Andrzej Wasilewski ze spokojem przyjął opublikowane dziś przez Michała Cieślaka (19-1, 13 KO) oświadczenie o odstąpieniu od umowy promotorskiej z grupami KnockOut Promotions i Warriors Boxing.
- To pismo nie wywołało u mnie większych emocji, przypominam, że kontrakt z Michałem spisany został na podstawie prawa amerykańskiego. Mam wrażenie, że Michał słucha złych doradców - stwierdził Wasilewski, który nie ma wątpliwości, że oświadczenie zawodnika z Radomia nie niesie za sobą żadnych skutków prawnych.
- Myślę, że po tak dobrej walce jak z Makabu o pas WBC trzeba by się raczej skupić na spokojnej dalszej pracy - dodał szef KnockOut Promotions.