Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Tyson Fury (23-0, 17 KO) jest otwarty na walkę z nowym mistrzem WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem (33-0, 32 KO), który rzucił mu wyzwanie tuż po sobotnim zwycięstwie nad Bermanem Stivernem. Brytyjski dwumetrowiec jest przekonany, że jego konfrontacja z olbrzymem z Alabamy byłaby znakomitym widowiskiem. 

- Ja biję mocno i on bije mocno, to byłaby tylko kwestia tego, kto pierwszy trafi - analizuje Fury. - Na pewno nie próbowałbym szermierki na pięści z kimś prawdopodobnie szybszym ode mnie. Wyszedłbym do ringu, by go szybko zdemolować. Gwarantowany szybki nokaut, w jedną albo drugą stronę! To skończyłoby się bardzo szybko.

- Nie lubię Deontaya Wildera i on nie lubi mnie. Myślę, że on jest przereklamowany. Kiedyś wpadliśmy na siebie na gali w Sheffield i powiedziałem mu wtedy, że któregoś dnia spotkamy się w ringu i go znokautuję. Nadal mam taki plan - dodaje Brytyjczyk, który przed konfrontacją z Wilderem chciałby jednak wykorzystać swoją pozycję challengera WBO i zaboksować z Władimirem Kliczką (63-3, 53 KO).

- W idealnym układzie najpierw wolałbym Kliczkę, bo on ma większość pasów i jest numerem jeden w naszej wadze. Potem mógłbym unifikować z Wilderem. Na papierze jestem więc trzy lub cztery pojedynki od tytułu bezdyskusyjnego mistrza świata kategorii ciężkiej - kreśli swoją wizję Tyson Fury.

Add a comment

28 lutego w Londynie oficjalny pretendent do tytuły WBO wagi ciężkiej Tyson Fury (23-0, 17 KO) skrzyżuje rękawice z notowanym na czwartej pozycji rankingu Christianem Hammerem (17-3, 10 KO). Dwumetrowy Brytyjczyk, który zdecydował się wyjść do ringu, mimo że ma już praktycznie zapewniony mistrzowski pojedynek z Władimirem Kliczką (63-3, 53 KO), twierdzi, że lutowy występ będzie dla niego okazją do zaprezentowania swojego talentu nie tylko kibicom ale także wymarzonemu rywalowi.

- Z Chisorą dałem kilka dobrych rund i pokazałem kilka mocnych sierpowych i mam nadzieję pokazać to samo tym razem, by Kliczko zrozumiał, na co mnie stać. To będzie ciężki nokaut! - zapewnia Wyspiarz.

- Jak tylko uporam się z Kliczką, będę chciał doprowadzić do unifikacji tytułów - dodaje pewny siebie Fury.

Tyson Fury po raz ostatni boksował w listopadzie, bardzo łatwo pokonując w eliminatorze WBO ex-challengera WBC Derecka Chisorę.

Add a comment

- Powtarzam cały czas, że nie jestem jak inni zawodnicy, którzy robią tchórzliwe kroczki i nazywają siebie wojownikami. Mógłbym wziąć teraz łatwy pojedynek, by moja walka z Kliczką była bezpieczna, ale to nie w moim stylu - mówi Tyson Fury (23-0, 17 KO), który w oczekiwaniu na mistrzowską szansę od Władimira Kliczki zmierzy się 28 lutego  z notowanym na czwartej pozycji rankingu WBO Christianem Hammerem (17-3, 10 KO). Anglik w listopadzie zapewnił sobie pozycję oficjalnego challengera World Boxing Organization ale to, kiedy zaboksuje o pas, zależy teraz od decyzji czempiona i władz federacji. 

- Na papierze Hammer jest niebezpiecznym przeciwnikiem, jest wysoko w rankingach, potrafi mocno uderzyć, będzie chciał wywalczyć dla siebie starcie z Kliczką. Jestem przekonany, że przyleci do Londynu pewny siebie - opowiada olbrzym z Wilmslow, który przygotowania do zbliżającego się występu rozpocznie w styczniu. - Koncentruję się teraz tylko na Hammerze, bo w wadze ciężkiej nie ma żartów, tu jeden cios może zmienić wszystko. Dotyczy to i mnie i mojego rywala. Ja mam jednak coś, czego brakuje innym - serce do walki i ogromne jaja. Ja kocham się bić i nawet jeśli padam, to wstaję i zwyciężam. Dlatego ludzie lubią mnie oglądać. Tyson Fury nigdy nie przegra. Kropka!

Hammer, który jako zawodowiec tylko trzy razy poznał gorycz porażki, między innymi w boju z Mariuszem Wachem, zapowiada, że do stolicy Anglii nie wybiera się tylko po wypłatę. - Cieszę się z tej szansy i będę w życiowej formie - obiecuje Rumun z niemieckim paszportem. - To dla mnie wspaniała szansa, by zająć pierwsze miejsce w kolejce do walki z Kliczką. 

- Uwielbiam boksować z dużymi, wysokimi rywalami, Fury jest dla mnie stworzony. To będzie ciężka walka, ale jestem pewien, że sprawię niespodziankę i pokonam go na jego ringu - dodaje Christian Hammer.

Add a comment

Tyson Fury (23-0, 17 KO), który w listopadzie zapewnił sobie status obowiązkowego challengera do pasa WBO wagi ciężkiej należącego do Władimira Kliczki (63-3, 53 KO), obawia się, że nigdy nie uda mu się stanąć w ringu z Ukraińcem. Brytyjczyk uważa, że Kliczko po kwietniowej walce w Nowym Jorku już tylko raz wyjdzie między liny, próbując zdobyć brakujący w jego kolekcji pas WBC.

