Aleksander Powietkin (26-0, 18 KO) zbliża się do końca pierwszej części przygotowań przed pojedynkiem z Władymirem Kliczko (60-3, 51 KO). Posiadacz regularnego pasa WBA wagi ciężkiej spędził ostatnich dni w Kirgistanie, gdzie pracował przede wszystkim nad siłą oraz wytrzymałością.
- Badania wydolnościowe pokazują, że Aleksander zrobił duży postęp. Jest bardzo skoncentrowany, wie jaka jest stawka tego pojedynku. Wkrótce poznamy nazwiska sparingpartnerów, prawdopodobnie ściągniemy czterech pięściarzy, którzy pomogą nam w treningach - mówi w rozmowie z portalem Allboxing.ru Aleksander Zimin, szkoleniowiec Powietkina.
W poniedziałek Rosjanin spotka się na pierwszej oficjalnej konferencji prasowej z młodszym z braci Kliczko, a pod koniec przyszłego tygodnia przeniesie swoje przygotowania w okolice Moskwy, gdzie pozostanie do zaplanowanej na 5 października walki.
Mike Mollo (20-4-1, 12 KO) zakończy w tym tygodniu przygotowania do rewanżowego pojedynku z Arturem Szpilką (15-0, 11 KO). Amerykanin pomimo porażki w pierwszej walce, jest pewny siebie przed drugim starciem z Polakiem.
- Gdyby nie kilka niesprzyjających okoliczności, to w pierwszej walce znokautowałbym Szpilkę. Miałem długą przerwę z powodu problemów z promotorem, on ukradł mi kilka dobrych lat w boksie zawodowym. Teraz chcę szybko nadrobić stracony czas - zapowiada "Bezlitosny" Mike.
- Niewiele osób spodziewało się, że poradzę sobie tak dobrze ze Szpilką. Teraz wokół mojej osoby zrobiło się trochę zamieszania. Muszę skorzystać z tej okazji i pokazać na co mnie stać, dzięki tej walce mogę wejść do bokserskiej elity - twierdzi pięściarz z Chicago, który w przeszłości rywalizował także z Andrzejem Gołotą.
- To najważniejsza walka mojego życia. W trakcie obozu treningowego zrobiłem wszystko, aby dojść do możliwie najlepszej formy. Kiedy zabrzmi gong, Szpilka szybko się przekona jak bardzo chcę wygrać ten pojedynek - podsumowuje Amerykanin.
Do walki Szpilka - Mollo dojdzie 16 sierpnia podczas gali w Chicago na stadionie drużyny baseballowej drużyny White Sox.
Tyson Fury (21-0, 15 KO) rozpoczął pierwsze sparingi przed zaplanowaną na 28 września walką z Davidem Haye'm (26-2, 24 KO). W szlifowaniu formy Brytyjczykowi pomagają Michael Sprott (37-20, 17 KO) i Dillian Whyte (9-0, 6 KO).
David Tua (52-4-2, 43 KO) doznał podczas treningu nadwyrężenia łydki, ale na razie nie rezygnuje z planowanej na 31 sierpnia walki z Aleksandrem Ustinowem (28-1, 21 KO). Samoańczyk w ciągu najbliższych dni zadecyduje czy uraz jest na tyle poważny, żeby przekładać starcie z mierzącym 202 centymetry Białorusinem.
Dla Tuy ma być to powrót na ring po dwuletnim rozbracie ze sportem po porażce z rąk Monte Barretta. Do walki z Tuą w sierpniu przymierzany był także Mariusz Wach.
Złożony kilkanaście dni temu protest Dana Goossena, promotora Malika Scotta (35-1-1, 12 KO) w sprawie zbyt wczesnego przerwania walki z Dereckiem Chisorą (17-4, 11 KO) został odrzucony. Brytyjska komisja bokserska uznała zakończenie pojedynku za prawidłowe i odrzuciła argumenty Goossena, który twierdził, że Scott po nokdaunie w szóstej rundzie podniósł się na "dziewięć", a sędzia nie wyliczył Amerykanina w pełni do dziesięciu.
