Były mistrz świata w dwóch kategoriach wagowych Juan Manuel Lopez (31-2, 28 KO) został zawieszony na rok przez komisją boksu w Portoryko. Wcześniej pięściarz został także zawieszony na dwanaście miesięcy przez WBO.
Powodem nakładania kar są komentarze jakich Lopez udzielił po przegranym rewanżowym pojedynku z Orlando Salido na temat sędziego zawodów. Portorykańczyk będzie odwoływał się od decyzji. W przypadku niepowodzenia może nawet zakończyć zawodową karierę.
>
5 maja na gali w Erfurcie Marco Huck (34-2, 25 KO) bronił będzie pasa WBO wagi junior ciężkiej w walce z Olą Afolabim (19-2-3, 9 KO). Marzący o mistrzowskim tytule kategorii ciężkiej "Kapitan Hak" nie ukrywa, że zamiast z etatowym sparingpartnerem braci Kliczko wolałby skrzyżować rękawice z jednym z ukraińskich hegemonów królewskiej dywizji.
- Kliczkowie mogliby sobie darować podsyłanie mi swoich pracowników i sami stanąć naprzeciw mnie - oświadczył na dzisiejszej konferencji prasowej przed majową potyczką z Afolabim Huck, dodając: - Publiczność będzie po mojej stronie i poprowadzi mnie do wygranej. Dla Afoalbiego to walka o wszystko, ale to mi pisane jest zwycięstwo.
>
28-letni Jquante Crews został skazany na dożywocie bez możliwości wcześniejszego zwolnienia za zabójstwo byłego mistrza świata dwóch kategorii wagowych Vernona Forresta. Do zbrodni doszło 25 lipca 2009 roku w Atlancie w stanie Georgia.
Forrest na zawodowych ringach boksował od 1992 do września 2008 roku. W ostatnim pojedynku pokonał Sergio Morę.
>
W najbliższą niedzielę o godzinie 22 telewizja TVN wyemituje film fabularny pt. "Bokser" inspirowany historią utytułowanego kickboksera, a także byłego bokserskiego zawodowego mistrza Europy w wadze ciężkiej, Przemysława Salety.
- Wiele osób pomyśli, że moje życie wyglądało dosłownie tak, jak w filmie. Tak nie jest, choć większość faktów jest prawdziwa - komentuje popularny "Chemek".
W rolę Przemysława Salety wcielił się aktor Szymon Bobrowski.
>
Zarówno Denis Lebiediew (23-1, 17 KO) jak i Shawn Cox (16-1, 15 KO) czyli główni bohaterowie jutrzejszej gali w Moskwie zmieścili się dziś podczas oficjalnej ceremonii ważenia w wymaganym limicie kategorii junior ciężkiej.
Faworyt miejscowej publiczności wniósł na wagę 90,3 kg. Jego pochodzący z Barbadosu rywal okazał się być trochę cięższym notując wynik 90,7 kg.
Stawką pojedynku obu bokserów będzie należący do Lebiediewa tymczasowy pas WBA w dywizji junior ciężkiej.
>
- Wszystko jest na dobrej drodze. Zostały jeszcze do omówienia szczegóły - informuje Andrzej Wasilewski, szef grupy 12 Round KnockOut Promotions, która była był współorganizatorem imprezy.
- Rzeczywiście rozmowy trwają. Spotkamy się po świętach i myślę, że dojdziemy do porozumienia - potwierdza Sebastian Chmara, wiceprezydent Bydgoszczy.
Nie jest tajemnicą, że podpisane umowy uzależnione jest też od decyzji telewizji Polsat, która miałaby transmitować bydgoską imprezę. Wiadomo już, że gwiazdą tegorocznej gali będzie niepokonany na zawodowym ringu Artur Szpilka, a jego pojedynek zostałby zakontraktowany na 10 rund. Polak ostatnią walkę stoczył 24 marca w Atlantic City, już w I rundzie nokautując Amerykanina Terrance'a Marbarę.
- Tym razem postaramy się, by rywal był silniejszy. Myślę, że są na to duże szanse - zapowiada Wasilewski. Rywala naszego pięściarza poznamy zaraz po świętach. - Teraz jest taki gorący okres, ale prowadzimy już oczywiście rozmowy w tej sprawie - dodaje. > Add a comment
>
Trener Fritz Sdunek nie ma wątpliwości, że jego podopieczny Ola Afolabi (19-2-3, 9 KO) jest w stanie pokonać 5 maja na gali w Erfurcie Marco Hucka (34-2, 25 KO) i odebrać Niemcowi pas WBO wagi junior ciężkiej.