- Mówiłem wcześniej, że nie zaboksuję o pas, dopóki nie zostanę obowiązkowym pretendentem. Teraz moje marzenia się spełniły i liczę, że dojdzie do mojej walki z Kliczką. Mam nadzieję, że nie zwakują tytułu WBO. Zdobycie mistrzostwa świata to coś wielkiego, ale liczy się też to, kogo pokonałeś. Pojedynek o wakujący pas to już nie to samo - powiedział olbrzym z Wilmslow "Manchester Evening News".

- Chciałbym odebrać tytuł Kliczce a nie jakiemuś podstawionemu rywalowi. Według mnie Kliczce zostały jeszcze góra dwie walki i nie sądzę, by zmierzył się ze mną. Teraz pewnie zaboksuje z jakimś Amerykaninem, a potem będzie się starał o unifikację z Bermanem Stivernem. Prawdopodobnie pokona Stiverne'a i odejdzie na emeryturę jako wielki mistrz. Jeśli wybierze taką opcję, życzę mu powodzenia. Jeśli nie, czekam tu na niego! - dodał Tyson Fury, który kolejny pojedynek stoczy 28 lutego.

Add a comment

Obóz Tysona Fury'ego (23-0, 17 KO) obawia się, że król wagi ciężkiej Władimir Kliczko (63-3, 53 KO) będzie unikał konfrontacji z Brytyjczykiem, który 29 listopada po zwycięstwie nad Dereckiem Chisorą został oficjalnym pretendentem do tytułu mistrza świata federacji WBO. Promujący dwumetrowca z Wilmslow Frank Warren twierdzi nawet, że ukraiński czempion będzie wolał oddać tytuł World Boxing Organization niż wywiązać się ze swoich mistrzowskich zobowiązań. 

- Pisałem do obozu Władimira Kliczki z zapytaniem, dlaczego nie przyspieszyć wszystkiego i nie zawalczyć w marcu. Niestety nie dostałem żadnej odpowiedzi - zdradza słynny promotor, który ostatecznie postanowił, że jego podopieczny w oczekiwaniu na decyzję Kliczki zaboksuje 28 lutego.

- Musimy podtrzymać aktywność Tysona. Zmierzy się z rywalem klasy światowej, żeby nie stracił formy i był gotów rozpocząć przygotowania do starcia z Kliczką. Jeśli Kliczko nie zdecyduje się na walkę, to będzie wstyd. Będzie musiał zwakować swój pas, a to postawi go w złym świetle w oczach kibiców boksu - mówi Warren i dodaje: - Wszyscy chcieliby oglądać walki najlepszych z najlepszymi, a Tyson to bez wątpienia najmocniejszy z pretendentów. Jest niepokonany, ma za sobą świetny występ. Jeśli Władimir będzie go unikał i wybierze kolejnego łatwego rywala, jego notowania wśród fanów pójdą w dół.

Władimir Kliczko po raz kolejny wyjdzie do ringu 25 kwietnia w Nowym Jorku. Rywalem "Dr Stalowego Młota" będzie najprawdopodobniej Bryant Jennings (19-0, 10 KO). Nie jest wykluczone, że później Ukrainiec weźmie na celownik zwycięzcę starcia Bermane Stiverne (24-1-1, 21 KO) - Deontay Wilder (32-0, 32 KO) o pas WBC.

Add a comment

W Londynie odbyła się dziś konferencja prasowa anonsująca kolejną walkę Tysona Fury (23-0, 17 KO). Niepokonany Brytyjczyk, który 29 listopada zapewnił sobie pozycję oficjalnego pretendenta do należącego do Władimira Kliczki (63-3, 53 KO) tytułu mistrza świata WBO wagi ciężkiej, na ring powróci 28 lutego. Nazwisko rywala zostanie podane w najbliższych dniach.

- Jeśli dojdzie do mojej walki z Władimirem Kliczką, na pewno go pokonam - mówił Fury od dawna marzący o konfrontacji z ukraińskim czempionem. - Powiedziałem to jednak już kiedyś, że nie wydaje mi się, by Kliczko chciał ze mną zawalczyć, a mi zależy, by zdobyć pas, który nie będzie wakujący, ja chcę go odebrać Kliczce.

Zalety challengera nr 1 World Boxing Organization podkreślał towarzyszący mu trener Peter Fury. - Próbkę możliwości Tysona widzieliście w walce z Chisorą, a on nie musiał w niej nawet włączać drugiego biegu. On ma 206 cm wzrostu, jest silny, uwielbia się bić, ma wszytko, by zostać mistrzem świata wagi ciężkiej.

Według wstępnych ustaleń do starcia Władimira Kliczki z Tysonem Furym dojść mogłoby jesienią 2015 roku. Wcześniej, w kwietniu, "Dr Stalowy Młot" planuje stoczyć pojedynek w Stanach Zjednoczonych.

Add a comment

21 lutego w Monako dojdzie do ciekawie zapowiadającej się walki w kategorii ciężkiej pomiędzy Hughie Furym (14-0, 8 KO) i Andrijem Rudenką (24-1, 16 KO). Głównym wydarzeniem tej imprezy będzie walka o pasy WBA i WBC Interim wagi średniej pomiędzy Giennadijem Gołowkinem i Martinem Murrayem.

Fury ostatni raz boksował w maju, pokonując na punkty Danny'ego Hughesa. W ostatnich miesiącach Brytyjczyk miał problemy ze zdrowiem, odpoczywając od boksu po intensywnych kilkunastu miesiącach zawodowej kariery. Rudenko jedyną zawodową porażkę poniósł w sierpniu w walce z wysoko notowanym w światowych rankingach Lucasem Bownem.

Add a comment