Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Rosyjski Związek Boksu Zawodowego nie będzie karać Mariusza Wacha (31-2, 17 KO) za znalezione w jego organizmie zakazane substancje podczas listopadowej walki z Aleksandrem Powietkinem (30-1, 22 KO). Jak dowiedziała się redakcja ringpolska.pl, Rosjanie twierdzą, że nie mają prawa do nałożenia kary na Wacha.

- Zawieszenie i wszelkie kary to w tym przypadku sprawa federacji WBC, która nadzorowała pojedynek oraz polskiej federacji, która wydała pięściarzowi licencję na tę walkę - tłumaczy Igor Mazurow z Rosyjskiego Związku Boksu Zawodowego.

- Wach został poinformowany, że w jego organizmie znaleziono niedozwolony środek, ale nie zdecydował się na żadną odpowiedź i jak na razie nie chce, żeby otworzyć pobraną od niego próbkę B - mówi Mazurow.

Niepokojąco długie jest w tej sprawie milczenie Polskiego Wydziału Boksu Zawodowego, którym kieruje Krzysztof Kraśnicki.

Federacja WBC potwierdziła, że u Wacha znaleziono zabroniony stanozolol, ale stwierdziła, że nie będzie karać polskiego pięściarza w związku z faktem, że kilka dni po listopadowej walce rosyjska agencja ds. zwalczania dopingu RUSADA straciła licencję agencji światowej WADA.