- Wierzę, że Ola wygra, jeśli tylko nie zgubi koncentracji. On ma znacznie więcej naturalnego talentu niż Huck - ocenia Sdunek. - Od kiedy zacząłem z nim współpracę, poprawił się w wielu elementach, w tym w sile ciosu.
- Ola musi tylko pokazać pełnię swoich umiejętności i zwycięży Hucka - dodaje doświadczony szkoleniowiec tymczasowego mistrza WBO.
>
Aleksander Zimin, trener "zwykłego" mistrza WBA wagi ciężkiej Aleksandra Powietkina (24-0, 16 KO), nie stroni od krytycznych uwag pod adresem swojego podopiecznego po niezbyt udanej walce z Marco Huckiem. Rosyjski szkoleniowiec twierdzi, że "Sasza" nie powinien zbyt szybko mierzyć się z rozdającymi karty w królewskiej dywizji braćmi Kliczko.
- Potrzebne będą [wcześniej] co najmniej trzy walki, z rywalami zbliżonymi poziomem i stylem do Kliczków - ocenia Zimin. - Aleksander wciąż ma nad czym pracować. Powinien zrzucić co najmniej 5 zbędnych kilogramów i zbudować trochę masy mięśniowej. Według mnie jednak to nie jest podstawowy problem. On nadal próbuje skończyć walki jednym ciosem i często zapomina o reszcie swoich atutów. Nad tym naprawdę musimy popracować.
Aleksander Powietkin w swoim najbliższym występie, prawdopodobnie w lipcu, skrzyżuje rękawice z byłym czempionem Amerykaninem Hasimem Rahmanem (50-7-2, 41 KO).
>
Bez komplikacji przebiegła operacja prawego barku Jamesa Kirklanda (31-1, 27 KO). Amerykanin latem przymierzany był do walki o mistrzostwo świata z Austinem Troutem lub Paulem Williamsem, jednak plany wywalczenia zawodowego tytułu pięściarz z Teksasu musi odłożyć co najmniej do jesieni.
Przez najbliższe trzy tygodnie ruchy wykonywane prawym barkiem przez Kirklanda będą mocno ograniczone. Potem czeka go osiem tygodni rehabilitacji. Na początku sierpnia pięściarz będzie mógł zacząć pierwsze treningi.
>
Salim Larbi oraz Lukas Konecny spotkali się na finałowej konferencji prasowej przed czwartkową walką pas WBO Interim wagi junior średniej. Zwycięzca pojedynku stanie się obowiązkowym przeciwnikiem dla Zaurbeka Baysangurowa.
>
4 maja w gali organizowanej w Levallois-Perret dojdzie do walki pomiędzy Hassanem N'Damem N'Jikamem (26-0, 17 KO) oraz Maksymilianem Bursakiem (24-0-1, 10 KO). Początkowo pojedynek planowano na 20 kwietnia w Gwinei.
Dla Kameruńczyka boksującego we francuskich barwach będzie to pierwszy występ od roku. W kwietniu 2011 N'Jikam pokonał na punkty Giovanniego Lorenzo. Bursak ostatni raz walczył w grudniu.
>
5 maja podczas organizowanej przez grupę Sauerland Event gali w Erfurcie dojdzie do walki pomiędzy mistrzem świata WBO wagi super średniej Robertem Stieglitzem (41-2, 23 KO) oraz Georgem Grovesem (14-0, 11 KO). Głównym wydarzeniem tej imprezy będzie rewanż Marco Hucka z Olą Afolabim.
Stieglitz początkowo 14 kwietnia miał walczyć z Mikkelem Kesslerem, jednak Duńczyk podjął decyzję o przenosinach do wyższej kategorii wagowej. Na zwycięzcę tego pojedynku czeka były mistrz świata wagi średniej Arthur Abraham.
>
Ola Afolabi (19-2-3, 9 KO) rozpoczął sparingi przed zaplanowanym na 5 maja pojedynkiem rewanżowym z mistrzem świata WBO wagi junior ciężkiej Marco Huckiem (34-2, 25 KO). Brytyjczyk, który kilkanaście miesięcy temu związał się ze stajnią promującą braci Kliczko od dłuższego czasu domaga się drugiej walki z Niemcem.
