Polaka na deski i był bliski wygranej przed czasem, jednak w piątej rundzie ostatecznie został zastopowany.
Rogan i Harrison w przeszłości wygrywali już "Prizefightera", jednak w ostatnim czasie ponieśli porażki ze wschodzącymi gwiazdami brytyjskiej wagi ciężkiej - odpowiednio: Tysonem Furym i Davidem Pricem. Główna nagroda w turnieju wynosi 32 tysiące funtów.
>
Grupa DEM'A Akademia Walki przekazała na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy kalendarz promujący wielokrotnego mistrza Polski amatorów i olimpijczyka Łukasza Maszczyka (3-0, 3 KO). Kalendarz opatrzony jest autografami wszystkich osób występujących na fotografiach kalendarza, w tym m.in. medalisty olimpijskiego Pawła Skrzecza. Link do aukcji >>
http://www.youtube.com/watch?v=Z9qP3yK1GHE
>
23 lutego podczas gali w Liverpoolu na ring ma wrócić boksujący w wadze ciężkiej Mike Perez (18-0, 12 KO). Kubańczyk po nieudanej przygodzie za Oceanem, gdzie w ciągu ostatniego roku stoczył tylko jedną walkę postanowił ponownie prowadzić swoja karierę na Wyspach Brytyjskich.
Rywal Pereza nie jest jeszcze znany, choć nieoficjalnie mówi się, że w przypadku wygranej Kubańczyk ma być kolejnym rywalem Davida Price'a. Anglik w głównym wydarzeniu tej gali skrzyżuje rękawice z Tonym Thompsonem.
>
Na 30 marca wstępnie zaplanowano rewanżowy pojedynek Brandona Riosa (31-0-1, 23 KO) z Mikem Alvarado (33-1, 23 KO). W październiku Rios zastopował Alvarado w siódmej rundzie, a walka została uznana przez bokserskich ekspertów za jeden z najlepszych pojedynków minionych dwunastu miesięcy.
Rios w przypadku wygranej miał w kwietniu skrzyżować rękawice z Mannym Pacquiao, jednak plany pokrzyżowała porażka Filipińczyka z Juanem Manuelem Marquezem.
>
Były mistrz Europy wagi ciężkiej Albert Sosnowski (47-5-2, 28 KO) rozpoczął na Węgrzech przygotowania do startu w turnieju "Prizefighter". Zawody odbędą się 23 lutego w Londynie, w imprezie weźmie także udział mistrz olimpijski z Sydney Audley Harrison.
Sosnowski ostatni raz boksował w czerwcu, wtedy również wystartował w "Prizefighterze", dochodząc do półfinału. "Dragon" po raz pierwszy od blisko trzech lat przygotowuje się do zawodowego występu bez Fiodora Łapina. Nad treningami Sosnowskiego na Węgrzech czuwa Laszlo Veresz z którym pięściarz współpracował w przeszłości.
>
Carl Froch (30-2, 22 KO) wyznał, że jest gotowy zwakować pas mistrza świata federacji IBF na rzecz walki rewanżowej z Mikkelem Kesslerem (46-2, 35 KO). Na wtorek wyznaczony został przetarg wyłaniający organizatora pojedynku Frocha z oficjalnym pretendentem do tytułu International Boxing Federation Adonisem Stevensonem.
Brytyjczyk może uniknąć obowiązkowej obrony tytułu z Kanadyjczykiem jeśli do poniedziałku podpisze kontrakt na drugie starcie z Duńczykiem. Po rozstrzygnięciu przetargu Froch będzie musiał zwakować pas IBF, żeby stoczyć pojedynek z Kesslerem, który planowany jest na maj. W pierwszej walce Duńczyk pokonał Anglika jednogłośnie na punkty. W przypadku wakatu o bezpański tytuł Stevenson zmierzyłby się z Thomasem Oosthuizenem.
>