Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Flores boksW środę na gali w Perth BJ Flores (24-0-1, 15 KO) stanie naprzeciw faworyta miejscowej publiczności Danny Greena (30-3, 27 KO) w pojedynku o pas IBO wagi junior ciężkiej. Amerykanin jest przekonany, że sprawi australijskim kibicom niemiłą niespodziankę.

- Po walce Green zda sobie sprawę, że porwał się na zadanie, które jest poza jego zasięgiem - twierdzi Flores. - On ma u siebie wielu fanów, ale jest też mała część z nich, która chciałaby zobaczyć, jak z nim wygrywam. Spełnię ich życzenie 17 listopada.

Środowy pojedynek będzie dla Greena trzecią obroną tytułu International Boxing Organization. W poprzednich dwóch  bardzo szybko nokautował swoich rywali, kolejno: Roya Jonesa Jr, Manny Siacę i Paula Briggsa. Flores po raz ostatni wychodził do ringu w sierpniu zeszłego roku, zwyciężając przed czasem Epifanio Mendozę.

Add a comment

Antonio MargaritoByły trzykrotny mistrz świata wagi półśredniej Antonio Margarito (38-7, 27 KO) doznał pęknięcia kości oczodołu we wczorajszej walce z uważanym za najlepszego pięściarza globu Mannym Pacquiao (52-3-2, 38 KO). Meksykanin zaraz po pojedynku trafił do szpitala. We wtorek Margarito przejdzie operację korekty uszkodzonych części czaszki. Jego potyczka z Filipińczykiem trwała pełne dwanaście rund.

- Margarito ma najgorszy narożnik na świecie. Ta walka powinna zostać zatrzymana wcześniej, wtedy on uniknąłby takich obrażeń. Moim zdaniem przez nich Margarito już nie wróci do boksu - twierdzi Freddie Roach, trener Pacquiao.

Za pojedynek z Filipińczykiem Margarito zarobi co najmniej trzy miliony dolarów. Wstępnie szacuje się, że po doliczeniu wpływów ze sprzedaży Pay-Per-View, jego gaża może się podwoić.

Add a comment

Pacquiao Margarito boksKompromitację boksu podczas walki w o tytuł WBA w wadze ciężkiej Davida Haye’a (25-1, 23 KO) z Audleyem Harrisonem  (27-5, 20 KO) oraz klasyka pięściarskiego w wykonaniu Manny Pacquiao (52-3-2, 38 KO) i Antonio Margarito (38-7, 27 KO) zobaczyli kibice w nocy z soboty na niedzielę w angielskim Manchesterze i taksańskim  Arlington. Oto opis tego co działo się na obu ringach

David Haye - Audley Harrison, mistrzostwo świata wagi ciężkiej WBA : Haye w trzeciej rundzie przez KO
Moje gratulacje dla szefów HBO, Showtime czy ESPN, że nie dali się nabrać na trwający miesiąc cyrk  medialny w wykonaniu Davida Haye i Audleya Harrison i nie wzięli - nawet za darmo - walki o tytuł  mistrza świata wagi ciężkiej WBA.  Jeżeli tak mają wyglądać walki w obronie tytułu WBA w wykonaniu Hayemakera, to niech już  zostanie po swojej stronie Oceanu.

Nie ma na swet sensu opisywanie walki, w której w walce o tytuł mistrza  świata, rywal obrońcy tytułu zadaje 2 (słownie: DWA) ciosy, w tym jeden lewy w całym, trwającym niespełna 9 minut pojedynku.  Haye doskonale zdawał sobie sprawę, że walka tak będzie wyglądać, a jego rywal ma szczeście, że nie walczył w USA, bo wcale bym się nie zdziwił, gdyby Komisja Sportowa jakiegokolwiek stanu w którym by nie walczył,  wstrzymała przynajmniej połowy wypłaty za zrobienie z walki nawet nie pokazowego cyrku.  David Haye nie zrobił też nic, by przekonać, że jest - jak twierdzą niektórzy - zbawcą tej kategorii wagowej. Okrzyki na konferencji prasowej, że to samo zrobi z braćmi Kliczko co z Harrisonem, brzmią już tylko śmiesznie. Głównie  dlatego, że gdyby walczył w podobny sposób z ukraińskimi mistrzami świata - z nisko opuszczoną lewą ręką i prawą poniżej szczęki, czekając na jeden cios, w drugiej rundzie byłby na deskach , a trzeciej by nie zobaczył.   Oczywiście w tym przypadku, mając za rywala kogoś kto był szczęśliwy, że może zarobić trzy razy tyle, ile w poprzednich pięciu latach razem wziętych, umiejętności nie były potrzebne.

