Odbywający od czerwca karę pozbawienia wolności Dawid Kostecki (34-1, 25 KO) za pośrednictwem Facebooka przekazał kibicom noworoczne życzenia.
- Witam wszystkich moich fanów. Na początku chcę podziękować że jesteście ze mną i mnie wspieracie, to bardzo dużo dla mnie znaczy. Trzymam się dobrze, jestem cały czas na diecie i na możliwe warunki trenuję i trzymam formę - napisał "Cygan". - Na ten nadchodzący 2013 rok chcę złożyć Wam wszystkim najserdeczniejsze życzenia, dużo zdrowia, szczęścia i spełnienia wszelkich marzeń. Mam nadzieję, że już niedługo będę mógł stanąć na ringu i będę mógł nadal robić to co kocham - boksować i walczyć dla Was i dla Polski. Obecnie Sąd nie udzielił mi przerwy w odbywaniu kary, jednak czekamy na decyzję Sądu Najwyższego, gdyż po 6 miesiącach w końcu Sąd rzeszowski przesłał dokumenty do Sądu Najwyższego. Ja będę walczył do końca tak jak w ringu i pokażę wszystkim że jestem niewinny. Nikomu nie życzę takiej sprawiedliwości, jaka spotkała moją osobę. Będę walczył i nic mnie nie powstrzyma - już są pierwsze rezultaty wypowiedzianych przeze mnie słów, lecz ukrywa się to przed opinią publiczną. Oko za oko ząb za ząb. Pozdrawiam Was wszystkich i jeszcze raz dziękuję że jesteście ze mną.
> Add a comment>
Redakcja ringpolska.pl składa serdeczne podziękowania marce "Wojak" za dotychczasowe wsparcie dla naszej witryny, które umożliwiło nam pełną realizację założeń serwisu, jakimi są popularyzacja boksu i dostarczanie jego fanom najnowszych pięściarskich informacji z kraju i ze świata.
Dzięki współpracy ringpolska.pl z marką "Wojak" mogliście, Drodzy Czytelnicy, oglądać m.in. materiały video z najważniejszych eventów w kraju, Europie i na świecie. Dzięki tej współpracy mogliśmy rozbudowywać nasz serwis, który stworzony "od zera" w przeciągu niespełna trzech lat stał się czołowym, najczęściej cytowanym przez inne media, portalem o boksie. Za dotychczasowe wsparcie naszych działań marce "Wojak" serdecznie jeszcze raz dziękujemy, mając nadzieję na odnowienie współpracy już wkrótce.
Jednocześnie informujemy naszych Czytelników, że marka "Wojak" nadal wspierać będzie polski boks, w tym gale z cyklu "Wojak Boxing Night", pozostając najważniejszym z mecenasów naszego pięściarstwa.
> Add a comment>
Team Steve'a Cunninghama (25-5, 12 KO) nadal nie może się pogodzić z punktową porażką z Tomaszem Adamkiem (48-2, 29 KO) w walce o drugą pozycję rankingu IBF wagi ciężkiej. Trener Amerykanina Naazim Richardson podkreśla, że sędziowie, przyznając zwycięstwo "Góralowi", bardzo skrzywdzili jego podopiecznego.
- Przygotowania do walki to dla boksera okres wyrzeczeń, w którym bardzo ciężko trenuje, nie widzi się ze swoją rodziną, Ja jako trener biorę na siebie odpowiedzialność za powodzenie tego przedsięwzięcia, dlatego przykro mi jest, gdy mój zawodnik dobrze wykonuje swoją pracę, realizuje plan taktyczny, jest lepszy w ringu od rywala, a sędziowie uznają go za przegranego - żali się szkoleniowiec Cunninghama. - Adamek to czołówka wagi ciężkiej, przed tą walką tylko braci Kliczko ceniło się wyżej, jednak mimo wszystko czułem, że Steve, jeśli będzie boksowął mądrze, pokona go. Udało się, niestety sędziowie wiedzieli walkę inaczej.
- Ta cała sytuacja jest bardzo smutna, Steve dał z siebie wszystko, poświęcił się w całości przygotowaniom, jego rodzina przez tyle czasu nie mogła mieć go dla siebie, a po takiej świetnej walce usłyszał taki krzywdzący werdykt. Kiedy usłyszałem, że ogłosili remis, byłem rozczarowany, ale wygrana Adamka to już było szaleństwo! Steve boksował mądrze, pokazał, że boks to nie prymitywna bójka, ale sport wymagający inteligencji, niestety nie zostało to docenione - dodaje Richardson, który jednak jest przekonany, że porażka nie załamie Cunninghama:
- Steve to twardziel i jestem pewien, że ta sytuacja go nie zniechęci. On będzie dalej boksował, choć to zraniłoby każdego. Steve na szczęście jest twardy, stara się to przełknąć i udziela wywiadów, nie mówiąc kogo to on nie pokona i kogo nie znokautuje. To jeden z najtwardszych pięściarzy na świecie! - twierdzi trener Filadelfijczyka.
