Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Mateusz Masternak (30-1, 22 KO) nie będzie już dalej pracował z Andrzejem Gmitrukiem. Ale to nie jest tylko pokłosie ostatniej porażki z Grigorijem Drozdem w Moskwie. Trener skarży się, że nie miał wpływu na wszystkie elementy przygotowań "Mastera". - Nie widzę w tej drużynie miejsca dla siebie, ale to już chyba postanowiono za mnie wcześniej - mówi Gmitruk w rozmowie z portalem Polsatsport.pl

- Zgadzam się, że przygotowania pozostawiały wiele do życzenia, ale Masternak doskonale wie, że nie miałem na wszystko wpływu. Przecież pomysł Michalczewskiego, by Mateusz przeniósł się na stałe do Berlina i skorzystał z usług niemieckiego trenera powstał za moimi plecami. Takie historie nie pomagają w budowaniu dobrej atmosfery, jestem przekonany, że Mateusz nie czuł się z tym komfortowo - zaznacza Gmitruk.

- Podczas tych przygotowań przejechałem samochodem 8 tysięcy kilometrów. Trenowaliśmy we Wrocławiu, Warszawie, Berlinie. Mateusz tylko mnie informował: jedziemy do Niemiec. I jechaliśmy. W Berlinie odliczałem dni do końca zgrupowania, do Moskwy jechałem jak na ścięcie. Nie miałem już serca do tej pracy - mówi zrezygnowany trener.

Pełna wersja tekstu Janusza Pindery na stronie Polsatsport.pl >>