- Huck robił wszystko, żeby nie spotkać się ze mną w ringu. Poszedł nawet do wagi ciężkiej, aby odwlec ten pojedynek. Tym razem nie pozostawię żadnych wątpliwości i zostanę mistrzem świata wagi junior ciężkiej - zapowiada Afolabi.
Pięściarze po raz pierwszy spotkali się w grudniu 2009 roku. Huck wygrał jednogłośnie na punkty.
>
Oscar Cuero (15-7, 12 KO) będzie kolejnym rywalem kreowanego na nową gwiazdę światowych ringów Mercito Gesty (24-0-1, 12 KO). Do walki pięściarzy dojdzie 14 kwietnia podczas gali w Las Vegas.
Dla Filipińczyka będzie to pierwszy tegoroczny występ i czwarta walka od czasu podpisania kontraktu z grupą Top Rank. Głównym wydarzeniem tej imprezy będzie pojedynek o wakujący pas WBA wagi lekkiej pomiędzy Brandonem Riosem i Richardem Abrilem.
>
Dobrze ocenił sobotnią walkę Piotra Wilczewskiego (30-3, 10 KO) z Arturem Abrahamem (34-3, 27 KO) w swoim podsumowaniu bokserskich wydarzeń weekendu Dan Rafael.
"Największym plusem u Abrahama było to, że był w tej walce agresywniejszy niż poprzednio. W "Super Six" i przeciw Fariasowi wypadł tak słabo, bo wyprowadzał mało ciosów, był zbyt pasywny." - napisał bokserski ekspert ESPN. - "Przeciw Wilczewskiemu Abraham uderzał częściej i dało to widoczny efekt. Abraham wywierał przez całą walkę presję na Wilczewskim, który też dał porywające show mimo wyraźnej różnicy na kartach punktowych."
Dan Rafael skomentował też niesłuszne jego zdaniem orzeczenie sędziego ringowego z siódmej rundy, w której Polak stracił punkt w dość niejasnych okolicznościach. "To była śmieszna decyzja, choć oczywiście nie wpłynęła na wynik pojedynku." - czytamy na internetowych stronach ESPN.
>
- To będzie przyszły mistrz świata - mówili zgodnie Felipe Romero i jego sekundanci o Mateuszu Masternaku po sobotniej walce. Polak pokonał Meksykanina przed czasem i zebrał wspaniałe recenzje. - Zrobiliśmy świetny interes, podpisując z nim kontrakt - cieszyli się z kolei Wilfied Sauerland i jego syn Kalle, organizatorzy gali z ramienia Sauerland Event.
Na temat sobotniej walki przeprowadziliśmy rozmowę z trenerem Masternaka Andrzejem Gmitrukiem. Opowiedział nam o reakcjach po walce i planach na przyszłość swojego podopiecznego.
- Mamy powody do zadowolenia. Masternak wygrał z Romero w wielkim stylu.
Andrzej Gmitruk: Mateusz potwierdził swoje ogromne możliwości. W wielu fragmentach pokazał, że jest zawodnikiem nietuzinkowym. Wielokrotnie już powtarzałem, że obok Grześka Proksy, Mateusz jest zawodnikiem, z którego w przyszłości możemy mieć poważne wyniki. Zdradzę, że celowo nie przyśpieszaliśmy tej walki, żeby wygrał ją zdecydowanie przed czasem. Rozmawiamy na temat jesiennej walki o mistrzostwo Europy albo starcia z jakimś poważniejszym zawodnikiem i dlatego chcieliśmy, żeby Mateusz poczuł walkę na dłuższym dystansie.
- Jakie opinie pojawiały się w Niemczech zaraz po walce?
Sekundanci Felipe Romero, który sparował z wieloma wybitnymi zawodnikami na świecie, od razu po walce przyszli do naszej szatni, pogratulowali nam i powiedzieli o Mateuszu, że to będzie przyszły mistrz świata. Bardzo zadowoleni byli również przedstawiciele Sauerland Event.
- Co mówili?
Kalle Sauerland i jego ojciec Wilfried byli pod dużym wrażeniem walki Mateusza. Są bardzo zadowoleni z dyspozycji jego dyspozycji i zacierali ręce, że zrobili świetny interes, podpisując z nim kontrakt.
- Kiedy możemy się spodziewać kolejnej walki z udziałem Masternaka?
Trzeba poczekać jeszcze chwilę. Lada dzień będę rozmawiał z Kallem Sauerlandem i Hagenem Doeringiem. Zastanowimy się, co dalej. Była propozycja walki o mistrzostwa Europy z Aleksandrem Aleksiejewem, ale on chyba nie za bardzo chce bronić tego tytułu. Myśli o zwakowaniu tego pasa i walki o mistrzostwo świata.