>
Andrzej Gmitruk ponownie stanie w narożniku Andrzeja Gołoty (41-8-1, 33 KO) i będzie przygotowywał czterokrotnego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej do walki z Przemysławem Saletą (43-7, 23 KO). Wspólne treningi rozpoczęły się już dzisiaj o 05.00 rano.
Kiedy spotka się pan z Andrzejem Gołotą w sali treningowej?
Andrzej Gmitruk: Już w poniedziałek. O piątej rano Andrzej będzie miał trening ogólnorozwojowy, a o dziesiątej zobaczymy się na zajęciach bokserskich. Na początek technika. Andrzej jeszcze w Chicago pracował nad wytrzymałością. Pierwsze treningi w Polsce pokażą, nad czym przede wszystkim powinniśmy pracować. Czasu jest mało, więc ruszamy z kopyta.
Mimo upływu lat Gołota będzie faworytem?
Andrzej Gmitruk: Andrzej ma olbrzymie doświadczenie i wiedzę bokserską, a tego się nie traci. Od razu zabieram się za rozpisanie planu treningów i analizę walk, zarówno Przemka, jak i Andrzeja. Z taktyką damy sobie radę. Sparingi rozpoczniemy za tydzień. Najpierw muszę przekonać się, w jakiej formie jest Andrzej. Dopiero potem będę mógł dobrać odpowiednich sparingpartnerów.
Treningi z Gołotą nie kolidują ze współpracą z Mateuszem Masternakiem?
Andrzej Gmitruk: O dacie obrony pasa mistrza Europy dowiemy się dopiero w styczniu. Możliwe, że dojdzie do niej niedługo po walce Andrzeja. W takim wypadku Mateusz będzie się przygotowywał wspólnie z nami w Warszawie.
Więcej przeczytasz w sylwestrowym wydaniu „Przeglądu Sportowego"
>
23 lutego 2013 roku w gdańskiej ERGO Arenie odbędzie się pojedynek pomiędzy Przemysławem Saletą (43-7, 21 KO) a Andrzejem Gołotą (41-8-1, 33 KO). Jak wcześniej informowaliśmy, 29 grudnia obaj zawodnicy przyjechali do kraju. Andrzej wraz z żoną przylecieli ze Stanów Zjednoczonych, Przemek z córkami z zasłużonego urlopu w Egipcie.
Konfrontacja obu zawodników będzie momentem, w którym obaj bokserzy oficjalnie ogłoszą zakończenie swoich karier sportowych. Mimo tego zarówno Andrzej jak i Przemek nadzwyczaj poważnie podchodzą do ostatniej walki w życiu i już rozpoczęli treningi, aby na finiszu pokazać swe największe umiejętności. Obaj zawodnicy nigdy nie darzyli się sympatią, przed walką w ich relacjach pewnie już nie będzie przełomu. Gołota obiecuje prawdziwą walkę, Saleta też zapowiada dobre widowisko.
Ci dwaj panowie spotkają się już 7 stycznia 2013 roku na specjalnie zorganizowanej przez Polsat konferencji w Warszawie.
Przemysław Saleta przed wyjazdem do Egiptu zakończył kolejne badania wydolnościowe, które potwierdziły dobrze rozłożony w czasie trening i aż 15% wzrost formy do przeprowadzonego w październiku testu. Natomiast 14 stycznia o godzinie 17.00 w Hotelu Rubinstein w Krakowie przy ul. Szerokiej 12 odbędzie się Konferencja Prasowa z udziałem Przemka Salety i specjalnych gości, którzy przedstawią specjalnie przygotowaną strategię opartą głównie o marketing interaktywny, tak rzadko stosowany w promocji sportu zawodowego w Polsce. Projekt ten wspierają najlepsi fighterzy i sportowcy tacy jak: Tomasz Drwal, Mariusz Cieśliński, Hardkorowy Koksu - Robert Bruneika, Michał Konowalski, Marcin Urbaś i inni, których reakcję można zobaczyć na stronie www.koniecsportu.pl.
Kampanią PR-Marketingową Przemysława Salety zajęły się Agencja Interaktywna Chariot® i Menu Group®. Oficjalny strona na facebooku Przemysława Salety - Saleta Trenuje informuje stale o przygotowaniach zawodnika do walki z Andrzejem Gołotą.
http://www.youtube.com/watch?v=egJm75NojK4
> Add a comment>
Udał się powrót na ring po trzyletniej przerwie byłemu mistrzowi świata wagi ciężkiej Olegowi Maskajewowi (37-7, 28 KO). 43-letni "Big O" na gali pod Moskwą pokonał przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie Owena Becka (29-12, 20 KO).
