Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Mateusz Masternak (47-6, 31 KO) odniósł się w mediach społecznościowych do wypowiedzi Krzysztofa Włodarczyka (64-4-1, 44 KO), który w rozmowie z ringpolska.pl skomentował porażkę "Mastera" w walce z Chrisem Billamem-Smithem. Pełna treść wpisu poniżej.

"Wywiad z Diablo widziałem już kilka dni temu na ringpolska. Uznałem, że nie będę się odzywać, bo ewidentnie wygląda mi to na problem bycia w cieniu (fachowo - przykurcz mięśni dna miednicy, bądź jak kto woli nadmierny skurcz zwieraczy). Głośno jest między innymi o mnie, głośno o Adamku, o Główce… a na poważne boksy Krzyśka już nikt nie liczy. Mam wrażenie, że ciężko mu się odnaleźć w takiej sytuacji i czepia się wszystkich, próbując ściągnąć na siebie trochę uwagi.

Ale skoro zostałem wyzwany do tablicy. Rozumiem, że jak każdy ma prawo do swojej opinii. Może krytykując mnie, próbował na swój nieudolny sposób rozpocząć trash talk przed naszą ewentualną walką. Teraz głupio by było z mojej strony wyzywać go za to na pojedynek, bo robiłem już to w przeszłości nieraz, kiedy był w swojej najlepszej formie. Jeśli bym to teraz zrobił, kibice mogliby mi zarzucić, że chcę pastwić nad starszym panem. Ale zawsze to Krzysiek może rzucić mi wyzwanie. A ja nie odmawiam.

Adamkowi mówi o podłożeniu świni, ale przecież swoje propozycje miał. Nie skorzystał, więc skorzystał z tego Tomek. A tak od serca, to rozumiem, komuś czegoś zazdrościć to jedno, ale publicznie krytykować kolegę z sali, gdzie razem trenowaliście przez 15 lat, jest po prostu słabe. Absolutnie nie popieram dopingu, ale Ty chłopie mogłeś ten temat po prostu przemilczeć z przyzwoitości. W przeszłości wydawało mi się, że Diablo mówi takie bzdury w niektórych wywiadach, zwłaszcza na mój temat, bo jest przez kogoś manipulowany. Ale teraz doszedłem wniosku, że taka jest jego złośliwa natura".