Sobotnia walka Mateusza trwała 10 rund, ale uważam, że go nie wyeksploatowała zbytnio. Dlatego uważamy, że jeszcze przed Euro 2012 Mateusz stoczy jakąś walkę, a później kolejną na jesieni. Taką samą koncepcję ma Kalle Sauerland.
>
Bernd Boente, menadżer Witalija Kliczko (44-2, 40 KO) zdradził, że straszy z ukraińskich braci, planuje stoczyć w tym roku jeszcze jedną lub dwie walki. Potem w pełni skoncentruje się na wyborach mera Kijowa.
Boente jest przekonany, że dzielenie roli pięściarza i polityka ma jedynie pozytywny wpływ na Witalija. - Witalij po prostu tego potrzebuje. On się nudzi, kiedy musi się skupić tylko na jednej rzeczy - mówi Boente. - Przez wiele lat Witalij odnosił sukcesy we wszystkim, czym się zajmował. Wierzę, że będzie tak dalej.
> Add a comment>
- Wilczewski - mimo że przegrał - obnażył wiele mankamentów Arthura Abrahama. Dyspozycja motoryczna i fizyczna nie była tak jak powinna, ale Piotrek podjął tę walkę. W trakcie pojedynku te ślady, które zostawił wirus były widoczne. Piotrek zrobił to, co mógł. Uważam, że w tej dyspozycji, której był, to zaboksował dobrze. Pokazał hart ducha, wolę walki i ogromną ambicję - powiedział Andrzej Gmitruk po sobotniej walce swojego podopiecznego Piotra Wilczewskiego (30-3, 10 KO) z Arthurem Abrahamem (33-4, 27 KO).
- Wilczewski przed walką zmagał się z problemami zdrowotnymi. Co się stało?
Andrzej Gmitruk: Tej informacji nie chcieliśmy podawać przed walką, ale Piotrek boksował z wirusowym zapaleniem. Dostał zapalenia z niedzieli na poniedziałek przed walką. Leżał pod kroplówkami i zastanawialiśmy się, czy nie dzwonić do Niemiec i tej walki nie odwołać. Piotrek doleciał we wtorek do Niemiec, w środę zrobiliśmy lekki rozruch. Dyspozycja motoryczna i fizyczna nie była tak jak powinna, ale Piotrek podjął tę walkę. W trakcie pojedynku te ślady, które zostawił wirus były widoczne. Piotrek zrobił to, co mógł. Uważam, że w tej dyspozycji, której był, to zaboksował dobrze. Pokazał hart ducha, wolę walki i ogromną ambicję.Spodziewałem się, że ten wirus wszystko popsuje i będzie gorzej.
- Jakie recenzje zebrał w Niemczech?
Niemcy ocenili go znacznie lepiej niż niektórzy polscy dziennikarze. Uważali, że po pierwsze była za wysoka punktacja sędziów w stosunku do tego, co się działo w ringu. Po drugie, powiedzieli, że Wilczewski - mimo że przegrał - obnażył wiele mankamentów Abrahama. Skupiono się na tym, że pokazał olbrzymi hart ducha. Walka skończyła się brawami na stojąco i to nie tylko dla Abrahama. Sam Abraham przed walką zakładał, że Wilczewski będzie łatwym rywalem. Dyrektor sportowy Sauerland Event Hagen Doering po obejrzeniu sparingów Piotrka stwierdził, że będzie odpowiednim rywalem dla Abrahama, ale się okazało, że w wielu momentach miał kłopoty. Nawet nie przyszedł na konferencję prasową, bo okazało się, że ma rozbite lewe ucho po tych prawych sierpowych Piotrka. Myślę, że Piotrek pokazał się z dobrej strony i po jakiejś pośredniej walce dostanie konkretne propozycje.
Video. Piotr Wilczewski i Artur Abraham po gali w Kilonii >>
- A co powiedzieli organizatorzy gali?
Ocena Piotrka przez całą grupę Sauerland Event i niemiecką prasę była naprawdę dobra. Zresztą można w "Bildzie" poczytać wiele ciekawych opinii, które zresztą pojawiały się na waszych stronach. Ja osobiście jestem pełen podziwu dla chłopaka, który po tych perypetiach zdrowotnych, stanął do ringu i przeboksował 12 rund w takim tempie, z tak wymagającym rywalem, jakim bez wątpienia jest Abraham.
>