Były mistrz świata wagi półśredniej Luis Collazo (30-4, 15 KO) wydał oficjalne oświadczenie, w którym poinformował, że nie podejdzie do planowanej na 2 października walki przeciwko Sergiejowi Dzinzirukowi (37-0, 23 KO). Portorykańczyk w oświadczeniu tłumaczy, że nie stoczył ani jednego zawodowego pojedynku od ponad roku i wychodzenie do ringu od razu przeciwko rywalowi tej klasy co Ukrainiec byłoby pochopną decyzją.

- Nie będę starał się odebrać pasa WBO Dzinzirukowi, Nie miałem żadnej walki od ponad 12 miesięcy, nie podejmę się tak trudnego wyzwania po tak długiej przerwie od boksu. Trenuję bardzo ciężko i liczę, że najpierw uda mi się uzyskać jakąś walkę na przetarcie, a potem mogę ruszać na mistrzów świata - powiedział Collazo.

Warto przypomnieć, że kilka miesięcy temu Luis Collazo wycofał się także z walki o srebrny pas WBC wagi półśredniej przeciwko Selcukowi Aydinowi. Wtedy Portorykańczyk również tłumaczył się długą przerwą od boksowania oraz problemami z osiągnięciem odpowiedniego limitu wagowego.

Na oficjalnym ważeniu przed ESPN Friday Night Fights w Ontario, dwaj główni bohaterowie widowiska - Manuel Quezada (29-5, 18 KO) oraz Cristobal Arreola (28-2, 25 KO) na wagę wnieśli odpowiednio 228 oraz 256 funtów. O ile dla Quezady jest to optymalna waga, o tyle Arreola waży około 2,5 kg więcej niż w czasie pojedynku z Tomaszem Adamkiem. 

O tym, kto spośród promowanych przez Dana Goosena pięściarzy okaże się lepszy, przekonamy się w nocy z piątku na sobotę. Transmisję z gali wykona telewizja ESPN 2.

Niedawno w internecie ukazały się słowa Vanesa Martirosyana (29-0, 18 KO), wyzywające do pojedynku Siergieja Dzinziruka (37-0, 23 KO). Na odpowiedź mający ormiańskie korzenie pięściarz nie musiał długo czekać. Promotor Dzinziruka, a więc Gary Shaw dał do zrozumienia, iż obecnie Martirosyan raczej nie ma szans na walkę z Ukraińcem.

- On [Martirosyan] nie powinien mieć problemów, by zawalczyć z Cotto. Przecież jego grupa, Top Rank chce walk tylko między swoimi bokserami. Kiedy Bob Arum pozwoli Miguelowi Cotto bądź Chavezowi jr. zawalczyć z moim Alfredem Angulo, bądź też Pacquiao spotka się z Timem Bradley'em, wówczas pozwolę Vanesowi zawalczyć ze Siergiejem - powiedział Shaw.

Alfredo Angulo (19-1, 16 KO)  w rozmowie z serwisem boxingscene.com potwierdził wcześniejsze doniesienia na temat odmowy walki z nowym królem wagi średniej Sergio Martinezem (45-2-2, 24 KO). Meksykanin zaznaczył jednak, że u źródeł jego decyzji leżało przekonanie, że zaproponowane mu warunki finansowe są dla niego niezbyt korzystne, a nie strach przed konfrontacją z klasowym rywalem.

- Mówi się, że nie chcę boksować z Martinezem, że go unikam. To absolutnie nie jest prawdą. Uważam, że nasz pojedynek byłby wspaniałym widowiskiem, on jest wielkim zawodnikiem i mistrzem, według mnie w zeszłym roku pokonał Paula Williamsa - powiedział Martinez. - [Za starcie z Martinezem] zaoferowano mi 750 tysięcy dolarów, odparłem, że chcę trochę więcej. Za 900 tysięcy wziąłbym tę walkę. To była oferta w rodzaju "bierz, albo spadaj", nie było żadnych negocjacji.

Angulo dodał, że ponieważ jego pojedynek z Sergio Martinezem miał się odbyć w zamieszkałym przez wielu Meksykanów Los Angeles, to jemu, a nie argentyńskiemu czempionowi należała się część wpływów ze sprzedaży biletów na galę.

- Jak to jest? Ja przyciągam na walkę fanów, a procent z biletów dostaje on a nie ja? - pytał retorycznie oburzony "El Perro", który swoim stanowiskiem dał zielone światło rozmowom na temat rewanżu Martineza z Paulem Williamsem.

