Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Maksymalnie trzy zdania odpowiedzi. Bez zastanowienia - pierwsza myśl, która przychodzi do głowy - takie były reguły szybkiego sparingu (słownego) z Patrykiem Szymańskim (14-0, 9 KO). Jak młody, zaledwie 22-letni pięściarz z Konina, kończący treningi na Florydzie przed walką z Richardem Gutierrezem (28-16, 17 KO), dał sobie radę?

Nie jesteś zbyt miły, zbyt uprzejmy jak na pięściarza?
Patryk Szymański: Nie. Bo na ringu jestem zupełnie innym człowiekiem niż poza nim. Umiem rozdzielać życie prywatne i mój ringowy charakter. To nie takie trudne.

"Szymański znowu ma rywala z łapanki. Jakiś Richard Gutierrez w Chicago" - to z forum bokserskiego.
Typowe patrzenie "po rekordzie". Bez znajomości walk, bez przyglądania się jak i z kim rywal walczył.

Ci, którzy trochę więcej wiedzą, twierdzą, że Gutierrez to natrudniejszy przeciwnik, jakiego miałeś do tej pory w zawodowym boksie. Prawda?
To się okaże na ringu. Ale patrząc obiektywnie, oglądając jego walki - na pewno tak.

Masz rywala w swojej kategorii wagowej…w Polsce?
Nie widzę.

Zaraz będą komentarze.
Niech będą. Mówię jak jest.

Masz więcej krytyków czy ludzi patrzących na Twoją karierę pozytywnie?
Myślę, że w ostatnim czasie to się zmieniło - na moją korzyść. Udowodniłem kibicom, walkami w ringu, że można we mnie wierzyć.

Zwracasz uwagę na opinie spoza kręgu trener, rodzina, promotor?
Nie bardzo. Wiadomo, że zawsze będą tacy, którym się coś nie podoba, ale ja sam jestem swoim największym krytykiem. I mam plan.

Tata Grzegorz będzie ponownie dopingował siedząc nie przed telewizorem, ale przy ringu. Pomaga?
Oczywiście, to ojciec. Czwarta kolejna walka z Tatą – były cztery kolejne nokauty.

Andrzej Wasilewski ogłosił, że przechodzisz pod jego promotorskie skrzydła. Co z tego dla Ciebie wynika?
Mam nadzieję, że się dowiem, jak p. Wasilewski znajdzie czas spotkać się ze mną w Chicago. Chcę być po tym spotkaniu mądrzejszy - wiedzieć, co się zmieni. Konkretnie.

- Będziesz miał na miejscu dwóch promotorów - będzie Andrzej Wasilewski i Leon Margules.
No właśnie. Będzie jeszcze łatwiej.

- Twój plan na 2016 rok.
Czekam na debiut w amerykańskiej telewizji i rywali, których pokonanie da mi lepsze miejsce w rankingach. Jestem gotowy na takie walki.