Walka, zgodnie z oczekiwaniami, przebiegała pod dyktando doświadczonego Rosjanina. W trzeciej odsłonie Beck padł na deski po kombinacji lewy-prawy Maskajewa i choć zdołał się podnieść przed zakończeniem liczenia, pojedynek został przerwany.
Dla Maskajewa dzisiejszy występ był pierwszym od czasu porażki z Nagy Aguilerą w grudniu 2009 roku. Beck, którego w swoim rekordzie ma między innymi Artur Szpilka, przegrał po raz dziewiąty z rzędu.
http://www.youtube.com/watch?v=Lgv0MnqbgZ4
>
Steve Kim, dziennikarz popularnego bokserskiego portalu Maxboxing.com, w swoim podsumowaniu 2012 roku opublikował m.in. ranking pięciu najbardziej krzywdzących werdyktów sędziowskich, jakie miały miejsce w ostatnich dwunastu miesiącach.
Na tej niechlubnej liście, na czwartej lokacie, uplasował się rewanżowy pojedynek Tomasza Adamka (48-2, 29 KO) ze Stevem Cunninghamem (25-5, 12 KO), w którym Polak pokonał swojego rywala niejednogłośnie na punkty.
Ranking najgorszych werdyktów sędziowskich 2012 roku wg Steve'a Kima:
1. Tavoris Cloud - Campillo SD12
2. Timothy Bradley - Manny Pacquiao SD 12
3. Marco Huck - Firat Arslan UD12
4. Tomasz Adamek - Steve Cunningham SD 12
5. Brian Vera - Sergio Mora MD12
Warto odnotować, że Steve Kim w innej kategorii - "Runda roku 2012" - umieścił na dziewiątej pozycji drugą rundę pojedynku Tomasza Adamka z Travisem Walkerem.
> Add a comment>
Stare bokserskie porzekadło mówi, że walka jest pewna dopiero wtedy, gdy obaj zawodnicy stoją już w ringu. Jak się okazuje, znajduje ono zastosowanie także w przypadku planowanego na 23 lutego pojedynku pomiędzy Arturem Szpilką (12-0, 9 KO) i Krzysztofem Zimnochem (13-0-1, 10 KO) - jak dowiedziała się bowiem redakcja ringpolska.pl, kontrakt na starcie dwóch niepokonanych polskich ciężkich, wbrew wcześniejszym informacjom, nie został jeszcze podpisany.
Na chwilę obecną na przeszkodzie pomyślnej finalizacji rozmów stoją podobno rozbieżności dotyczące gaż zawodników i kwestie promotorskie Krzysztofa Zimnocha.
Bój Szpilka - Zimnoch ma być główną przedwalką gali w Gdańsku, gdzie w najważniejszym wydarzeniu wieczoru rękawice skrzyżują Andrzej Gołota i Przemysław Saleta.
http://www.youtube.com/watch?v=Y_Qu30xYOn8
>
W świetnym nastroju zameldował się w sobotę na warszawskim Okęciu Andrzej Gołota (41-8-1, 33 KO), który w Warszawie przygotowywał się będzie do zaplanowanej na 23 lutego potyczki z Przemysławem Saletą (43-7, 21 KO). - Przyjechałem na Sylwestra, żeby potańczyć, troszkę kondycji złapać - żartował czterokrotny pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej.
"Andrew" na warszawskim lotnisku o zaledwie 30 minut minął się z powracającym z wakacji swoim rywalem. - Przepraszam, ze przyleciałem później, bo walka mogła być już tutaj - komentował Gołota, który do lutowego występu szykował się będzie w stolicy pod okiem Andrzeja Gmitruka.
- To będzie powrót do korzeni. Zaczęliśmy razem i skończymy razem. [Będę trenował] tylko w Warszawie, Warszawa jest piękna - mówił słynny polski ciężki, a zapytany o wzajemne animozje między nim a Saletą odparł: - To jest temat-rzeka, nie mamy tyle czasu... Na pewno nie pałamy do siebie przyjaźnią, będzie walka!
http://www.youtube.com/watch?v=Sati8S4J-Z4
> Add a comment>
Prezentujemy całość publikowanego wcześniej w Internecie tylko we fragmentach nagrania treningu Tomasza Adamka (48-2, 29 KO) z Andrzejem Gmitrukiem z lutego 2008 roku. "Góral" szykował się wówczas do eliminatora IBF z O'Neilem Bellem. Był to trzeci występ Adamka w kategorii junior ciężkiej.
http://www.youtube.com/watch?v=NFe07Wonw1s
> Add a comment>
To już pewne - 23 lutego podczas gali bokserskiej w Gdańsku, której główną atrakcją będzie starcie Andrzeja Gołoty z Przemysławem Saletą, dojdzie do pojedynku dwóch niepokonanych polskich pięściarzy wagi ciężkiej - Artura Szpilki (12-0, 9 KO) i Krzysztofa Zimnocha (13-0-1, 10 KO).