Add a comment

Czytaj więcej...

Mike JonesPodczas gali w Arlington, Mike Jones (23-0, 18 KO) po bardzo efektownym pojedynku pokonał niejednogłośnie na punkty Jesusa Soto Karassa (24-5-3, 16 KO) i zachował status niepokonanego na zawodowych ringach.

Pojedynek lepiej rozpoczął Mike Jones, który był skuteczniejszy od napierającego przeciwnika. W drugiej rundzie, Soto Karass wyraźnie odczuł sierpowe Jonesa i ten widząc to, agresywnie zaatakował przeciwnika, wyprowadzając dziesiątki uderzeń, które jednak nie dały mu zwycięstwa przed czasem. W następnych rundach Meksykanin, który przy okazji nabawił się kontuzji obu łuków brwiowych, wykorzystał zmęczenie Jonesa po owym szaleńczym ataku z drugiego starcia i narzucił swój styl walki, zdobywając sobie inicjatywę. Jones, mając przed oczyma widmo porażki, ostatnie rundy przeboksował tak jak początek walki i to właśnie skutecznemu finiszowi zawdzięcza pomyślny dla siebie koniec konfrontacji. Sędziowie punktowali 95-94, 97-93 dla Jonesa i 94-94, jednak trudno nie odnieść wrażenia, że gdyby walka odbywała się w innym miejscu, punktacja mogła być zgoła odmienna.

Zwycięstwem z Jesusem Soto Karassem, Jones obronił tytuły NABO i WBO NABO w kategorii półśredniej.

Add a comment

RigondeauxZaledwie w siódmym zawodowym pojedynku Guillermo Rigondeaux (7-0, 5 KO) zdobył tymczasowy tytuł WBA w kategorii super koguciej. Podczas gali Pacquiao - Margarito, Kubańczyk niejednogłośnie na punkty pokonał Ricardo Cordobę (37-3-2, 23 KO).

Po dwóch pierwszych, bardzo wyrównanych rundach, które mogły pójść na konto obu bokserów, w trzecim starciu Rigondeaux zaczął uzyskiwać przewagę, którą udokumentował kapitalnym prawym podbródkowym z doskoku. W kolejnej rundzie, ponownie po uderzeniu z doskoku, tym razem po lewym na korpus, Cordoba przyklęknął i sędzia zmuszony był go liczyć. Panamczyk jednak całkowicie opanował sytuację i w kolejnym starciu, instruowany przez narożnik, zaczął wywierać presję na przeciwniku, dążąc do półdystansu. W szóstej rundzie, całkowicie niespodziewanie, Rigondeaux nadział się na prawy przeciwnika, stracił równowagę, dotknął maty ringu i Kubańczyk zanotował pierwszy w karierze nokdaun.

Po tym zdarzeniu trenowany przez Ronniego Shieldsa pięściarz zaczął walczyć bardziej asekuracyjnie i nastawił się na punktowanie agresywnego przeciwnika. Do ostatniego gongu skutecznie realizował swój plan, jednak należy uczciwie przyznać, iż momentami prezentował on za małą aktywność. Po dosyć wyrównanych dwunastu rundach pojedynku, sędziowie niejednogłośnie punktowali: 117-109, 114-112 dla Rigondeaux i 114-112 dla Cordoby, jednak wydaje się, że to Kubańczyk w większym stopniu zasługiwał na zwycięstwo.

Add a comment

Rios

Brandon Rios (26-0-1, 19 KO) dopisał na swoje konto kolejne zwycięstwo i kto wie, czy w następnym pojedynku nie stanie przed szansą na wywalczenie mistrzowskiego tytułu. Podczas gali w Arlington, Meksykanin zastopował przed czasem Omriego Lowthera (14-3, 10 KO).

