Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

WachMariusz Wach (27-1, 25 KO) chce nadrobić stracony czas. To mogą być pracowite tygodnie polskiego boksera. Propozycję sparingów 33-letniemu Wachowi złożył David Haye (26-2, 24 KO), były mistrz świata wagi junior ciężkiej (2007-08) oraz federacji WBA w kategorii ciężkiej (2009-11). 28 października w znakomicie zapowiadającym się starciu Brytyjczyk skrzyżuje rękawice z Tysonem Furym. Zanim wyjdzie na ring w Manchesterze przeciwko rosłemu (206 cm wzrostu, 216 cm zasięgu ramion) rodakowi, musi potrenować z bokserami o podobnych warunkach fizycznych. Wach (202 i 208 cm) wydaje się bardzo dobrym kandydatem.

Ludzie z obozu Haye'a zgłosili się z ofertą do promotora Mariusza Kołodzieja we wtorek, a nasz pięściarz szybko zaakceptował warunki. Do załatwienia pozostały formalności. - Czekam na potwierdzenie kupna biletu lotniczego i kiedy zobaczę je w swojej skrzynce mailowej, mogę się pakować - mówi Wach, który w najbliższych dniach będzie trenował w Bielawie pod Dzierżoniowem.

Jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, to w niedzielę w Krakowie wsiądzie w samolot do Londynu, a w poniedziałek stoczy pierwszy sparing z Hayem. Czeka go sporo pracy, być może nawet przez trzy i pół tygodnia. - Wach będzie sparował z Haye'em od 26 sierpnia do 18 września - poinformował na twitterze Kołodziej.

Wcześniej udziału polskiego pięściarza w obozie przygotowawczym zażyczyli sobie trenerzy Aleksandra Powietkina (26-0, 18 KO), który 5 października w Moskwie wyjdzie na bój o mistrzowskie pasy wagi ciężkiej z Władymirem Kliczką. - O tym, że najprawdopodobniej pojadę do Haye'a nie decydowały finanse. Wynagrodzenie jest podobne, zresztą pieniądze mają tu drugorzędne znaczenie. Najważniejsze jest to, że będę trenował z jednym z najlepszych pięściarzy na świecie i zbiorę nowe doświadczenie. Przyda mi się ono tym bardziej, że od paru miesięcy brakowało mi boksu na wysokim poziomie - podkreśla Wach.

Polski olbrzym chce szybko nadrobić stracone miesiące i... pomóc także Powietkinowi. - Czekam aż Rosjanie przyślą mi plan treningów. Do tej pory wspomniano tylko, że byłbym potrzebny od połowy września. Po dwóch lub trzech tygodniach w Anglii mogę przenieść się na tydzień lub dwa do Rosji, aby sparować z Powietkinem. Będę wręcz do tego dążył, bo Aleksander też należy do światowej czołówki. Mogę tylko zyskać, bo niebawem mnie też czeka pojedynek. Mój współpromotor Jimmy Burchfield powiedział, żebym szykował się na piąty października - wyjawia Wach.

Czytaj o boksie na stronie przegladsportowy.pl >>