Brytyjska komisja przypomniała, że zgodnie z jej zasadami podnoszący się zawodnik dalej jest liczony, a sędziowie na Wyspach Brytyjskich nigdy nie wyliczają do dziesięciu, a po komendzie "dziewięć" krzyczą zawsze "out", czyli "koniec". Scott poniósł w ten sposób pierwszą porażkę na zawodowych ringach.
Add a comment
Denis Bojcow (33-0, 25 KO), który niedawno podpisał kontrakt z grupą Sauerland Event wierzy, że Aleksander Powietkin (26-0, 18 KO) może pokonać mistrza świata WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej Władymira Kliczkę (60-3, 51 KO). Do walki pięściarzy dojdzie 5 października podczas gali w Moskwie.
- Kibicuję i wierzę w Powietkina, bo to mój rodak. Moim zdaniem ma wystarczające umiejętności, aby pokonać Kliczkę. On ma charakter i niesamowitą wolę zwycięstwa, jest w stanie to zrobić - przekonuje Bojcow, który ma wrócić na ring we wrześniu.
David Tua (53-4-2, 43 KO) i Aleksander Ustinow (28-1, 21 KO) spotkali się na konferencji prasowej zapowiadającej zaplanowaną na 31 sierpnia walkę pięściarzy w Nowej Zelandii.
W pojedynku wagi ciężkiej na gali w Uncasville Wiaczesław Głazkow (14-0-1, 10 KO) zanotował kolejną wygraną przed czasem, stopując w drugiej rundzie Byrona Polleya (25-15-1, 11 KO).
Dla niepokonanego na zawodowych ringach Ukraińca, który przez ostatnie tygodnie sparował z Tomaszem Adamkiem, był to pierwszy pojedynek od czasu lutowego kontrowersyjnego remisu z Malikiem Scottem.
Król wagi ciężkiej Władimir Kliczko nie ma żadnych wątpliwości, kto wyjdzie zwycięsko z zaplanowanego na 28 września pojedynku pomiędzy Davidem Hayem (26-2, 24 KO) i Tysonem Furym (21-0, 15 KO). "Dr Stalowy Młot" zdecydowanie stawia na ringowe doświadczenie byłego czempiona.
- Myślę, że Haye znokautuje Fury'ego, bo jest bardzo doświadczonym zawodnikiem i walczył już w przeszłości z wysokimi rywalami. Uważam, że David pokaże się z bardzo dobrej strony - typuje Kliczko.ÂÂ
- Co do Fury'ego to byłem bardzo zaskoczony jego pojedynkiem ze Stevem Cunninghamem, nie tyle wynikiem co przebiegiem boju. Tyson Fury jest młody i ambitny i zdobywa dopiero wiedzę, ale jest zbyt pewny siebie i właśnie ta jego pewność siebie kosztowała go liczenie w starciu z Cunninghamem - dodaje ukraiński mistrz, który miał okazję próbować swych sił między linami zarówno z Hayem jak i Furym.
40-letni David Tua (52-4-2, 43 KO) rozpoczął finałową fazę przygotowań przed zaplanowaną na 31 sierpnia walką z Aleksandrem Ustinowem (28-1, 21 KO). Jednym z głównych sparingpartnerów Samoańczyka jest dobrze znany polskim kibicom Julius Long.
6 września na gali pokazywanej przez telewizję Showtime dojdzie do walki dwóch czołowych amerykańskich ciężkich - Setha Mitchella (26-1-1, 19 KO) i Chrisa Arreoli (35-3, 30 KO).
W aktualnym rankingu WBC królewskiej dywizji Mitchell zajmuje drugą pozycję, tuż za plecami oficjalnego challengera Bermane'a Stiverne'a. Arreola, który niedawno przegrał ze Stivernem w eliminatorze jest trzeci.