Od początku pojedynku w naturalny dla siebie sposób Rios zaczął wywierać presję na przeciwniku, co z czasem zaczęło przynosić swoje efekty. Pod koniec czwartej rundy po prawym sierpowym ugięły się nogi Lowthera. Rios dzieła zniszczenia dopełnił w kolejnym starciu, gdzie wyraźnie zepchniętego do obrony Lowthera ostatecznie poddał narożnik.

Add a comment

Dziewiątą wygraną na zawodowstwie odniósł wielki talent amerykańskiego boksu - Jose Benavidez (9-0, 9 KO). Podczas jednej z przedwalk gali Pacquiao - Margarito, trenowany przez Freddie'go Roacha pięściarz w trzeciej rundzie znokautował Winstona Mathisa (6-3, 2 KO). W międzyczasie jego przeciwnik trzykrotnie lądował na deskach.

Dla Mathisa była to pierwsza porażka przed czasem w profesjonalnej, trwającej 3 lata karierze. Występujący w kategorii junior półśredniej Benavidez kolejny pojedynek wstępnie zaplanowany ma na datę 4 grudnia.

Add a comment

22-letni niemiecki "ciężki" Edmund Gerber (13-0, 9 KO) zastopował w pierwszej rundzie byłego rywala Alberta Sosnowskiego - Irlandczyka Colina Kennę (16-12-3, 7 KO).

George Groves (11-0, 9 KO) obronił tytuł mistrz Imperium Brytyjskiego wagi super średniej, zwyciężając przez techniczny nokaut w 6. rundzie Kenny Andersona (12-1, 8 KO). Walka początkowo nie układała się po myśli czempiona, który choć jak zwykle boksował w ciekawy i niekonwencjonalny sposób, to zdecydowanie zbyt często dawał się trafiać mocnymi prawymi; po jednym z takich ciosów Groves wylądował na deskach w połowie trzeciego starcia. Gdy już wydawało się, że ofensywnie walczący Anderson może okazać się zbyt niewygodnym rywalem dla 22-letniego mistrza, ten zaczął kontrować coraz skuteczniej i w szóstej odsłonie przełamał  w końcu mocnego Szkota. Groves najpierw zranił Andersona ciosem na korpus, potem ponowił atak kilkoma seriami na górę i sędzia ringowy, ratując challengera przed ciężkim nokautem, zastopował pojedynek.

Enad Licina (19-2, 10 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Felixa Corę Jr (22-4-2, 12 KO) w eliminatorze IBF kategorii junior ciężkiej. Po rozegraniu zakontraktowanych dwunastu rund sędziowie punktowali 117-112, 116-112, 116-112 na korzyść Liciny, który w walce mistrzowskiej zmierzy się ze swoim kolegą z grupy Sauerland Event Stevem Cunninghamem (23-2, 12 KO).

Add a comment

Antonio Margarito w najbliższą sobotę stoczy walkę z Manny Pacquiao. Pojedynek może być jednym z ciekawszych w tym roku. Jeśli na przeciw siebie stają dwie tak duże osobowości boksu zawodowego, nudno być nie może. Kilka dni temu serwis Funhouse wyemitował materiał nawiązujący do ich pojedynku, w którym to Antoni wraz z innym pięściarzem, Brandonem Riosem, wyśmiewają się z Freddiego Roacha, trenera "Pacmana". Nie było by w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt że szkoleniowiec Filipińczyka cierpi na chorobę Parkinsona, z której to właśnie drwili obaj bokserzy.

Nie wiem, czym obaj panowie chcieli zabłysnąć? Wiem jedno, pokazali prostactwo i słomę, którą wychodzi im z butów. Wielkie gwiazdy sportu, a w głowie sieczka. Brandona sobie odpuszczam, młody jest i głupi. Może jeszcze nie dorósł do tego żeby doceniać ludzi lepszych od siebie. Ale Antek? Doświadczony facet, były mistrz świata, wydawać by się mogło że obyty wśród ludzi i z racji wieku mądrzejszy, niż jego młodsi koledzy. Okazało się, że w sytuacji braku poważnych argumentów w walce na słowa sięga po chwyty, które wołają o pomstę do nieba.

Add a comment

Czytaj więcej...