Ostatnią kością niezgody w negocjacjach pomiędzy obozami bokserów pozostawał jeszcze niedawno zapis w kontraktach dotyczący liczby rund - Szpilka chciał walki dziesięciorundowej, Zimnoch o dwie rundy krótszej. Ostatecznie przychylono się do opcji proponowanej przez "Szpilę".
Szpilce plany zrewanżowania się Zimnochowi za porażkę z czasów kariery amatorskiej pokrzyżować może jeszcze Mike Mollo (20-3, 12 KO), z którym 23-latek z Wieliczki zaboksuje 1 lutego w Chicago. - Słyszałem, że Szpilka trzy tygodnie po starciu ze mną zakontraktował sobie już kolejny pojedynek... Żeby się nie zdziwił, bo ze mną czeka go bardzo ciężka przeprawa! - odgraża się Amerykanin.
- Nie lekceważę Mollo, uważnie studiuję jego walki, bardzo zależy mi na walce z Zimnochem, ale żeby do niej doszło, muszę najpierw wygrać z Mikem. Będę gotowy! - uspokaja Szpilka.
http://www.youtube.com/watch?v=3FWh6s5Ue80
http://www.youtube.com/watch?v=Rx-T17QwGoQ
>
Ruszyła sprzedaż biletów na galę "Polsat Boxing Night", która odbędzie się 23 lutego w Gdańsku. Wejściówki w cenie od 60 zł do 300 zł można nabywać na portalu www.ebilet.pl. Sektory najbliżej ringu, gdzie bilety będą najdroższe, nie trafiły jeszcze do sprzedaży.
Głównym wydarzeniem imprezy będzie starcie dwóch pionierów zawodowego boksu w Polsce - Andrzeja Gołoty (41-8-1, 33 KO) z Przemysławem Saletą (43-7, 21 KO). Przed walką wieczoru dojdzie także do kilku innych wewnątrz polskich pojedynków, w tym m.in. starcia Artura Szpilki z Krzysztofem Zimnochem oraz Kamila Łaszczyka z Krzysztofem Cieślakiem.
>
111. 4 kg wniósł wczoraj na wagę były czempion WBC wagi ciężkiej Oleg Maskajew (36-7, 27 KO), który po 2,5-letnij przerwie powróci dziś w Moskwie na ring pojedynkiem z Owenem Beckiem (29-11, 20 KO). Amerykanin ważył 107.9 kg.
>
Izuagbe Ugonoh (8-0, 7 KO) jest kolejnym kandydatem do stoczenia walki podczas zaplanowanej na 23 lutego w gdańskiej "Ergo Arenie" gali, której główną atrakcją będzie starcie Andrzeja Gołoty z Przemysławem Saletą.
Jako potencjalnego rywala "Izu" wymienia się niezwykle doświadczonego i twardego Łukasza Rusiewicza (13-12, 6 KO). - Nie mogę jeszcze tej informacji potwierdzić, będziemy rozmawiali i zastanowimy się nad wszystkim wspólnie z Izu po Nowym Roku - komentuje doniesienia PAP promujący pięściarza Andrzej Wasilewski.
Boksujący w wadze junior ciężkiej Ugonoh w 2012 roku stoczył dwa pojedynki, pokonując przed czasem Bjoerna Blaschke i Matthieu Monniera.
>
Wracający po długiej przerwie do boksu, kilkukrotny pretendent do tytułu mistrz świata wagi ciężkiej, Andrzej Gołota zdradził w rozmowie z telewizją Polsat, iż do zaplanowanego na 23 lutego pojedynku z Przemysławem Saletą będzie przygotowywał się pod okiem Andrzeja Gmitruka.
- Będę trenował w Warszawie z Andrzejem Gmitrukiem. To taki powrót do korzeni. Zacząłem z Gmitrukiem to i skończę z Gmitrukiem - powiedział Gołota.
Co ciekawe w ostatnim pojedynku Gołoty, rozegranym w październiku 2009 roku, trener Gmitruk stał w narożniku jego ówczesnego rywala, Tomasza Adamka.
> Add a comment>
Dziś do Warszawy z Chicago przyleciał Andrzej Golota (41-8-1, 33 KO), który 23 lutego w Gdański zmierzy się z Przemysławem Saletą (43-7, 21 KO). Co ciekawe, 30 minut przed Gołotą na Okęciu wylądował... Saleta.
>