W najbliższą sobotę po półrocznej przerwie na zawodowe ringi powróci była gwiazda boksu amatorskiego Guillermo Rigondeaux (5-0, 4 KO). Rywalem 29-letniego Kubańczyka będzie Jose Angel Beranza (33-18-2, 26 KO).

Dla Guillermo Rigondeaux będzie to pierwsza walka od czasu podpisania nowego kontraktu promotorskiego z grupą Top Rank oraz związania się z trenerem Ronnie Shieldsem, który w czasie ostatniej walki pomagał w przygotowanych Tomaszowi Adamkowi. Stajnia Boba Aruma planuje, że w połowie przyszłego roku Kubańczyk stanie do walki o mistrzostwo świata wagi koguciej.

Kilka godzin po tym jak znany z bokserskiego reality show "The Contender" Cornelius Bundrage (30-4, 18 KO) sensacyjnie zdobył mistrzostwo świata IBF wagi junior średniej, pięściarz z Detroit zaczął wywoływać na pojedynek Manny'ego Pacquiao, Floyda Mayweathera i Shane'a Mosleya. Jak się jednak okazuje, do jego pierwszej obrony tytułu może dojść przeciwko Ronaldowi Hearnesowi (25-1, 19 KO).

Don King planuje taką konfrontację głównie ze względu na fakt, że obaj pięściarze pochodzą z jednego miasta i gala osiągnęłaby w Detroit duży sukces marketingowy. Syn legendy zawodowego boksu Tommy Hearnsa ma 9 października zaplanowaną jeszcze jedną walkę z Brianem Mihtarem  i jeśli wyjdzie z niej zwycięsko, to niewykluczone, że w kolejnym zawodowym występie stanie przed szansą na sięgnięcie po pierwszy w swojej karierze mistrzowski tytuł.

Najprawdopodobniej 2 października mistrz świata WBC wagi półśredniej Andre Berto (26-0, 20 KO) stanie do swojej piątej obrony pasa wywalczonego już ponad dwa lata temu. Na dzisiaj nie wiadomo kto mógłby być rywalem 26-latka z Florydy, ale jedno z możliwych nazwisk jakie pojawiło się w tym kontekście to Andrij Kotelnik (31-4, 13 KO).

Promujący Berto Lou DiBella planuje, aby na tej samej gali umieścić także byłego dominatora wagi super koguciej Celestino Caballero (34-2, 23 KO), dla którego tradycyjnie ciężko zakontraktować przeciwnika. Po nieudanych negocjacjach Panamczyka z Yuriorkisem Gamboą, celem obozu pięściarza stała się walka z Elio Rojasem (22-1, 13 KO).

Trzecim pojedynkiem tego wieczoru ma być starcie mistrza świata WBA wagi junior średniej Sergieja Dzinziruka (37-0, 23 KO) z Luisem Collazo (30-4, 15 KO). Planowana wcześniej na ten sam dzień gala, na której miałoby dojść do rewanżu pomiędzy Sergio Martinezem i Paulem Williamsem odbędzie się najprawdopodobniej w tym samym terminie, w którym rozpocznie się turniej w kategorii koguciej organizowany przez telewizję Showtime.

Nie tak dawno Fernando Montiel (43-2, 33 KO) podjął nieco niespodziewaną decyzję o zrezygnowaniu z udziełu we wstępnie planowanym turnieju Super Six wagi koguciej. W przedsięwzięciu tym przecież wziąć udział mają Vic Darchinyan, Yohnny Perez czy Joseph Agbeko. Dlaczego więc Meksykanin zdecydował się na taki ruch? Z udziału w turnieju zrezygnowali również Hozumi Hasegawa oraz Nonito Donaire, a walka z tym drugim, jak zresztą i rewanż z Japończykiem Hasegawą, to priorytety dla Montiela.

- Mówiłem, iż prawdopodobnie zawalczę we wrześniu, a następnię stoczę niezwykle istotny pojedynek na przełomie listopada, grudnia, być może naprzeciw Nonito Donaire. Nie ma w turnieju pięściarzy, z którymi walka nie interesuje mnie. To był czysty marketing, gdyż liczę, iż mogę zrobić więcej nie biorąc w nim udziału - powiedział posiadacz tytułów WBC i WBO kategorii koguciej.