Choć Kubrat Pulew (17-0, 9 KO) na zawodowych ringach stoczył tylko 17 walk, od pojedynku o mistrzostwo świata wagi ciężkiej dzieli go już tylko jedno zwycięstwo. Jeśli 24 sierpnia w Schwerinie pokona Tony Thompsona (38-3, 26 KO), uzyska tytuł oficjalnego challengera federacji IBF, na tronie której od lat zasiada Władimir Kliczko (60-3, 51 KO).
Bułgar boksujący w grupie Sauerland Event przed najważniejszym wystepem w dotychczasowej karierze zachowuje spokój i jest pewny swoich atutów. - Jedyna przewaga Thompsona nade mną to jego doświadczenie - twierdzi "Kobra", dodając jednak: - Thompson ma co prawda 41 lat, ale to akurat mnie nie uspokaja, bo przed chwilą znokautował jednego z najbardziej utalentowanych Brytyjczyków Davida Price'a. Ma też swoje umiejętności, które dały mu dwie mistrzowskie walki.
Na 27 sierpnia Europejska Unia Boksu przesunęła datę przetargu mającego wyłonić organizatora walki o mistrzostwo Europy wagi ciężkiej pomiędzy Kubratem Pulewem (17-0, 19 KO) i Dereckiem Chisorą (17-4, 11 KO). Oznacza to, że przetarg odbędzie się dopiero po walce Bułgara z Tonym Thompsonem (38-3, 26 KO).
Kolejny zawodowy występ Chisory planowany jest na 21 września, ewentualna potyczka z Pulewem będzie musiała poczekać jeszcze kilka miesięcy. Niewykluczone, że Bułgar w przypadku wygranej nad Thompsonem zwakuje pas EBU, a wtedy Chisora powalczy o bezpańskie trofeum z innym przeciwnikiem.
Denis Bojcow (33-0, 26 KO) zaraz po podpisaniu kontraktu z grupą Sauarland Event upublicznił swoje najbliższe pięściarskie plany. 27-letni Rosjanin w najbliższych miesiącach za cel wziął sobie pojedynek z Dereckiem Chisorą (17-4, 11 KO).
- Mój kontrakt obowiązuje przez kolejne półtora roku. W trakcie tego okresu chciałbym toczyć trzy lub cztery walki rocznie. W niedalekiej przyszłości chciałbym się spotkać przede wszystkim z Dereckiem Chisorą, to byłaby dla mnie dobra walka - ocenił Bojcow, który ostatni raz walczył w czerwcu, a pierwszy pojedynek pod banderą grupy Sauerlanda ma stoczyć we wrześniu.
Niezwykle aktywny Hughie Fury (8-0, 5 KO) poznał nazwisko kolejnego rywala. 18-letni kuzyn Tysona Fury'ego, który jako amator zdobył młodzieżowe mistrzostwo świata, 14 września skrzyżuje rękawice z byłym czempionem Wielkiej Brytanii w kategorii junior ciężkiej Shanem McPhilbinem (8-7-1, 5 KO).
Boksujący w królewskiej dywizji Fury od czasu profesjonalnego debiutu w marcu tego roku stoczył już osiem zwycięskich walk, pięć z nich kończąc przed czasem.
Ojciec a zarazem trener utalentowanego pięściarza, Peter, jest przekonany, że jego syn może zostać najmłodszym mistrzem świata zawodowców w historii, bijąc rekord samego Mike'a Tysona, który po swój pierwszy pas sięgnął, mając dokładnie 20 lat, 4 miesiące i 22 dni.
Federacja IBF zaakceptowała walkę pomiędzy Kubratem Pulewem (17-0, 9 KO) i Tony Thompsonem (38-3, 26 KO) jako ostateczny eliminator w kategorii ciężkiej.
Walka, na którą zgodzili się już wcześniej obaj zawodnicy, odbędzie się 24 sierpnia w Schwerinie. Stawką potyczki, oprócz tytułu challengera, będzie pas IBF International.
Aktualnie tytuł mistrza świata IBF w królewskiej dywizji należy do Władimira Kliczki (60-3, 51 KO), który 5 października zmierzy się z Aleksandrem Powietkinem (26-0, 18 KO).
