Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Czuję, że powoli wchodzę na najwyższy poziom. Dlatego też chciałbym, by jak najszybciej doszło do mojego wyjazdu do USA. Fajnie byłoby, gdyby to udało się już w styczniu. Nie chcę tracić czasu. Czuję, że jestem już bardzo blisko walk o dużą stawkę - powiedział Michał Cieślak (14-0, 9 KO), polski pięściarz wagi junior ciężkiej, w rozmowie z Eurosport.Onet.pl.

Nie dojdzie do skutku planowana na początek listopada Polsat Boxing Night, na której miał pan wystąpić. Kiedy zatem zobaczymy pana znowu w ringu?
Michał Cieślak: Wszystko wskazuje na to, że będzie to 10 grudnia na gali we Wrocławiu. Na razie jednak nie wiem, kto będzie rywalem.

To będzie już pana czwarte starcie w tym roku. Na przyszły rok zakłada pan równie ambitny kalendarz?
Rzeczywiście to już będzie mój czwarty pojedynek w tym roku. To bardzo dobre tempo. Myślę, że w przyszłym roku też nie go nie zwolnimy. Chciałbym też w końcu boksować ze znacznie mocniejszymi rywalami.

Do tej pory wszystkie swoje walki w zawodowej karierze stoczył pan w Polsce. Czas chyba zatem wyruszyć poza granicę kraju.
Zgadza się. Zresztą odbywają się już rozmowy na temat ewentualnych walk poza Polską. Nie ukrywam, że chętnie wyjechałbym do Stanów Zjednoczonych. Chciałbym tam trenować i walczyć. Wszystko jednak zależy od moich promotorów.

Pełna treść artykułu na Eurosport.onet.pl >>